Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Baba Jestem

teraz to wstyd jest byc kura domowa

Polecane posty

witam ,25 lat jestem już kurą domową , jestem szczęśliwa ,dzieci odchowane , mąż zadowolony i wszystko wokół jest ok. taki pakiet życia wybraliśmy dawno temu z mężem i jest nam dobrze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baba Jestem
roybusch witam:) ja poki co 11 lat, ale duzo lat przede mna mysle. tez jestem szczesliwa, spokojna i realizuje sie w tym co robie. najwazniejsze to zyc tak by byc szczesliwym. ja ostanio oswiadomilam sobie, ze przez 11 lat malzenstwa ani razu nie mialam mysli, ze nie lubie swojego zycia, ze chcialabym je zmienic. mysle, ze to dobry wyczyn:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś w tym jest...niestety :( Jestem za tym, żeby nikt nie wściubiał niepotrzebnie nosa w cudze wybory życiowe i denerwuje mnie reakcja ludzi, gdy kobieta (zwłaszcza młoda! a bezdzietna to już zgroza!) mówi, że prowadzi dom i to jest jej praca. Dodajmy, że często nielekka praca. Byłam wychowywana na niezależną i pracująca, w związku z tym należy zdobyć wykształcenie..... a po zdobyciu pracy uczyć sie dalej....no po dziurki w nosie już mam nauki :( i psychicznie odpoczywam przy gotowaniu. Naprawdę z chęcią byłabym gospodynią domową przynajmniej przez najbliższe parę lat - spokojne poranki z kawką, uprawa ogródka (duży by był- lubię ekologiczne warzywka :) ), zwierzaki, pitraszenie codziennie pyszności, mogłabym się zdecydować na dziecko, ale o spotkania z innymi niepracującymi koleżankami -jako rocznik 85- miałabym ciężko (znam aż 1 sztukę). Pewnie jakbym to powiedziała jednej ze znajomych naraziłabym sie na co najmniej miano "nieambitnej", kurą domową w moim środowisku jakoś....nie wypada być. Pomimo, że pochodzę z małej miejscowości. Z drugiej strony- nie oszukujmy się- gospodynie same nieraz dokładają sobie pracy wyręczając całą rodzinę we wszystkich zajęciach, na skutek czego nie starcza już im czasu na nic innego, a dzieci już dorosłe nie umieją zająć sie same sobą (swoją drogą są to bardzo kłopotliwi współlokatorzy.... :) ). Czasem, gdy zabraknie męża czy partnera- sytuacja finansowa zmienia sie bardzo na niekorzyść. Niemniej jednak dostrzegam uroki bycia gospodynią, kurą domową czy jak to ładnie nazwać, żeby wszyscy byli zadowoleni :) i życzę powodzenie tym kobietom, które wybrały ten wariant

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baba Jestem
ruda 22 dzieki za odzwew i slowa poparcia:) jestem sporo starsza od Ciebie, mam 34 lata, i nawet w moim roczniku wiekszosc kobiet pracuje. nie wiem bo nigdy zbytnio nie interesowalam sie tym ile pracuje z wyboru a ile ze wzgledu na sytuacje finansowa. wsrod moich niepracujacych kolezanek mam jednak same mlode dziewczyny tzn w przedziale od 27- do 37 i pomino rozpiecia wiekowego dogadujemy sie bardzo dobrze. moze dlatego, ze jak ktos napisal, mamy podobne problemy, podobne radosci i smutki. piszesz, ze chcialabys tak zyc. zycze Ci by tak sie wlasnie stalo, nawet na te kilka lat. co do tego, ze gdyby zabraklo meza latwo jest popasc w finansowe tarapaty- to prawda. wiele rodzin o tym nie mysli i nie staraja sie zabezpieczyc przyszlosci. choc powoli to sie zmienia i jesli rodzina decyduje sie swiadomie na to, ze kobieta nie pracuje to znajda sie sposoby na zabezpieczenie. ja np jestem fikcyjnie zatrudniona w firmie meza, mam odprowadzane skladki. dodatkowo co miesiac ponad polowe zarobionych pieniedzy przeznaczamy na konto kryzysowe, przez 7 lat dodatkowo czesc pieniedzy przeznaczalismy na fundusz dla syna meza z pierwszego malzenstwa i inwestujemy w zakup ziemi. wszystko zalezy od tego ile tak naprawde zarabia maz i jaka droge zabezpieczenia sie obierze. dla nas najwazniejsze jest to, ze zabezpieczona jest przyszlosc pasierba a i my sami tez mamy teraz dosc oszczednosci by w razie katastrofy jakos sobie poradzic. grunt to nie zyc z dnia na dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kura domowa!!!!!!!!!!!!!!!!!
