Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość npodnosze

2 ciąża na wychowawczym. poradźcie. któraś tak miała?

Polecane posty

Gość a ja napisze tak jak bylo
ja nie molam isc na wychowawczy, jak mala miala 4,5 miecha konczyl sie macierzynski ;( (jakbym urodzila 2 tygodnie poznej mialabym 5 miesiecy...) ale weilam zalegy urlop, troszke opieki i wrocilam do pracy jak miala 6 miesiecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość npodnosze
wiesz co, jakby każdy tak myślał, to by nikt prawie dzieci nie rodził, bo nie wszystkie kobiety zarabiają tysiące, mają na prywatne żłobki i nianie, jest też klasa robotnicza, która zarabia najniższą lub średnią krajową i też pragnie mieć dziecko...czy to znaczy, że tylko bogatym wolno mieć dzieci? tak to wygląda z co niektórych strony, to przykre, że jesteście nietolerancyjni i myślicie tylko o swoich tyłkach, bo Wam się w życiu lepiej powiodło. nie wszyscy wyszli z zamożnych domów, mając na studia, nie wszyscy mają smykałkę do interesów czy pochodzą z dużych miast, przez co ich start w życiu był gorszy i są kim są, to nie czyni ich gorszymi i nie mogącymi posiadać potomstwo....a prawda jest taka, że jak kobieta weźmie kilka miesięcy chorobowego to jest nic w porównaniu ile nas oskubie zus w ciągu całego życiu, 30lat tyrania daje 360składek po kilkaset złotych:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak...
do a ja napisze tak jak bylo - ja się dobrze zastanowiłam nad macierzystwem, dlatego chciałam mieć małą różnice między dziećmi bo szybko i prawie w jednym czasie odchowam, dzieci podrosną i wrócę do pracy. Nie chciałam mieć dzieci po 40-stce lub przed emeryturą:P a argument że trzeba było się wcześniej zastanowić jest nie na miejscu, bo jak by na to nie patrzec nigdy niebyło by czasu na dzieci, zawsze byłby jakiś powód, żeby ich nie mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak...
do npodnosze święta racja!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja napisze tak jak bylo
no wlasnie, muslaam wrocic do pracy bo nie mam kasy aby siedziec w domu, kredyt trzeba bylo placic, nie bylo mowy o wychowawczym, nie dostalabymtych marnych 400 a nawet gdyby to bym z tego kredytu nie zaplacila nawet a zycie gdzie. a drugego dziecka nie bede miec wlasnie dlatego ze nie stac mnie na nie, strach pomysec ile sie teaz placi za 2ke dzieci w wieku szkolnym! jak sa male to sie o tych wydatkach nie mysli, problemy sa wieksze jak dzieci rosna. nie poblem posedziec na l4 pobrac kase a potem co? kiedys to l4 sie przeciez skonczy. ale jak wy sie nie boicie o przyszlosc to wasza sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość npodnosze
a ja powiem tak - zobacz ten przepis, cytuję KP: "Art. 1861. 1. Pracodawca nie może wypowiedzieć ani rozwiązać umowy o pracę w okresie od dnia złożenia przez pracownika wniosku o udzielenie urlopu wychowawczego do dnia zakończenia tego urlopu. Rozwiązanie przez pracodawcę umowy w tym czasie jest dopuszczalne tylko w razie ogłoszenia upadłości lub likwidacji pracodawcy, a także gdy zachodzą przyczyny uzasadniające rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość npodnosze
a ja napisze tak jak bylo - rozumiem Cię, przykra sprawa, musiałaś wrócić do pracy, bo nie miałaś wyboru...ja również się martwię o swoją i dzieci przyszłość, ale ja to tak rozegram, że przerwę ten wychowawczy, pójdę na l4, potem macierzyński, a potem wychowawczy znów- akurat bezpłatny, ale damy radę...potem jak mnie zwolnią czy umowa mi się skończy to pójdę do pośredniaka, będę miała kuroniówkę i szukała w tym czasie innej pracy lub mi może coś zaproponują...wątpię, żeby mój szef wywalił mnie zaraz po macierzyńskim, z tego co wiem, nie może odmówić wychowawczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak...
a jak ciebie lub męża zwolną to jak utrzymiecie rodzinę?, skoro boisz się o przyszłość to dlaczego wogóle zdecydowałaś się na dziecko?? ja mimo tego, że się boję chciałam mieć rodzinę, dzieci... myślę, że bardziej boję się kredytów na 40 lat niż wychować dwójkę dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja napisze tak jak bylo
mozesz tak kombnowac jskoro miesiac w miesiac nie ddajesz polowy zarobkow na oplaty tak jak ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja napisze tak jak bylo
do a ja powiem tak - no twoj agument to atak i chwyt ponizej pasa. nie odpowiadam na takie zapytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak...
