Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dsadfdsgdfhgfjgh

czy zostawilybyscie dziecko z tesciowa?

Polecane posty

Gość dsadfdsgdfhgfjgh
Xilox szczerze wspollczuje tesciowej, pediatra to juz wogole koszmar... moja lekarzem nie jest ale oczywiscie na leczeniu dzieci znakomicie sie zna w koncu swoje przezyla............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsadfdsgdfhgfjgh
a jak informaowalyscie tesciowe ze nie chcecie z nimi zostawic dziecka? napewno czeka mnie przeprawa i tysiace argumentow ze ona jest najlepsza ze ona sie obrazi i ze przeciez wnuczek ja uwielbia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty autorko za miękka jesteś. Nie daj się! Co to kurwa znaczy, że ona wychowała i ona Ci wychowa??? Ja pierdolę, jak mnie wkurwiają takie teksty!!! To się jej zapytaj, po co w takim razie jest matka albo jej powiedz, że nie wiedziałaś, że byłaś tylko matką zastępczą, a ona teraz będzie wychowywać. Nosz w mordę jeża!!! Czyje to jest dziecko? Jak ta bezczelna baba śmie mówić, że ona się zajmie wychowaniem Twojego dziecko. Ja bym się jej zapytała czy ma jakąś licencję albo papiery na to, że się nadaje do wychowania dzieci, bo to że sama miała piątkę, to jeszcze nie świadczy o tym, ze dobrze je wychowała i dowaliłabym jakąś historią rodzinną, bo zawsze się jakaś czarna owca znajdzie w rodzinie. Ależ się zdenerwowałam!!! Tylko że ja się nie patyczkuje z nikim, choć też byłam takie ciepłe kluchy. Cały czas sobie powtarzam, że jestem odpowiedzialna za moje dziecko i nie mogę się poddawać presji otoczenia w kwestii wychowania. Dziecko kiedyś do Ciebie przyjdzie jako do matki z ewentualnymi żalami, ze jest takie czy owakie, to czy tamto wie a tego nie wie czy nie umie itp, i co powiesz? A wiesz, to nie moja wina, bo babcia Cię wzięła na wychowanie... Żałosne... To co to za matka w takim razie!!! A opiekunka wiadomo, jest od tej do tej, stosuje się do wytycznych rodziców i nie wychowuje tylko się zajmuje w wyznaczonych godzinach. A u babci, to zobaczysz, z czasem będzie , a może by spała dziś u nas, a niech jeszcze zostanie, bo Ty po po pracy zmęczona, a on nie lubi w weekendy jeść, bo ja mu lepiej gotuję w tygodniu. ZOBACZYSZ!!! Jak jeden lekarz mi powiedział, gdy mały miał 3 tygodnie i nie umiałam się postawić matce w kwestii ubrania. Jest pani matką czy nie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że nie z każdym można ostro, więc jak już nie przejdą żadne argumenty, to w jednej książce przeczytałam fajną radę, która może Ci się przydać, żeby zw;ić odpowiedzialność na jakiś autorytet. Jeśli masz fajnego pediatrę to powiedz teściowej, że nawet tak myślałaś, żeby dać jej dzieciaka, ale pediatra zdecydowanie odradza, bo takie wychowywanie wnuczka przez babcię, może bardzo zaburzyć dziecko, bo to najbliższa rodzina i ono nie będzie w końcu wiedziało, kto jest ważniejszy, jaka właściwe jest hierarchia i może to spowodować konflikty w rodzinie i nieporozumienia, co jest w sumie prawdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z punktu widzenia teściowej
i matki wygląda to tak. Z mężem wychowaliśmy 3 dzieci, wykształciliśmy, oboje pracowaliśmy zawodowo, nawet często urlopy przeznaczaliśmy na dodatkową pracę. Teraz zaczynają sypać nam się wnuki, dwójkę już mamy i na tym chyba nie koniec.Kochamy je i chętnie angażujemy się w opiekę nad nimi, ale sporadycznie w razie konieczności. Jesteśmy na emeryturach i chętnie zajmujemy się teraz tym, na co dotychczas czasu nam brakowało. Nie wyobrażam sobie codziennej opieki nad małym dzieckiem przez co najmniej 9 godzin. Chętnie natomiast zajmujemy się od czasu do czasu dziećmi