Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dawena

Moja coreczka urodzila sie 12.08 a teraz wszyscy mi sie pchaja w odwiedziny!!!

Polecane posty

TO niech się obrażają. Kij im w twarz. To twój dom i twoja rodzina, więc masz praw im powedzieć, że nie życzysz sobie wizyt póki co. A ci na górze to są z lekka nienormalni, skoro nie mogą pojąć, że młoda matka może nie mieć ochoty na gości w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfrtttt
Dlatego nas rażą tak nawet drobne uwagi teściowej, bo mamy zakodowane, że uwagę mogą nam zwracać rodzice, ewentualnie rodzeństwo, a nie właściwie obca kobieta, którą powiedzmy znam kilka lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gąska balbinka to ja
trudno pałać miłością do kogoś kogo się zna od roku czy dwóch :/ co swoja rodzina to swoja, oni ci dupy za plecami nie obrobią :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfrtttt
gąska, nie obrabiają tak jasne, czyli masz idealną rodzinkę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfrtttt
Jak się dopiero weszło w rodzinę, to wiadomo musi trochę minąć, żeby relacje się naturalne zrobiły...ale znam wiele takich przypadków gdzie świadomie, czy nie matka wpaja dzieciom, że babcia od strony mamusi jest lepsza, o niej się tylko mówi, opowiada, do niej się głównie jedzie..no ale to jest psychologia, obawa, rywalizacja, że moi rodzicie muszą okazać się lepszymi dziadkami, niż męża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo mojej teściowej nic do mojego zachowania itd. Moja mama mnie wychowywała, urodziła itd a teściowa niby otrzymuje możliwość krytykowania mnie w momencie kiedy wychodzę za Jej syna? No chwileczkę, ale z jakiej racji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gąska balbinka to ja
no chyba mam to szczęście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfrtttt
bohaterka, a dlaczego jej nie trawisz? podaj konkretny mocny argument, który zrozumiem? czy po prostu nie lubisz, bo to teściowa? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfrtttt
en, tylko widzisz, trzeba trzeźwo na to spojrzeć...bo jest krytyka i krytyka, da się wyczuć kiedy, to jest z dobrego serca z życzliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siysi 18
Wiem jak to jest i doskonale cie rozumiem.Wyobraz sobie ze moja tesciowa po moim wyjsciu ze szpitala zamieszkała u nas przez tydzien ...to był najgorszy tydzien w moim życiu .Ona potrafiła pół nocy stac u nas w sypialni gdy my spalismy i gapic sie na nas i dziecko masakra....a wiadomo ze kobieta po urodzeniu chce odpoczac chce ciszy i spokoju wiec kobitki troszke zrozumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam swje powody dlaczego nie trawię mojej mało sznownej teściowej a tobie guzik do tego. I bynajmniej nie dlatego, że jest teściową. Jakoś teścia lubię i zawsze się z nim dogadywałam. Poza tym bawisz się w psycholga i obrońcę teściów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfrtttt
si, ale zwalenie się teściowej na tydzień, zaraz po urodzeniu, to nie ma porównania do wpadnięcia teściów na godzinę po tygodniu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z dobrego serca... Jat to się mówi "dobrymi chęciami to piekło jest wybrukowane". Ja moją teściową toleruję i na tym poprzestanę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfrtttt
bohaterka, nie bawią się żadnego obrońcę...tylko życzliwie zwracam uwagę, że czasem warto się zastanowić i przemyśleć zanim za wszelkie zło obwinie się teściową, bo bywa różnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfrtttt
Zdrowo rozsądek i poczucie sprawiedliwości nakazuje podejść do tego dojrzale, a nie że teściowa jest bee, bo coś tam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
as, ale zrozum wreszcie, ze nie każdy ma taki dobry kontakt z teściami i może kobieta nie życzy sobie odwiedzin w 2 tygodnie po porodzie? JA wiem jedno. Jak urodzę to na dzień dobry powiem, że drzwi są zamknięte. Dla moich teściów, siostry męża, mojego brata i całej reszty. Jedyne co to mama pewnie przyjedzie mi pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie tam
