Bezdzietny, ale stały związek. v3.0

Witam. W ramach dalszego poszukiwania partnerki przez internet postanowiłem odświeżyć swój stary wątek i zebrać podane tam informację w całość dla ułatwienia. No więc zacznijmy... Jestem sobie skromnym, początkującym inżynierem informatykiem, pracuję w niewielkiej firmie usługowej w śródmieściu, natomiast mieszkam na Mokotowie. Ciężkiej kasy niestety nie zarabiam, mieszkam z matką. Mam 28 lat, 170cm, 70kg, sylwetkę w normie, włosy krótkie - ciemny blond i szare oczy. Czy jestem inteligentny? No cóż, to pojęcie względne. Mogę najwyżej powiedzieć, że ostatni test wykazał wynik = 115, więc chyba nie jest najgorzej. Czy mam poczucie humoru? To też zależy dla kogo. Niektórzy twierdzą, że jest zbyt toporne, jednak moi znajomi nie narzekają. Jako informatyk interesuję się głównie rozrywką elektroniczną, co niestety nie jest zbyt popularne, jestem jednak gotowy dzielić z przyszłą partnerką również i jej pasje. Moim podstawowym problemem jest to, że nigdy nie mam zamiaru się żenić ani mieć dzieci i w związku z tym, jeszcze nigdy nie miałem dziewczyny. Ślubu nie planuję ponieważ nie jest mi on do potrzebny do kochania drugiej osoby, wolałbym oprzeć swój związek na uczuciu zamiast na papierku i ceremonii. Poza tym ślub to tradycja katolicka a ja jestem ateistą. Jeżeli chodzi o dzieci to wymagają one sporych nakładów finansowych oraz ogromnej odpowiedzialności, ja natomiast nie mam ani jednego ani drugiego. Ponadto nie odczuwam żadnych potrzeb ani instynktów rodzicielskich, no i chyba jestem na to ciut za leniwy . Tak czy inaczej, wiem, że na ojca się nie nadaję, toteż planuję wkrótce poddać się wazektomii, co powinno załatwić kwestię antykoncepcji. Obecnie szukam partnerki która tak jak ja planuje wolny i bezdzietny ale stały związek. Pozostałe cechy mają raczej znaczenie drugorzędne (po tak długiej samotności przestałem być wybredny), aczkolwiek miło byłoby gdyby nie była również dużo wyższa ani cięższa ode mnie . Niektórzy zapewne zastanawiają się co takiego mam do zaoferowania partnerce skoro nie będzie ani ciężkiej kasy ani rodziny ani wyglądu supermodela. Otóż ofiarować mogę przede wszystkim moją wierność, lojalność i uczciwość, moją umiejętność słuchania innych, mój trudny do zmącenia spokój, moją zdolność do kompromisów w granicach zdrowego rozsądku, moje wsparcie psychiczne w razie potrzeby oraz moją twardą konsekwencję w działaniu. Są też oczywiście rzeczy nieco bardziej przyziemne aczkolwiek nie mniej istotne, jak moja umiejętność doprowadzania partnerki do orgazmów, którą chętnie z jej pomocą opanuję, a także mój wypasiony sprzęcior do grania . Oczywiście jest dużo pań, którym taka oferta jest do niczego nie potrzebna, mnie pozostaje więc znaleźć taką, która uzna ją za wartościową. A oto fotka dla wzrokowców, można mnie sobie obejrzeć tutaj: http://www.niepokorni.pl/ShowProfile.aspx?Use rId=3bd7ea8b-cf9a-47cd-97cc-3eea9c5f1f7f Zainteresowane osoby zapraszam na gg (3257528) lub na odpowiedź tutaj. PS. Wszystkie posty obraźliwe, bezpodstawnie krytykujące moje podejście lub nie na temat będą skrupulatnie ignorowane.

ujales mnie szczeroscia, bezposrednioscia i odwaga. ale dzieci to dla mnie podstawa....zycze powodzenia!

Mówiąc wolny związek masz na myśli życie na kocią łapę, tak?

wklej dobrze tego linka, nie ma tam wirusa? wszedl ktos?

to zwykły portal, a w linku wystarczy usunąć spację.

ok dzieki, no weszlam. mamy duzo wspolnego, ja tez niesmiala, malomowna i umysl scisly... no coz, zycze ci powodzenia w poszukiwaniach kobiety...