nawet przez cały dzień. Nasze dzieci są nieźle sytuowane, mogą pozwolić sobie na wynajęcie niani, oddanie dziecka do przedszkola. Dziadkowie również się przydają, młodzi od czasu do czasu też chcą skorzystać z rozrywek, a my im w tym pomagamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zalezy tylko i wylacznie od tego jaka masz tesciowa. z tego co piszesz Twoja tesciowa wszystko wie lepiej niz Ty i nie bierze pod uwage Twojego zdania. w tej sytuacji wolalabym aby dzieckiem opiekowala sie niania i sluchala sie do moich zalecen. a jak powiedziec? wg. mnie najlepiej aby poinformowal ja maz. to w koncu jej syn i przynajmniej ona bedzie wiedziala ze to nie TWOJA sprawka tylko WASZA decyzja. a pozniej gdyby ona probowala wrocic do tego tematu to mowilabym jej ze taka podjelismy decyzje, nei chcemy jej obciazac i jesli ma wiecej pytan to niech porozmawia z synem. moj syn nie raz zostawal z moja tesciowa na caly dzien, na noc czy n a dwie i wiem ze gdybym miala male dziecko i miala wybor niana/zlobek lub tesciowa to zdecydowanie wybralabym tesciowa. ale ja mam normalna tesciowa (no troche ma odchyly i w dodatku jest upierdliwa - zdanie nie tylko moje ale i jej synow) i ona bierze pod uwage moje zdanie. ona sama z siebie zawsze dzwonila do mnie i pytala czy np. moze zabrac malego na spacer czy moze mu cos tam dac do jedzenia, na oc ja jej mowilam ze pewnie ze moze. ale jakbym miala tesciowa ktora w ogole nie liczy sie z moim sposobem wychowania dziecka to balabym sie zostawic tesciowej bo stracilabym nad tym zupelnie kontrole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilka
tesciowej?? i to jeszcze gdy sama nalega?? nigdy w zyciu!!!! nie popelnij tego bledu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsadfdsgdfhgfjgh
bardzo wam dziekuje za odpowiedzi. Macie racje w tej kwestii jestem za miekka. Zalezy mi na poprawnych relacjach z tesciami bo w koncu to rodzice mojego meza, ale czy im zalezy na mnie? smiem watpic, sa zaslepieni miloscia do wnuka i najchetniej tak jak ktoras z was napisala wzieli by go do siebie bo przeciez z nimi ma najlepiej... dzieki waszym wypowiedziom oprocz mysli ze dziadkowie krzywdy nie zrobia spojrzalam krok dalej - wszystkie opisane przez was wypowiedzi czy ewentualne zachowania sa po prostu jak jakies deja vu, po prostu wiem ze wlasnie tak tesciowa by powiedziala badz zrobila... Dlatego jej nie oddam syna. Matkowala by mu za bardzo, nie poradzilabym sobie z tym. Teraz przede mna kwestia poinformowania ich o tym i znalezienia niani ktorej ze spokojem przekaze synusia... dziekuje :* gdyby ktoras z was miala jakies doswiadczenie z tesciowa i dziecmi hetnie przeczytam, bo babcia bedzie nadal, co gorsza obrazona ze nie oddalismy jej wnuka na wychowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie czytalam wszystkich wypowiedzi, ale powiem Ci jaki blad ja zrobilam - mieszkam za granica i gdy urodzilo sie dziecko z ochota zaprosilam na rok tesciowa, ktora tak strasznie kochala swoja wnoczke a ja mialam z nia dobre stosunki wiec myslalam, ze bedzie super. Okazalo sie odwrotnie - to byl jeden wielki koszmar. Ona jako przedszkolanka z zawodu "wiedziala wszystko". Zadne rozmowy nie pomogly... bylo mnostwo nieprzyjemnych sytuacji , w ktorych ignorowala moje prosby o zajecie sie dzieckiem a ja stwierdzialam, ze zagryze zeby i oddam jej na ten rok wladze. Skonczylo sie, ze weszla mi na glowe, nastawila przeciwko mnie meza i potem mysle I rodzine, choc nie mam dowodow bo od tamtej pory jeszcze nie bylam w Polsce. Wszystko obrocilo sie przeciwko mnie, ale najgorsze bylo to, ze dziecko bylo niewychowane I zachowywalo sie