Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mozliwe jest??

Czy dziecko moze odzwyczaic się od matki?

Polecane posty

Gość kuchareczka kasia
piszesz ze to oNA chciala jechac... kobieto!!! malutkie dziecko nie zdaje sobie sprawy co to znaczy wyjazd na 2 miesiace!!!!!nie ma poczucia czasu!! a ty ja tam zosatwilas na tak dlugo, wiesz jak ona sie musiala czuc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dla mnie to< jest roznica miedzy "wyjazdem dziecka do dziadkow" a "wyjazdem do dziadkow bo w domu maja juz nowe dziecko".aa!! i wyobraz sobie ze dzis prysznic juz bralam,mam makijaz,czyste i wyprasowane ubranie i jak młoda wyspi sie to idziemy na plac zabaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola boga......
za bardzo sie nad dzieciakiem cackacie matka wyslala zeby jej lzeb bylo a corka miala opieke u rodziny nie umrze z tego powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiolettaaaaaaaaaa
Moja siostra tez ma dwie corki jest miedzy nimi 5 lat roznicy ale nigdzie tej starszej nie wysylala a dla siebie tez miala czas bez przesady,jak sie jest niezaradnym to sie nie robi drugiego dziecka. Nie dziwie sie ze corka sie zmienila bo jak sie miala poczuc wiedzac ze mama poswieca czas malemu a ja wyslala do babci na 2 m-ce,moze na poczatku sie cieszyla ale pozniej juz chyba nie,dziadkowie czy ktokolwiek inny nie zastapi mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola boga......
gownirze sie w glowie poprzewracalo pewnie ja babka z dziadkiem rozpiescili i teraz ma fochy ochrzan ja i sie skonczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pewnie, że nie umrze ale chyba nie o to chodzi. Sądzę że tylko dużo ciepła, cierpliwości, miłości i zapewnień że jest kochana i ważna może pomóc. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to chyba nie jest cackanie ,skoro widzi roznice w zachowaniu swojej corki.co innego gdyby Małej wyjazd bez matki az tak nie zmienil(bo sa i takie dzieci,ze wszedzie i z kazdym czuja sie dobrze).i autorka chyba tez widzi problem,skoro tu szuka odp.ja wierze sie bedzie dobrze.powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola boga......
dzieci trzeba trzymac krotko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skadlasjdbakdb
Każda mama powinna mieć czas dla siebie, oczywiście. Ale nie kosztem własnego dziecka. Jej córeczka chciała jechać do dziadków, bo najwidoczniej już wtedy czuła się w domu niepotrzebna i osamotniona. Jeśli dziecko czuje się kochane przez matkę, można je do dziadków puścić, ale ono zawsze będzie do mamy tęskniło. Skoro córeczka autorki nie chciała już od dziadków wracać, jasne jest, że w domu czuła się niepotrzebna i niekochana. Dziecka nie oddaje się, aby sobie ulżyć. Cały czas trzymam kciuki za autorkę tematu i życzę jej dobrze. Ale faktem jest, że ona popełniła błąd oddając córeczkę dla własnej ulgi do dziadków, nawet gdy ta chciała jechać. Dziecko aby wyjechać nawet na wakacje i bez ryzyka zmiany w charakterze, musi czuć się potrzebne i KOCHANE w domu u mamy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diaderko
zle zrobilas oddajac corke na tyle czasu dziadkom. Urodzilas drugie ale to nie powod by odpychac od siebie pierwsze! Przeciez wiadomo ze noworodek jaki by tam nie byl wymaga duzo opieki ale majac juz corke chyba zdawalar sobie z tego sprawe.ja sama zaraz w pazdz.rodze i mam4letnia corke i tez sid boje ze bedzie zazdrosna ze to ze tamto ale jakos musze sobie poradzic tymbardzidj ze maz ma taka prace ze nie ma go24h..a twoj maz nie mogl poswiecic czas corce by nie czula sie odrzucona? Powinnas byc teraz dla niej b.czula. Dodam ze ja zdecydowalam drugie karmic butla by midc czas dla tej 4letniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skadlasjdbakdb
