Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niekochana....................

Mąż mnie nie kocha:-(

Polecane posty

Gość Niekochana....................

Jestesmy ze sobą 13 lat mam 9 letnią córkę. Niby wszystko ok. Poukładane życie. Mąż mnie nie bije.nie zdradza poprostu mnie nie kocha. Stwierdził ze tak naprawdę nigdy mnie nie kochał tylko ostatnio sobie to uświadomił. Nie chce się roztawać bo to za dużo komplikuje.Poza tym swiata poza córką nie widzi i niechce jej mieszać w życiu ( to jego słowa). Mamy być nadal ze sobą bo tak jest ok. Powiedział mi to kiedy mówiła mu ze niczego w naszym związku mi nie brakuje oprócz czułośći chciałam zeby mnie częściej dotykał,całował itp. A on na to ze nie ma takiej potrzeby i nie chce się zmuszać bo mnie nie kocha. I jak z tą świadomością życ ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lepiej by było jak bys odeszla,moze znajdziesz kogos kto cie naprawde pokocha.jak córka bedzie juz dorosla to i tak pewnie sie rozstaniecie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niekochana....................
Tez o to spytałam. Stwierdził ze to było zauroczenie młody był głupi itp. A pózniej było dziecko na którym punkcie oszalał i nie chciał odejśc. Komplikować nam życia. Teraz powiedział mi prawdę bo nie ma siły/ochoty dalej udawać miłości do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niekochana....................
Nie mam do kąd odejśc rodzice już nie żyją. Mieszkam u mąza. Do tego mamy wspólne kredyty nie dała bym rady wynając mieszkania i utrzymać siebie i dziecko. Mąż zdaje sobie z tego sprawę dlatego nie chce rozstania. Niechce tez innej kobiety więc mu rozwód do niczego nie potrzebny. A przede wszystkim ja kocham go nadal nie potrafię odkochać się tak z dnia na dzień. Jeszcze nie teraz..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To nie małżenstwo
to juz układ. Same jestem w takim od paru lat. Albo staniesz się wyrachowana- korzystać z życia na koszt męża-coś za coś ( jak Ja) albo nie wytrzymaszi odejdziesz do pierwszego lepszego który Ci miłośc wyzna ale czy prawdziwą czy warto ryzykować i zostawić wygodne ,poukładane życie, na jasnych zasadach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pani wasza
gratuluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nniekochana...................
Niedziela. Ja w domu mąż z córką na rowery się szukują .Mąż oczywiście mi nie zaproponował juz wczoraj umówili się ze pojadą sami. I tak ma wyglądać moje życie . Skoro wiem ze mnie nie kocha niema nic z nim planować nie mogę nic już od niego wymagać .Ani odrobiny zainteresowania moją osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otto von otto
korzystaj z mężowskiej stabilizacji, ale miłości, zainteresowania i czułości szukaj na zewnątrz. będzie ci lżej, znacznie łatwiej. ps. wiele kobiet tak żyje. jestem jedną z nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, że mąż Ci powiedział, że Cię nie kocha jest strasznie smutne. ale nie zgadzam się z tym, ze to znaczy, że już niczego nie możesz od niego oczekiwać. jeśli on chce, zebyś dalej była jego żoną, to to do czegoś zobowiązuje. dalej stanowicie związek. i dalej powinien się Tobą interesować, uzgadniać z Tobą plany, decyzje itp. nie widzę powodu, dla którego miałoby być inaczej. a jeśl zależy mu na córce i na tym, żeby dostałą w miarę dobre wzorce, to powinien okazywać Ci szacunek i zainteresowanie i dbać o wspólnie spędzany czas. z resztą chyba przynajmniej Cię lubi i ceni, co? oprócz miłości zostaje jeszcze parę dobrych uczuć, które można do siebie żywić i które mogą być podstawą dobrej relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieffwuszka
