Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziwnie sie czuje

Mieszkanie po zmarłych dziadkach, a remont.

Polecane posty

Gość dziwnie sie czuje

Dostalam mieszkanie od rodzicow. Sek w tym, ze w tym mieszkaniu 10 lat temu zmarł dziadek, a w zeszlym roku babcia. Wszystko mi tam o nich przypomina i szczerze mowiac troche przeraza. Boje sie spac na ich lozku, w którym obydwoje zmarli. Czuje sie tam dziwnie. Nie to, ze mnie cos straszy, ale po prostu czuje jakis taki niepokoj i nie lubie sama zostawac w mieszkaniu. Meble, wyglad nawet zdjecia wszystko mi po prostu przypomina. Ja wariuje juz troche, bo nie potrafie odzyskac spokoju. Mam wrazenie, ze oni sa tu obecni i nie potrafie czuc sie swobodnie z narzeczonym. Po za tym czuje ich obecnosc. Źle sie czuje tutaj, ale mieszkanie to mieszkanie gdzie ja mieszkanie znajde skoro mi rodzice darmo daja to grzech byloby nie mieszkac biorac pod uwage, ze nie stac mnie na kupno wlasnego, a z wynajmem byloby tez ciezko. Postanowilam przeprowadzic generalny remont, zrobic mieszkanie pod siebie, wywalic stare meble, pomalowac sciany, zerwac tapety, zrobic lazienke, nowe meble w kuchni, stol, wymienic firany, dywany. Moze kiedy bedzie tam wiecej mnie to naucze sie tam spokojnie mieszkac. I nie chce zrobic tego by zapomniec o dziadkach tylk ozeby poczuc sie lepiej, bo teraz czuje sie bardzo źle i nieswojo, dziwnie. I ta mysl, ze oni tutaj zmarli w tym lozku w ktorym ja mam spac.. jednak spotkalam sie z wielkim oburzeniem ze strony nie rodzicow, a jego brata. Ktory uwaza, ze tego mieszkania nie mozna niszczyc i nic wyrzucic z niego. Moi rodzice dali mi wolna wole, dali mi mieszkanie, ale moj wujek z zona sa bardzo przeciwni. Powiedzialam, ze jesli chca niech wezma meble na ktorych im zalezy, ale im nie chodzi o meble im chodzi o to by wszystko zostalo tak jak dziadkowie zostawili. A ja tak zyc nie potrafie. Nie dosc, ze poczucie, ze oni tu umarli to zupelnie nie moj wystroj nie moj klimat. Skoro ma to byc moje mieszkanie to chcialabym czuc sie jak u siebie. Co zrobic w tej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snjf
rób po swojemu, w końcu to ty będziesz tam mieszkać.Ciekawe czy wujek by tak bez remontu mieszkał w tym mieszkaniu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blogablok
Ale masz problem,normalnie szkoda gadać nawet. Mnie nikt niczego nie dał,wynamjuję mieszkanie za 2.000 miesięcznie i co mam powiedzieć? Przestań jęczeć,jak Ci się nie podoba,to sobie zarób na nowiusieńkie. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnie sie czuje
Po części ich rozumiem, ale minął też już rok i nie można wiecznie rozpamiętywać. Nie wiem może mi łatwiej było przyjąć to, że zmarła babcia, bo miała 86 lat i dla mnie taka kolej rzeczy. Dla niego ukochana mama.. Rozumiem. Nie chcę też się wykłócać i zamknąć przed nim idrzwi, kiedy oni chcieliby posiedzieć sobie w mieszkaniu rodziców i mieszkaniu, w którym się wychowali. Tylko jak ich przekonać co do slusznosci swojje decyzji o remoncie zamiast zrobic na przekor..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jako osoba bardzo sentymentalna rozumiem Twojego wujka, bo w pewnym sensie niszczysz pamięć o nich. w życiu nawet nie śmiałabym pomyśleć o zmianie czegokolwiek w domu moich dziadków po ich śmierci. ze względu na szacunek i miłość. to dość konserwatywne, no ale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnie sie czuje
Babcia była z roku 1924 nie sądzę by dobrze Ci się mieszkało i tworzyło rodzinę, w mieszkaniu gdzie jest zapach stęchlizny i meble przedwojenne. Po za tym tez poczucie, ze ktos umarl tutaj. Mysle, ze odmiana jest wskazana. Zreszta jesli nie ja bede tu mieszkala to rodzice mieszkanie sprzedadza lub wynajma komus i i tak wyremontuja, bo zaden student nie bedzie mieszkal w takim mieszkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przyjęłabym tego mieszkania to raz, a dwa ja uwielbiam wszystko co posiada historie, szczególnie domy/mieszkania. jeśli już musiałabym tam zamieszkać, zamieszkałabym tylko do czasu, aż nie znajdę czegoś własnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prof Tarnowskierskierw
Pijany kroliczek i co bys kurwa zrobila z tym mieszkanie.?? Stalo by odlogiem ,bo ani bys go nie sprzedala,nie wynajela bys .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prostu nie mogłabym ;/ nie jestem nieczuła jak większość społeczeństwa i potrafię docenić historię czyjegoś życia, szczególnie najbliższych osób. o mieszkanie bym dbała, ale swoje życie wolałabym zacząć w innym miejscu. dla mnie to brak szacunku, nawet jeśli nie dla dziadków, to dla wujka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Posłuchaj.. Zrób wszystko, żebyś Ty była szczęśliwa, nie patrz wstecz. Na pewno Twoi bliscy, którzy już nie żyją, życzyliby Tobie wszystkiego najlepszego, a nie życia ich życiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość remontuj pierdol ich