Ja na przykład mam troje dzieci. Nigdy nie oddawałam żadnego z dzieci do dziadków, aby sobie ulżyć w wychowywaniu reszty. Jeśli chciałam mieć czas dla siebie, prosiłam dziadków o pomoc w popilnowaniu i szłam sobie do koleżanki na kawę czy z mężem nawet na disco, ale nigdy nie oddałam żadnego dziecka na dłuższy czas, aby sobie ulżyć w wychowaniu reszty dzieci. Zawsze wszystkie dzieci traktowałam równo, miłości dawałam wszystkim po równo i od samego początku angażowałam starsze rodzeństwo w pomoc przy młodszym, typu: namydlanie przy kąpieli, podawanie ubranek, pieluszek. Zawsze za to dziękowałam i mówiłam jakie to ważne dla mnie. Dzieciaki nie raz wyjeżdżają do dziadków, bo ich również kochają, ale zawsze z radochą wracają do domu... bo wiedzą, że je kocham ponad wszystko i wszystkie po równo bez wyjątku, choć teoretycznie mogłabym bardziej faworyzować najmłodsze, ponieważ jest chore, ale... choćby choroba najmłodszego dziecka, to nie wina starszych dzieci i wszystkie na równo kocham i traktuje. Nie zamierzam tu osądzać Autroki tematu, ale popełniła błąd i będzie musiała go naprawić, jeśli chce odzyskać zaufanie córeczki. Pamiętajmy! Dzieci są tylko dziećmi i zawsze trzeba wziąć pod uwagę ich niedojrzałość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula 77777777
to juz lepiej by bylo by babka przyjechala na 2 mie-ce do was i pomogla, a nie dziecko oddawac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skadlasjdbakdb
Wiecie co? Powiem wam tak od siebie. Ale nie można od razu krzyczeć i mieszać z błotem Autorki tematu. Każdy człowiek jest inny, zdecydowała się na drugie dziecko i to ją przerosło, dlatego pomyślała, że wysłanie dziecka na dłużej do dziadków będzie dobrym pomysłem. Zrobiła źle i ona sama też widzi problem, ale nie wiedziała do tej pory w czym problem. Teraz z pewnością już wie i mam nadzieję, nigdy nie powtórzy tego błędu. Autorka tematu jest tylko człowiekiem i może wcześniej nie dostrzegała, że nie dawała tyle miłości i uwagi córeczce, bo zbyt mocno zaabsorbowało ją niemowle. Nikt nie jest idealny. Warto jest uświadomić człowiekowi błędy i zachęcić do zmian, dać rady... Nie zaś z góry oceniać, że jest złą matką. Uważam, że ona bardzo kocha swoją córeczkę, ale po prostu nie sprostała zadaniu wychowywania dwójki małych dzieci. Ona nie jest wyrodna wcale. Uważam, że Autorka tematu, to dobry człowiek, aczkolwiek lekko się zagubiła... i być może ma niewielką pomoc ze strony męża i sama nie dała rady wszystkiemu podołać. Nie można jej od razu krytykować, ale podsunąć rozwiązania!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula 77777777
ja mialabym watpliwosci piszac, ze autorka widzi problem owszem, widzi, ale w corce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skadlasjdbakdb
Autorko tematu... przeczytaj raz jeszcze po prostu moje posty oraz innych kobiet, które dawały ci praktyczne rady. Wyciągnij wnioski dla siebie i swojej córeczki. Jesteś tylko i aż człowiekiem i każdy popełnia błędy, ale ważne aby uczyć się na błędach i próbować zmienić sytuację. Z całego serca życzę ci powodzenia i nie zapominaj o swojej córeczce. Nie na siłę, ale powoli, okazuj jej miłość, rozmawiaj z nią nawet gdy nie słucha, traktuj dzieciaczki tak samo i nie pozwól jednemu z nich czuć się odrzuconym. Wszystko się ułoży. A jak będziesz potrzebowała czasu dla siebie... chwili wytchnienia... po prostu zaproś babcię do siebie i poproś o pomoc, choćby i tydzień a wiele ulgi daje. Nikt nie powiedział, że macierzyństwo to prosta sprawa, ale ważne, aby się w tym macierzyństwie nie zagubić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula 77777777
a gdzie jest tata tych dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skadlasjdbakdb
>>ula 77777777, wrote: "ja mialabym watpliwosci piszac, ze autorka widzi problem owszem, widzi, ale w corce..." Przeczytaj bardzo dokładnie jej posty, a zobaczysz, że dla niej bolesnym problemem jest zachowanie córki. Autorka tematu nie widzi problemu w córce, ale w jej zachowaniu, bo dla Autroki jest ono nowe i do tej pory nie wiedziała, gdzie leży przyczyna. Myślę, że zrozumiała iż nieco zaniedbała córeczkę w konto niemowlęcia i będzie starała się to naprawić. Nie wiem gdzie jest tata dzieciaczków, ale myślę, że pracuje i myśli że siedzenie w domu z dwojgiem małych dzieci to relaks dla kobiety - matki. Mogę się mylić, ale tak mi się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula 77777777
a moze powinna poszukac problemu nie w zachowaniu corki ale w swoim zachowaniu ja mam wrazenie, ze mama nie chce przyjac do wiadomosci, ze zrobila glupote ale, oczywiscie, zycze jej pozytywnego rozwiazania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwe jest??
