Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość shumaaa

ciąża - trudny czas

Polecane posty

Gość a ja ci napisze tak i juz
A kto ci kaze non stop skakac z radosci i dostawac spazmow radosci na widok brzucha? Kazdy ma chwile zwatpienia, frustracji, zlosci czy placzu. Ja uwazam, ze zabardzo skupilas sie na ciazy, na rosnacym brzuchu, na zmieniajacym sie ciele i ogolnie na ciazy, przez co przestalas zauwazac cala reszte. Zajmij sie czym innym! Znajdz sobie cos, co odwroci twoja uwage od ciazy i pozwoli ci skupic sie chwilowo na czyms innym. Zwariujesz jak tylko wiecznie w twojej glowie bedzie temat ciazy, przciez to dopiero polowa u ciebie, nawet nie...Skoro siedzisz w domu masz teraz czas na wszystko, wykorzystaj to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shumaaa
muszę dość często być na L4. Jestem po operacji usunięcia jajnika, przez co mam zrosty i występują skurcze. Moja praca wymaga dość częstych podróży, na co nie mogę sobie pozwolić (7h w aucie w ciąży), dlatego "siedzę bezczynnie w domu". Cyki i flow - jeszcze wcale nie mam wyprawki, bi uważam że jest to za szybko, ale też w ogóle nie rozczulają mnie mini ciuszki. I też myślę, że będę raczej chłodna i nieciumkająca. Oby tylko przeszedł ten smutny nastrój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci napisze tak i juz
cyki cyki - dlatego, ze nie mozna tak skupiac calej uwagi na sobie, bo to tylko szkodzi. Kolezanka autorka nie widzi kompletnie nic oprocz siebie i swojego zmieniajacego sie ciala, a to dopiero poczatek! Brzuch bedzie jej rosl z dania nadzien coraz bardziej, cialo bedzie sie zmieniac, a ona co, bedzie coraz bardziej popadac w depresje, wyzywac sie na mezu i obserwowac sie lustrze? PRzeciez sama siebie wpedzi do psychiatryka takim zachowaniem! I nie pisze tego zlosliwie, ale naprawde ona teraz ma piekny czas, czas na wszystko, ktorego nie chce albo nie potrafi wykorzystac, ba, nawet nie chce sprobowac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flow
autorko ja swojego tak styralam ze kiedys jak juz polozylismy sie spac...zapytal delikatnie..(chyba sie bal ze dostane znow ataku "czegos") "czy ty mnie jeszcze kochasz?" i "co ja robie nie tak?" to mnie troche zastanowilo i mu powiedzialam o tym wszystkim no i o tym ze nie czuje sie teraz atrakcyjna.... a on "ciaza naszczescie to tylko stan przejsciowy i znajac mnie tak sie zawezme ze szybko wroce do formy" i wierz mi ze czekam na ten pazdziernik na moj termin niemal jak czlonkowie sekty na koniec swiata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelalela
kolejny stereotyp pt masz teraz czas na wszytko, czyli na co? Własnie siedzenie w domu jest mega frustrujące i najgorsze co się moze w ciazy zdarzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flow
ja tez siedze na L4 ale wymyslilam generalny remont domu wiec mialam duuuzo zajec ba jeszcze sie nie skonczyl... mam nadzieje ze zdazymy heheh. nie mialam czasu na nude

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci napisze tak i juz
Ok, nie mozesz pracowac, ale przeciez cos cie interesuje? Masz jakies hobby, masz rodzine, kolezanki, z ktorymi mozesz sie spotkac, pogadac. Masz czas, zeby spokojnie nawet obejrzec film, poczytac ksiazki, moze zrobic sobie jakis kurs (sa takie wysylkowe) czegos, co cie interesuje...naprawde ciesz sie, wypoczywaj i sproboj sobie znalezc jakies inne zajecia, ktora odwroca twoja uwage od ciazy! Przeciez nikt ci nie kaze ciumkac i biegac non stop za ubrankami i wozkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyki cyki
