Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka jedna zagraniczna

Do mam z UK-Playgroup dla dzieci

Polecane posty

Gość taka jedna zagraniczna

Daje 3-letnia corke do playgroup. Moja mala nie zna jezyka, ma 3 latka, ale nauczylam ja zeby mowila pani ze chce pisiu po angielsku. Panie czasem zabieraja dzieci na spacery podczas zajec. Ostatnio przychodze po corke, musialam czekac, bo na spacerze byli-wchodza, a ja Patrze, a mala ma kalosze zle ubrane-lewy but na prawej nodze i prawy na lewej. A panie nawet uwagi na to nie zwrocily. No ja wiem, ze dziecko powinno samo buty zalozyc, moja mala zaklada, ale czesto zdarza sie jej wlasnie lewy na prawa noge i ja jej zwracam uwage-nie przebieram, ale mowie, ze ma zle i sama ubiera poprawnie. Ostatnio bylo u nas 9 stopni na dworze tylko, zostawilam dla malej cienka czapke, zwlaszcza, ze mala jest przeziebiona-katar, kaszle i panie tez jej nie zalozyly. Boje sie co to bedzie jesienia i zima, bo tutejsze dzieci dlugo czapek nie maja zakladanych, a ja mojemu dziecku jesienia ubieram gdy juz jest zimno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooooooooooo
ja też się boję jak widze jak ubierają tutejsze dzieci i jak biegają z gilem po pas to az mnie trzęsie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zagraniczna
No dzis u nas 14 stopni, troche wieje i pada co chwile, a na miescie niemowleta z bosymi stopami i golymi glowami... Czy mam prawo powiedziec pani, zeby zwracala uwage, jak moje dziecko samo sie ubralo? Kurtke ma na guziki, to tez biedna jakos zapiela sama na jeden guzik i krzywo. Mam na zamek, ale takiemu dziecku latwo jest zamek rozpiac a nie zapiac. I nie wiem jak to z czapka tu bedzie, skoro tutejsze dzieci czapek nie nosza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem po ile jest w
Wyluzuj. Nie noszą, bo nie muszą. Na wyspie jest inny klimat i nie ma takich bakterii jak w centralnej Polsce jesienią i wiosną - czyli waląc wprost: od gołej głowy, braku skarpet i niedopiętej kurtki nie grożą jej infekcje. Ty ją hartuj żeby nabierała odporności, a nie inkubuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zagraniczna
Jestesmy tu rok, a lapiemy infekcje tak samo jak w PL-do tego moje dziecko zlapalo tu jakas wysypke z powietrza. I ja tu nie mowie o przegrzewaniu dziecka, ale o ubieraniu stosownie do pogody. Sama jesienia, gdy zimno, czesto zakladam czapke. I dla mnie to normalne. A wiele malych dzieci widzialam tu nawet zima bez czapek, policzki przemarzniete z jakimis wysypkami. W sumie to nie moja sprawa, niech robia jak uwazaja. Ja tez jednak mam prawo do wlasnego zdania zwlaszcza, gdy o moje dziecko chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zagraniczna
Na odpornosc mojego dziecka narzekac nie moge-przechodzi gora dwie infekcje w roku, wiec raczej zadnych bledow w ubieraniu nie robie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooooooo
Nie wiem po ile jest w to dlaczego te dzieci chodzą wiecznie z katarem i wiecznie kaszlące skoro taki super klimat jest ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zagraniczna
Nie chce, zeby moje dziecko z katarem wiecznie chodzilo. Poki sama o nie dbalam, to bylo w porzadku. Dlatego chcialabym wiedziec, czy pani z playgroup uszanuje moje zdanie i dziecku czapke zalozy, jesli ja to uznam za stosowne... I chcialabym, zeby troche dzieciaczkow dopilnowaly, gdy maja sie same ubrac, a nie jak wspomnialam moja corka w zle zalozonych butach na spacer wyszla. Nie mam wygorowanych wymagan chyba, bo przeciez place za te zajecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem jak zagranica
