Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bez zadnego nicka.............

denerwuje mnie ta angielska falszywa uprzejmosc

Polecane posty

Gość bez zadnego nicka.............

ciagle glupawe oklepane pytania typu "hallo how are you","what are you doing today",zawsze jak wejde do jakiegos sklepu to "are you ok","do you need help" do tego sa wscibscy,wszystko by chcieli wiedziec typu co robisz jak corka jest w przedszkolu,czy chodzisz do pubu,gdzie jezdzisz na wakacje itd.rowniez chcialabym zmienic przychodnie bo denerwuje mnie moja health visitor.ciagle tylko pytania kiedy pojde do pracy.pojde kurwa kiedy bede na to gotowa,kiedy dziecko bedzie troche starsze.obrzydliwe angielki to maja po klikoro dzieci jak krowy i nikt im uwagi nie zwraca mysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do niektórych tu!
Mnie nie denerwuje. W Polsce to dopiero jest wscibskosc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez zadnego nicka.............
racja polacy tez bywaja wscibscy ale jak mieszkalam w polsce nikt mi nie zadawal takich glupich pytan typu co robisz na obiad albo jakie zakupy robisz :O sasiadka powie tylko dzien dobry w polsce i to wszystko jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadam na topik
A mnie to nie drnerwuje , bo to jest zwykla uprzejmosc. Z doswiadczenia wiem , ze denerwuje to osby , które albo sa tu krotko , albo nic po ang nie umieja odpowiedziec. A mnie w ppl wszystko wkurza , miny , donosy w pracy , nieszczesliwi ludzie na ulicach , brrr Poza tym jak w polsce wsiadalam do windy i powidzialam dzien dobry , to patrzyli sie na mnie jak na pssycholke....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez zadnego nicka.........
wlasnie tych ktorych to nie denerwuje to sa tu krotko bo mysla ze to zwykla uprzejmosc :D ja jestem tu ladnych pare lat i po angielsku swietnie mowie.mozna golym okiem zauwazyc ze to nie jest szczera uprzejmosc.wscibscy sa i wszystko by chcieli wiedziec zwlaszcza jak jestes obcokrajowcem.polacy tez sa w polsce wscibscy ale to jest inna wscibskosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MnIe denerwuja ludie ktorzy przyjezdzaja do UK i narzekaja ze ludzie sa zbyt mili i uprzejmi hehe :) Ja nie wiem gdzie Ty mieszkalas w PoLsce i gdzie mieszkasz teraz ze twoim zdaniem ludzie sa tu bardziej wscibscy niz w u nas w kraju :) Mnie sie tak nikt nie pyta co robie na obiad jak ide do lekarza i tym podobnych szczegolow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież to nie jest nic wścibskiego. Po prostu taki zwyczaj, rozmówca nie oczekuje, że opowiesz mu o swoich najświeższych problemach zdrowotnych (jak to w Polsce bywa). Odpowiada się, "fine, and how are you". To tylko rodzaj przywitania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadam na topik
Ja jestem tu od 2005 roku , wiec krótko twoim zdaniem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez zadnego nicka.........
kiedy tu przyjechalam to tez myslalam ze to zwykla uprzejmosc.mam bliska znajoma angielke.opowiedziala mi mniej wiecej o tej"uprzejmosci". "hi ,jak are you,you look nice" a w glebi duszy "you fucking bitch" itd.nawet angielki miedzy soba.przyjechaliscie do obcego kraju i tak jestescie tym zachlysnieci ze az zal... od 2005 roku to uwazam ze to nie jest dlugo.dlugo to jakbys byla tu 20 lat a nie raptem 6.rozmawialam z polakami znajomymi ktorzy tu sa od lat 80-90.maja takie same zdanie na temat tej "uprzejmosci".zwyczaj zwyczajem ale anglicy nie sa szczerzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez zadnego nicka.........
ale uwazam ze starsze panie sa dosc mile,nie zadaja mi glupawych pytan,chce to sama opowiadam o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a potem sie dziwicie ze anglicy maja nas za nieuprzejmych, naburmuszonych ludzi do ktorych nawet nie mozna sie odezwac bo wiecznie sa nie w humorze. a ja wlasnie uwielbiam ze tutaj mozna porozmawiac na ulicy nawet z calkiem nieznajomymi osobami. wiadomo, ze jak ktos obcy zapyta sie ciebie jak sie masz to tak naprawde go nie interesuje jak sie masz tylko chce sobie pogadac. i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez zadnego nicka.........
tak ja wiem ze oni lubia rozmawiac,ja tez lubie porozmawiac z nieznajomymi czasem,ale nie lubie jak moje nowe sasiadki wypytuja mnie o moje zycie prywatne,a niby sie nie interesuja cudzym zyciem.nie zauwazylam natomiast by faceci mnie wypytywali o cos,z nimi sie fajnie rozmawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh bo Wy chyba nie rzopumieci tego "zjawiska" wiadomo pyta Cie jak sie masz itd ale tak naprawde go to nie obchodzi ale maniery nakazuja zapytac usmiechanac sie. Wiadomo ze maja taki zwyczaj i sa z reguly ludzmi przyjaznymi a to ze np ktos kogos nie lubie i mowi hi a mysli spierdalaj to chyba na calym swiecie jest , taka ludzka natura! Nie mow mi ze w Polsce tak nie ma! I to nawet wsrod bliskich znajomych. Ja sie niczym nie zachylsnelam porpstu jak widze usmiechenitych ludzi to smameu tez sie usmiechasz bo glupio by bylo siedziec z naburmuszona mina zla na caly swita, jak wogole ten huj smie pytac jak sie mam. Swiat i otocznie jest dzieki temu lepsze i bardij wesole co wplywa na ans i nasz nastroj;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyznam, ze nie spotkalam sie z wypytywaniem o moje zycie prywatne.. ale takie standardowe czesc, jak sie masz jest bardzo mile, fajnie jest wyjsc do pobliskiego sklepu i kazdy ktorego spotykam na drodze cos tam milego powie, chociazby o pogodzie. mieszkam w miejscu gdzie trudno o emigrantow, wlasciwie wsrod samych brytyjczykow i bardzo sobie cenie ich uprzejmosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadam na topik
