Moja coreczka urodzila sie 12.08 a teraz wszyscy mi sie pchaja w odwiedziny!!!

Dorosli ludzie nie potrafia zrozumiec ze jest jeszcze mala i takie zbiegowisko moze jej zaszkodzic? A jak z mezem odmawiamy to jest wielka obraza... co zrobic?

nic nie zrobisz, odmawiaj i tyle, rodzina jest najwazniejsza

Ostatnio byly 3 osoby i pozniej corka byla rozbita nie chciala spac jesc nic .. Miala strasznego focha :O Ale wogole co to za moda- My przyjdziemy- bez zapytania tylko jako sygnal oznajmujacy

kto mial strasznego focha? to 2 tygodniowe dziecko?

Nie przesadzaj, jak bliska rodzina, to wręcz głupio nie przyjść i nie sądzę że przychodzą i siedzą 6 godzin i życzą sobie wyżerkę...

Kiedyś tuż po narodzinach całe wioski, sąsiedzi się zlatywali zobaczyć dziecko, a teraz każą dziadkom czekać 3, 4 tygodnie żeby zobaczyć dziecko :O

tego nie unikniesz,moi rodzice byli u nas już tego samego dnia co syn się urodził.i co miałam ich wygonić>?chociaż chciałam to zrobić :d ale 2 tygodnie to już moim zdaniem dobry czas na odwiedziny(bliskiej rodziny)

Jak dalsza rodzina, znajomi, to oczywiście możesz powiedzieć wprost, że mała się dopiero aklimatyzuje i z chęcią zaprosisz ich nieco później...

Nigdy nie zapomnę jak to moja "kochana" bratowa nie chciała żeby nasza rodzina przyszła do szpitala, najbliższa, ale swoją rodzinkę zwołała :O

Ale uważam że bliskiej rodzinie się nie odmawia, my czekaliśmy 3 tygodnie żeby bratanka męża zobaczyć, taki foch mamuśki...

ojojoj księżniczka wielka :O

Ty się przejmujesz ze odwiedzaja:(a ja mam odwrotną sytuacje mojemu teściowi jakoś się nie spieszy zobaczyć wnuka a mały ma już 7 tygodni a teść mieszka "tylko"4 km od nas:(przykro mi:(

zresztą tacy goście przychodzą na krótko raczej

Zbiegowisko raczej dziecku nie zaszkodzi :) ale rozumiem że wolałabyś teraz odpocząć a nie w wolnej chwili obskakiwać wokół gości :o

sie dzieckiem zajmij a nie tu siedzisz co za matka !!!!!!!

nie zaprosiła was bo po porodzie chciała się otoczyć bliskimi jej osobami a nie wami :) co mnie wcale nie dziwi:D

Mala miala focha haha pewnie w mamusie sie wdala :P

Moja kuzynka zrobiła tak, że wśród wszystkich znajomych rozpowiedziała juz pod koniec ciąży że wolałaby nie przyjmować na początku gości i że ja poczuje sie na siłach będzie zapraszać gości :) Oczywiście najbliższej rodziny to nie dotyczyło, ale znajomi nie nachodzili ich przez pierwsze tygodnie.

Takim mamuśkom, to najczęściej jest zawsze źle, jakby się rodzina przez 2, 3 tygodnie nie pokazała, to by mówiła no co za rodzina, mają w dupie moje dziecko :O, trochę umiaru...

no ja mówiłam też że przez pierwsze 2 tyg drzwi zamykamy :D

Ja tam nie narzekam kiedy długo nie widzę teściowej czy siostry mojego męża:P Zaraz na mnie najadą, ale dla mnie to zadna moja rodzina. Tak samo jak moi dla mojego męża.

en, to błąd, bo powinnaś się chociaż postarać zaakceptować rodzinę męża, bo to często razi, jak się tak dzieli i później na dzieciach sie odbija...

No ja rodzina nie zna umiaru i wpada ciągle i siedzi godzinami, a dziecko malutkie, to wiadomo można powiedzieć wprost żeby się ograniczyli, ale jak raz wpadną na moment po tygodniu, to bez przesadyzmu na prawdę!

Endlessly-JA też nie narzekam bo mieszka daleko a sama jej obecność mnie drażni :)

Ale kto powiedział, że ja Ich nie akceptuje. Spotykamy się bo to rodzina męża. Ale jak się nie widzimy to nie płaczę w poduszkę.

Tak teściowe są złe i rodzina męża też wiecznie zła, za to wasza MAMUSIA i RODZINKA, to zawsze cud miód! :D

en, inteligentna osoba nie robi podziałów, moja-twoja, chyba że masz jakiś problem ze sobą...

Nie trzeba kochać teściowej i rodziny męża, ale niemożna się sztucznie odcinać i sobie wmawiać, bo to przecież nie moja rodzina...

Mówcie Sobie co chcecie. Teściowa to teściowa i mamą nigdy nie będzie. I ja tam zawsze będę uważać, że moja mama jest lepsza bo Ją kocham a teściową toleruję raz na jakiś czas.

en, a czy ja piszę że teściowa=matka, nie...też uważam, że matką nigdy nie będzie, ale nie można sobie w głowie szufladkować, a to teściowa, no to się czepia, tak jak by mama się nie czepiała...tak szczerze piszę, rozumiem że nie są, to proste relacje, ale nic dobrego nie wynika, jak się jest na nie nastawionym do teściowej...