Mąż do domu dopiero przyleci/przyjedzie w grundiu na świeta :o Niestety ma taka prace ze nie moze sobie nawczesniejszy wyjazd.Wy tu wszyscy piszecie , aby angazowac starszą do pomocy przy małym, zgadza się...ale co ja mam robić jak ona nie chce, kategorycznie odmawia pomocy? pisze to wkólko , że przeciez nie mogeg jej caly zcazs truc głowe, tym , o wtedy juz całkiem sie zniechęci, i tylko czekam na jej inicjatywe Ja bardzo dobrze wiem, ze ten wyjazd duzo spaczył córkę, no ale kto to mógl przewidziec jak ona sie tak cieszyła z tego wyjazdu? miała wrócic pod koniec lipca, lecz chciala zostac jeszcze u dziadkow, baardzo, no więc w takim razie jak tak ładnie prosiła, to co ja mialam dziecko od dziadków zabierac kiedy babcia jak najbardziej takze chciala z wnuczka pobyt bo widza sie bardzo rzadko.Wten czas zostala do konca sierpnia , nie mialam powodu jej zabierac dfo domu, lecz hdybym wiedziala ,ze taka się "dzika" zrobi do mnie i wroga no napewno bym inaczej jakos postąpiła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mario @
nikt nie obiecywal, ze bedzie latwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwe jest??
Od rana praktycznie nic nie zjadła, tylko dwa sucharki od kolezanki wziela i to na tyle.. ja nie wiem jak ja przekonac do jedzenia, sniadania ani rusz, obiadu teraz tez nie.....nie wiem kiedy ona cos normalnie zje :(Ciagle tak jest od jej przyjazdu, nic mi nie chce jeść, rozne sposoby kombinuje,nasmazyłam jej nalesnikow bo tak lubiła, a tu duupaa!!!nawet na nie nie spojrzała , a stalam 1,5 godz w kuchni przy nich, ostatnio zrobilam takie domowe frytki z wlasnych ziemniakow na glebokim tlusczu, tez sie naobieralam, nasmazylam, i co?? w pizduu za przeproszeniem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skadlasjdbakdb
>>mozliwe jest??, nie angażuj jej na siłę (pisałam już to), ale wtedy gdy córeczka sama gotowa będzie i sama to zauważysz. Ty cały czas w kółko, że ona chciała być u dziadków i zostać dłużej...Więc zdaj sobie sprawę, że dlatego, że w domu czuła się NIEPOTRZEBNA I NIEKOCHANA. Rozumiesz? Daj czas swojej córeczce... i nic na siłę, ale na pewno nie krzycz na nią gdy robi ci na złość, a te złośliwości ignoruj. Jak schowa body, weź drugie, jak schowa puder, weź drugi (jak nie masz drugiego - kup) i daj jej i sobie czas!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skadlasjdbakdb
Niejedzenie to u dzieci częsty wynik stresu. Twoja córeczka jest zestresowana przy tobie a i pewnie tęskni za dziadkami, bo tam czuła się potrzebna i kochana. Wierzę w ciebie >>mozliwe jest??... Nie jesteś złą mamą, ale zdaj sobie sprawę, że dobro młodszego dziecka i częściowo swoją ulgę postawiłaś ponad starsze dziecko... małe dziecko, które nie jest w stanie rozumieć tych rzeczy, jakie rozumiesz TY!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skadlasjdbakdb
Patrz, ty się narobiłaś, nasmażyłaś... Przykro ci, że córeczka olała? To sobie pomyśl, że córeczce przykro jest, że ty ją olałaś, gdy urodził się braciszek. Kobieto kochana! Ja nie chcę dla ciebie źle. Ale weź zacznij myśleć jak człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skadlasjdbakdb
