Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dsadfdsgdfhgfjgh

czy zostawilybyscie dziecko z tesciowa?

Polecane posty

po pierwsze - oczywiscie zgadzam sie ze jest jednostronna, ale nawet moj maz a kochany synek mamusi mial jej dosc i sam powiedzial, ze to byla najgorsza pomylka w zyciu i ze dopiero teraz poznal tak naprawde swoja mame i to powiedzial sam, bez mojej zadnej kobiecej manipulacji (wiesz o co chodzi). A on nie jest skory do slow krytyki na swoja mame czy rodzine, wiec to jest cos skoro tak to ujal. Tak pozwolilam sobie wejsc na glowe, bo nie lubie sie klocic, jak juz aspomnialam a podejmowalam pare prob rozmow i na nic sie nie zdawaly. Po prostu to jest taki typ kobiety, ze gdybysmy razem mieszkali pod jednym dachem to juz bym byla rozwodka. Wiem, ze bede tesciowa i zrobie tak tak moja mama - ja swoje zrobilam teraz moge udzielic rady a w ogole wychowanie to nie moje zadanie - moge pomoc, ale to rodzice sa odpowiedzialni. Co do wychowania - nie zawsze sie da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz - trzeba dwoch osob do zmian - ja sie niezle ugielam, skoro oddalam jej swoje lejce i pozwolilam powozic swoim domem, niewiele by tak zrobilo.... Ale naprawde probowalam, bo wierze, ze inteligentni ludzie moga sie dogadac - wystarczy powiedziec sobie swoje oczekiwania a jako mama mysle, ze mialam prawo i posluchac co druga strona ma do powiedzenia i sprobowac przekonac. Kiedys zaopatrzylam sie w 4 ksiazki od wychowania dzieci i probowalam dyskutowac, czytalam fragmenty (chodzilo o usypianie), to wszystkie ksiazki okazalo sie ze sa zle, moje zdanie zle i kazala mi jeszcze poszukac w internecie...... rece mi opadly. W koncu bylo jak chcicla.... Potem pare podobnych sytuacji a w koncu sie poddalam bo zadna dyskusja nie miala sensu. Prawda jest taka, ze niestety, moja tesciowa nie jest w ogole inteligentna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu ja nie chcę się kłócić. Może faktycznie trudną osobą jest twoja teściowa. Ale to raczej sprawa człowieka ogólnie a nie tego, że to teściowa. Szkoda, że nie masz z nią dobrych stosunków. W waszym przypadku chyba dobrze będzie tylko na odległość. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak - zgadzam sie to jest sprawa czlowieka, a nie to ze tesciowa, wiec szkoda, ze trafilam na takiego czlowieka, ktory przy okazji jest moja tesciowa......coz tyle dobrze ze nie mieszkamy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze >> owszem, teściowa to mama męża i nikt tego nie neguje. ale ona swoje dziecko już wychowała, a ja chcę wychować swoje w taki sposób, jaki ja uważam za słuszny. jeśli nasze koncepcje się zbiegają - to dobrze. jeśli nie - trudno, szukamy kogoś, kto uszanuje nasze zdanie w kwestiach wychowawczych. bo chodzi właśnie o wzajemny szacunek - nie zawsze powiedzenie "co i jak" wystarczy. w moim przypadku problem dotyczy nie tylko teściowej, ale i mojej własnej mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfsdfsdfdfgdfg
a co w wypadku gdy tesciowa zawsze robi po swojemu, nigdy nie podejmuje dyskusji uwazajac ze wie najlepiej? Sympatia sympatia ale w tej sytuacji kiedy chce by moje dziecko bylo wychowywane tak jak ja chce lepiej dogadac sie z niania niz wywolywac wielka awanture rodzinna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
no z tym wychowaniem przez teściową syna to nie do końca się zgodzę. Gdyby mój mąż nie wyjechał na parę lat do innego kraju, myślę, że nie bylibyśmy razem- bo byłby zaściankowym wieśniakiem- tak , nie boję się użyc tego określenia. I niestety nie z każdym da się porozumieć. A ja nie mam zamiaru "porozumiewać' się z teściową kosztem mojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małoduża