makabrycznie za co my bylismy winieni a w szczegolnosci ja, bo "nie umiemy wychowywac", choc nie zauwazyla, ze nie pozwalala nam wychowywac po naszemu....bo "dziecku sie nie mowi "nie", bo moze je to skrzywdzic" itp bzdury. Z mezem stosunki do tej pory mam zle a juz minal rok od jej wyjazdu. Byly dni gdy myslalam o rozwodzie, ale dla dziecka sie powstrzymalam..przychodza mnie ze mysle, ze go nienawidzewciaz. On ciagle jest nastawiony na mnie I mnie wciaz kontroluje, bo mamuska przekonala go, ze jestem zla matka i zla zona..... Zajelo nam okolo 4 miesiace po jej wyjezdzie, zeby dziecko zaczelo nas sluchac.. A ona do tej pory jak dzwonimy nawet nie odpowiada mi na dzien dobry, choc naprawde ja nie wszczynalam zadnych klotni z nia bo sie po prostu poddalam, wiec naprawde nie wiem o co jej chodzi ale juz mnie to nie obchodzi i tyle. Jak juz teraz masz watpliwosci - nie rob tego, bo nie tylko moze zepsuc dziecka, ale przede wszystkim rozwalic Twoje malzenstwo. Chcesz rozwodu? Ja jestem/bylam bardzo blisko. pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam jeszcze ze ona dziecko ubierala jak chciala i nawet w weekend przynosila mi ciuszki w ktora mam ubrac wlasne dziecko, bo ja "nie umiem ubierac", karmiala jak chciala i ja nie maialam na to wplywu, jak przychodzilam z pracy to mnie instruowala jak mam sie mala bawic, bo tego tez nie umiem... nie umialam trzymac na rekach dzicka, czesac i wlasciwie wszystko robilam zle.... a jak dziecko cos chcialo to trzeba bylo odwrocic uwage, bo jak to powiedziec "nie" (!). Moja coreczka byla wtedy paskudna, naprawde....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania, a dlaczego po prostu ie wzięłaś teściowej za pysk i nie wywaliłaś z chaty??? a z mężem krótka piłka - albo znika twoja matka, albo ja z dzieckiem. trzeba trzymać jeden front w takich sytuacjach, a nie przysparzać sobie zgryzot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
XliloX - Polak madry po szkodzie i tyle....gdybym wiedziala to po 3 miesiacach powidzialabym ze nic z tego nie bedzie.... to sie po prostu budowalo z kazdym tygodniem/miesiacem bylo coraz gorzej....Poza tym co innego powiedziec tesciowej ktora mieszka w tym samym miescie ze zatrudniamy nianke, a co innego jak jest w innym kraju, bilet wykupiony na rok.... ale zaluje - mimo wszystko trzeba bylo powiedziec, ze niestety to pomylka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a maz stanal po srodku - jak jemu tez weszla na glowe to robil jej awantury a reszty udawal lub staral sie nie widziec - po prostu po pracy zamykal sie w pokoju przy kompie i tak siedzial dniami i nocami. Ale przychodzil do niej do pokoju na pogaduszki gdzie ona mu skutecznie nastawiala przeciwko mnie. Mam zal do niego, ze jej uwierzyl choc ja zna i jak ona mu wchodzila na glowe tez mial jej dosc... Ale dlaczego uwierzyl? tydzien po jej wyjezdzie powiedzial, ze jestem zla mama i zla zona i ze juz niedlugo bedzie mnie potrzebowal. Ucieszylam sie :) wbrew pozorom, bo samej bylo mi trudno podjac ta decyzje, ze wzgledu na corkre. Niestety/stety jestesmy jeszcze razem ale wesolo nie jest choc lepiej niz bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aqnin