>>mozliwe jest??, twoja córeczka to niedojrzały mały człowieczek, dla niej pewne problemy urastają do rozmiarów kolosa. To nie ona jest winna niczemu, ale Ty... zrozum to i nie szukaj winy w córce, ale w sobie. Trudno jest spojrzeć prawdzie w oczy, ale spójrz... ty jesteś dorosła, nie ona. Ty ją odsunęłaś, aby było ci lżej, nie ona. To tylko małe dziecko!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umami
Przejdź się z małą do psychologa. Nam tu ciężko oceniać szkody emocjonalne, jakich mała mogła doznać, bo nie widzimy małej. Może nic strasznego się nie podziało, a psycholog pomoże Ci odpowiednio reagować i komunikować się z córą. Trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skadlasjdbakdb
Rozumiesz, że od dzieci nie można oczekiwać takiego zachowania jakiego oczekuje się od dorosłych? Czy wiesz, że dziecko myśli całkiem innymi kategoriami niż dorosły? Czy wiesz, że akceptacja rodzica i miłość matki i poczucie bycia potrzebnym dla dziecka to najważniejsza rzecz na świecie? O rety! Autroko kochana, czy ty tego nie wiesz? Macierzyństwo, to trudna sprawa, a jeśli nie dajesz rady... po prostu nigdy więcej nie decyduj się na dzieci i zabezpieczaj się. Bardzo życzę ci szczęścia, ale i tego, abyś umiała widzieć to, co dla ciebie teraz niedostrzegalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie to....
14:45 [zgłoś do usunięcia] skadlasjdbakdb Ja na przykład mam troje dzieci. Nigdy nie oddawałam żadnego z dzieci do dziadków, aby sobie ulżyć w wychowywaniu reszty. Jeśli chciałam mieć czas dla siebie, prosiłam dziadków o pomoc w popilnowaniu i szłam sobie do koleżanki na kawę czy z mężem nawet na disco, ale nigdy nie oddałam żadnego dziecka na dłuższy czas, aby sobie ulżyć w wychowaniu reszty dzieci. napisane jest w pierwszym psocie ze dxziadkowie meiskzaja DALEKO!!!!!! wiec nie proownuje, bo jak widac sama korzuystalas z pomocy dziadkow ,ale mialas ta ''przewage'' ze mieszkaja gdzies blisko!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skadlasjdbakdb
Jestem terapeutą rodzinnym... ze specjalizacją na psychologię dziecięcą i pedagogikę specjalną. Staram się ci tu pomóc rozwiązać twoje problemy, ale jeśli ty nie zechcesz widzieć problemu w samej sobie... najwidoczniej musisz skorzystać z pomocy innego specjalisty, gdyż jakkolwiek, być może twoje obowiązki przerastają cię. Ale nie znaczy to, że możesz dziecko obwiniać za własne decyzje, które dla ciebie wydawały się nieszkodliwe i normalne. Droga Autorko tematu, proponuję wybrać się z dzieckiem do psychologa rodzinnego. Tam prowadzi się terapie pomiędzy rodzicami i dziećmi. Uważam, że powinnaś chociaż spróbować, bo ciężko ci uznać własną winę, zwłaszcza gdy w grę wchodzi małe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie to....
autorko -twoja corka wrocila dopiero tydzien temu, wg mnie poswiec jej troche czasu ,zrobcie razem cos fajengo ( wycieczka do zoo , wspolne zrobienie jakichs deserow np. czy jakies gry)i jestem pewna ze po kilku dniach wszystko wrocic do normy!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×