Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Filipinka Malinka

Zdrada....

Polecane posty

Gość Filipinka Malinka
Najgorsze jest to że nie umiem z nim rozmawiać. Gdy wczoraj patrzyłam na mojego M. miałam mieszane uczucia. Kocham go, ale brzydzi mnie po tym co zrobił z obcą babą pijany gdzieś w krzakach. Babą...ba dziewczyna ma 20 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to jest zupełnie naturalne. Widac, potrzebujesz wiecej czasu, zeby sie z tym wszystkim uporac, poukładac w głowie. Rozmawiaj, rozmawiaj, rozmawiaj. Tak w ogole masz jakąs bliską osobę( niekoniecznie przyjaciółkę, która pewnie bedzie trzymac tylko Twoja stronę:P), z która mozesz pogadac o was i całej tej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filipinka Malinka
cyki cyki mi żal tej małej, ale ja też póki co nie wyobrażam sobie wychowywać to dziecko. Bo najgorsze jest to że to ja będę w większym stopniu mieć kontrolę nad małą jako "matka" a mąż będzie zadowolony bo ma syna, żonę i córkę ze zdrady. Życ nie umierać....cholera nie chę mu dać takiej satysfakcji. Wiem ze to okrutne ale chcę zeby cierpiał tak jak ja teraz. Pomyślicie że ludzie mają gorsze problemy, choroby......wiem! ale dla mnie to naprawdę problem na całe zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nierozumiemnic
Był pijany, ale dziewczynę dobrze poinformował jak się nazywa i gdzie mieszka. A jak ta kobieta udowodniła, że jest ojcem? Jak dziecko zostało zarejestrowane w USC? jeśli nie ma ślubu do tego są potrzebni oboje z rodziców. A z tego co piszesz, to pojawia się dziecko i hop siup już można je adoptować. Hmm. Skoro jest ojcem, to nie musi jej przecież adoptować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyki cyki
Jestem w stanie w jakimś stopniu zrozumieć twoje emocje. Fakt: dziecko nie jest niczemu winne. Ale był dwie dorosłe osoby, które je sprowadziły na świat i ja akurat nie widzę przymusu (?) do wzbudzania w sobie uczuć skłaniających do zajmowania się tym dzieckiem... Może byłoby ci łatwiej, gdyby twój maż zniknął, a zostałaby ta dziewczynka sama? Nie wiem, ale ja chyba wyraźnie widziałabym w niej taki symbol mężowskiej zdrady - jakkolwiek okrutnie/dziwacznie/niedorzecznie to brzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filipinka Malinka
Dziewczyna zna go bo są z jednej miejscowości, nie musiał podawać imienia, adresu bo ona go zna. Mieszkamy na wsi i ludzie się znają. Jak zaszła w ciążę zamieszkała z babcią i to ona wychowywała dziecko. W akcie urodzenia podobno wpisane jest ojciec nieznany. POdobno bo ja nie widziałam.... mąż tak jak sądziłam zrobił testy na ojcostwo. Dziewczyna zrzekła się już praw do małej. Mała jest w osrodku, dyrektorka powiedziała ze dopóki nie ustalimy co z małą ona tam pozostanie. Mąż jej jeszcze nie uznał, czeka na moją decyzję, żeby w razie czego miała otwartą drogę do adopcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRZECIEZ TO PROWO !!!
jak ona pisze ze dziewczyna ma 20 lat !! to w takim razie on z niespelna 18 poszedl do lozka ??! 30 letni dojrzaly facet ojciec rodziny?? ok i tak sie zdarza, ale nie uogolniajmy. ponadto ! piszesz ze nie bylo problemow ze znalezieniem go, bo sa z tego samego miasta... taa ? ja np jestem z warszawy i K***a nigdy bym nie wiedziala jak mam znalezc przypadkowego chlopa z ktorym bym niby sie przespala... bo niby jak ????? PROWO JAK NIC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filipinka Malinka
Hmmm zdradę widać gołym okiem, bo mała jest bardzo do mojego M. podobna tak jak NASZ synek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filipinka Malinka
jak wyżej napisałam jesteśmy ze wsi i TAK JAK WCZEŚNIEJ PISAŁAM chciała bym aby to była prowokacja. Niestety samo zycie. Dziewczyna ma 20 lat a jej córka rok i 7 miesięcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRZECIEZ TO PROWO !!!
