Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sama nie wiem co.........

DZIECKO, MĄŻ i sama nie wiem co...

Polecane posty

a moja teściowa sama sie przyznała,że synów rozpiesciła i ja musze sie męczyc (jego brat jest po rozwodziony)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja strasznie chwale mojego męza,że robi pyszna jajecznice i jak przychodzi niedziela to sam do kuchni idzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem co.........
moj zrobi sniadanie jak go poprosze, ale nigdy sam na nic nie wpadnie... No i co do wychodzenia, to ja moge wyjśc, tylko że wszystkie kolezanki w koło mają dzieci, a czasami chcialabym babski wieczór bez dzieci... wszedzie z dziecmi chodzimy, do kawiarni, na zakupy... a wiadomo, że trzeba od nich troche odpocząc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja myślę, że powinnaś powiedzieć mężowi dokładnie to, co napisałaś w temacie. Jeśli popaga Ci, gdy poprosisz go, to znaczy że nie jest z niego zły facet. Widocznie po prostu nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest Ci ciężko i (wydaje mi się) sądzi, że skoro on pracuje, to nie będzie problemu, jeśli domem zajmiesz się Ty. Postaraj się rozmawiać z nim, nie z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem co........
rozmowa zawsze jest najlepszym rozwiązaniem, ale wygadac tez sie komus trzeba, a że ja nie za bardzo mam komu to pisze na kafe:) Teraz juz jest ok, pogadałam z mezem, wyszłam wczoraj z synkiem do siostry, a maż posprzątał całe mieszkanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinia777
Wiecie co kobietki ja tez się nad tym zastanawiam od.. 4 lat siedzę z małym w domku faceta praktycznie nie ma pracuje od 7,8smej rano do 22 a czasmi wpadnie na godzine i wypada, ma nieuregulowany tryb pracy, jedyny dzień wolny u niego to niedziela przez 3 lata byłam na każde wezwanie mojego synka no i każde wezwanie faceta(wpadne zrób mi kanapki albo obiad i wypada)czasami siedziałam jak na szpilkach bo nie wiedziałam o której wpadnie do domu zresztą do dziś tak jest..gdy mały podrósł co drugi tydzień na weekend zabierała małego mama to już była duża ulga..tylko tak szczerze to ja nie czuje się szczęśliwa w tym układzie..wszystko jest na mojej głowie on zarabia pieniądze ale za wszystko inne odpowiedzialna jestem ja od naprawiania kontaktu do wychowania dziecka..chcę iść do pracy ale nie mam go z kim zostawić a pracę od 7-15 nie jest tak łatwo znaleźć no i obawiam się że jak pójdę do pracy to i tak wszystko będzie na mojej głowie ostatnio pracowałam przez miesiąc to schudłam 3 kilo bo niedojadałam nie było czasu . Nie chcę być dłużej kurą domową czasami zostawiam mycie garów na następny dzień bo już mam tego dosyć a najgorsze jest to ze mój facet zaczął skarżyć się mojej mamie że nic nie robie..moja mama jest zdania że kobieta w domu powinna robić wszystko! :/ Tyle że mój ojciec przeją męskie obowiązki i jedzenie robi sobie sam prócz obiadu oczywiście a ja mam wszystko na swojej głowie o robieniu przez niego "Sobie" śniadań i kolacji już nie wspomnę :( ..........................To tak pokrótce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wdfggg
ale żeście puste, pozwalacie sie traktować jak królice, tylko rodzicie dzieci i narzekacie, że wam żel, najpierw faceta się poznaje czy nadaje sie na ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinia777
On kiedyś inaczej pracował..do 18.. no i przez 2 lata był okej potem to się zmieniło ale bylo już dziecko .. w między czasie rozstaliśmy się na pół roku bo nie dość że mało go było w domu to jeszcze lubił sobie poflirtować dlatego zerwaliśmy, w między czasie znalazł inną ale widocznie go rozczarowała i zechciał wrocić do rodzinki (szkoda że nie dowiedziałam się o tym jak jeszcze nie wrociliśmy do siebie) Rozmawiaj he..ale z kim on powiedział że nie zmieni pracy ma kredyt na samochod pomaga ojcu finansowo..tylko że dla mnie ważna jest codzienna rozmowa codzienny kontakt z nim tak samo jak i synek ma bardzo niewielki z nim kontakt..ubolewam. Rodzice wychowali mnie że rodzina powinna być razem mimo wszystko a i sama nie jestem typem żeby skakać z kwiatka na kwiatek, zresztą chyba on sam obrzydził mi samczy ród tymi flirtami nie chce mi się powtarzać tego samego..dlatego nawet nie rozglądam się na boki..nawet sama mu mówie że jeśli Ci się coś nie podoba we mnie czy w czym kolwiek innym to aut nie trzymam..a że mieszka u mnie to mu jest całkiem wygodnie :/ heh no i co zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinia777
