Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dawena

Moja coreczka urodzila sie 12.08 a teraz wszyscy mi sie pchaja w odwiedziny!!!

Polecane posty

Gość pokallalal
najgorzej jak małpa urodzi dziecko, to wtedy jej wszystko przeszkadza, a kutas mężusia zrobiony przez teściową nie przeszkadza, nawet go liżesz i ci nie przeszkadza, przecież to kawałek teściowej, a twoja małpa matka ci nie przeszkadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosta pani 400
lijonka az sie wzdrygnęłam jak zobaczylam jak nazwalas swoja córke. Tak jak ta straszna choroba braku kończyn- Amelia :( ale pewnie nie wiedzialas wtedy o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy kto sie pcha
bo najblizszej rodziny nie mam za intruzow, nawet nie za gosci. Po prostu to rodzina, bliscy ;) Ale zadnych tam gosci przyjmowac nie chcialam. Nie chcialo mi sie sprzatac, gotowac itp, itd. Rozsadni ludzie to powinni pare tygodni poczekac jednak ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fikamiodek
pokallalal Ty to istny coorwiszon jesteś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle autorko ,ze masz calkowita racje. JA dopiero tak po miesiacu, moglam sie zmusic do odwiedzin. Wiadomo czlowiek si edopiero oswaja z nowa sytuacja i nie musi miec ochoty na wizyty i opowiadanie i pokazywanie. Ja pierwsze 3 miesiace mieszkalam u swoich rodzicow , wiec oni byli jakby codziennie kolo nas. jednak innych osob bym nie zniosla. A rodzina tatusia nie byla zainteresowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za ciężkie czasy...........
2 tygodnie i ma dziecko focha:(, coraz głupsi ludzie rodzą widocznie coraz głupsze dzieci:P . Egoiści sami na tym świecie się rodzą:P Egoiści egoistów rodzą i jest coraz gorzej:P Co widać coraz częściej w relacjach międzyludzkich. Co w tym złego, że rodzina chce zobaczyć nowego członka rodziny:( Ludzie opamiętajcie się!! Mnie odwiedził na 2 dzień po urodzeniu (jeszcze w szpitalu) mój przyjaciel, który zawsze się we mnie podkochiwał. I cieszyłam się, że z moim szczęściem mogę się z nim podzielić:). Rodzina typu matka, ojciec, teściowie, siostry, bracia i szwagrzy wpadli do szpitala w tym samym dniu:P Autorka widać ma problemy ze sobą i jakieś kompleksy i dzieckiem chce pograć w rodzinie, bo księżna urodziła dziecko i co?? Ma je dla siebie?? Ok 2 tygodnie to nie problem, a każdy, kto przychodzi i chce zobaczyć to pewnie wyczekiwał na to dziecko, to pewnie najbliższa rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purpura_to_moj_płaszcz
a ja nie rozumiem tej kretyńskiej maniery pchania się do ludzi "zobaczyć dziecko". Kurdę, jak noworodek wygląda każdy wie, są też zdjęcia, filmy, itp, po cholerę więc zwalają się młodym rodzicom na głowę jakieś szwagierki czy ciotki?? Pewnie jak dziecko podrośnie, to będą mieć multum okazji, żeby sobie z nim pobyć. Kobieta wraca ze szpitala zmęczona jak pies, do tego jeszcze małe dziecko w domu, pewnie rozgardiasz i nie ma kiedy przysnąc, a tu jeszcze pielgrzymki szwagierek. Ludzie nie myślą i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purpura_to_moj_płaszcz
"Rodzina typu matka, ojciec, teściowie, siostry, bracia i szwagrzy wpadli do szpitala w tym samym dniu" Ja po usunieciu zeba nie zniosłabym takiego najazdu, a co dopiero po porodzie. Trudno, jestem egoistką. Wolę jednak to, niż poświęcac się w imię kij wie czego, bo szwagier musi teraz zaraz dziecko zobaczyć. Mogę wysłać zdjęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwutygodniowy dzieciak ma foch
Nie wymyslaj autorko, bo przesadzasz. Zreszta dzieciak musi przywyknac do ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purpura_to_moj_płaszcz
dzieciak będzie miał jeszcze kupę czasu na przywyknięcie do ludzi. Młoda matka zmęczona porodem i nieprzesypiająca nocy ma prawo no świętego spokoju w dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyle ze szwagier to dla meza
to samo co dla mnie moj brat. Wiec skoro ja brata uwazam za najblizsza rodzine i nie traktuje jako goscia to dlaczego maz mialby mojemu szwagrowi powiedziec "won"? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do co za ciężkie czasy........
No widzisz:) ty lubisz zloty ludzi po porodzie a inni nie i nie chodzi to o to czy ktoś siedzi na ziarnku grochu tylko o samopoczucie. Są kobiety takie jak ty że dupe by im rozerwało ale ale na potańcówkę by poszły a są takie które nawet bliskich nie mają ochoty oglądać i zarówno jedne i drugie nalezy uszanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purpura_to_moj_płaszcz
bo to nie maz rodził i nie on lezy w łozku z rozwalonym kroczem i megacięzkimi mlecznymi cycami, na których wisi dziecko. Gdyby tak było, że mój facet jest np. po ciężkim zabiegu i ledwo zipie, to w życiu nie sprowadziłabym mu na głowę stadka moich krewnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyle ze szwagier to dla meza
Owszem, nie maz rodzil. Ale to nasze dziecko. I skoro moj brat jest osoba mi najblizsza, wiec nie gosciem tylko domownikiem to dlaczego inaczej mam traktowac bliskich mojego meza. To by bylo nie fair. Wiadomo, ze tesciowie to nie rodzice. Ale rozice mojego meza, a co wazniejsze - dziadkowie naszego dziecka, tak samo jak i moi ;) Dalsza rozina, znajomi nie musza w ogole przychodzic. Ale najblizsza rodzina dla mnie to nie goscie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purpura_to_moj_płaszcz
