Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

anusiadanusia

żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

Polecane posty

Moje żo super że obyło sie bez bółu głowy. Basia może zrób sobie 1dniowa głodóweczke. ja może zrobie za tydzien,bede miec urwanie głowy w pracy i nawet nie bedzie czasu pomyslec o jedzeniu. może głowa nie bedzie bolała(mam nadzieje)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrobiłam na śniadanko omlecik z przepisu Marsa +trochę dżemu z wiśni własnej roboty. Pyszniutki, ledwie udało mi się zjeść całą porcję. Jutro zrobię na śniadanie taki sam swoim nieoptymalnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, że z owoców tropikalnych, zapomniałem dopisać jako optymalne, są jak najbardziej wskazane i cytryna i grejpfrut, ale obowiązkowo bez dodatku cukru - niektórzy uwielbiają sypać cukier na przekrojonego grejpfruta z piszącym to włącznie :D moje żo - nie negowano w Arkadii tego, gdy ktoś chce sobie zaaplikować głodówkę, jeśli nie ma przeciwwskazań medycznych. Natomiast wiele mówiono na temat skutków ubocznych głodówki przy posiadaniu różnych dolegliwości. Nie chcę tutaj ich wymieniać z pamięci, bo ich sobie nie zapisywałem. Pamiętam jedynie, że przy cukrzycy insulinozależnej jest ona absolutnie nie wskazana. Poza tym dietetyczka wspominała o głodówce węglowodanowej. Też mnie to nie interesowało i szczegółów technicznych nie pamiętam, a jedynie to, że gdy przy takiej głodówce kończy się stan euforii, należy ją przerwać. Zazwyczaj dzieje się to po 4 dniach. Pani Karolina wyraźnie zaznaczała, że przy prawidłowym, nawet intuicyjnym, utrzymywaniu bilansu BTW, głodówka jest zupełnie niepotrzebna. Jest też ciekawa uwaga na temat (przynajmniej w początkowym okresie) gubienia zbędnych kilogramów. Przy częstym i upartym obserwowaniu wagi ciała, pomimo właściwej diety, kilogramy będą stały uparcie na jednym poziomie. Takie nasze zachowanie sprawia, że nasza podświadomość dostaje fałszywy sygnał (ona nie odróżnia co dobre, a co jest złe dla naszego organizmu) i w ten sposób, mimo chwilowego zmniejszenia obwodów, waga pozostaje niezmieniona. Powinniśmy o niej zapomnieć. Ważyć powinniśmy się nie częściej niż jeden raz w tygodniu. Prawidłowością u mężczyzn jest 4 kilogramowy ubytek wagi w ciągu 2 tygodni, przy utrzymaniu dolnej granicy średniej wagi składnika tłuszczu w spożywanych posiłkach. U kobiet jest różnie, ale nie mniej niż 2 kilogramy na 2 tygodnie. I w sumie nikt nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie dlaczego tak się dzieje. To tyle na temat głodówki i "zrzucaniu" wagi. Dodam przy tym, że dietetyczka nie we wszystkim zgadzała się z doktorem Kwaśniewskim i jak mawiała "moje sumienie mi nie pozwala, abym nakłaniała kogoś do czegoś, do czego nie jestem przekonana całym sercem i umysłem". Jeśli więc ktoś uważa, że bardziej mu służy podwyższenie poziomu tłuszczu lub białka w jego menu, to jego indywidualna sprawa. To samo dotyczy wszelkich typów głodówek. Ja skądinąd wiem, że głodówka jednodniowa jest bardziej szkodliwa dla organizmu niż jej brak. Ból głowy pojawia się właśnie pod koniec pierwszego dnia i to oznacza przygotowywanie się organizmu do wydalenia trucizn. W tym momencie powrót do jedzenia powoduje ich wprowadzenie z powrotem do krwioobiegu. Raczej należałoby zwiększyć ilość