bylam niania;) i uwiez ni8e wszystkie przenosza choroby, a czasami dziecku przydaje sie opieka lekko zdystansowanej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za babsko, ja sobie ie wyobrażam, co musiałaś czuć widząc, że ci się wtrąca każdego dnia we wszystko... ale czy teraz chociaż lepiej z córeczką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama jestem opiekunką i nie sadzę że są złe tym bardziej że opiekuję się 3 dzieci i 1 moim więc 4 :) Teściowe czyli babcie dzieci z reguły je nie wychowują tylko rozpieszczają skąd są potem problemy Jeśli masz złe relację z teściową to nie dawaj dziecka pod jej opiekę Poza tym pamiętaj że to twoje dziecko i Ty decydujesz kto będzie się nim zajmował a nie teściowa Z tego co wiem teściowe lubią się wtrącać i rządzić Bogu dzięki ja moją widuję rzadko i nie robi tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsadfdsgdfhgfjgh
Aniu po prostu ciarki mnie przeszly gdy przeczytalam to co napisalas... najgorszy scenriusz jaki sobie mozna wyobrazic, choc wiem ze moglby i u mnie sie wydarzyc... tak cienka jest granica miedzy dobrymi radami a apodyktyczna dyktatura................. a matce chyba serce peka gdy dziecko sie od niej oddala... a zonie - gdy maz... szczerze ci wspolczuje ze dotarliscie z mezem do miejsce gdzie pojawia sie nienawisc... tesciowa wciaz z wami mieszka? pobraliscie sie z milosci gdy ona byla lecz gdzies daleko, musicie odbudowac ta milosc ale juz na nowych zasadach - z podkresleniem ze to wy decydujecie o dziecku... jak mozna powiedziec ze ktos jest zla matka??????????????? takie pojecie nie istnieje!!! no chyba ze matka bije dziecko zneca sie inaczej jest najlepsza matka jakie dziecko moze miec i jedyna, zadna babcia nie zastapi mu matki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! utwierdzilyscie mnie w przekonaniu ze zbyt wielkie to ryzyko powierzac ukochanego syna tesciowej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsadfdsgdfhgfjgh
Aniu przepraszam nie doczytalam ze tesciowa juz wyjechala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsadfdsgdfhgfjgh
ja juz wiem ze nie zostawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompletnamama
nie wiem czemu z tesciowymi jest taki problem, moja mnie nie lubi bo mam swoj rozum i robie wszystkiego jak leci tak jak ona chce tylko sie zastanwaiam i raz zrobie raz nie... zreszta lubi wszystko obgadywac z moim mezem za moimi plecami takze kwestie dotyczace wychowania dziecka wiec dlatego nie zostawilabym z NIA DZIECKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kompletnamama >> to pomyśl sobie, że masz teściową pediatrę jak ja, i każda wizyta towarzyska typu kawa zamienia się rychło w badanie wnuczka. zna się na WSZYSTKIM, a ja generalnie jestem do dupy i nic nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompletnamama
szczerze wspolczuje - moja tesciowa mimo, ze lekarzem nie jest, o zdrowiu dziecka rowniez wie najwiecej.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxxwiemxxxxxxxx
nie zostawiaj dziecka z tesciowa jezeli nie jestes pewna czy bedzie wychowywac tak jak ty tego chcesz a robic po swojemu - dla dziecka tak malego nie ma roznicy kto sie nim zajmie byleby byl usmiechniety i dal jesc.... natomiast dla relacji towich z mezem, rodzina, tesciowa oraz twoich z dzieckiem - dla twojego dobra - wynajmij nianie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co wy z tymi teściowymi, doprawdy? No pewnie, że bym zostawiła, a czemu nie? Przecież to MAMA mojego męża, babcia mojego dziecka. Krzywdę mu zrobi? Jeśli chcecie wychowywać po swojemu to powiedzcie co i jak. Nie sądzę aby obca niania bardziej się przejmowała zasadami narzuconymi przez rodziców, niż babcia dziecka. A jeśli chodzi o te wredne teściowe, to szczerze mówiąc mam wrażenie, że jak sobie pościeliłyście....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do;Po pierwsze