a i szwagier może też być mężem siostry. ja uważam, że to rodziców decyzja, czy i kogo zapraszają, przy czym ostatecdzny głos powinna mieć matka, bo to ona się źle czuje. Dziecko nie zając, nie ucieknie, zdążą pooglądać. Zresztą, to nie małpa w zoo, że muszą się zleżć "obejrzeć".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyle ze szwagier to dla meza
czy dwoje ludzie: mama i tata to stado ludzi? Tak po prawdzie to oni sa dla mnie bardziej jak rodzina niz maz przeciez. Krew z krwii ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fikamiodek
co za ciężkie czasy........... Wybacz, ale może ty zniosłaś poród świetnie i jesteś babą herodem, któremu wszytsko jedno. Mi nie było. Byłam obolała po porodzie (bardzoe ciężkim) i jedyną osobą, którą chciałam oglądać był mój mąż (nie licząc dziecka oczywiście). Czułam się fatalnie tłumy pielgrzymów oglądających moje dziecko nie były mi potrzebne. Z resztą, dziecko to nie jest małpka w zoo, żeby wszyscy mieli je oglądać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teście to nie rodzina rodzącej więc na kij oni tym bardziej w szpitalu? Ja bym odmówiła... w domu miałam wielu gości- bo chciałam ale teściowa zobaczyła moją córe jak ta miała ok 2 m-ce ;) Drugiego ( o ile będzie) nie zobaczy wcale... i mam z głowy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purpura_to_moj_płaszcz
Jak masz ochotę to możesz sobie i obcych z ulicy sprosić, ale inne mogą sobie nie życzyć i to ich sprawa. Rodzina może poczekać, aż matka poczuje się na siłach przyjmowac gości, krzywda im się nie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyle ze szwagier to dla meza
mowie o najblizszych: rodzicach i rodzenstwie. Nie o jakichs tam wzenionych czlonkach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purpura_to_moj_płaszcz
no to wystarczy że przylezą: rodzice (4 osoby) mój brat z żoną, moja siostra z mężem i dziećmi, dwie siostry męża z mężami i młodsza siostra męża. Sorry, ale dla mnie to jest tłum, a to przecież "tylko" rodzice i rodzeństwo"/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no przeciez nie umawiaja sie
na wizyte :D Rodzina matki to co innego niz rodzina meza. Po co sie maja umawiac. Poza tym brat tez niekoniecznie z rodzicami razem, no chyba ze malotelni jest :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurrczę to do mnie ludzie
przychodzili tego samego dnia kiedy wróciłam ze szpitala, ba nawet mi to nie przeszkadzało, byli rodzice, moje koleżanki, koledzy męża, ja jak wychodziłam ze szpitala to dzwoniłam do przyjaciółki że jestem i żeby wpadła- cholera jakaś inna jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie!!!
dziecko nie jest eksponatem to podziwiania tylko żywą istota która powinna mieć spokój i niezadyszane powietrze gości oddechem. Ja rozumiem że każdy chce "zobaczyć dzidziusia";) ale czy to w takim momencie musi być najwazniejsze? Czy takie oględziny nie moga poczekać? Co , rozerwie tych gości jak nie przyjdą na drugi dzień po szpitalu? Bzdura wielka. W takich chwilach liczy się matka i dziecko a nie żadni teście bo to rodzice męża:D ...zgadza się sa nimi i będą a i dzidkami też będą na lata i jeszcze się nacieszą i wcale nie muszą być koronnymi świadkami pierwszych dni noworodka bo nie ma takiej potrzeby. Co z tego że matka mojego męża to babcia mojego dziecka, przeciez ja tego nie neguję , ale to ja odbyłam 20 godzinny poród, to mnie rozerwało krocze i to ja się źle z tym bólem czuję a dziecko póki co jest tylko moje i męża i tylko mnie potrzebuje i świętego spokoju. Goście przychodzą zobaczyć, posiedzieć , popodziwiać , są w dobrej kondycji i fizycznej i psychicznej i nie zrozumią tego jak cżłowiek po porodzie sie czuje. Ja byłam po długo trwałej oksytocynie, po dolarganie , pękła mi pochwa więc z bólu chodziłam jak kaczka , miałam gigantyczne odchody i stale miałam córkę przy piersi, nie miałam siły na nic nawet zjeśc porządnie nie miałam ochoty a do tego zarwane noce nie nastroiły mnie na wizyty gości , niestety.....przyszła niezapowiedziana teściowa i teść oraz brat męża z żoną którą widziałam raptem 3 razy na oczy i możecie sobie wyobrazic jak się poczułam z nieuczesanymi włosami , karmiąc piersią (całe szczęście nic nie widzieli) i w piżamie (była 10 rano). Trzeba mieć tupet i mnóstwo chamstwa w sobie żeby się tak zwalić komuś, i nie ważne że to była rodzina męża! Ja czułam się przy nich źle w takim stanie a oni? Oni byli głośni i radośni i oczywiście każde z nich chciało potrzymać małą na co nie zezwoliłam, dodatkowo od żony brata męża usłyszałam 'nie martw się, dojdziesz do siebie , ja też długo nie mogłam schudnąć i wyglądałam jak słoń ale po roku całkowicie waga się wyrównała' - to były jej słowa które dzownią mi do tej pory w uszach pomimo że już pół roku minęło a mnie brakuje 4 kg . Dlatego niech mi nikt nie pisze że należy coś robić tylko po to żeby się RODZINA nie obraziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×