dzięki za art npodnosze ale wydaję mi się, że nic w swojej sytuacji nie zrobię bo szef i tak zrobi swoje bo powiedział tej znajomej, że zwolnic może z powodu likwidacji stanowiska. Wogóle duzo zwalniają ludzi i będą zwalniać z tego co wiem to ok 5tys pracowników do końca roku więc wolę nie kombinować cieszę się że wogóle się uchowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość npodnosze
ale jak przepisy mówią, że jak chcę Cię zwolnić z powodu likwidacji stanowiska to musi Cię przyjąć na inne podobne stanowisko...zrobisz jak uważasz, ale wiem, że nie może Cię tak po prostu wywalić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak...
do a ja napisze tak jak bylo a gdzie tu masz atak??? Jeśli Cię obraźiłam to wybacz nie miałam takiego zamiaru:) No ja się boję kredytów na długie lata bo dziś praca jest a za 5 lub10 lat może już nie być i co wtedy jak będzie trzeba oddawać ratę kredytu 1000zł (lub więcej). Ja wiem, ze ludzie tak żyją... Mam znajomych, którzy w zeszłym roku wzięli kredyt na 40 lat (rata 1250) bardzo chcą dziecko ale nie wiedzą czy się odważą... bo życie drogie, to lepiej żyć bez dzieci i kredyt latami spłacać, też mogę napisać, że trzeba było sie zastanowić... nie wiem gdzie tu obraza i chwyt poniżej pasa Miłego dnia dziewczyny!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widocznie masz gdzie mieszkac
a pomysl jak ludzie nie maja gdze mieszac i musza kreche wziac, a u rodzicow nie chca bo tworza juz odrebna rodzine,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość npodnosze
miłego dnia:) powodzenia z szefem ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak...
do npodnosze no tak ale jak może mnie przyjąć na inne stanowisko skoro robią redukcję i tyle osób zwalniają a ja mogę być "łatwym kąskiem" od połowy ciąży nie pracowałam, wykorzystałam macirzyński, wychowawczy no i jak to oni okeślają takie osoby "blokują" etaty... dzięki, że mogłam "pogadać" przemyślę co napisałaś i dowiem się jeszcze w praktyce jak to jest w innych zakładach u znajomych, pozdrowienia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak...
jak nie chcą mieszkać u rodziców a nie mają gdzie to muszą brać kredyty, przecież napisałam już że ludzie tak żyją mało to znajomych się takich ma... ja poprostu bałabym się latami spłacać takie kredyty bo niekiedy też to jest kosztem dzieci Muszę już zmykać, powodzenia dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkjhhggv
A ja wam powiem, że to jest moje pierwsze i ostatnie dziecko. To jest zbyt kosztowna i czasochłonna inwestycja. Zawsze chciałam mieć dwoje dzieci, ale ... to nie są dobre czasy na tworzenie większej rodziny. Skończyłam studia, pracuję z dziećmi niepełnosprawnymi (za marne grosze), mąż pracuje w biurze i to on utrzymuje dom. W naszej rodzinie nie ma małych dzieci, więc wszystko trzeba było kupić; chwała Bogu, że istnieją komisy i ciuchalnady bo ceny ubranek dla dzieci są kosmiczne, a i tak za chwilę trzeba kupić nowe. I wypowiedzi typu: "a to nie wiedziałaś, że dziecko kosztuje?! i kosztów będzie coraz więcej!" niczego do sprawy nie wnoszą. Jestem na wychowawczym i nie dostaję żadnych pieniędzy. Nie żalę się. "Siedzenie" w domu z dzieckiem; zabawy z nim, czytanie, basem itd. staram się traktować jako inwestycję w jego rozwój. Coś za coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie zastanawialas sie ze
sama z siebie ten "latwy kasek" zrobias wykorzystujac tak tego pracodawce? piszesz ze boisz sie ze stracisz prace, ze praca raz jest a raz nie ma i dlatego niebralabys kredytu etc, no walsnie stracisz ja bo kombinjuesz, takie zachowania jak twoje to wlasnie zakladanie sobie petli na szyje,;) wiec nie pisz innym ze straca prace bo oni sie staraja aby wlasnie jej nie stracic w przeciwienstwie do ciebie, ale wybor jest twoj, tylko nie osadzaj innych i nie mierz swoja miara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak...