ale w polsce to panie w przedszkolach stosuja sie do prosb matek, nawet widzialam na oknie w sali syropy dla dzieci na kaszel, ktore panie dziecku podaja, gdy matka poprosi. nie jestem zwolenniczka posylania dzieci chorych do przedszkola, ale wiem, ze czasem matki nie maja wyjscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie sie tam podoba ze hartuja
Wiadomo ,ze bez przesady .ale uwazam ,ze w Pl matki za bardzo dmuchaja na dzieci i sie cackaja i za czesto biegaja do lekarzy,a pozniej infekcja za infekcja,bo antybiotyki na zwykle przeziebienie oslabiaja organizm..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zagraniczna
Pisalam juz-nie latalam ciagle do lekarzy bedac w Polsce, nie przegrzewalam dziecka. Przechodzila tylko dwie infekcje drog oddechowych w ciagu roku-nigdy nie byla na antybiotykach. Jak juz miala mocniej kaszel, to szlam do lekarza, zeby sprawdzic, czy nic na oskrzelach nie slychac. I dostawala jedynie syrop na kaszel (ziololek z teguly) i spray do nosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zagraniczna
I moje pytanie bylo inne-troche odbiegamy od tematu. Chcialabym wiedziec, czy panie tu zastosuja sie do moich prosb :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.Bill
trzylatkę to już możesz nauczyć, żeby sama wkładała czapkę - mój syn nie ma jeszcze trzech lat i się domaga jak mu nie założą, a sam nie da rady, podobnie z butami - jak mu coś nie gra to prosi o pomoc... ale jeśli poprosisz to pewnie dopilnują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Czy dopilnuja to wcale nie takie pewne, tu dosc hmm specyficznie podchodza do kwestii opieki nad dziecmi w przedszkolach tzw. nursery i playgroupach - w wiekoszosci tego typu placowek dziecki przez caly dzien w ogole np. nie zmieniaja obuwia i tak np. w zimie caly dzien w kozaczkach czy trzewikach w pomieszczeniu siedza a potem w tych samych butach na dwor i po spacerze bloto na te wszechobecne wykladziny przynosza. Kiedys , gdy nieopatrznie przyszlam odebrac dziecko wczesniej miala mozliwosc zobaczyc na wlasne oczy jak wyglada podawanie dzieciom przekaski czyli tzw. snacka - maluchy siedzialy w koleczku na podlodze - a jakze w butach a pani przedszkolanka kladla im kawalki jablka prosto na wykladzine - mmm pysznosci - a potem sie dziwia, ze co chwila jakies zoladkowki dzieci maja - tzw. bug (czyli robak) - ano robak:P. W szkole podobnie - dbaja o te dzieci, ze az milo - obowiazek szkolny zaczyna sie w wieku 4 lat i choc to male dzieci przeciez to np. nikt za bardzo nie pilnuje ich podczas lunchu - jak ma ochote wyrzucic caly obiad nietkniety do kosza to prosze bardzo, pani nawet slowem sie nie zajaknie by namowic dziecko do jedzenia, wychodzi w zimie bez kurtki na przerwie - podobnie - zadna nie zwroci uwagi. Kiedys moj syn wrocil w spodniach siegajacych mu do kolan , nawet guzika nie mogl zapiac bo byly takie waskie - myslalam, ze padne ze smiechu jak go takiego odebralam ze szkoly - okazalo sie, ze podczas wf niechacy zamienil sie spodniami z najmniejszym chlopcem z klasy (synem mojej kolezanki tak przy okazji) i jak to dziecko w tym wieku wygodnie mu nie bylo, ale jakos nie skapnal sie co jest grane - tamtem drugi zreszta tez nie , choc dla odmiany spodnie w garsci musial trzymac i mimo, ze wf mieli z samego rana - w klasie byly przez caly dzien trzy nauczycielki to zadna nie zwrocila uwagi na dosc dziwaczny wyglad dwoch uczniow - przeciez by sie przemeczyly :