Ja uważam, że jednak teściowa, mama, czy ktokolwiek z rodziny będzie dla dziecka w wieku do 2 lat lepszym opiekunem niż niania czy pani w żłobku. To jest taki wiek dziecka, kiedy ono nie jest jeszcze przystosowane do bycia z obcymi, poza rodziną.Dobrze mieć możliwość oddania dziecka pod opiekę komuś z rodziny, kogo dziecko bardzo dobrze zna i z kim dobrze się czuje. Dlatego nawet teściowa, której nie znosimy, dla dziecka będzie lepszym rozwiązaniem niż niania czy żłobek - oczywiście o ile ktoś ma taką możliwość. Teksty w stylu - moja teściowa jest apodyktyczna i wszystko wie najlepiej i tym mnie wkurza to teksty rzucane przez 90% synowych, tak po prostu większość synowych postrzega swoje teściowe,sama mogłabym na moją teściową też tak powiedzieć, ale moje dziecko siedzi właśnie z teściową i wiem, że jest to dla niego aktualnie najlepsze z możliwych rozwiązań opieki. No chyba że teściowa jest naprawdę nieznośna i ma strasznie zły wpływ na wychowanie dziecka, dokucza synowej, podważa wszelkie jej zasady, metody wychowania, to wtedy może faktycznie niania lepsza, no ale nie wszystkie teściowe są aż tak wredne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małoduża
Moja mama to ma nawet zdanie,choć wg. mnie jest to zdanie trochę przesadzone, że żłobki, a nawet przedszkola, to dla takiego dziecka takie "tymczasowe domy dziecka" i że najlepiej, jak dziecko w wieku niemowlęcym, poniemowlęcym i przynajmniej tym wczesnoprzedszkolnym może być przy rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
małoduża- nie masz racji. Dziecko w wieku do dwóch lat nie nadaje się do grupy, a nie do kogoś spoza rodziny! Rzeczywiście, zajebisty pogląd- lepsza głupia teściowa niż mądra opiekunka. No proszę Cię! Wiele kobiet zostawia dzieci z babciami bo po prostu szkoda im kasy na opiekunkę! I nawet nie pomyślą, ze nieodpowiedzialna kobieta, nawet z rodziny może narobić sporo szkód dziecku. Ale co tam, grunt, że za darmo, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małoduża
Mireczko, ale wyczuwam u Ciebie jakiś uraz związany z twoją teściową, bo piszesz o teściowej w taki sposób, jakby zrobiła Ci wielką krzywdę. No ale pomyśl sama, jaki cel miałaby mieć teściowa w zrobieniu krzywdy dziecku ? To chyba jakiś absurd by był ! Wiadomo, że babcia będzie chciała dla dziecka jak najlepiej i krzywdy dziecku nie zrobi. A kwestia odmiennych zdań z synową i ich odmiennych poglądów na wychowanie to zupełnie inna kwestia. Naprawdę uważasz, że teściowa to tyran, który zniszczy dziecko ? no chyba przesadzasz. Moja osobista teściowa aniołem jak na moje nie jest, ale wiem, że moje dziecko jest z nią szczęśliwe i ma wszystko, czego mu potrzeba i krzywdy mu nie robi, a wręcz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małoduża
Kojarzę Ciebie mirka z innych tematów i widzę, że wiele razy psioczysz na te teściowe, czyżby twoja jakąś wielką krzywdę Ci zrobiła i masz do niej tak wielką niechęć, że z teściową jesteś zawsze na wielnie NIE ? Teściowa może naprawdę być dobrą opiekunką dla dziecka.Jak ja bym teraz miała oddać me dziecko opiekunce, w życiu bym tego nie zrobiła, bo z teściową ma me dziecko na tyle dobrze, że dla mnie i dziecka nowa, obca opiekunka to teraz byłby mega stres i wielka niewiadoma.I tu nie chodzi o pieniądze. Ja podchodzę tak, że jak muszę, to oczywiste, że szukam opiekunki czy żłobka, ale jak nie muszę, bo np. mam babcię, która oferuje się z opieką jako niania, to z tego korzystam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olamnietospotkalo