Królik, a Ty ze swojego mieszkania tez bys chciala by dzieciaki zrobiły muzeum?? odwiedzaly zamiast cmentarz to te cztery sciany nie uzytkowe? a Ty tam z gory patrzylabys jak dzieciaki przymieraja glodem, bo musza kredyty 40 lat splacac. Ale muzeum i Twoje graty wazniejsze. Haha! nie patrz na tego wujka niech on sobie mame odwiedza na cmenatrzu, weźmie wszystko co najbardziej dla niego cenne. i niech nie pordoli, ze przywiazal sie do starych tapet czy dywanow, bo uwierze haha. Bardziej to zlosliwosc z jego strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie jak wujaszek dostałby w spadku to mieszkanie, to jeszcze by się dobrze truchła dziadków nie rozłożyły w trumnie, a on już by wyremontował, albo sprzedał mieszkanie. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to będzie decyzja moich dzieci. zresztą wychowam je tak, żeby były bardziej zaradne w życiu i nie musiały głodować ;/ po prostu piszę jak ja to czuję. dla mnie to nie do zaakceptowania i kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wytłumacz w takim razie, jak należy postąpić oo śmierci bliskich (albo mniej), co zrobić z ich mieszkaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnie sie czuje
Mieszkanie stac nie zamieszkałe nie moze, bo 500zł czynszu placic trzeba rodzicow na to nie stac. Wiec mieszkanie musi na siebie pracowac i albo bedzie wynajete, albo ja go bede utrzymywala. Przepisane na mnie nie bedzie poki co. Wiec tez traktuje to poki co jako tymczasowe miejsce. Ale wnetrze musi zostac zmienione, wyremontowane dla komfortu nawet mieszkania. dwa miesiace trzymalam rzeczy w szafie i przeszly stechlizna. Wszystko jest stare i zmurszałe. Zreszta nie funkcjonalne. Ja pamiec o babci zachowam, ale nie pomoga mi w tym stare meble czy tapwty na scianie. Ona teraz mieszka gdzies indziej, a przede wszystkim jest w naszych sercach. Ja sie do rzeczy materialnych nie przywiazuje. i wiem, ze ten remont zrobie. Tylko jak sie po prostu nie poklocic i po ludzku jakos to przeprowadzic wszystko. Z tym mam problem. Bo decyzja zostala i tak podjeta, a wujek prawdo mieszkania nie ma poniewaz nie zostal uwzgledniony w spadku mieszkanie jeszcze za zycia zostalo przepisane na ojca. I to ojciec sie opiekowal babcia i my, a nie wujek wiec troche hipokryzja. Ale nie zamierzam nikomu wygarniac chce w zgodzie jakos dojsc do porozumienia. Bo w sumie on do mieszkania zadnych praw nie ma, ale mam jako tak iszacunek do wujka wiec zwlekam juz rok z tym remontem, a on tylk ow sumie gada, ze nie wolno, a w mieszkaniu raptem byl 3 razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rób co uważasz za stosowne, ja opisałam to na przykładzie moim i mojej rodziny. jeśli się będziesz czuła komfortowo z tym wszystkim i jeśli posiadasz zgodę obecnych właścicieli... to decyzje, z którymi wy będziecie żyć. konfliktu raczej nie unikniesz. remont nie wyklucza zachowania przynajmniej częściowo dawnego klimatu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnie sie czuje
TYlko, że ja nie pytałam o zdanie robić remont czy nie robić i co Ty byś zrobiła na moim miejscu. Tu decyzja została podjęte. Zresztą wspólnie z rodzicami, którzy absolutnie są za. Szukam tylko rozwiązania jak w miarę ugodowo porozumieć się z wujkiem. Może jakiś kompromis mi ktoś poleci, albo jak go przekonać nie wiem. Mnie ta sytuacja męczy i zamiast siedzenia i wspominania czasów z dziadkami, siedzę i mam stracha, bo mam jakieś zwidy i czuję się nieswojo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pati hius
Pamiętajcie, że koszty remontu mogą być bardzo wysokie. Domek, w którym będziecie chcieli sporo zmienić to nawet kilkaset tysięcy złotych na sam remont. Wprowadzenie nowoczesnych elementów, takich jak te - http://www.schodyprudlik.pl/site/galeria całkowicie odmienia sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego należy dobrze poszukać ekip remontowych i wybrać taką, która jest z jednej strony dobra a z drugiej niedroga. Jeśli o mnie chodzi, to przymierzam się do zaangażowania http://www.majsterdamian.pl do remontu swojego niedużego domu, bo cenowo wydają mi się najatrakcyjniejsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×