i dlatego ja tam nie pcham się w żadne odwiedziny do nowonarodzonego dziecka. chyba że mnie ktoś zaprasza. A jeśli nie to nie idę i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ]mmmmmmmalk
w nasze życie nie wtrąca się ani teściowa ani moja mama .bo to jest nasze życie,nasze decyzje .a teściowa jest bo jest.teściowa to nie rodzina to obca osoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfrtttt
Jak wiem, że są teściowe nie do zniesienia, wykrzykujące oszczerstwa, buntujące wnuki przeciwko rodziców, no ciągle zatruwające życie...wtedy nic dziwnego, że nie chce się mieć nic do czynienia z taką teściową...ale to skrajność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ]mmmmmmmalk
bohaterka-ja też tak mówiłam i gucio z tego wyszło.moi rodzice byli tego samego dnia co wyszłam ze szpitala.tak szybkie odwiedziny nie były mi potrzebne bo męża miałam ponad tydzień w domu-ja odpoczywałam a on zajmował się dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siysi 18
rozumiem ale wiem co przezywasz bo moja tesciowa mieszka 15 km od nas ale uwiez mi jak przyjdzie weekend to wpada w sobote i niedziele i nie siedzi godzinki dwie tylko co najmniej z 6-7 godz to jest naprawde meczace i trwa to 16 mc tyle co ma moja pociecha ja nie pamietam żebym sama z mezem i dzieckiem w niedziele czy sobote wyszła na spacer .Ostatnio juz meza wyciagnełam na spacer po 12 i co ok godz 13 był tel gdzie jestesmy jak maz powiedział ze na spacerze no to do nas dołaczyli i spacer jak zwykle skonczył sie z tesciami :( a mój maz taka dupa i sie rodzicom nie sprzeciwi ja delikatnie próbowałam im powiedziec ale wyszłam na ta złą że sie czepiam i takie tam ... masakra mam 30 lat a przy tesciach sie czuje jak bym miałą ze 13 że trzeba nas pilnowac czasami sie smieje do męża ze oni jak by mogli to z nami w jednym łózku by spali hehe brak słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja siostra powedziała, że wyjechała do honolulu krowy paść;-) Bez jaj. Przyjechała do niej siostra jej męża, tego samego dnia w którym wyszła ze szpitala. Wiec siostra powiedziała jej, że jej nie ma i nie życzy sobie teraz jej wizyt. Chamskie, ale obie za sobą wogóle nie przepadały...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yukkita
Twoje dizecko i Twoja decyzja, mój synek urodził się w zimie i oświadczylam, że żadnych wizyt przez... miesiąc, bo boję się, żeby z gośćmi nie przywlekly się jakieś bakterie. NIe pytałam nikogo czy mu się to podoba czy nie. Mieszkam w jednym domu z rodzicami więc oni wnuka zobaczyli szybko, ale teściowa i reszta "zamiejscowej" rodziny przyjechala później. Przyjaciele i znajomi jescze później. Poza tym TY masz prawo źle się czuć i niemasz obowiązku przyjmować wizyt. Ktoś pytał czy 2-tyg dziecko może mieć focha. Ba, jeszcze jakiego, ale to już trzeba mieć dziecko, że byto zobaczyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jeszcze w szpitalu była najbliższa rodzina czyli moi i męża rodzice i rodzeństwo (na drugi dzień po narodzinach). W domu ciocie, a po miesiącu pozwolilam przyjsc znajomym. W zasadzie nawet prawie 2, musieli poczekać, ale ja po prostu ne chcialam odwiedzin kolegów i koleżanek bo ciągle karmilam i czulabym sie niezręcznie. To bylo dla mnie ważniejsze niż ich opinie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja córeczka też sie urodziła 12.08 ale 2007 r. :) a co do wizyt to rzeczywiście można mieć ich dosyć:) ja z teściową nie mam problemu , bo w ogóle do nas nie przyjeżdża, tzn była u nas 3 razy raz jak byłam w ciąży ze starszą córką , potem na jej chrzcinach i 3 raz na chrzcinach młodszej córki, ale moja teściowa ma w domu "swojego" wnuka (syna swojej córki) i teraz o moich już nie pamięta :) w sumie to pamiętała o 1 urodzinach starszej córki a dokładnie to dała prezent teściowi misia i kartkę z życzeniami napisaną na kawałku białej kartki:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja uważam
