Czy sa tu osoby, które przyzwyczaiły się do życia w pojedynkę ?

I nie cierpią z tego powodu, bo jest im tak dobrze?

nie chodzi mi o osoby, które świadomie wybrały samotne życie, bo nie chcą z nikim się wiązać .

ja uwielbiam życie w pojedynkę

Nie wiem czy do samotności można się przyzwyczaić....to jest stan raczej nienaturalny....

Ja jestem.

da sie chyba, mam rodzicow wiec de facto sama nie ejstem

ale rodzice kiedyś odejdą. chodzi mi o brak męża ,żony, własnej rodziny.

To nie musi być takie złe. Ja żyję od lat sama i nie traktuje tej sytuacji jak tragedii. Sama też jeżdżę na urlop, i uwielbiam takie oderwanie sie od codzienności.

Ja sie przyzwyczailam dwukrotnie ale jak na zlosc zawsze kiedy juz mi cudownie bylo samej, znalazl sie jakis facet, co to wzial sobie za punkt honoru przekonanie mnie do zmiany zdania :)

ja czasem chcialabym byc samotna , nie mialabym tylu problemow i martwilabym sie TYLKO o wlasna dupe.

Kazdy człowiek potrzebuje samotności, ale jak ona trwa zbyt długo to jest męczaca.

do wszystkiego można się przyzwyczaić, lepiej być samemu ni męczyć się w marnym związku, żeby tylko nie być samemu

Ja się przyzwyczaiłam, nie cierpię :), ale czuje brak CZEGOŚ :(

Ja się przyzwyczaiłam, nie cierpię jakoś szczególnie z powodu braku faceta, ale żeby to było jakieś wielkie szczęście, to też nie. Tak jakoś neutralnie z tym żyję. ;)

Niesamowita tragedia jeśli się jest samym a już mi to"grozi" nie z mojej winy ani ukochanej.

"Kazdy człowiek potrzebuje samotności, ale jak ona trwa zbyt długo to jest męczaca." A ile to "zbyt długo?

fiku młodziutka jeszcze jesteś więc szczeście napewno się do Ciebie jeszcze uśmiechnie.

A co ja mam powiedzieć?:O:(Kto na mnie"poleci" jak 7 krzyżyk na karku:)

do fiku usmiecha się tylko smoczyca, ktorej pilnuje jej wieży :D

Ja nie wybrałam sobie takiego życia świadomie...tak po prostu wyszło... Przyzwyczaiłam się, a cóż innego miałam zrobić? Nie jestem desperatką ;) Teraz z kolei obawiam się, że przyzwyczaiłam się aż za bardzo i nawet, jakby się ktoś trafił, to nie potrafiłabym być z kimś, funkcjonować w związku...

Ja się chyba przyzwyczaiłam do życia we dwójkę :) I ciężko podjąć kroki ku powiększeniu rodziny.

Lomu, dla kazdego " zbyt długo " znaczy co innego. Dla jednej osoby będzie to rok, dla innej miesiac.

Jestem sam od zawsze i jest mi dobrze.

Jeśli jest Ci z tym dobrze to super. Ale sa osoby ,którym nie jest dobrze tak życ, a nie moga nic zmienić.

Wszystko fajnie tylko powiedzcie ile można wytrzymać tak sam na sam z samym sobą i swoimi myślami?

...ale mam świadomość, że przez to jedna kobieta jest sama:)

"Wszystko fajnie tylko powiedzcie ile można wytrzymać tak sam na sam z samym sobą i swoimi myślami? " Bardzo długo, ja już 36 lat wytrzymuję :)

Chociaż jak sama osobiście powiedziałam mojej niedoszłej bratowej - jedyna osobą na tym świecie , której tak naprawdę na tobie zależy jesteś ty sama .... kurka ale mądra jestem, a rozczulam się nad swoja samotnością

I tak z ręką na sercu jest Ci tak dobrze? Nie chcesz być z nikim? Nie chcesz miec własnej rodziny, dzieci ?

A ja 18. :D Jeszcze wiele lat samotności przede mną (przynajmniej pod względem związków). Brak faceta nie jest taki uciążliwy, jak kompletny brak znajomych. Człowiek jest istotą społeczną i sobie czasem musi wyjść na pizzę, czy piwko ze znajomym, bo by oszalał.