przyjmowanych płynów, aby umożliwić ich szybsze wydalanie nie tylko z potem, ale i z moczem. Głodówka, aby przyniosła minimalny korzystny skutek, winna trwać nie mniej niż 3 doby. Przy dłuższych głodówkach nie zaleca się i stosowania częściej niż raz w roku. Ten sposób jest dla mnie najbardziej logiczny i z niego korzystałem. Jednak na ten temat w obiegu krąży wiele wersji, więc całkowicie zaprzestałem zajmować się tym tematem i głodówek nie stosuję. Może kiedyś do nich wrócę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo, bardzo cenne jest to co piszesz Mars. Jak Ci się coś jeszcze przypomni, to czekamy na dalsze relacje. Wyniosę wagę na strych :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj MARS - miło Cię znowu usłyszeć:). Mam jedno pytanie odnośnie mandarynek. Wiem, że mają trochę cukru ale mają i tę zaletę, że zawierają sporo wit C. Od jesieni do póżnej wiosny, to podstawowy dostarczyciel dla mnie tej witaminy. Zgadzam się całkowicie z tym co piszesz jesli chodzi o tłuszcze. Przy odchudzaniu nie można ich całkowicie wyeliminować, bo są niezbędne przy ich spalaniu. Ale nie wolno ich spożywać za dużo, bo nici z odchudzania. Uwielbiam czasami zjeść chlebek posmarowany swojskim tłuszczykiem ze stopionymi skwarkami i cebulką. Pycha. Wystarczy, że zjem 2-3 kromeczki przez 1 dzień i waga momentalnie w górę. Spalam to potem przez 2 dni. Mam elektroniczną wagę i to ona jest strażnikiem mojej tuszy. Ważę się 10-15 razy dziennie i w ten sposób sprawdzam czy nie zjadłem czegoś za dużo. W okresie letnim odstawiłem ją na 2 miesiące i przybyło mi 4 kg. Nigdy więcej jej nie odstawię. Pozdrawiam dziewczynki i Marsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Patyk Jeśli do tego smalczyku "używasz" chleba zwykłego to oczywiście nie dziw się, że Ci skacze waga do góry. Do tego dochodzi cukier z mandarynek i masz "problem odchudzania" z głowy. Radziłbym Ci, tak jak zalecała dietetyczka, podjadać czerwoną paprykę, bo to ona ma najwięcej witaminy C. U Ciebie, gdybyś przeliczył te węglowodany z chleba i mandarynek + cukier, jest poważnie, i to bardzo, zachwiany bilans BWT z przewagą węglowodanów. Zaś jeśli będziesz się koncentrował na swojej wadze, to nigdy nie schudniesz. Zgodnie z "prawem przyciągania" (nie mylić z grawitacyjnym) - umacniasz to czego najbardziej się obawiasz. Chcesz stracić na wadze, a w rzeczywistości przybywa Ci jej. Odstaw wagę, a obserwuj raczej pasek od spodni. Po tym, jak będziesz musiał go co raz bardziej zaciągać, dowiesz się o spadku wagi. Wystarczy zachowywać intuicyjnie bilans BTW, ale nie można być optymalnym co drugi dzień. Bo to już nie jest żywienie optymalne. Muszę powiedzieć, że faktycznie to teraz dopiero się obżeram. :D Jem po prostu to co lubiłem zawsze jeść. Poza tym, nigdy wcześniej nie jadałem surowej papryki i nawet nie miałem pojęcia, że jest tak smaczna. anusiadanusia - podałem już co było na obiady, ale dla Ciebie powtórzę :) - o 15 zupa i na koniec o 17.00 obiadokolacja - z dwoma ziemniakami (około 10g) plus oczywiście mięso i różne surówki. Dodam, że mięso każdego dnia było innego rodzaju. Śmiałem się, że mimo tylko tych dwu ziemniaczków, porcja wyglądała jak "dla chłopa od pługa". :D Proszę mi wierzyć, że nigdy nie czułem głodu, a jedzenie było na prawdę wyśmienite smakowo również. Raz tylko nie zjadłem