że masz prawo zawsze odmówic wizytę i nie miej przy tym wyrzutów sumienia. Rodzina ma to do siebie że będzie się obrażać ale przecież w tym wszystkim nie to jest najwazniejsze . Wszyscy którzy chcą zobaczyć dziecko czy odiwedzić je ponownie nie zastanawiają się nad tym że goście to zawsze jakieś obciążenie dla mamy, dziecka i ogólnie. Dobrze jest sobie posiedzieć , wypić kawkę pociućkać do nowonarodzonego dziecka i nawet się zmęczenia przy tym nie czuje:D.....inaczej matka która musi podzielić uwagę na malca i gościa bo tego wymagają dobre maniery, trzeba zrobić kawę, zająć się , pogadać czy się ma ochotę czy nie. Myślę że goście na zaproszenie powinni sami zaczekać a nie ryć sie na krzywy ryj bo co to za przyjemność być gościem niechcianym. Najważniejsze to robić tak by było dobrze, zarówno dla dziecka i siebie (na pierwszym miejscu) a potem dla gościa. Moja rodzina wpakowała mi się na drugi dzień po przyjściu ze szpitala. Byłam wściekła, nie chciało mi się gadać i właściwie kręciłam się w tym tłoku jak po jakiejś narkozie. Z drugim dzieckiem było inaczej, odmówiłam i wyrobiłam sobie bardzo złą opinię u rodziny męża ale pal licho, byłam przeszczęśliwa że miałam luz i że mogła te pierwsze dni spędzić w spokoju tylko z mężem i swoim dzieckiem i to się dla mnie liczyło. Przy pierwszym maluchu tego spokoju nie miałam......z własnej głupoty i delikatności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234gert567
a ja się wcale nie dziwie. Kobieta po poodzie jest zmęczona fizycznie, często do tego dochodzi baby blues, nie wspominając już o dyskomforcie jaki odczuwa nosząc mega wielkie podopaski :) Poza tym nie każda czuje się komfortowo karmiąc wśród gości, a ludzie nie zawsze mają na tyle rozumu,żeby nie przeszkadzac karmiącej mamie. Sama byłam świadkiem jak dziewczyna wstydziła się wyjąć pierś przy teściach i wyszła do drugiego pokoju, a teściowie polecieli za nia :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mialam na mysli tesciowej czy mojej szwagierki lub mojej mamy tylko jakis kuzynow 7 woda po kisielu ktorych widzialam 3 razy na oczy w tym raz jak zapraszalismy na slub a 2 na slubie (rodzina meza) oraz znajomych z pracy mojej i meza kolezanki z poprzedniego miejsca zamieszkania(tak sie sklada ze nasi mezowie pracuja razem w 1 firmie) Jestem jeszcze zmeczona potrzebuje spokoju i czasu tylko dla corki i meza (ktoremu konczy sie urlop) chcemy byc sami,cieszyc sie tym ze teraz jest nas 3,a co do karmienia i podpasek itp 100%sie zgadzam nie mam zamiaru przy obcych ludziach wyjmowac cycka i karmic przy bracie ciotecznym tesciowej :O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urodzona 11.08
U mnie było podobnie. Miałam cc, a już na 2gi dzień teściowie chcieli do szpitala przyjeżdżać, podczas gdy ja ledwo stałam na nogach i nawet nie byłabym w stanie wyjść do nich na hol dla odwiedzających. Koniec końców, udało mi się ich 'przetrzymać' do 4go dnia po porodzie, jak już byłam w domu. Parę dni później przyjechały szwagierki, potem bratowa, brat i chrześniak.... istne pielgrzymki. Ja rozumiem, że każdy ciekawy dziecka, ale ja się naprawdę średnio czułam, byłam (i jestem) zmęczona po ciężkim porodzie i szpitalu i nie miałam ochoty siedzieć przy kawce i po raz setny opowiadać ile to mała śpi, ile je itd. Poza tym wiadomo, jak się wygląda zaraz po porodzie: brzuch wisi, człowiek chodzi jak inwalida itd, a tu każdy wpada wystrojony, uchachany itd:O W planach wizytę mają znajomi, ale ci przyjadą dopiero za parę tygodni, więc pewnie już dojdę do siebie. Nie mam nic do mojej rodziny bo jest w porządku, ale chyba po raz pierwszy w życiu nie miałam ochoty na odwiedziny;) chciałam po prostu pobyć sobie w spokoju z mężem i dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×