w dziesiejszych czasach siedzenie w domu to wstyd, sama nie pracuje od trzech lat( mam dziecko), i wiem co mówię. Kobiety które pracuja pokazuja swoją wyższość, uważaja ze są lepsze ode mnie bo pracuja i maja własne pieniążki. W domu gotuję, prasuje , sprzatam , pieke ciasta, robie przetwory( mam ogród) i wychowuje córkę. Mążmnie docenia , gorzej z innymi luźmi nawet z rodziną, która uważa że jak nie pracujesz to nic nie robisz . Zamierzam wrócić do pracy bo mam dość sarkastycznego podejścia do mnie , powiem wprost ludzie uwazaja że jak nie pracujesz to jesteś głupi, bolesnie sie o tym przekonałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja nie pracuje i
Nie wstydzę się tego. Mam gdzieś opinie innych bo jestem dumna ze swoich osiągnięć. Niejedna pinda karierowiczka mi do piet nie dorasta !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czak wspak
W życiu każdego może być okres "pasożytnictwa" domowego. Nasze dzieci też nie przynoszą dochodów, ba, nawet nie utrzymują domu w czystości, a jakoś je kochamy i chcemy je mieć. Bezrobocie, nawet czasowe, urlop macierzyński/tacierzyński itp. Jest wiele sytuacji domowych posiadówek. W byciu gospodynią, żoną swojego męża, matką swoich dzieci nie ma nic złego, ale każdy ma prawo do swojej oceny. Dla wielu kobiet ciasto i świeże kwiaty to cel taki sam, jak umiejętność sznurowania butów. Ty oceniasz wg swoich kryteriów, inni według swoich. Dla mnie kobieta, która siedzi w domu z małym dzieckiem, chwilowo bezrobotna lub z innych przyczyn niejako koniecznych nie podlega żadnej surowej ocenie. Tzw. kury domowe trącą lenistwem, łatwizną i brakiem ambicji, własnych planów zawodowych i zupełnie odrębnego świata realizacji zawodowej. Mam prawo do takiej oceny, jak i Ty możesz mnie uznać za karierowiczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spełniona ona
Rozumiem wasz punkt widzenia, ale dla mnie jednak niezależność przede wszystkim. Świadomość, że mam konto wypchane kasą zarobioną przez siebie, że i na mieszkanie wspólnie zapracowaliśmy, i na wszystko... Poza tym, co tutaj dużo mówić - mężczyzn, a przynajmniej tych na poziomie i inteligentnych, baaardzo pociagają i imponują kobiety światłe, wykształcone, a przede wszystkim niezależne, aktywne zawodowo i rozwijające się. Kiedyś przeprowadzono ankietę, i najczęsciej zdradzane są własnie kury domowe, niepracujące, a z kim...? Z typowymi bizneswoman. Oczywiście nie jest to regułą, sama znam bardzo szczęsliwe i udane związki, gdzie tylko męzczyzna pracuje. I ostatnia kwestia, najwazniejsza dla mnie: dużo łatwiej mi się zorganizować, odkąd pracuję zawodowo. Czuje wtedy, ze zyje, mam więcej energii i ochoty do działania,;praca, biuro, kontakt z mnostwem ludzi, podroze sluzbowe, szkolenia, awanse - to wszystko napędza mnie i daje ogromną satysfakcję. Wracam o 18, i mam siłę i czas ugotować obiad, posprzatac, pouczyć się nowego języka albo poćwiczyć, podczas gdy siedząc w domu totalnie się rozleniwiam i nie mam żadnej motywacji do działania. No ale może Wy macie inaczej - generalnie jednak uwazam, że praca człowieka uszlachetnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny a co z emeryturą i np. sytuacją w której nie daj Boże zostaniecie same lub mąż się rozchoruje, nie będzie mógł pracować itp. (nie piszę o odejściu czy zdradzie). Zawsze w przypadku kobiet niepracujących zastanawia mnie jak patrzą na te sprawy i czy są na takie ewentualności pzygotowane czy po prostu, że się tak wyrażę płyną z prądem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przecież to wszystko sprowadza do jednego. BRAK AMBICJI. i tyle. niektórzy jej nie mają, po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mozna sie usuwac w cien