Córka jak ma 9 lat to będzie widziała i czula, że coś jest nie tak. Już i tak namieszacie jej w głowie i w życiu. Moi rodzice też nigdy nie okazywali sobie czułości, często się kłócili, żyli jakby osobno. Bardzo mocno to rzutuje niestety na moje zwiazki, to jak się zachowuje, jakie błędy popełniam. Wszystko ma swoje odzwierciedlenie w relacjach między moimi rodzicami i mam o to żal. Nikt mi nie pokazał jak wygląda miłość, zdrowy związek. Długo i poprzez bardzo przykre doświadczenia się tego uczyłam. Także nie gadaj, że robicie to dla dobra dziecka, bo to bzdury, to wszystko dla waszej wygody, a dziecko skrzywdzicie zostając razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_iwa
To zły układ - bez miłości, bez uczuć. Nikt ci nie zagwarantuje bezpieczeństwa i stabilizacji. Przepraszam, że to napiszę, ale... mąż może poznać kogoś za jakiś czas i będzie się chciał z tą osobą związać - co wtedy? Teraz może mówić, że mu odpowiada życie z tobą, ale nie wiadomo, co będzie za rok, dwa, pięć. Chyba lepiej rozstać się w miarę kulturalnie i spokojnie teraz, póki oboje jesteście jeszcze młodzi, niż np. po 50-tce. A poza tym, dziecko obserwuje i się uczy... młoda dorośnie, wyprowadzi się z domu, mąż niekoniecznie będzie chciał dalej ciągnąć taki związek i zostaniesz sama... Nie piszę tego wszystkiego ze złośliwości, sama mam problemy małżeńskie i staram się je rozwiązać tak, byśmy jak najmniej na tym ucierpieli. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W każdym związku ( a może nie w każdym?) można miłość rozbudzić na nowo, jeśli były. Warto powalczyć. U mnie było tak, że niemal wszystko zanikło, kłótnie o bzdury, milczenie, obojętność. Pojawiła się inna... Tak mnie to rozwścieczyło i tak stałam się zazdrosna, że prawie rozszarpać chciałam ją i jego, choć do niczego nie doszło. Dzika draka, po której powiedział, że widzi mnie w zupełnie innym świetle. Namiętny seks, dłuuuuuuuga rozmowa i odtąd codzienne wieczorne rozmowy. Wróciło przytulanie i bliskość, wrócił seks i wspólne spędzanie czasu. Wróciła miłość. Dziś, choć minęło już pięć lat, nadal jest cudownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiedzmaaaa
tak ,możesz tego łotra na nowo sobą zainteresować,to jest możliwe,ale musialabys się zmienić w tzw bardzo zajeta bardzo zadbana ambitna nie majaca czasu dla niego ,z jakimiś tajemnicami,nie siedzieć w domu i nie czekac na zmiłowanie,pewna siebie i usmiechnieta,najlepiej dziką jakby niezdobytą ,typ kobiety bluszcza z oczami wpatrzony i pytaniem misiu czy mnie kochasz? mało jesteś wymagajaca ja po jego tekście zmieniłabym się w wiedzme :-) a nie jakies smutne minki i westchnienia ,on jest totalnie przenudzony wszystkim,a masz swój swiat swoje pasje? czy kobieta która ma dziecko naprawdę przestaje istnieć?i jest tylko sprzataczka kucharka itd. ?oni ida a Ty siedzisz w domu i czekasz na zbawienie,idz sobie tez na rowera wycieczke w towarzystwie i baw się dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to pokochaj ty meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice też się nigdy nie kochali, nic specjalnego. Miłości i tak nie ma, są tylko chwilowe pakty o nieagresji. Zwierzęcej natury nigdy nie oszukamy, jesteśmy nawet gorsi niż zwierzęta, bo potrafimy zabijać z nienawiści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie uogólniaj ,milosc istnieje,ale kto potrafi kochac? malzenstwa sa układami po cos i to wasz blad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werfghjcxsdolikjhbgfxsdeweq
moj tez mnie nie kocha a nie histeryzuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość don antonioo
co wy macie za facetow ? :D to ludzie pozbawieni skruppułow chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