"PRzeciez sama siebie wpedzi do psychiatryka takim zachowaniem! I nie pisze tego zlosliwie, ale naprawde ona teraz ma piekny czas, " Taaa, jasne: wpędzi się do psychiatryka. I może nie rzucajmy tak od czapy od razu mocnym hasłem DEPRESJA. Częściowo to wina hormonów, a może właśnie akurat teraz wyłażą jakieś kompleksy, które ciąża aktywowała. "Piękny czas" - wg ciebie, wg wielu kobiet: trudny czas. I tyle. Dla mnie piękny byłby wyjazd nad morze, który musiałam przełożyć, bo zdechłabym w samochodzie i co - ubolewam nad tym i mam do tego pełne prawo. Wkurza mnie gadanie partnera "a za rok sobie we trójkę pojedziemy" :O Może i tak, może nie. Trójka to nie dwójka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelalela
a ja ci napisze tak i juz: piękny czas na wszystko czyli na co ?? Jak siedzi w domu? Co ma robić ? Malować paznokcie? Czytać książkę? Spotykać się z ludzmi skoro oni są w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci napisze tak i juz
lelalela "kolejny stereotyp pt masz teraz czas na wszytko, czyli na co? Własnie siedzenie w domu jest mega frustrujące i najgorsze co się moze w ciazy zdarzyć " Stereotyp? Wierz mi, to NIE jest stereotyp i mowie ci to jako matka prawie dwojki :) Sama jestem w 35 tc, jeszcze pracuje (na szczescie tylko tydzien) i nie moge sie doczekac az w koncu posiedze w domu, bo mam tyle pomyslow co bede robic, ze az nie wiem czy sie wyrobie z czasem. Mam jednak dwulatka w domu, wiec mysle, ze nudzic sie nie bede ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelalela
no dokładnie, oglądać czytać książki - ileż można. Kolezanki - na pewno każda siedzi w domu i ino czeka z herbatką, a rodzina - tak, codziennie do babci na ciasteczko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci napisze tak i juz
Dziewczyny, czy wy macie w ogole dzieci czy tylko tak sobie piszecie co wam sie wydaje? Apropo's wyjazdow: wyjazdy we trojke sa super, nawet jak dziecko jest male, a i we dwojke tez mozna wyjechac jesli ma sie fajna babcie, ktora zeche zostac z dzieckiem na weekend czy nawet tydzien. Sorry dziewczyny, ale z takim nagetywnym nastawieniem zawsze bedziecie same sobie stwarzac problemy i widziec wszystko w ciemnych barwach, zawsze bedziecie zakladac topiki jakie zycie jest niesprawiedliwe i trudne i w kolko macieju bedziecie narzekac :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shumaaa
Mam hobby - owszem na które ciąża mi akurat nie pozwala. Jeżdzę konno, chodzę po górach - koń wyklucozny, góry teraz - owszem raz na jakiś czas -ale szybko się męczę. Spotykać się z ludzmi ok - ale jak pisze lelalela - do tej 17 każdy jest w pracy. A za moją rodzinę raczej podziękuję. Ok, zapiszę się na korespondencyjny kurs szydełkowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyki cyki
Nie mówię, że siedzę cały dzień na dupie i narzekam :D Robię dużo, żeby zmienić nastawienie i raz jest lepiej, a innym razem mam wrażenie, że wracam do punktu wyjścia, ale o tym to mogłabym książkę napisać, jak mi otoczenie "ułatwia" bycie w ciąży. Wyjazdy we trójkę... Heh, przerabiałam wyjazdy z małym dzieckiem (nie, nie swoim) - jakoś mnie to nie ekscytuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shumaaa
cyki cyki - wiesz, kompleksy każdy zawsze jakieś tam ma, ale żyłam z nimi normalnie jak każdy myślę. Spodziewałam się na kafe dużo pomyj, ale też miałam nadzieję spotkać ludzi jak np Ty, co nie zwyzywa a powie coś co wesprze a nie od razu jaka jestem do dupy, rozpuszczona czy coś w tym stylu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci napisze tak i juz