spelniona ona a tu akurat sie z Toba nie zgodze. studiuje psychologie, moja specjalizacja jest seksuologia. to, ze najczesciej zdradzane sa kury domowe to mit. postaram sie zeskanowac i wstawic zeszloroczne badania wykonane na zlecenia EFA ktore wyraznie mowia, ze najczesniej zdradzane sa wlasnie kobiety pracujace, przez mezczyn pracujacych. w uzasadnieniach najczestszymi powodami zdrady jest brak wiezi malzenskiej, brak czasu dla siebie, swoboda dzialania w zwiazku z niepokrywaniem sie godzin obcnosci. udowodniono- i tu znowu, postaram sie jak naszybciej wyszukac te informacje, ze mezczyzna ktorego zona realizuje sie zawodowo jest sklonniejszy do zdrady. wymowka zazwyczaj jest to, ze kobieta nie ma czasu dla meza, zazdrosc ze strony meza, potrzeba ciepla i akceptacji. problem polega na tym, ze wiele pracujacych zawodowo kobiet nie ma czasu zeby zauwazyc, ze maz je zdradza, ze maz sie odsuwa. procentowo rozwody w rodzinach gdzie oboje malzonkow realizuje sie zawodowo w stosunku do malzenstw gdzie jedno z malzonkow nie pracuje- 63%-37%- wiem, bo zdawalam w tym roku egzamin na ktory musielismy znac statystyki dla zainteresowanych polecam "Psychologia rodziny- teorie i badania" dodatkowo mitem jest stwierdzenie, ze mezczyni wola kobiety ambitne, typ, ktory okreslilas jako bizneswonem. o dziwo to kobiety tak uwazaja i tego typu stwierdzenia slyszy sie wlasnie wsrod kobiet. sami zainteresowani uwazaja, ze jest to 3-rzedny wyznacznik atrakcyjnosci. powolujac sie na niezaleznosc- w naszych czasach niezaleznosc kojarzy sie nam z niezaleznoscia finansowa. tym czasem dla mezczyzny kobieta niezalezna to kobieta niezaleznie myslaca, potrafiaca postawic na swoim, nie koniecznie z wlasnymi pieniedzmi na koncie. ja sama zamierzam pracowac, ale tylko dlatego, ze kocham swoj przyszly zawod, od gizmnazjum chcialam byc psychologiem, seksuologia zainteresowala mnie juz na studiach. ale biorac pod uwage wiedze ktora zdobylam na studiach moge smialo stwierdzic, ze kobiety niepracujace a budujace wiezi rodzinne maja wieksze szanse niz my na szczesliwe zycie rodzinne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość black cherry shot
no to trudno się mówi:) szczęście rodzinne za cenę swoistego rodzaju ciemniactwa mnie nie interesuje zresztą takiego sobie męża wybrałam, którego moja ambicja pociąga, a mnie jego, więc nie mam żadnych powodów do przeistoczenia się w kurę domową ktoś chce nią być, proszę bardzo, nie mam nic przeciwko, o ile nie zamęcza mnie nadmiarem swojego czasu i przyziemnymi mądrościami ale ja? nigdy w życiu życie mam jedno, chcę spróbować w ogóle kilku zawodów, coś osiągnąć, czymś zaistnieć, dać powód do dumy swoim dzieciom i móc sobie powiedzieć na koniec: dałam z siebie wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mozna sie usuwac w cien