Czytam ten swój post i sama czuję się jak ofiara losu i tak jakoś życia we mnie niewiele he buuuuu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i tak póxniej nam powiedzą że: MARUDZIMY:) hehe takie te chłopy no co zrobić, ja jestem za podziałem obowiązków w domu i jest dobrze. Z doświadczenia wiem, ze facet nie widzi tego że kobieta wracając z pracy, pierze, sprząta, gotuje, zajmuje sie dzieckiem itp. bo wraca póxniej z pracy i mysli że "to" samo sie robi. Polecam na jeden dzień zmyć się z chaty i niech kochany mężulek zajmie sie domem;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość temat spadł
mi z nieba. My mamy synka 14 miesięcy, tatuś rola w ciągu dnia w wychowaniu kończy się na tym, że odezwie się do Małego, powie cześć albo super( jak synek wykona jakieś polecenie), nie pobawi się z Nim , nie pomoże z własnej woli, a jak Go o coś poproszę żeby zrobił przy Małym, to ma taką minę, jakby kij połknął. Mały tak jak u Ciebie, Droga autorko, non stop przy maminej :) nodze. Nawet do toalety idę z nim, bo tak się do mnie przywiązał, że na krok nie mogę się ruszyć. Nic nie robi przy synku ale do rządzenia pierwszy, mimo, że to ja siedzę w domu z dzieckiem i szanuję zdanie mojego męża ale to ja wiem lepiej co w danym momencie mu potrzeba. Wczoraj upiekł drożdżowca, bo poza tym, że siedzi przed kompem, to jak już jest w domu, wynajduje sobie tysiące zajęć żeby tylko nie zajmować się dzieckiem. Upiekł, ale naczynia do zmywarki kazał mi wstawić, (wielce napracowany!!!, cholera jasna) i to takim tonem jakbym była jego służącą. A ja jestem cały dzień na nogach, od 7 czasami wcześniej, Mały jest bardzo aktywnym dzieckiem i w zasadzie odpoczywam dopiero około 21 kiedy już jestem tak padnięta że nic mi się nie chce (o seksie nie wspomnę, a mąż myśli, że ja jestem jakiś terminator, o to też są zgrzyty nie raz). W dzień , w porze drzemek dziecka, sprzątam, gotuję, prasuję, gotuję itp. Nie jestem jakąś pedantką ale staram się żeby wszystko było na swoim miejscu. A podobno w małżeństwie są równe prawa i równe obowiązki.....??? Ilekroć spróbuję zwrócić na to uwagę mężowi, kończy się kłótnią. Bo on wychodzi z domu, straszy mnie, że mnie zostawi, nigdy nie jest tak, że jest sprzeczka i nie odzywamy się do siebie, tylko idzie do samochodu przed domem, albo mówi, że jak mi się nie podoba to on nic nie będzie robił (i tak nie robi:)) i mnie zostawi chociaż w głębi duszy wiem, że tego nie zrobi, bo bardzo nas kocha. Dziękuję za możliwość wygadania, Pozdrawiam Was, dziewczyny. Ps. Nie każdego da się ustawić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość temat spadł
a najgorsze jest to że mój mąż naprawdę umie zrobić wszystko w domu, gotuje (jak mu się chce i to dobrze), sprząta, włączy pranie, akurat tu jestem wdzięczna teściowej że go tyle rzeczy nauczyła. Więc dla Niego nie byłoby to problemem. Naprawdę starał się wcześniej, robił bardzo dużo Ci męzowie to wieczne dzieci, czasem mam wrażenie że synek więcej rozumie od tatusia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinia777
Bo faceci po robocie to się tylko po jajkach drapią i myślą że wszystko się samo zrobi :]..wczoraj wywalałam jakieś gazety z szafy to mi jeszcze kazał posortować bo babki starsze z dołu wybierają sobie gazetki..Babki go interesują że sobie gazetki przebierają ale że coś się piętrzy w szafie to go nie zainteresowało wrrr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem co...