obiadu - nie znoszę ryby, a w szczególności gotowanej na parze. Mam z Arkadii jedno tylko niemiłe wspomnienie. Zupełnie nie miałem pojęcia skąd u mnie pojawił się bardzo nieprzyjemny zapach z ust, który sam wyczuwałem i trudno było go zlikwidować. Przypadkowo, szukając nowych przepisów do optymalnego menu, natrafiłem na wyjaśnienie dra Kwaśniewskiego. Jak mawiają starzy Górale "teraz jestem w domu". :D Mimo, że przy tym zapachu czuję dyskomfort, to teraz on mnie cieszy i wiem, że uwalniają się trucizny z mojego organizmu i dodatkowo jeszcze chudnę. Muszę stracić co najmniej 15 kg, chociaż jak będzie 10 to i tak będzie bardzo dobrze. Moja pani nie lubi gdy jestem zbyt chudy. ;) Jutro podam przepis na chlebek optymalny na zakwasie, którego nie mogę na razie jeść, bo dokucza mi wtedy bardzo zespół jelita drażliwego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Mars za Twoje relacje. Nie wychodzą mi te chlebki optymalne i z niecierpliwością czekam na nowy przepis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry wszystkim:) ja juz pije kawke i szykuje sie do pracy. Mars dzieki za nowa porcje opowiesci,czytałam co było na obiady i byłam ciekawa tych urozmaicen . piszesz ze codziennie co innego wiec super jedzonko . w domu gotujesz sam czy TWOJA PANI gotuje optymalnie? jak widac nie jest to wszystko az tak bardzo skomplikowane jak sie wydaje,takie wczasy to fajna rzecz,tylko nie wszyscy maja czas na taki wypad:) Patyk miło zawitałes. instrukcje swieze sa wiec do dzieła:)waga do szafy:) przepis n chlebek wypróbujemy,m oze juz na swieta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cukrzyca
anusiadanusia dzieki,wlasnie czytam i musze powiedziec ze chyba wybiore sie do jastrzebiej gory.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spioszki wstawac? ja już po pracy. pora zrobic ostatnie porzadki swiateczne:) ale najpierw sniadanko-omlet. moje dziecko tez chetne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Dobry :) MIałam wpaść po weekendzie, ale chyba będę mieć coraz mniej czasu, więc jestem teraz. Jeszcze nie robiłam porządków świątecznych, zresztą nie za bardzo wiem o co w nich chodzi? Sprzątam wszystko na bieżąco, okna myję również na tyle często, że nie stanowi to problemu. Wyzwaniem dla mnie będzie zdążenie z przygotowaniem żarełka, gdyż czasu mam na to niewiele, a do zrobienia sporo. Mam pytanie do pani Wandy Sławek. Jak liczyć białko z ryb, podobnie jak ze zwierzaków, czy tak jak roślinne? Cukier oscyluje mi w granicach 117-130. Myślę, że jest to zasługa głównie 24 g głodówek, gdyż nie zmieniłam jakoś drastycznie menu. Kończy mi się kolejny miesiąc żo i mogę dodać jeszcze, że nigdy nie jadłam tak smacznie i nie byłam tak syta :) Zmienię też stopkę za chwilę, coby zostało coś dla potomności ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS. Oczywiście kolejny miesiąc kończy mi się za kilka dni, ale mogę nie mieć czasu na pisanie i podsumowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem i czytam marsa z zapartym tchem:) ja po kawie rozpuszczalnej :( , muszę znaleźć jakąś sypaną która mi podejdzie i po 1 jajku i 2 żółtkach na ok 10-15g smalcu:) zrobiłam optymalne pierogi z kapustą i grzybami , pyszne!!