rozne sa typy osobowosci i rozne sa potrzeby. osobiscie uwazam, ze kazdy kto realizuje sie w wybranej przez siebie dziedzinie zycia ma szanse na sukces. dla kazdego jednak sukces to co innego. dla jednych to awans, dla innych to pieniadze, dla jeszcze innych spokojne zycie. najwazniejszym wyznacznikiem szczesliwego malzenstwa jest szczescie pojedyncze. klotnie malzenskie, zdrady zaczynaja sie wtedy gdy partnerzy sie od siebie oddalaja, a najczesciej odalaja sie, bo nie sa szczesliwi, zamykaja sie w sobie. poniewaz kobiety nie pracujace zawodowo maja mniej stresow, mniej problemow ich wspolczynnik szczescia jest wiekszy a co za tym idzie sa szczesliwsze w malzenstwie, latwiej im rozwiazywac konflikty, zadbac o prawidlowy rozwoj zycia rodzinnego. natomiast kobiety pracujace zawodowo, spelniajace sie w zawodzie maja bardzo podobny wspolczynnik szczescia z tym, ze skierowany jest w kierunku zawodowym. najgorzej maja kobiety, ktore pracuja zawodowo ale praca nie jest dla nich zrodlem satysfakcji, w tych narasta frustracja i gniew ktory czesto przenoszony jest na wspolmazonka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mozna sie usuwac w cien
nie nazwalabym kobiet niepracujacych ciemniactwem. spojrz na to z tej strony- pracujac zawodowo spedzasz w pracy i drodze do pracy okolo 9-10 godzin dziennie. wrcajac do domu poswiecasz srednio 45-70 minut za zajecia domowe, prysznic. czasu na rozwoj pozostaje stosunkowo niewiele a rozwoj zawodowy jest rozwojem jednokierunkowym czyli rozwijasz sie tak naprawde w kierunku swojego zawodu, ktory rzadko pokrywa sie z zawodem meza wiec Wasz rozwoj nie idze we wspolnym kierunku. zakldajac ze zarabiasz wystarczajaco duzo by moc pozwolic sobie na podroze, teatr, opere, rozwijasz sie w innych kierunkach. jesli jednak cie na to nie stac, nie masz czasu, nie jestes zainteresowana, w dalszym ciagu rozwijasz sie tylko w jednym kierunku. to tak jakby kura domowa rozwijala tylko swoje zdolnosci w pieczeniu biszkoptu. kobiety niepracujace maja o te 9-10 godzin dziennie wiecej, na literature, film, polityke, debaty niz kobiety pracujace. rozwijaja sie wiec wielokierunkowo. stad tez gdy mowi sie, ze z kobieta niepracujaca nie ma o czym rozmawiac popelnia sie wielki blad. patrzac z szerokiej perspektywy z kobieta pracujaca mozesz rozmawiac glownie o jej pracy poniewaz to kierunek w ktorym sie rozwija, natomiast z kobieta niepracujaca mozesz poruszac znacznie wiecej kwestii poniewaz ma wiecej czasu na zdobywanie wiedzy z wielu dziedzin. tak przynajmniej mowia badania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mozna sie usuwac w cien
najlepszym przykladem na to, ze malzenstwa w ktorych obie strony rozwijaja sie zawodowo maja mniejsze szanse na przetrwanie sa malzenstwa celebrytow, aktorow. gdy dwoje poswieca sie karierze, maja dla siebie mniej czasu, sa zmeczeni ich wiezi slabna, oddalaja sie od siebie co nieuchronnie prowadzi do rozwodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość black cherry shot