dobrze ze im wylalas kubel zimnej wody na glowy...panienkom sie wydaje ze tesciowe to wielkie ZUO...zalosne i tyle.jak wam mezow wychowaly to byly dobre a jak wam chca pomoc przy wnukach to juz sa be?dziwna logika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze - powiem Ci szczerze, ze moja tesciowa byla u nas dwa lata przed tym koszmarem i spedzila z nami rok. Co prawda przejela paleczke w kichni ale mi to nie przeszkadzalo - przeciez nie bede sie spierac kto gotuje lub o scierke - kto sprzata. Stwierdzilam, ze jesli ma to jej sprawic przyjemnosc to prosze bardzo. Myslalam ze sie nudzi - w koncu rok w obcym domu, z nieznajomoscia jezyka, bez znajomych, rodziny... Nie sadzilam, ze zaczela rzadzic bo juz taka jest. Nie klocilismy sie i bylo dobrze i dlatego ja ja zaprosilam z ochota do siebie gdy wrocilam do pracy. Ale jak masz wlasne dziecko i widzisz jakis koszmar wychowawczy, jak Twoje proste instukcje sa ignorowane i jak ciagle slyszysz jak co robisz zle..... to nie kazda zrobila by tak jak ja. Nawet moj maz na poczatku powiedzial, ze jestem zbyt miekka wiec ona siadla mi na glowe a inna kobieta nigdy by do tego nie dopuscila. Ja sie po prostu nie lubie klocic. Wiec nie oceniaj bo nie znasz sytuacji. Jakbym jej do siebie nie zapraszala drugi raz to tez bym tak mowila...ale zaprosilam i poznalam kim ona jest i juz nie zaprosze....chyba ze na krotka wizyte i bede liczyc kazdy dzien do wyjazdu. Nie wszyscy ludzie sa tacy sami... chcialabym miec fajna tesciowa a nie mam. Probowala rozbic moje malzenstwo a to jest cos co sie nie robi. To jest zle i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze - do tego jeszce ci powiem, ze niania ma placone za to co robi i ma robic to co rodzice chca wiec tak - robi tak jak oni sobie zycza i mozna to sprawdzic. Niektore nianie nie tylko sie opiekuja ale i kochaja te swoje podopieczne dzieci. Wiec ja jestem za nianiami - chyba ze tesciowa/mama jest OK i wystarczajaco inteligentna zeby zrozumiec, ze nie jest matka. Po wyjezdzie tesciowej przyjechala moja mama z zupelnie odwrotnym nastawieniem - powiedziala mi na samym poczatku, ze ona juz swoje dzieci wychowala i nie jest jej rola wychowywac tylko opiekowac sie i nie bedzie na siebie brala odpowiedzialnosci wychowywania - bo to my rodzice jestesmy za to odpowiedzialni. Powiedziala, ze ma miec codzienniie napisane co ma podac do jedzenia i o ktorej godzinie i co ma robic. Ukladalo nam sie dobrze. To bylo zupelne przeciwienstwo. I nie mowie dlatego ze to byla moja mama - w koncu moglo byc odwrotnie- mamy tez potrafia zajsc za skore - mowie, zeby pokazac jakie jest inteligentne podejscie do sprawy - do bycia babcia tez trzeba dorosnac i trzeba miec troche oleju w glowie, zeby zrozumiec pare spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Ania5545: moja wypowiedź tyczyła raczej odpowiedzi na pytanie tytułowe. Co do twojej sytuacji to w sumie znam ją tylko tyle ile napisałaś, a więc jednostronnie. Sama zauważyłaś poza tym, że "pozwoliłaś teściowej wejść na głowę", więc dlaczego się dziwisz. Ja napisałam wyraźnie: powiedzcie co i jak ma być. Może ja mam łatwiej, bo i mama i teściowa absolutnie respektują wszystkie nasze zasady dotyczące wychowania naszego syna. Są ponadto po prostu kochane. Ale na sympatię teściowej ja pracowałam. A jak czytam wypowiedzi, z których saczy się jad, nienawiść i wszystko co najgorsze pod adresem teściowych to nie dziwię się za bardzo, że mamusie odpłacają tym samym. Co do niań i tego, że się im płaci i one mają robić to co im się każe, to szczerze mówiąc polemizowałabym. Za dużo się napatrzyłam na różnistych pracowników, którzy dostają wypłatę a pracę mają gdzieś. Ale oczywiście są wyjątki. A tak na marginesie to każda z nas będzie kiedyś teściową. Pomyślałyście o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×