co ty pleciesz?????????????? ojciec jest nieznany wpisany do aktu a twoj maz moze adoptowac ta mala ?!?!??! skoro zrobil testy na ojcostwo i wyszlo ze jego, zanim on w ogole moglby adoptowac ta mala to sprawa idzie do sadu o potwierdzenie tychze badan (sad musi miec do tego wglad) a potem ewentualnie dalsza procedura co dalej!! PROWOO !!!!!!!!!!!!!!!!!!! znowu proszek sama sobie odpowiada albo jakas inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filipinka Malinka
nikt za mnie nie odpowiada!!!! wiem co piszę!!! ja nie napisałam ze mąż ją może adoptować, tylko ją wziąść skoro jest ojcem. Przypuszczam ze sprawa jest w sądzie skoro robił testy, nie pytałam go o to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nierozumiemnic
Test na ojcostwo to nie wszystko, chcesz wmówić, że można sobie wejść do placówki opiekuńczej i zamachać nim i wziąć dziecko do siebie? Od tego najpierw jest sąd, skoro wpisała ojciec nieznany. Ale jeśli wpisała twojego męża, to on przy tym musiał być, by dziecko uznać, taka jest procedura w naszym kraju. Czyli albo trolujesz i jesteś niedoinformowana, albo twój mąż od początku wiedział o dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRZECIEZ TO PROWO !!!
tylko ze najpierw pisalas ze z przypadkowa dziewczyna, a teraz ze ja zna... i ty jestes z tej malej wsi i nigdy jej nie widzialas ani tego dzieciaka czy z nia czy z babcia ??? skoro wies i wszyscy sie znacie na pewno ja widzialas. i co? wtedy nie widzialas, ze jest podobna do twojego meza ? czy stala sie podobna dopiero, jak sie tamta s**a zrzekla praw ??? nie mozna sie zrzec tak ot, skoro przyszla i to wam powiedziala, zostawila mala, to te procedury ustala sad !! calkiem niezle prowo bylo, poki nie zaczelas sie gubic, daje 3/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slea
autorko wspolczuje ci tej sytuacji ...naprawde straszne to i trudne:( tylko tak mysle , kazdy tu ci radzi czy odradza a ty pomysl kochana czy temu podolasz? czy dalabys rade kochac te dziecko bez poczucia twojej krzywdy, ktora adekwatnie jest ogromna...? jak wychowacie to dziecko?a wasze wspolne? jak to przyjmnie po latach? a co jesli potencjalna matka kiedys po nie wroci? z calego serca zycze ci dobrego wyboru...i sciskam mocno...Co do meza to "madry polak po szkodzie"-musi poniesc konsekwencje swojego czynu...niestety!!!Wlasciwie brzemie tego nieszczescia on powinien wziasc bo to jego klopot aty masz prawo zyc i cieszyc sie jak dawniej...czy z nim czy bez niego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filipinka Malinka
a Pani z ośrodka wyraźnie powiedziała że dopóki on nie podejmie decycji to mała nie moze zostać adoptowana, więc przypuszczam ze sprawa jest w sądzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRZECIEZ TO PROWO !!!