Z takimi oczekiwaniami możesz liczyć tylko an "wybrakowaną" partnerkę :(

Owszem, chodzi o tzw. "kocią łapę", chociaż "wolny związek" brzmi dużo lepiej. No i przepraszam za spację w linku, zostanie zapewne usunięta w ogłoszeniu w wersji 4.0 :) .

dziwny ten portal, tam są sami ateisci :D no ja jednak nie moglabym byc z ateistą, uwazam takich ludzi za glupcow i tyle, nie wiem co sie porobilo z tymi ludźmi.

Ateistów za głupców? To ciekawostka Btw, wolny związek odnosi się raczej do otwartego ;P

no takie osoby bez duszy ....cyborgi takie.

No fakt, w duszę nie wierzę, ale cyborgiem się nie czuję :) A portal ciekawy. :)

To chyba oczywiste, że smemu będąc ateistą ogłaszam się właśnie w takim portalu, pchanie się np. na portale katolicikie byłoby conajmniej bez sensu...

--

a co ma slub cywilny do katolicyzmu?

mysle ze sie zdyskwalifikowałes tym ze napisales ze nie masz nakladow finansowych wiesz kobiety oczekuja albo słubu z bajki albo dzieci albo wyłączności na partnera albo zabiezpieczenia finansowego i dostatniego zycia a ty... i jeszcze to zdjecie

Cywilny też nie jest mi do niczego potrzebny, a bieganie po urzędach staram się ograniczyć do minimum.

Wyłączność na mnie mogę zagwarantować, dla mnie to nie problem.

--

informatyk :O Bleee...

a kase? czyli wyjscia do kina, teatru, restauracji, wakacje za granica....sylwester za granica, masz mieszkanie? wiesz pytam bo skoro dzieci (odchodzi sporo wydatkow) to co w zamian? bo mam nadzieje ze nie ciagle siedzienie w domu bo nie ma kasy....

z matka? o boze masz 28 lat i mieszkasz z matka? to na co ty wydajesz hajs? a moze dopiero zacząles pracować? czemu tak pozno? ja mam 26 lat i juz od 3 lat mieszkam sama. nie wstyd ci ze mieszkasz ze stara? nie masz ambicji na wiecej?

Chlopie, raczej przygotuj sie na samotnosc bo jestes jakis taki choojowy :o

a ja nie rozumiem co by ci szkodzilo wziac ten slub, ze dzieci nie chcesz miec bo duzo kasy na to idzie to jeszcze rozumiem, ale jaką krzywdę ci zrobi slub?

ale on dobrze mysli -z tym ze tego slubu nie chce. naprawde to jest logiczne- zobaczcie, mieszka z matka, zrabia nie wiem ile ale chyba chujnia bo na nic go nie stac.... wzial by slub i co?? jak panna nie ma mieszkania to dupa i musieliby mieszkac razem z matka, a mata pewnie mu zapowiedziała ze nie widzi takiej opcji ma łeb na karku facet

nie no nie obraz sie filip czy jak ci tam ale zainteresowalam sie bo jesli mowisz nie dla : dzieci slubu to moze masz cos extra do zaoferowania nie wiem no np (super mieszkanie, dacze nad morzem czarnym no coś) a ty no niczym nie porywasz jestem mlodsza od ciebie i wiecej osiagnelam niz ty ja wychodze z zalozenia ze facet (tym bardziej starszy ) musi mi imponowac tym co ma, wie, umie i tym co osiagnal w swoim zyciu przede wszystkim

nie znajdziesz nikogo, jesli naprawde kogos cchesz to musisz jednak zmienic siebie, zmienic swoje priorytety bo to jest chore naprawde. stan sie normalny a wtedy znajdziesz kogos, nie swiruj z tym ze nie cchesz slubu, nie chcesz dzieci, i zainteresuj sie troche bogiem, nie badź ateistą

zwalić ci konia?

Na razie większość z tego co zarabiam idzie na utrzymanie a resztę odkładam. Jak znajdę lepszą robotę to wtedy pomyślę o ambicjach. To co mogę zaoferować partnerce zamiast ślubu, dzieci i luksusów przedstawiłem dość precyzyjnie w jednym z dolnych akapitów.

Tak się zastanawiałem kiedy pojawi się pierwszy podszywacz... No cóż to przynajmniej oznacza pewną popularność wątku...