Przecież ja to wiem , że mogą myśleć u r fucking bitch , ale tu chodzi o powierzchowną stronę tematu.Mam przyjaciól anglików , wiec wiem o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemains
Uwielbiam ludzi, ktorzy w wchodza na watek o falszywej uprzejmosci w UK i zaczynaja nadawac na Polske:D Najlepsze w tym wszystkim jest to, ze wszyscy psioczacy na Polske siedza na...POLSKIM forum, wypelnionym w 99.9% tymi okropnymi Polakami. Dlaczego nie spedzacie czasu na brytyjskich w forach, razem z kochanymi, uprzejmymi brytyjczykami?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemains
Nie moja droga, mnie na szczescie caly syf pt. UK ominal i zyje sobie w zupelnie innym kraju. Nie rozumiem jednak ludzi, ktorzy tak strasznie psiocza na Polske, a siedza dzien w dzien po kilka godzin na polskich forach. Skoro im tak dobrze w nowej "ojczyznie", skoro ich nowi "rodacy" sa tacy wspaniali, to dlaczego nie siedza na brytyjskich forach, gdzie ludzie sa tacy fajni? Potrafisz mi to jakos logicznie wytlumaczyc? Gdybym tak strasznie nie lubila Polakow, wszystko co polskie byloby dla mnie be, to nie siedzialabym na kafeterii, to chyba jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lemains
idiotka z ciebie jest, w poslce jest biednie ale kafeteria to fajne miejsce i zawsze tu jest slonecznie. dlatego ja tu wchodze a emjiszkam w uk i nie mam zmiaru wraca do polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pewnie, lepiej wejsc do sklepu bez przywitania i byc obsługiwanym przez marudna kasjerke ktora tylko łypie okiem czy czegos nie ukradniesz :) co zdarza mi sie za kazdym razem jak wejde do polskiego sklepu w UK Tak w ogole co z tego ze moze ta uprzejmosc jest udawana? Mi sie od razu humor poprawia jal ktos nieznajomy usmiechnie sie, zagadnie, spyta czy w czyms pomoc...to daja taka pozytywna energie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -Mimi___
Lepsza sztuczna uprzejmosc, niz prawdziwe chamstwo. Wlasnie sie przekonalam na wlasnej skorze. Zaprosilam osobe z rodziny do UK. Zaplacilam za przeloty (marudzenie, ze w drodze powrotnej nie pasuje samolot z pociagiem, bo jest na styk a jak nie, to nastepny pociag AZ za godzine). Zabralam do zwiedzania skansenu, marudzenie,ze slabe, bo w Polsce gdzies tam jest wieksze (tutaj 'tylko' kilometr kwadratowy) i sa przeklamania w architekturze (??? sa zdjecia domow przed ich przenosinami do skansenu, wiec jakie przeklamania??), zabralam do najlepszej restauracji indyjskiej (gdzie wszystko od podstaw robione, polecane przez znajomych Hindusow), to wystroj za malo indyjski, jedzenie za slodkie, drugie za ostre; w meksykanskiej nie smakuje ani jedzenie ani margerita, w kawiarni kawa za slaba. Wszystko stawiam, woze po okolicy, ani razu nie slysze dziekuje, albo pocaluj mnie w dupe. W muzeum pocztowki nie pasuja. W sklepach za drogo, nad morzem wieje (akurat bylo cieplo i wiatr minimalny, nawet kaptura nie trzeba bylo zalozyc). Wszystko, kurwa, zle. Moj facet, Brytol, mowi, jak masz marudzic to lepiej nie mow nic. A ja przynajmniej raz chcialabym uslyszec slowo dziekuje. Wlasnie stracilam tydzien urlopu, nerwy i kase. Niepotrzebnie palnowalam, niepotrzebnie sie staralam, bo i tak , kurwa ZLE. Jeszcze bede miala dupe obsmarowana w Polsce, obojetnie juz za co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klepsydrra
mimi mialam dokladnie to samo co ty! przyleciala do mnie na 2 tyg 17 letnia kuzynka. Od pierwszego dnia sie zaczelo. W metrze goraco, nic nie widac, w domu narobila takiego balaganu, zero higieny, syfiara niesamowita, co ugotowalam sie nie podobalo, jej sie wydawalo,z e codziennie bede ja zabierac do restauracji, co wiecej jedyna jej rozywka byla wyprawa do sklepow i centrom handlowych, gowniara na tyle bezczelna, ze po 3 dniach skonczyla jej sie kasa i oczekiwala, ze ja bede placic za jej zakupy!!!! raz poszlysmy do kanjpy i tam zaczepila nas grupka murzynow a ta druna cipa zaczela sie przymilac i zaprosila ich do domu! noz jebalam ja ostro! po tyg mialam dosc, zadzwonilam do jej matki i powiedzialam co jej corka wyprawia to jeszcze dostalam opiernicz od niej, ze ma jej corke sie skraze! no k jego mac! nigdy wiecej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×