Filipinka Malinka nikt za mnie nie odpowiada!!!! wiem co piszę!!! ja nie napisałam ze mąż ją może adoptować, tylko ją wziąść skoro jest ojcem. Przypuszczam ze sprawa jest w sądzie skoro robił testy, nie pytałam go o to. po pierwsze WZIĄĆ ! po drugie co masz na mysli, ze nie chodzilo o adopcje tylko, ze moze ja sobie wziac?? a co to jest tv ?! kretynka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filipinka Malinka
Boże dziewczyno skończ!!!!!!!!!!!!!! pisałam że są z jednej wsi, ale laska tu nie mieszkała jak zaszła w ciążę. Ona jest bez praw bo to ustalił sąd. To nie działo się 3 tygodnie temu tylko już jakiś czas temu. Nie będę już nic tłumaczyć bo ja również do końca nie wiem jak to jest załatwiane. Wiem co nie co z opowiadań teściowej i wczoraj od męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRZECIEZ TO PROWO !!!
moze wejsc do osrodka powiedziec : hallo ! jestem ojcem tej malej, tu mam papiery, zabieram ja ! g**no ! nie moga 'wydac' dziecka z osrodka nawet facetowi, ktory ma potwierdzone testy na ojcostwo ! te procedury ustala sad i najpierw w sadzie decyduja co i jak ! i jak to pisalas panie z osrodka mu powiedzialy ,ze moze ja wziac i poki co czas sie konczy i ma podejmowac decyzje. nie mogly mu tak powiedziec, nie informujac go o aspektach prawnych ! ktorych pominac ni emozna i nie moze jej sobie ot tak wziac !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto miej serce
Matko kochana, kobieto! Jesteś matką i chcesz SIOSTRĘ swojego RODZONEGO SYNA oddać komuś innemu?! Matka, PRAWDZIWA MATKA nigdy by na coś takiego nie pozwoliła! Pomyśl sobie co teraz czuje ta mała dziewczynka! Trafiła do ośrodka, jest SAMA! Kto ją przytuli jak się przewróci? Kto będzie miał łzy w oczach ze szczęścia jak powie nowe słowo? Kto będzie ją wspierał???? Kolejna "ciocia" na zmianie w ośrodku? Ze zdrady czy nie, siostrzyczka Twojego syna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nierozumiemnic
Oj, trolować trzeba umieć, szkoda, że parę sympatycznych osób się przejęło i ci odpisało. Nieładnie tak wkręcać, niepotrzebnie pisałaś, że to wieś, historia przestała się całkiem kupy trzymać. No i jeśli była jakaś rozprawa, to jak mogłaś o tym nie wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRZECIEZ TO PROWO !!!
piszesz - ona jest bez praw bo to ustalil sad.. a wczesniej pisalas ze sama sie zrzekla, wiec jak to w koncu bylo ?? ale sie gubisz. :O dobrze ze juz sie koncza wakacje, bo coraz wiecej tych durnych , glupich tematow na kafe.. :O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyki cyki
Nie wiem, czy na forum uzyskasz miarodajną pomoc - nie sądzę. Jedni określą temat mianem wymysłu i prowokacji, inni będą ci zarzucać, że jesteś zimna, bez serca i nie nadajesz się na matkę. Zasięgnij fachowej porady, bo tylko niepotrzebnie się denerwujesz odpisując na agresywne lub kłamliwe posty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddd123
Nawet nie wiem jakbym mocno kochała męża, nigdy nie wybaczyłabym zdrady z której powstało dziecko. A już kompletnie skreśliłabym Go jeżeli nie wziąłby odpowiedzialności za to dziecko. Dorosły facet a nie wie co to prezerwatywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filipinka Malinka
Może faktycznie myślisz że to prowo, ale ja naprawdę nie znam tej sprawy, jak ona się między nimi i ew. sądem rozstrzygnęła. Piszę tylko tyle co wiem i proszę o naprawdę szczere odpowiedzi na ten temat a nie tylko doszukiwanie się prowokacji, bo nie wszyscy robią sobie jaja na forum.... jak ktoś juz napisze jaką ma sytuację, nie oznacza to że to zaraz prowokacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filipinka Malinka
macie rację nie warto tutaj drążyć tej sprawy. Zawsze znajdzie sie "życzliwa" osoba....sprawę muszę rozwiazać sama, mocno się nad tym zastanawiając. A Tobie nie zyczę zeby spotkało Cię coś takiego!!!! moze sama to kiedyś zrozumiesz jak zwrócisz się o pomoc, a inni dopatrzą sie prowokacji!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRZECIEZ TO PROWO !!!
