Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jolsky1

Zdradzony Mężuś

Polecane posty

Żona zdradził po 5 latach małżeństwa na integracji w firmie. Związek do tego czasu super sex nonstop. Dwójka dzieci plany na przyszłość. Nic wtedy niepowiedziałem myślałem że mi przejdzie bo Ją Kocham. Ale niestety to zostaje. Ona nie daje zapomnieć co imprezka to nadaje jak to było na tej imprezce super i by chętnie pojechała. Nie daję rady. POWIEDZIEĆ JEJ CZY NIE? Poradźcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem przepraszam- wiesz o tym od kogo? Wnioskuję że nie ona powiedziała Ci, że zdradziła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem mam dowody ale zbyt osobite. a pozatym całe jej zachowanie o tym świadczyło. Czyjeś telefony do domu. i inne Temat powieliłem nikt na niego nie odpowiadał to go pusciłem na początek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale co ci da milczenie? mozliwe, ze jej romans trwa nadal, jak sie z tym czujesz? powiedz jej i trzeba to rozwiązać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powinieneś się zemścić. A jak będzie w szpitalu to jej powiedz, że wnosisz o rozwód z jej winy i wiesz o wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgłupiałeś, niby dlaczego? Zresztą możesz się zemścić inaczej, spowodować żeby ją wyrzucili z pracy i oczywiscie wniesc o rozwod z jej winy i puscic ja w skarpetkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawa jest prosta. Jeśli masz pewność, że Cię zdradziła, to pogadaj z nią. Skoro widzisz, że milczenie nie pomaga i nie umiesz tak żyć- może trzeba to zakończyć. Ja gdybym np przyłapała partnera na zdradzie, zostawiła bym go od razu. Nie dała bym mu drugiej szansy...Nie mogła bym na niego patrzeć, rozmawiać z nim i nie daj Boże spać z nim. Uważam, że i tak w końcu nie wytrzymasz i będziesz chciał pogadać, więc po co to odwlekać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem zwlekanie jest bolesne ale najgorzej zacząć rozmowę na ten temat!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest nieuniknione i sam o tym wiesz najlepiej. Tylko nie wmawiaj sobie, że to dla dzieci milczysz...Bardzo trudno jest żyć w związku z kimś, kto tak mocno skrzywdził. A zostając razem dla dzieci, robi się im krzywdę...bo między wami będzie wiele złości, spięć i na prawdę...lepiej być czasem rodzicami osobno niż razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja najpierw pozbierałabym dowody, twarde dowody... a potem pewnego wieczora usiadłabym w fotelu i jak gdyby nigdy nic zapytała: kochanie czy nie masz mi nic do powiedzenia... jeśli by powiedziała że nie, zaczęłabym wyciągać wszystko co zebrałam, zdjęcia, billingi jego nazwisko, kiedy się spotykali... wszystko, żeby nie miała się jak bronić. Do tego powiedziałabym że nie dalej jak jutro rano idziesz do prawnika z tym wszystkim i wnosisz pozew o rozwód i że nawet w skarpetach nie zostanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zapominajcie,ze macie razem dzieci, to one ucierpia najbardziej gdy sie rozstaniecie. pogadaj z zoną moze wcale Cie nie zdradziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcoo
cłowieku jak się cie czyta to widać że jesteś miętki wafel...troche więcej ikry w spodniach a mniej biadolenia...:/ łajza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to twoje zycie ja bym powiedziała,ze wim niech ci powie wszystko. zasługujesz na prawde, a nie chodzisz i sie zastanawiasz. Do dzieła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym się nie mścił - to bez sensu. Nie jesteśmy chazarami, żeby sobie dłubać oka za oko. Po pierwsze rozmowy, skrucha, żal - to wszystko powinno być. Jeżeli z jej strony czujesz że nie było wystarczającego zrozumienia problemu, to spodziewaj się powtórki z rozrywki - niestety. Zdrada to sabotaż własnych uczuć i w jej przypadku to ona ma problem - nie Ty. To tkwi w jej głowie i będzie już tkwić cały czas. Pęknięcie można skleić, ale nigdy nie usuniesz rysy. Poszperaj po kafe i odgrzeb temat, w którym autorka rewelacyjnie opisuje wszystkie negatywne aspekty i konsekwencje... i może daj jej to przeczytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiwaczek84 nie zapominajcie,ze macie razem dzieci, to one ucierpia najbardziej gdy sie rozstaniecie. pogadaj z zoną moze wcale Cie nie zdradziła ------------------------------------------- marcoo cłowieku jak się cie czyta to widać że jesteś miętki wafel...troche więcej ikry w spodniach a mniej biadolenia...:/ łajza ---------------------------------------------------------- 1. Dzieci najbardziej cierpią, gdy wychowują je rodzice, którzy nie dość że się nie kochają, to jeszcze się nienawidzą. bo co ktoś taki może dziecku pokazać? Kłótnie, awantury? Brak szacunku? Ludzie nie powinni być ze sobą ze względu na dzieci, to największy błąd. 2. Jeśli zdradziła, to miała swój własny powód. I akurat wrazliwośc męża nie jest tu istotna Ty imbecylu :p Do autora: Kwestia, czy po tej rozmowie ona będzie chciała to dalej ciągnąć, jeśli rzeczywiście zdradziła. Spróbować wybaczyć możesz...ale to jest hardcor jak dla mnie.... I na prawdę nie napiszesz skąd wiesz...Kwestia czy od kogoś, czy ktoś ma jakieś niezbite dowody? Czy jakiś kumpel czy kumpela z jej pracy coś ci naopowiadali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×