Macie coś takiego że dana osoba was wkurwia juz jak wejdzie do pokoju, samą

swoja obecnością? Jej tembr głosu i wgl wszystko jest wcurwiające mimo że nie ma niby obiektywnych powodów.

Mamy :) nawet dwie

mam tak z jedną osobą w pracy.Wqoorwia mnie samym widokiem-resztę przemilczę.

Ja miałam zajęcia z takim doktorem :D Zawsze mi się ciśneinei podnosiło jak go widizałam :D

zdarza sie, ale kazdy jest jaki jest - moze ty tez na niektorych tak dzialasz, i co?

ja mam takie osoby - ale mam i powody na to aby ich nie trawic ! szczegolnie w pracy ...

ahhh et hormony...karza ludzi nie lubic ze wzgledu na ich tembr głowu lub samo istnienie

.

jak reszta-w pracy :S

nie zauważyłem, żebym tak działał moim zdaniem to chodzi o negatywne emocje jakie są skumulowane w tej osobie, i nosi je w sobie a to się wyczuwa

ja tak nie mam, olewam wszystkich :D

najgorsze było to że wszyscy go lubili, mówili jaki on miły :D

fiku - niektórzy nie wyczuwają oczywistości

są również osoby, których na 'dzień dobry' nie lubię- zwyczajnie czuję do nich niechęć- może to kwestia jakiejś ich energii :P są też takie, którym najchętniej bym jebnęła w ryło za każdym razem, kiedy je widze :P:P:P oczywiście dopuszczam do siebie myśl, że inni mogą żywić takie uczucia także względem mnie :P

oj ja mam takiego kolesia w pracy. ma tak wkurwiający głos, że masakra i w ogóle jest oblesny a wydaje mu się, że z niego to taki prawdziwy fuckyouman :o I w ogóle cały czas stęka, sapie i ciamka jak żre. Cały czas się kręci na fortelu i rozmawia z każdym klientem jak z kolegą i te jego teksty i tępy śmiech, no i fioletowy sweterek i wlosy na żel. ech, oblech jakich mało. No i oczywiście na wszystkim się zna :o

szkoda że w PL strzały z broni ostrej są karalne :/

no ale co by ci to dało, siedzieć za takiego człowieka :onie warto ;) najgorsze jest to, że on w openspace siedzi przede mną i widzę to jego cielsko wychodzące ze spodni bo zawsze ubierze jakieś pedalskie biodrówki. nie, no masakra :o

Mam. Są 4 takie osoby, których NIENAWIDZĘ!

czyli mimo że uważa się za playboya i jest pewny siebie to byś mu nie dąła?

mój ojciec, na samą myśl o nim już sie trzęse z nerwów :/

"czyli mimo że uważa się za playboya i jest pewny siebie to byś mu nie dąła?" jak sie kogos nie lubi to sie mu nie daje bez wzgledu na to kim jest, jak wyglada i czy jest badz nie jest pewnym siebie pleyboyem

co bym mu nie dĄła? dĄć to ja mogę ale w puzon :p to tylko on się uważa za playboya :o i to nie pewnośc siebie tylko zarozumialstwo. ugh...kijem go bym nie dotknęła taki jest obleśny :o

i cały czas coś ciamka...dobrze, ze go sotanio nie ma to się nie muszę stresowac :)

te open air-y to masakra

no, żebyś wiedział. ale jak jego nie ma to jest ok :) jak jest to mam słuchawki z muzyką na full...tylko czasem zapominam i wtedy klops :) uff, wygadałam się. dzięki za topik :p

i te jego teksty. mówi na przykład do klienta: spoko loko :D albo no to hejka :D, jakby to usłyszał prezes to by umarł :o

O TAK. mam. a jak ten idiota jeszcze się odezwie(a uwielbia pieprzyć NON STOP), to rzygać się chce. i to opinia nie tylko moja ;)

temat jak widzę jest dość popularny :)

to ty masz i tak dobrze, bo cie wk****ia ktos jak go widzisz...ja to nawet pomyslec nie moge...z ta ostra amunicja to masz racje...zgadzam sie....:D