nierozumiemnic dokladnie :D dziewczyno, nic co piszesz nie trzyma sie kupy !!!! :O i jeszcze lecisz na forum i piszesz, zalosna jestes :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filipinka Malinka
Tak może ją WZIĄĆ, sąd po zbadaniu sprawy moze dziecko wydać ojcu. Panie z osrodka dały mu czas czy ją chce WZIĄĆ czy nie!!!! Dziewczyna sądownie zrzekła sie praw do dziecka. Koniec moich tłumaczeń. Bo tłumaczy sie winny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Filipinka. Dobrze, że z nim porozmawiałaś. Dalej jestem tego zdania żebyś dała mu szanse...i temu dziecku również. Ta mała jest nie winna a teraz biedna gdzieś w ośrodku. Uwierz, stworzycie na nowo wspaniałą rodzinę.Daj Wam szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellisimmaaa
tak siedżę i rozmyślam nad tym tematem, tutaj nic nie jest proste :( Zawsze myslałam że gdyby zdradził mnie mąż i wystawiam walizki za drzwi i rozwód, że zdrada to zdrada i koniec i kropka. A tu po tym co napisałaś, jest dziecko niczemu niewinne i na dodatek porzucone, hmmmmm to własnie wszystko kąplikuje. Sama się zastanawiam co bym w takiej sytacji zrobiła??? Myślę, że najpier wygarnęłabym całą moją złość "tego świata" mężowi, bo emocje wypowiedziane oczyszczają. Potem słuchałabym co ma do powiedzenia. Potem zapewne przyszedł by czas na może na ciche dni i przemyślenia co dalej?? bo przecież życie toczy się dalej. I w tych przemyśleniach, myślę że zaczęłoby powstawać miejsce w domu dla tego dziecka. Paradoks, wiem, bo to w końcu owoc z zdrady, ale potrzeba pomocy dla tego dziecka chyba byłaby silniejsza niż żal do męża i to że, przez jego dłupotę to dziecko ma się po bidulach poniewierać. Owszech trzeba dać sobie czas, by wasze relacje wróciły do normy, nie łudzmy się, łatwo nie będzie, ale czas jest sprzymieżeńcem każdego bólu i poczucia skrzywczenia. Musisz dać sobie wtedy czas, zapewne też będzie wypominanie zdrady, ale to też do pwnego momentu do póki w miare sie z tym nie pogodzisz. Bo też nie można wypominać komuś winy do końca zycia, bo ten ktoś też tego na dłuższą mete nie zniesie. Ale życzę ci z całego serca, żeby wasze małżeństwo sie jakoś posklejało :) Przygarnięcie dziecka, możesz potraktować jak adopcję dziecka kogoś bliskiego z rodziny, dziecka które straciło matke, wtedy będzie ci łatwiej. I jeszcze jedna rzecz, jesli sie nie zdecydujesz zaopiekować tym dzieckiem, musisz się liczyć z tym że zapewne ojciec dziecka i tak będzie je odwiedzał w bidulu, a jesli nie będzie odwiedzał, to za paręnaście lat to dziecko może zechcieć poznac swojego ojca. I tak, czy siak, to dziecko może wkroczyć chcąc, nie chcąc w wasze życie prędzej czy później. Życzę ci siły, odwagi i cierpliwości by zmierzyć się z tym wszystkim i podjąć taką decyzję, by być jednak szczęśliwą kobietą. pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filipinka Malinka
Mimo wszystko dziękuję osobom które pisały szczerze co myślą nie doszukując się prowokacji. Szkoda ze na spokojnie nie mozna porozmawiać, bez zbednego doszukiwania się kłamstwa. Bo to naprawdę boli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×