ja zdecydowalam sie na tesciowa bo jest dobra dla wnuczki. Nie byla natomiast dobra dla mnie, nie bralo pod uwage moich prosb, obgadywala mnie, nie pozwolila mi miec wplywu na wlasne dziecko. Przez nia i jej intrygi rozwodze sie z mezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdklklklklklk
a ja mam fajna tesciowa ale nie chce sie z nia klocic i prowadzic dyskusji co jest lepsze dla dziecka tylko chce miec mozliwosc wychowywania po swojemu i nie tlumaczenia sie ze wszystkiego - dlatego dzieckiem zajmuje sie niania, dla malego to ciocia, ja moge spokojnie pracowac, kontakty rodzinne sa ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfsdfsdfdfgdfg
ja juz sie zdecydowalam bo wiem ze klotnie z tesciowa bylyby na porzadku dziennym a ja nie jestem ulegla i potrafie powiedziec co mysle. Problemem jest znalezienie niani, mieszkam w malym miasteczku gdzie ludzie sie znaja, znaja tesciowa i jej 5 dzieci, ktore wychowala, nigdy nie pracowala, i juz wiem ze to bedzie temat do plotek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małoduża
Każdy musi robić wedle swego uznania.Dla mnie osobiście wiele wygodniej jest korzystać z pomocy teściowej - ekonomiczniej, lepiej dla dziecka, łatwiej dla nas pod kątem logistycznym, ale jak ktoś nie znosi teściowej i nie mógłby przełknąć tego, że ona służyłaby za niańkę, to faktycznie niech lepiej bierze nianię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
małoduża- a gdzie ja piszę, że teściowa zrobi krzywdę dziecku? CELOWO na pewno nie, ale przez nieuwagę - nie wykluczam. Natomiast ja mam inne podejście niż Ty- ja chcę, żeby moje dziecko, spędzając osiem godzin dziennie beze mnie czegoś się uczyło, miało wpajane zasady, żeby się rozwijało. Nie chcę, żeby było pakowane cukierkami, albo traktowane jak maskotka do pokazywania sąsiadkom. Dla mnie te 8godzin to nie jest "przechowalnia". I uważam, że ten czas, spędzony z teściową byłby marnowaniem. Sorry, ale wolę, żeby moim dzieckiem zajmowała się osoba godna zaufania, słuchająca o co proszę i realizująca moje zamierzenia. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małoduża
Ale dlaczego uważasz , że teściowa dziecka niczego nie nauczy tylko rozpieści cukierkami ??? Nadal nie rozumiem Twojego generalizowania w temacie zachowania teściowej. Wg. Ciebie teściowa niczego dziecka nie nauczy, tylko przechowa, a wyobraź sobie, że teściowa może i słuchać zaleceń matki i uczyć dziecka czegoś i nie rozpieszczać. Nadal domniemam,że masz jakiś uraz dotyczący Twojej teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małoduża
Teściowa teściowej nie równa, więc błędnie generalizujesz, że dając dziecko teściowej,dajesz tylko na przechowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małoduża
A poza tym jaką masz gwarancję, że opiekunka będzie realizować Twe zamierzenia ? Mam znajomą, co prowadziła wręc casting na nianię dla swego dziecka, to na 15 kandydatek żadna nie spełniła jej zamierzeń. A poza tym matko, to tylko dziecko, nie musi jak jakiś robocik być tylko szkolone, uczone i robione na geniusza, czasem wystarczy tylko je właśnie przechować, nakarmić, położyć spać, pobawić się, a od uczenia są rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małoduża
A poza tym, jak już tak się wczułam w temat, dodam, że dla niańki te 8 godzin z dzieckiem to tylko praca za kasę, ona nie kocha dziecka, nie ma z nim więzi i dlatego nie będzie się tak wczuwać w zajęcie się dzieckiem z miłością, jak babcia. To tylko odfajkowanie roboty, jak każdej innej, a babcia kocha wnuka, więc relacje są zupełnie inne, lepsze dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