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noooooooooo
xxxxxxyyy a Twój syn czesto łapie infekcje od innych dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zagraniczna
xxxxyyy-moje dziecko musi w sali miec kapcie na zmiane. Co do posilkow to nie wiem-pytalam mala to mowi, ze pani kladzie na stolik, ze jadla banana, deser i pila mleko. W sali nie ma wykladzin, sa panele. Czapke moje dziecko potrafi nalozyc, ale wolalabym, zeby pani tego dopiklnowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co z dziećmi które nie mogą mleka pić? mój ma nietolerancję laktozy i musi pić lactofree które mogła bym mu przynosić , bo jak nie dopilnują to będzie kłopot :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyy
Widocznie zalezy od przedszkola - ale z butami na zmiane to sie pierwszy raz spotkalam - we wszystkich w ktorych bylam dzieci butow nie zmieniaja , ale jedzenie to raczej przy stoliku dostaja - akurat nam sie trafila taka niechlujna baba. W szkole tez butow nie zmieniaja, a sa w niej od ok 9 - do 15, 15 z minutami - zalezy od szkoly. Mnie najbardziej te spodnie wciely - gdy raz sie zdarzylo, ze mlody zapomnial krawata do szkoly to od rana byla afera i szukaly mu zapasowego, a jak im w klasie siedzialo dwoch pajacow - no bo tak wygladali i jeden przez caly dzien wylewal sie ze spodni a drugi topil to zadnej nawet nie przemknelo przez mysl, by sie tym zainteresowac. Jeszcze rozumiem, gdyby to byly jakies spodnie ze skrzynki z zagubionymi ubraniami i tylko jeden z chlopcow dziacznie byl ubrany - ale obaj ?? Jak ja swojego zobaczylam to bez zadnej detektywistycznej pracy wiedziala czyje spodnie ma na sobie - drugiego takiego malutkiego chlopca w klasie nie bylo - a im przez caly dzien nic do glowy nie przyszlo. Jesli chodzi o infekcje to tak przecietnie - jak byl mlodszy to sporadycznie cos go lapalo - najgorrzej jak to byla zoladkowka - ale teraz juz od dawna wcale nie choruje - wbijam zarowno jemu jak i straszemu bratu, zeby myli rece po ubikacji i nie uzywali wspolnych kranikow do picia wody - czy sie sluchaja nie wiem, ale odpukac nic do domu nie znosza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bereza 30
xxxx z jakiego hrabstwa jestescie, i jak Twoj maly z jezykiem, do kolegów w szkole po angielsku a w domu po polsku? ladnie sie nauczyl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To chyba dużo zależy do
jakiego ubioru przyzwyczaisz dziecko. Ja wyrosłam w Polsce i nie nosiłam czapki (oczywiście najpierw jak rodzice nie widzieli) od jakiegoś 9 roku życia jesienią i wiosną, a od 10-11 nawet zimą. Później w wieku 14+ już całkowicie legalnie i nie noszę do dziś. Szalik też mam nie zawsze. I wiesz co jest z tego najlepsze? Ja w ogóle nie choruję. (No ale żeby nie było, że chodzi o sam ubiór to od razu mówię, że trenuję cały rok i jem kupę zdrowych rzeczy. Ale to tak na marginesie.) Daj dziecku szansę. Nie obajdurzaj go tak jak cię nauczono w polskim domu. Dbaj o dietę - w UK jest łatwy dostęp do wielu produktów, których w PL nie można dostać, albo są zbyt drogie i dlatego nie wykorzystuje się ich w polskiej kuchni, ale ty masz szanse, dlatego nie ograniczaj się do polskich tradycyjnych potraw ubogich w warzywa, owoce, mięsa... I pozwalaj dziecku biegać na powietrzu codziennie tak długo ile się da, albo poślij na treningi (naukę jakiegoś sportu dla dzieci). Gwarantuję ci, że będzie odporna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×