co sadzicie o takiej sytuacji rodzinnej.

Co sadzicie o takiej sytuacji rodzinnej - córka zachodzi w ciążę i nie chce powiedzieć z kim. A ma faceta, miała. Matka nie wie z kim dziecko, a facet mówi, że nie jego. Jak się to powinno skończyć i za jaką matkę należy uznać kobietę, która nie umie się dowiedzieć z kim córka zaszła w ciążę. Czy jest to dobra matka w ogóle? I tyle. Czy taką matkę, która nie wie z kim zaszła w ciążę jej córka można nazwać dobrą matką. A co sądzić o matce, ktora pozwala na porwanie dziecka córki gdyż ... no własnie ... właściwie gdyż co - gdyż ma w zadku i dziecko i córkę? Co o tym sądzić? To się nazywa RODZINA PATOLOGICZNA w kodeksie prawa rodzinnego. Jak dla mnie i tyle. A dla was?