wybacz,ale nie znam ani jednej gospodyni domowej przeznaczającej ten czas na swój rozwój na sprzątanie, pranie, przetwory, zakupy, fryzjera, czytanie bzdurnych gazet od pani domu począwszy, na fakcie skończywszy - owszem to,co inni robią szybko po pracy, one robią cały dzień i pogadać z nimi można co najwyżej o przepisach kulinarnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qw4123412
Ja powiem tak: sama teraz nie pracuję, ale z musu bo dziecko jest niepełnosprawne. Ale dobrowolnie w zyciu nie zdecydowałabym sie na takie rozwiązanie. Jednego najb. nie rozumiem: nie miałas nigdy żadnych ambicji? Tzn, nie chodzi o robienie kariery czy wyścig szczurów, ale nie marzyłaś zeby zostac aktorką, naukowcem, modelką, pisarką??? Bo dla mnie jak ktoś od dziecka ma jedno życzenie miec dobrego męża to żal.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mozna sie usuwac w cien
ja mialam okazje poznac wiele gospodyn domowych i musze przyznac, ze mnie osobiscie imponowaly. owszem, mozna bylo z nimi porozmawiac o gotowaniu, o ogrodnictwie, o prowadzeniu domu, ale rowniez o psychologii, socjologii, polityce, bo maja czas na ogladanie i sledzenie wiadomosci i maja czas na wyrabianie sobie opinii. takich stereotypowych kur domowych jest coraz mniej, coraz wiecej natomiast pojawia sie swiadomych siebie gospodyn domowych ktore swiadomie zdecydowaly sie pozostac w domu. wiekszosc 30-40 letnich gospodyn do domowych to kobiety bardzo swiadome siebie. ale nie zaprzeczam, ze sa tez kobiety ktore rozleniwily sie intelektualnie. to zazwyczaj kobiety, ktore do pozostania w domu zostaly zmuszone sytuacja rodzinna, brakiem wyksztalcenia, brakiem mozliwosci zdobycia pracy. zwroc jednak uwage na to, ze czasy sie zmieniaja, swobodny dostep do edukacji sprawia, ze wdomach pozostaja kobiety z dobrym wyksztalceniem, takie ktore spokojnie odnalazly by sie na rynku pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qw4123412
[zgłoś do usunięcia] nie mozna sie usuwac w cien- a ja z kolei czytałam, też w poradniku psychologicznym, że wg badań faceci lepiej akceptują kobiety pracujace, dobrze sobie radzące. Tyle że był jeden szkopuł- nie lubią jak kobieta zarabia więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mozna sie usuwac w cien
ale czym jest ambicja? czym rozni sie ambicja kobiety pracujacej jako sekretarka od ambicji kobiety dla ktorej celem jest zadbany dom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mozna sie usuwac w cien
qw gdzie czytalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qw4123412
ambicja pracy jako sekretarka? chyba żartujesz????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mia mia miu miu
Jaki wstyd? To fajnie, ze czujesz sie szczesliwa. Ja np. mam inny charakter i nie moglabym usiedziec w domu, gotowanie nie sprawia mi przyjemnosci (chociaz podobno dobrze gotuje) i moje reczniki nigdy nie pachnialyby mieta :) Lubie za to pracowac w biurze, lubie miec sprawy do zalatwienia i mase papierow, lubie byc troche zabiegana i chodzic na zebrania. Nie jestem nastawiona na jakas wielka kariere, ale nie wyobrazam sobie zebym musiala siedziec w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qw4123412
qw gdzie czytalas? nie powiem ci autora, cytałam na stojąco w Empiku, w dziale psychologia książkę poswięconą sprawom damsko- męskim, przelożona na polski z angielksiego więc autor był Anglosasem. I z tego co tu pisza na kafe faceci wyraznie wynika, że uwazają niepracujące kobiety za totalnie leniwe. Jak nie wierzysz, załóż sama temat: czy wolałbyś niepracującą kobietę, czy pracująca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mozna sie usuwac w cien