straszne że dookoła jest tyle nieudanych związków, ludzie mylą zauroczenie, potrzebę bliskości z miłością, żenią się a później ciężko się z tego wyplątać.. smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostań z mężem, jeżeli nie robi ci z życia piekła. Znajdź sobie faceta na boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo smutne i bardzo skomplikowane bo nie wiadomo czy z nim zostać w tym układzie czy próbować się wymiksować...ale jest dziecko, poukładany świat codzienny, który trzeba by zburzyć do fundamentów i budowac od nowa...masakra, nie wiem co Ci poradzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
milosc albo jest albo jej nie ma. jesli nie ma, zadne starania czy pajacowanie nie sprawia, ze sie pojawi. jedna osobe kochamy mimo wszystko, mimo zlego traktowania, obojetnosci. drugiej, pomimo mieszkania razem, rodziny, dzieci, orgazmow- nie. takie to proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość praktyczny pan
Powinnaś córkę wykorzystać do zaszantażowania tego dziada. Co on sobie myśli? Że jesteś tylko kucharką, sprzątaczką i opiekunką dla jego córeczki? Spakuj się z dzieckiem i wyjedź. Niech przemyśli sprawę, bo ma szansę nigdy więcej nie ujrzeć córeczki. Przed mężem i kredytami da się ukryć w tym kraju, w szczególności, że raczej nie będziesz musiała się długo ukrywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mi powiedział, że nigdy mnie nie kochał... tylko przez "j..e wychowanie" się ze mną ożenił... smutne... i nagle się ocknął... zabrał mi 17 lat życia... ... teraz mamy 2 małych dzieci (bez miłości?), kredyt i ja jednak go kocham... tez twierdzi, że nie chce do innej... ale jak mu ufać? jak żyć z tą świadomością... odejść?, wybaczyć? czy zostać i udawać, że jest "normalnie"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem kobietą i nie moge sie zadziwic z tych kobiet które wiedza ze facet ich nie kocha, ze np jest inna, czy inne i wy sie na to godzicie:) To az śmieszne. Wcale sie nie dziwie ze faceci coraz częściej zdradzają skoro moga robic to bezkarnie, a wy im to udostępniacie, dajecie im domek, schoroniene, dla kogos kto ma was gdzies i was nie szanuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz tez mi powiedzial ze mnie nie kocha, mamy 2 dzieci 10 i 7 lat , ale mi to w sumie na razie nie przeszkadza , troche brakuje mi przytulenia , uslyszenia komplementu ( jestem atrakcyjna ) , czy nawet smsa w ciagu dnia, ale nic z tego . Nie klocimy sie , zyjemy normalnie jak normalna para z tym ze jak go zapytalam czy mnie nie kocha to powiedzial ze nie bedzie mnie oklamywal ze mnie kocha bo niestety mnie nie kocha :( , ja w sumie nie wiem co do niego czuje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówa545454
My z kolei 4 lata po ślubie, 2-letnia córeczka... i co? Kłótnie o wszystko, najmniejszą bzdurę. Widzę, że on ma mnie gdzieś. Zależy mu tylko na seksie, ale jak tu mieć na niego ochotę, kiedy mąż w ciągu dnia urządza awantury, a później wymaga czułości, ja tak nie umiem. Nie jestem maszyną bez uczuć. Obecnie jestem bezrobotna, zajmuję się córką, choć już rozglądam się za pracą. Nie rozumiem go. Jestem wysoka, atrakcyjna, koledzy męża zwracają na mnie uwagę, ostatnio nawet jeden jawnie podrywał mnie przy mężu. A on mnie nie zauważa...jak to zmienić??? Do urodzenia córy było cudownie. Później wiadomo, przychodzą inne obowiązki, dużo się zmieniło. Nie wiem jak wybrnąć z tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też jestem z związku, który się NIE rozwiódł...nie polecam tego.. czułabym sie wykorzystana jakbym wiedziała, że ktoś jest ze mną bez miłości, dla dziecka. Dziecko powinno być owocem zwiazku, a nie jego celem. Skutkiem, ale nie celem. Nie sensem, nie centrum. rodzina stoi na małżeństwie i pod tym względem jest najwazniejszą relacją w rodzinie, od której zależy wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×