jakbyś czytała ze zrozumieniem to wiedziałabyś co miałam na myśli "łatwy kąsek" to ,że wykorzystałam macierzyński i później wychowawczy. To co należy się kobiecie i w jaki sposób tu wykorzystałam pracodawcę?? Bo nie przyszłam do pracy zaraz po porodzie jak niektóre kobiety zwarte i gotowe lub "wazeliniary"-miałam taka koleżankę, która macierzyńskiego by nie brała bo to źle w oczach szefa wygląda, najlepiej zaraz wracać i pracowac dwie zmiany no i już dziś nie pracuje. O prace zawsze będzie obawa, nie powiesz mi, że tylko zwalniają tych nie wydajnych lub tych co biora l4, można byc dobrym pracownikiem i mieć umowę na stałe ale i tak nie wiadomo czy za 5 lat pracodawca nie zwolni. Ja nie żałuję bedąc na wychowawczym z dzieckiem w domu i nadal jestem pracownikeim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszta co chceta...
a ja sie nie obawiam o prace , po powrocie z macierzynskiego zmianialam juz prace 2 razy, sama odchodze i szukam nowej, lepiej platnej i zawsze jakos znajduje. ale to zalezy co czlowiek potrafi i czym sie zajmuje, bo ktos kto siedzi na kasie w sklepie lat kilka to raczej powbrzydzac nie moze. sa takie zawody i umiejetnosci na jakie zawsze bedzie popyt, ja chyba mialam sczescie trafic w taka wlasnie nisze. zawsze mozna tez firme zalozyc aby sie obstawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez nie mam powrotu do pracy ... teoretycznie, mogę zmniejszyc etat na 7/8 i wtedy przez rok nie moze mnie zwolnic. Ale ja juz nie chce ogladac p.dyrektor na oczy. Wiec ubezpieczylam sie od utraty pracy. Place 27 zl a jesli ona mnie zwolni po powrocie do pracy to ubezpieczyciel wyplacac mi bedzie przez 9 miesiecy 1500 zl ale warunek jest taki ze musze sie zarejestrowac jako bezrobotna z prawem do zasilku. Wiec to jest kolejna opcja ... moze i Wy macie mozliwosc ubezpieczenia sie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO a ja powiem tak...
szczerze? naiwna jesteś, jeśli wierzysz, że Cię nie zwolni. Ja bym wyciągnęła chociaż to l4 i macierzyński, bo i tak wątpię, żebyś po tylu latach wychowawczego miała, gdzie wracać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje osobo powyzej
pewnie ze nie ma powrotu. przeciez kktos przez tyle lat musial byc przyjety na jej zastepstwo, to nie takie latwe zwolnic pracownika zastepujacego bo ksiezniczka raczyla na chwile do pracy wrocic z wychowawczego. Szef nie wie czy nie strzeli takiej do glowy aby znow mu po kilku dniach na L4 spierniczyc i znowu wszystko przeciagnac o kilka lat. potem sie dziwic ze kobiet mlodych zatrudniac nie chca. i jeszcze taka napisze ze o prace teraz trudno, no trudno tobie bedzie napewno bo kombinujesz jak kon od gore i jeszcze innym piszesz ze moga ich zwolnic. Tyle tylko ze tamci pracuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkjhhggv
Najlepiej wcale nie iść ma macierzyński, o wychowawczym nie wspomnę. Zarzucić dzieciaka w chustę na plecy i ze szpitala iść do roboty. Albo oddać mamce na odchowanie.Zabrać, jak już się nada do przedszkola. Byleby pracodawca nosem nie kręcił i państwo nie straciło. Dziewczyny, co Wy za głupoty piszecie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej powyzej.
a kto ci broni isc na macierzynski? przeciez to prawo kadej pacujacej kobiety. chyba ze nie jestes kobieta, ale "tacierzynski" tez juz istnieje czytaj ze zrozumieniem piszemy o czyms zupelnie innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam mam wszystko i wszystki
ch w dupie:D najważniejsza jest rodzina i przyjaciele, a resztą się nie przejmuję, więc gdzieś mam szefa, obcych ludzi czy państwo, które też wszystkich skubie jak może:/ wykorzystam, to co mi się należy! - tak należy się, bo jeśli by się nie należało, nie byłoby zgodne z prawem, a jest, więc po co szczekacie, że to naciąganie? widocznie nie skoro MOŻNA tak robić, bo równie dobrze mogliby to znieść i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajbiemm
jak ci przyjaciele i rodzina dadza ci zrec to ok ;) miej wszystko w dupie ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam mam wszystko i wszystki
po pierwsze to ja jem, a nie żrę:) i jeśli szefuńcio mnie zwolni to mam męża i oszczędności, żeby w tych chwilach mnie wykarmił, a tymczasem szukam pracy, jak nie ta, to następna, wielki mi problem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheh a ta
ajbiemm - to pewnie nieudacznik, ktory sie jednej pracy trzyma i da sobie na łeb wlezc, bo innej by nie znalazla, albo jakas wazeliniara, ktora szefowi w doopsko wlazi i stawia prace ponad wszystko;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×