Wiesz, z takim twoim nastawieniem to rozmowe chyba skonczymy, bo ty szukasz dziewczyn, ktore razem z toba usiada i beda sie uzalac nad niesprawiedliwoscia w zyciu, nad ciezarem ciazy (w 19 tc :o ) i ogolnie bede cie popierac w kazdym calu, takze niestety, ale we mnie pod tym wzgledem powierniczki nie znajdziesz, bo ja nie mam w zwyczaju siadac i uzalac sie nad soba. Moze inne dziewczyny cos sensownego ci doradza. Ja uciekam, bo i tak sie nie dogadamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shumaaa
i też czasem wydaje mi się, że już jest ok, że teraz już pójdzie do przodu, a potem wejdzie mi do głowy coś, albo ktoś coś powie i wracam do początku albo mam wrażenie, że jest jeszcze dziwniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyki cyki
Heh, no to chyba oczywiste :D że szuka się kogoś, kto ma tak samo. Chociaż ja akurat nie uważam, żeby codzienne wałkowanie, zwłaszcza na forum, objawów, czy stanów emocjonalnych było fajne i pożyteczne. Dobra, w następnym roku założymy topik o szczęśliwych, ciumkających matkach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelalela
nie chodzi o to, żeby popierać w każdym calu i się użalać, ale też zrozumieć i nie rzucać frazesów - zajmij się czymś przeciez masz teraz tyyyyyle czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci napisze tak i juz
cyki cyki - pewnie, ze raz jest lepiej, a raz gorzej z samopoczuciem w ciazy! Przeciez to logiczne! Ale nikt nie siada, nie zalamuje rak i calkiem sie poddaje! Ja jakos jezdze z moim synem odkad skonczyl pol roku (ma 2 lata i miesiac) i jakos jest fajnie :) Jak mial 10 miesiecy bylismy na Fuerteventura, w tym roku w czerwcu bylismy na Rodos i juz nie wnikajac w fakt, ze co 3-4miesiace jezdzimy do moich rodzicow 700 km (nie mieszkam w PL), wiec dla chcacego nic trudnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shumaaa
dokładnie nie chodzi o to żeby się w każdym calu zgadzać i ciągle wałkować jaka jestem nieszczęśliwa. Po prostu chciałam wiedzieć czy innym też się zdarzają takie stany i nieroztkliwianie się nad wszystkim co z ciążą związane,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci napisze tak i juz
NIe jestem rozciumkana, wierz mi :) i rozumiem, ze szuka zrozumienia, ale na negatywnosc jej nie pomoze! Nadal uwazam, ze autorka za bardzo skupia sie na swoim stanie zapominajac o calym Bozym swiecie i tylko sama sie pograza! Nie pisze tego zlosliwie, ale nie mozna tak skupiac sie na sobie, na wlasnych emocjach, na wlasnym ciele i to, o czym pisalam, zeby jakos zorganizowala sobie czas nie jest wyswiechtanym frazesem, a czyms, czego ona potrzebuje jako odskoczni od tych negatywnych mysli i jej wlasnej codziennosci. Skoro tak krytykujecie "wolny czas i spedzenie go jak sie chce, bo mozna" to poradzice autorce cos innego, a nie krytykujecie kazda jedna opcje, a same nie radzicie nic i tylko laczycie sie w bolu z autorka :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyki cyki
No i ja mam taką nadzieję, że będziemy podróżować z dzieckiem, bo tatuś malucha sobie pojeździł i nadal jeździ (oczywiście szlag mnie trafia :D ), a matka w domu, bo rzygać jej się chce albo wszystko śmierdzi! :O Ja z kolei jestem chyba ewenementem, bo ani razu nie miałam panikarskiej, czy czarnej myśli na temat porodu albo nieporadności z opiece nad dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shumaaa
a ja ci napiszę tak - nie załamałam się totalnie, jak już wcześniej powiedziałam, nie chodzi mi też o to, żeby kafe się ze mną zgadzało i użalało. Zastanawiam się tylko czy to normalne, że nie latam 10cm nad ziemią, że tak mi siada nastrój. Mam przyjaciół, za rodzine podziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelalela
ale jakby była mega pozytywna to założyłaby topic "ciąza - wspaniały czas". Oczywiście że na forum szuka się zrozumienia, a nie jak piszesz potakiwania czy zgadzania się ze wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci napisze tak i juz