zupelnie nie zartuje:) wyobraz sobie, ze niewielki odsetek kobiet pracujacych robi kariere. w Europie jedynie co 13 pracujaca kobieta awansuje na wyzszy szczebel zawodowy. pomiajajc zawody typu lekarz reszta zawodow to zawody promujace. rowniez praca sekretarki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość black cherry shot
mnie to szczęście niestety nie spotkało te znajome, które zdobyły dobre wykształcenie, po prostu je wykorzystują w pracy, po pracy pędzą na aerobik, jogę, do biblioteki itp. znam niestety dość skrajne typy kobiet: energiczne, ambitne, oczytane i naprawdę ciekawe i te bardziej szare gospodynie, których pasją jest gotowanie jedyne,co dodatkowo zauważyłam, to rozdrabnianie się i przywiązywanie wagi do rzeczy nieistotnych tudzież brak zorganizowania to,co między innymi ja lub mąż robimy mechanicznie, szybko, nie tracąc wartościowego czasu, nasza sąsiadka niemal celebruje i rozkłada na czynniki pierwsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mozna sie usuwac w cien
moge zalozyc taki temat ale tez dobrze wiemy, ze kafe nie jest ozdwierciedleniem spoleczenstwa. kafe saczy jad, jest pelne zawisci. no i mezczyzni ktorzy siedza na kafe jednak nie moga pochwalic sie ani wysoka pozycja spoleczna ani udanym zyciem rodzinnym. jesne, ze facet ktory zarabia miesiecznie powiedzmy 3 tys zlotych bedzie wolal, zeby jego kobieta pracowala bo to podnosi ich status spoleczny. wiekszosc mezow wspolczesnie decydujacych sie na pozostanie w domu kobiet zarabia ponad 7-9 tys miesiecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qw4123412
ale ty kompletnie nie ropzumiesz. Nie chodzi mi o żadną karierę! Ja kiedyś chciałam byc weterymarzem. Czy weterynarz musi awansowac? Można byc lekarzem, architektem, prawnikiem, nauczycielem, biologiem w laboratorium, sportowcem, biotechnologiem, jest masa ciekawych zawodów, chyba każdy człowiek o czyms marzy?? Wiadomo, że nie zawsze się uda, ale jak mozna od urodzenia nie marzyc o niczym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mozna sie usuwac w cien
blach cherry tu masz zupelna racje. ludzie pracujacy nie maja czasu na celebrowanie. co ma dobre i zle strony. ale faktem jest, ze majac duzo wolnego czasu male czynnosci mozesz wykonywac duzo dluzej. no ale wlasnie, rozmowa o kurach domowych to rozmowa o stereotypach, o roznicach w wychowaniu. to co dla kobiet pracujacych jest dziwne, denerwujace, dla kobiet niepracujacych jest normalne. i na odwrot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qw4123412
no i mezczyzni ktorzy siedza na kafe jednak nie moga pochwalic sie ani wysoka pozycja spoleczna ani udanym zyciem rodzinnym no chyba żartujesz??? mi sie wydaje wręcz na odwrót, z osób co znam ci najbiedniejsi pracują najwięcej i nie mają czasu nawet usiąść na chwile , tylko wyro i fabryka. W POlsce najbiedniejsi nie mają tez internetu. Ajka spytac tu o zarobki- to ogromne, 3 tys. 5 tys., z moich znajomych mało kto tak zarabia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×