(podjadłam:) ) wczoraj już zamrożone, a i mam pytanie czy orientuję sie ktoś z was na temat INDYCZYCH jaj? czy można je jeść na ŻO , czy kurze lepsze , bo mogła bym parę kupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje żo ja tez staram sie wszystko robic na bieżąco,zostało odswieżyc choinke:) na gotowaniu i wypiekach dla całej rodzinki troche czasu zejdzie,ale jak sie to lubi to da sie rade i bedzie dużo radosci widzac jak potrawy znikają:) wysłałam zapytanie. wiem ze jest to białko''gorsze''niż zwierzece ale lepsze niz roslinne. Moje zo ,ładnie 14kg w 3 m-ce choc to cukier był priorytetem. gratuluje. Basia ja kiedys piłam kawke z fusami ale w ciazy mnie odrzuciło od takiej kawy. ciezko bedzie mi cos znalezc na zastepstwo. pierożki bede robiła w wigilie ,razem z pomocnicą(córcią),bo mam wolne.oczywiscie farsz przygotuje wczesniej.już zbieram białka na nalesniki do krokietów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie Panie! Można uznać, że cukrzyca jest prawie wyleczona. Należałoby się tym cieszyć i chwalić. Myślę ciągle o tym krótkim artykuliku przedstawiającym historię choroby, leczenia i wyleczenia dzięki żywieniu optymalnemu. Napisać można bardzo prostymi słowami i zdaniami. Gdybyście Panie tekst przesłaly do mnie emailem, może dodałabym coś, wspólnie byśmy uzupełniły i osoba wyleczona mogłaby zamieścić artykuł na portalu cukrzycowym. Takie informacje są niezmiernie wazne dla tych, co chcieliby się wyleczyć, ale boją się tluszczu i cholesterolu w żywieniu Miałabym pytanie: jak rozumieć informację, że 117 - 130 mg/% to zasluga głównie 24 g głodówek? Czy dałoby się to szerzej opisać? Czego dotyczy 24 g ? O jakie głodówki chodzi? Wszystkie jaja ptaków są prawie jednakowo wartościowe, należy tylko dokładnie ważyć, bo ustalone wartości odnoszą się zawsze do 100g produktu Pozdrawiam i zachęcam do napisania artykuliku Wanda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie Panie! Można uznać, że cukrzyca jest prawie wyleczona. Należałoby się tym cieszyć i chwalić. Myślę ciągle o tym krótkim artykuliku przedstawiającym historię choroby, leczenia i wyleczenia dzięki żywieniu optymalnemu. Napisać można bardzo prostymi słowami i zdaniami. Gdybyście Panie tekst przesłaly do mnie emailem, może dodałabym coś, wspólnie byśmy uzupełniły i osoba wyleczona mogłaby zamieścić artykuł na portalu cukrzycowym. Takie informacje są niezmiernie wazne dla tych, co chcieliby się wyleczyć, ale boją się tluszczu i cholesterolu w żywieniu Miałabym pytanie: jak rozumieć informację, że 117 - 130 mg/% to zasluga głównie 24 g głodówek? Czy dałoby się to szerzej opisać? Czego dotyczy 24 g ? O jakie głodówki chodzi? Wszystkie jaja ptaków są prawie jednakowo wartościowe, należy tylko dokładnie ważyć, bo ustalone wartości odnoszą się zawsze do 100g produktu Pozdrawiam i zachęcam do napisania artykuliku Wanda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem, byłam z dzieciakami na wigilii miejskiej, całkiem fajnie , miło spędzony czas:) na obiad skrzydełka, frytki, surówka , miejskie jedzenie po prostu, ale bardzo pod pasowane pod moją dietę:) byłam 3 godziny na zakupach ,po prezenty i w sumie nic nie kupiłam. kiełbasę białą gotuje na kolację.fajna bo tłusta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam w Selgrosie. Nic ciekawego nie kupiłam. Nawet głupich żeberek nie było. Nie cierpię tego szału przedświątecznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×