no ja mężem doszłam narzie do ładu, ma teraz urlop i wszystkie obowiązki na pół, jego urlop oznacza wstawanie do dziecka w nocy, sprzatanie i w ogóle wszystko co trzeba robic w domu, bo po jego urlopie wracam do pracy, także niech się przygotowuje....Teraz własnie maluje przedpokój, który maluje od maja! Ale talkerza po sobie z salonu do kuchni nie wyniesie.... dziś bez sniadania jeszcze jest, bo przeciez sam sobie nie umie zrobić, a że ja wstałam razem z dzieckiem to i razem je zjedlismy.... ahh z facetami, bez nich źle z nimi jeszcze gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinia777
ale skoro facet nie chce się zmienić to niech nie wymaga tego od kobiety jak to jest w moim przypadku.. ja nigdy nie byłam perfekcyjną panią domu..żal mi po prostu D..ściska jak facet kręci się po kuchni rano wypali papierocha zrobi se kawe ale nie zajrzy do lodówki ...a potem po pracy siada i mowi że on nie ma czasu zjeść..no sorki ale w weekend jest to samo praca go nie goni !? od czasu do czasu można zrobić kanapki no ale nie non stop..ja sobie sama robie obiady śniadania i kolacje no i dla synka również pracowałam i też nie miał mi kto podać do stołu :/...czasem jak matka wychowa to potem ciężko jest takiego typa zmienić ja na obecny dzien mam to w nosie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinia777
Są oczywiście kobiety które rozpuszczają męską płeć..nawet znam kobiety które nie umieją usiąść po pracy i im to jakoś nie przeszkadza tylko po latach mają pretęsje że facet się niczego nie domyśla a po 10 latach rozpad związku bo kobita się zarobiła i ma jeszcze wielki żal do faceta że nie ma od niego żadnej pomocy..wiem że ja taka nigdy nie będę, narzekam bo trafił mi się taki egzemplarz który nie wiele umie zrobić(pomóc) w domu tylko wymaga w zamian za pieniądze..bo przecież w tych czasach nie ma czasu na miłość!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem co...
Kinia- właśnie miłość? Ona chyba nie istnieje... jedynie do dziecka, to tak bezgraniczna i bezinteresowna... ale inaczej mija, przechodzi, staje w miejscu i w końcu jest się ze soba z przyzwyczajenia, smutno mi że tak mówie zaledwie po 2 latach małżeństwa, ale wiem że jak bym miała wybierać to drugi raz bym się w małżenstwo nie pchała...dzisiaj nawet powiedziałam o tym mężowi, ale był zdziwiony i stwierdził, żZ góry dziękuję za odpowiedz my kobiety chcemy być ciągle adorowane, a oni to co? A ja mu że jak by faceci dawali kobietom to czego chcą to i oni mieliby łatwiej w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinia777
Tak..tak miłość do dziecka jest bezgraniczna! dla niego zrobisz wszystko nioczekujesz nic a ten ich uśmiech przytulenie daje wiele!!..ja myślę że w związku nie może być tak że nie ma się czasu na okazywanie uczuć bo związek nie ma szans przetrwać.(.szacunek).... zrobie obiad ->podziękować-> przytulić ->okazać wdzięczność-> Odwdzięczyć Się!, nie można dawać bez końca! Może jest tak że facet chcę ustawić żone ?żona chcę ustawić faceta?.. nikt się nie daje a kompromis ratuje sytuacje..Miłość istnieje zagubiła się tylko pomiędzy tymi wszystkimi kurzami, pieluchami i pracą..i trzeba ją odnaleźć ;).Małżeństwo-nie wiem czy się kiedykolwiek zdecyduję ;), piękna Ceremonia dla dojrzałych i odpowiedzialnych ludzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×