Piszę o swojej teściowej, a nie o wszystkich teściowych na świecie. I nie był mi potrzebny żaden casting na opiekunkę- spotkałam się z paroma i wiedziałam, która będzie idealna :) Jesteśmy już razem 1,5roku i po własnym dziecku widzę jal wspaniale się rozwija, jak uwielbia swoją nianię. Dodatkowo spotyka się z obiema babciami, które z racji tego, ze nie są jej opiekunkami mogą córę rozpieszczać do woli. I córka wie, ze to nie norma. I sorry, ale dl amnie nie wystarczy "przechować"- chcę, żeby moje dziecko zarówno się uczyło jak i bawiło. Da się? da się :) Aaa, i jeszcze jedno- sama pomyśl: babcia nie chce być surowa i wymagająca dla dziecka. Często nie rozumie, ze wprowadzanie zasad jest dla wnuczki dobre. Wydaje się jej, że jak będzie dziecku na wszystko pozwalać to dziecko będzie ją uwielbiało. Więc nie pisz mi, ze są babcie, które słuchają zasad wprowadzonych przez mame w 100%, bo to jest po prostu nielogiczne. I nie mam urazu do teściowej, nie wiem skąd ten pomysł. Po prostu znam kobietę i nie chcę, żeby wychowywała moje dziecko. A prawda taka, ze spędzając z nim 8godzin dziennie, przez 5dni w tygodniu po części je wychowuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małoduża
Mirka ale Ty piszesz tak, jakbyś generalizowała na podstawie Twojej teściowej wszystkie teściowe. I znów generalizujesz, że teściowa musi rozpieszczać i jest mniej surowa, bo Twoja taka jest, a wyobraź sobie, że moja teściowa pozwala memu synowi czasem na mniej, niż ja pozwalam,Ja jestem bardziej pobłażliwa.Tak że tak, logiczne jest, że teściowa może wprowadzać zasady i nie rozpieszczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
dla dobrej opiekunki to nie jest tylko praca... Widac, że opiekunki nigdy nie miałaś bo nie masz pojęcia o czym piszesz! Moja opiekunka potrafi dzwonić wieczorem z pytaniem jak się czuje córka bo, np. rano miała lekki katar. Jak mała zaczęła bunt dwulatka razem myślałysmy jak się "ustawić" w stosunku do córki, żeby mieć jeden front. Poza tym po dziecku widać jak kocha swoją opiekunkę- i na odwrót. Więc daj spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małoduża
To, że tobie teściowa nie odpowiada, nie oznacza, że każda teściowa tylko rozpieszcza, krzywdzi dziecko i niczego dobrego nie uczy. Moja teściowa zna mego syna od podszewki i wiem, że żadna niańka, nawet z najlepszymi kwalifikacjami nie umiałaby się tak nim zająć, jak właśnie ta teściowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małoduża
Po Tobie widać, że nigdy dziecko nie było pod opieką babci, bo masz strasznie błędne wyobrażenie na temat wszystkich babć, generalizujesz teoretycznie, tak samo jak ja może i generalizuję teoretycznie na temat nianiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małoduża
A poza tym Twoim nastawieniem od małego uczysz dziecko, że babcia to beee i feee i samo zło, a dziecko powinno mieć relacje z dziadkami i czuć z nimi jakąś więź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małoduża
niekoniecznie ta więź musi być budowana przez 8 godzinną opiekę nad dzieckiem, można mieć nianię, ale z Twojego tonu wyczuwam wrogość do instytucji babci ogółem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małoduża
A poza tym rozwój dziecka to nie tylko kwestia odpowiedniej niańki, na rozwój ma wpływ wiele czynników, nawet z najlepszą niańką dziecko może się słabo rozwijać, a inne będąc za młodu w przechowalni u teściowej może później być geniuszem czy super człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×