Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość singielka w związku

co lepsze? związek czy bycie singlem?

Polecane posty

Gość singielka w związku

Co wg Was jest lepszym stanem? bycie w związku, gdzie czesto są kłotnie, problemy, zazdrość, ograniczenie kontaktów ze znajomymi itp czy bycie singlem, ktory może robić co chce i kiedy chce? Ja już sama nie wiem. Od 4 lat jestem w związku. Jest nam ze sobą dobrze ale czuje, ze przez niego straciłam wiele spotkań ze znajomymi, przestałam do nich pryjeżdzac, przestałam chodzić z nimi na imprezy. Tylko dom, obiadek, sprzatanie, zakupy itp. Jestem młoda a czuję się jakbym byłam po 30 i od 10 lat była mężatką. Czasem brakuje mi odrobiny swobody, czasem chciałabym zadzwonić do kumpeli o 23 w nocy i wyciągnąc ją na piwo, czasem chciałabym pojechać spontanicznie ze znajomymi nad morze albo na jakiś koncert. Mając faceta musze liczyć się z jego zdaniem... Z drugiej strony moja przyjaciółka od lat jest sama, nie może sobie znaleźć faceta mimo, ze jest śliczną, zgrabną, i bardzo inteligentną dziewczyną. Nie raz już żaliła się, ze chce miec faceta, chce mieć się do kogo przytulić lub z kim wyjść na randkę. Zawsze jest tak, ze chcemy tego czego nie mamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze potrzebujesz
rzeczywiście jakiejś odskoczni, rozrywki - a nie od razu kończenia związku :) zrób coś dla siebie, jak chcesz wyjść z kumpelą to wyjdź, idź na koncert facet ci zabrania? powiedz mu że nie możesz siedzieć dzien w dzień w domu, wyjście do ludzi to nie grzech. a on wychodzi, czy siedzi ciagle przed tv?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślicielka od siedmiu boleści
Też czasem czuję, że się duszę. Że nie mam takiego luzu jak miałam jak byłam sama. Rutyna, mimo że nie jestemy ze sobą tyle co Ty. Praca, dom, sprzątanie, obiad... Taki spokój. Nie ma tego szaleństwa.Brakuje mi tego. Ale jak byłam sama, brakowało mi kogoś do kogo się przytulę, poczuje bezpieczeństwo itd. Nie chciałam kłótni i problemów. nie mam tego, całe szczęście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tvims
Ja jestem w związku a i tak robię co chcę :p nie rozumiem dlaczego mając faceta nie mogę jechać z koleżanką nad morze czy ze znajomymi na koncert? Związek to więzienie jakieś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mhkhvgwnmvcxw
bycie singlem!zdecydowanie najlepiej niezaleznym,bogatym faceci po kilu latach to sam ciezar marudni,fantazji coraz mniej,rutyna... dlaczego oni mysla ze po kilu latach maja prawo traktowac nas jak zony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłamała
też tak mam że zazdroszczę czasem tym singlom że mogą sobie wyjechać gdzieś razem pobalować i nie przejmują się tym że coś komuś nie pasuje że się obrazi albo będzie zazdrosny bo ktoś z Tobą rozmawia czy zatańczy.... no ale niestety takie życie.. z czasem zawsze będzie rutyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singielka w związku
Ja już nawet myślałam, ze chyba lepiej by było, gdybym była singielką i miała jakiegoś tam kolegę na kino, piwo, kolację, śniadanie. Teraz czuję, ze się duszę, straciłam 4 lata, w sumie te najlepsze na bycie z facetem, kiedy to moi znajomi bawili się, wyjeżdzali, spędzali ze sobą masę czasu. Ja wtedy gotowałam, prałam, sprzątałam. Teraz poczułam, że chciałabym życ swoim życiem, ze chciałabym odbic sobie te lata... ale mam faceta, który bywa zazdrosny, choć mnie nie ogranicza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłamała
pomarańcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłamała
czasem sobie myślę że gdyby nie on wyjechałabym do jakiegoś kraju szkolić język a przez to że jestem z nim muszę uczyć się tutaj dużo dłużej... ale z drugiej strony gdybym była sama pewnie chciałabym mieć kogoś .... zawsze jest tak że chcemy tego czego nie mamy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singielka w związku
też tak myślę, ze jeszcze nie dorosłam, nie dojrzałam do powaznego związku. Z moim facetem (to moj pierwszy) zaczełam się spotykać kilka dni po moich 19 urodzinach. Teraz mam 23 i żadnych wspomnień z moimi przyjaciółmi. Koleżanki się wybawiły, zwiedzały swiat, wyjeżdzały pod namiot ze znajomymi, jeździli na koncerty, spotykali się na domówkach, na imprezach a ja w tym czasie siedzialam z facetem, ktory nie należy do zbyt szalonych ludzi... i kiedy moje koleżanki zaczeły myśleć o poważnych związkach ja zaczełam myśleć o odrobinie wolności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślicielka od siedmiu boleści
Jak to mówią, wszędzie dobrze gdzie nas nie ma... Kolega do piwa, kina... powiem Ci nie przejdzie raczej. Któreś się wkręci. Ja tak miałam wcześniej. On mieszkał za granicą, co kilka tygodni przylatywał, było super, świetnie,szaleństwo, czad po prostu( sex też) tak bez zobowiązań. Przez jakiś czas było ok, ale ja się wkręciłam zupełnie nieświadomie. Po roku musiałam z tym skończyć, bo to było bez sensu, chciałam mieć kogoś na miejcu. No i mam w sumie... czasami po cichu tęsknie do tego co było wcześniej. A tu karzą się już powoli statkować....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tvims
Macie po prostu ograniczających facetów i tyle. Ja jestem w związku i jakoś robię te wszystkie rzeczy, do których wy tak tęsknicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singielka w związku
ja myślę, ze dałabym rade z takim pseudo "chłopakiem". Nie jestem zbyt uczuciową osobą, zaangażować może i bym się zaangażowała ale umiem trzymać uczucia na wodzy. A gdyby jednak nie - skończyłabym to i poszukała kogoś innego. Kurde, czuje, ze tyle mnie ominęło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłamała
może to przez tą rutynę już nie jest tak jak na początku i to dlatego mam tak samo jak Ty moglam poznawać nowych ludzi ale przez to że byłam z nim tkwiłam tylko w starym towarzystwie a gdybym była sama mogłabym wyjeżdzać ze znajomymi poznawać nowych ludzi a tak wyjeżdzałam ze starą paczką z nim... u nas juz nie ma takiej fascynacji nie ma wspólnych wyjść do restauracji jak dawniej siedzimy tylko w domu a jak razem gdzies wyjdziemy to zawsze ze znajomymi nigdy sami nie wychodzimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singielka w związku
tvims - w takim razie zazdroszczę... ale mój facet nie jest typem imprezowicza. Ja przestałam chodzic na spotkania ze znajomymi bo on sam nigdzie nie wychodził, ma kilku dobrych przyjaciół, ktorzy maja już rodziny wiec raczej nie ma z kim imprezowac. I tak zostałam z nim, przy garach, przy gotowaniu obiadków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak żle i tak nie dobrze
Ja to wypośrodkowałam..mam przyjaciela do którego moge sie przytulić,poradzić,wypłakać na jego ramieniu,poprosić o pomoc,mam z kim wyjść na imprezę do kina,mam tez seks.Mieszkam jednak sama i robie co chce,kiedy chce i z kim chce.Z przyjacielem spotykam sie w wolnym dla nas czasie i miło go razem spędzamy.W tygodniu mamy kontakt ze sobą i też czasami sie spotkamy jeśli jest taka potrzeba,ale niczego wiecęj nie chcemy oboje.Trwa to juz prawie 3 lata i żadne nie narzeka:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłamała
nie jest ograniczony nie zabrania mi wychodzić ze znajomymi bardziej chodzi tu chyba o znudzenie i tą rutynę chciałabym czegoś nowego nawet w łóżku nie jest mi już tak jak kiedyś on chce się kochać i w ogóle ale ja nie mam już takiej ochoty jak kiedyś a dawniej chciałam kochać się często teraz już tak na mnie nie działa jak kiedyś... ale szkoda byłoby mi z tym skończyć bo trochę lat przeżyliśmy razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singielka w związku