shumaaa "dokładnie nie chodzi o to żeby się w każdym calu zgadzać i ciągle wałkować jaka jestem nieszczęśliwa. Po prostu chciałam wiedzieć czy innym też się zdarzają takie stany i nieroztkliwianie się nad wszystkim co z ciążą związane, " Wierz mi, WSZYSTKIM zdarzaja sie takie stany i absolutnie nie jestes wyjatkiem! A szczegolnie w ciazy, bo wiadomo hormony rowniez swoje robia, ale trzeba sobie z tym jakos radzic - kazdy na swoj sposob - i isc do przodu! Dlatego pisze, ze ty tez musisz sobie znalezc cos, co ci pomoze, wprowadzi w lepszy nastroj w momencie dolkow, po prostu cos co na ciebie dziala pozytywnie i zwyczajnie cieszy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci napisze tak i juz
Lelala - popadasz w skrajnosc i widzisz wszystko w bialo-czarnych barwach. Wierz mi, sa jeszcze inne kolory, ktora trzeba znalezc i umiec rozroznic. cyki cyki - wspolczuje bardzo, bo swietnie wiem jak sie czujesz :) Moge cie tylko pocieszyc, ze to zwykle mija w 2 trymestrze (ale to sama wiesz).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shumaaa
wiem, że jeszcze dużo przede mną, ale też wkurza mnie że przed ciążą mogłam więcej, teraz mogę zapomnieć o rzeczach które mnie dotychczas najbardziej bawiły. Przeczytałam już wszystkie książki jakie mam, obejrzałam wszystkie zaległości, dom jest wysprzątany. A nowe hobby - ok chętnie, tylko średnio mam pomysł co to ma niby być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea....
ja ja jestem w stanie zroumiec, ze niektorzy sobie po prostu nie radza z emocjami. dla jednego jest to latwe, a dla innego cos przekraczajace jego mozliwosci. uwazam, ze jak twoj psychiczny stan sie pogorszy to powinnas zglosic sie do psychologa. sama pisalas, ze twoja mama nie byla dla ciebie dobra, wiec moze tego sie podswiadomie boisz? mam w swoim bliskim otoczeniu ludzi, ktorzy przez lata walcza z depresja i nerwica i to nie jest taka prosta sprawa. to niestety nie dziala tak, ze jak powie sie do nich "wez sie w garsc" to oni poczuja sie lepiej. to zaden wstyd prosic o pomoc.. lepiej teraz niz po porodzie, jak dopadnie cie baby blues.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrzesniowa_mama
Tez bardzo ciezko przechodze ten okres, od samego poczatku, tez moj synek byl wymarzony, zaplanowany. 10 lat marzylam aby zostac matka (pierwszy byly maz niestety byl przeciwny-nie chcial dzieci). Nie tylko hustawka nastrojow ale i wszystkie mozliwe dolegliowsci ciazowe mnie meczyly kazdego dnia. Niepamietam kiedy spokojnie przespalam cala noc... PO drodze zagrozona ciaza, prawie dwa miesiace w szpitalu... Na szczescie jestem na finishu, 9 dni do rozwiazania a obawy typu rozstepy odeszly na bok. Obecnie najbardziej martwie sie o moje dziecko, pragne tylko aby urodzilo sie zdrowe i bez komplikacji. Oczywiscie odliczam dni(jeszcze 9 dni noszenia tego ciezkiego brzuszka, bolu wiezadel i spojenia lonowego), juz sie nie moge doczekac tej chwili pomimo strachu przed samym porodem. Najwazniejsze jest tu wsparcie partnera. Czy Twoj Maz nie widzi co sie z Toba dzieje? Nie probuje Ci pomoc? Podsun mu moze do poczytania ksiazki o ciazy, jak przebiega, jak przetrwac ten okres itp. W koncu to tez jego dziecko. Jego zadaniem jest Cie wesprzec. Jakby Cie zostawil to bylby ostatnim dupkiem. Moj partner mnie wspieral/wspiera przez cala ciaze, dodaje otuchy, a jesli ja zachowuje sie jak mala dziewczynka ktora sama nie wie czego chce (to go nie zraza), zawsze wtedy slysze, "nie gniewam sie bo wiem ze to hormony... " Przypomnij sobie priorytet jaki sobie wyznaczylas w chwili kiedy zobaczylas dwie kreseczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×