miłamała - i w tym problem, ze na poczatku było super, kino, kolacja, spacery, jakies wyjazdy, czułam się szczesliwa, nie brakowało mi wtedy tak bardzo przyjaciół bo on zajmował wiekszośc mojego czasu... teraz? tylko praca, dom, zmeczenie, sprzatanie, gotowanie, zakupy. Jak wyjdziemy gdzies raz na miesiac to jest normalnie swieto... Znajomi juz dawno przestali mnie gdziekolwiek zapraszac bo wiedza ze i tak nigdzie nie pojde... a jak slysze od przyjaciolek, ze były tu i tu, ze pojechały tu i tu, ze bawiły się u tego czy tamtego na domówce/imprezie, kiedy ogladam zdjęcia z tych spotkań to cos mnie kłuje ze mnie tam nie było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślicielka od siedmiu boleści
Też tak mówiłam, jestem trochę starsza od Ciebie (25) i szalałam jak tylko mogłam, ale też przeszłam trochę niemiłych rzeczy z facetami, poryli mi głowę ostro. Byłam przez jakieś2 lata suką, straszną.Ale trafiła kosa na kamień i ja okazałam się tą, która zmiękła. Teraz( od jakiegoś roku), mój facet mnie nie ogranicza mi się po prostu chyba chęci skończyły, na wypady z koleżankami itd.Fakt, że mojego faceta nie ma przez 3 dni w śrdoku tygodnia w domu ( taka praca), więc mogę bezkarnie wychodzić itd. Zdaje mi się że ja się już wyszalałam, i że jestem gotowa na rodzinę. Ale czasami, czuję, że jeszcze bym poszalała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłamała
no to Ci zazdroszczę :) też czasami się zastanawiałam czy nie lepiej byłoby tak, być singielką i mieć przyjaciela do wszystkiego a wyjeżdzać ze znajomymi i robić samej co tylko chcę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wekoo
Niektórzy już tacy są, no autorko podejrzewam że ty jesteś z tych którym nigdy nie dogodzisz... W sumie to bardzo polskie, chcieć tego co akurat się nie ma ;). Zresztą każdy potrzebuje trochę przestrzeni, może wyślij faceta z kolegami na ryby na weekend a ty będziesz miała czas dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak żle i tak nie dobrze
i w tym problem, ze na poczatku było super, kino, kolacja, spacery, jakies Problem to jest w tym ze na poczatku spotykaliscie sie raz na jakiś czas i każde miało swoje życie i zajęcia.zamieszkaliscie razem i dopadła was rutyna,ale nawet w związku można mieć czas na swoje pasje i klachy przy piwie z koleżankami. Nikt ci nie karze siedzieć w domu i tylko prać,gotować sprzątać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłamała
a skoro chodzi o wypady do klubu to dlaczego nie wybierzecie się razem ze znajomymi chociażby ja chodź mam tak jak Ty czasami, to wychodzimy do klubów ze znajomymi wyciągnij go może będzie to będzie dla Ciebie jakąs rozrywką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też czasami się zastanawiałam czy nie lepiej byłoby tak, być singielką i mieć przyjaciela do wszystkiego a wyjeżdzać ze znajomymi i robić samej co tylko chcę no i?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłamała
znajdź sobie jakieś zajęcie ja ostatnio myślę żeby wybrać się na tenisa ziemnego :D na razie szukam pracy ale jak tylko znajdę to od razu idę na jakieś lekcje jak mi się spodoba to kupuję rakietę i do dzieła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłamała
zawsze szczery odczep się.. ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tvims
miłamała, a kto Ci zabrania wyjeżdżać ze znajomymi? Naprawdę większości z was nie rozumiem. To w końcu faceci wam zabraniają wszystkiego i każą tylko prać i gotować, czy same włożyłyście sobie kierat i teraz narzekacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×