Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość zazdrośnica;.

Czy zgodziłybyście się by wasz facet pojechał na impreze z pracy??

Polecane posty

Gość zazdrośnica;.
Póki co panikuję tylko w duchu i tu na forum. Denerwuję się, bo mój były zdradził mnie właśnie na imprezie. Podczas sylwestra ja nie mogłam pójść, bo się rozchorowałam dzień wcześniej, a byliśmy umówieni ze znajomymi więc poszedł sam. I nie dowiedziałabym się, ale po 3 miesiącach przyszła wieść, że będzie ojcem. No i koniec związku. Nie chciałabym trugi raz przezywac tego samego i podswiadomie wole nie dopuszczac do takich sytuacji. Wiem, ze jest on inny, ale mam i tak obawy. Impreza jest za tydzień, musze oswoic sie z ta mysla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalukalala
>>Gagita, a skąd wiesz, że te "pipki" są napalone? Może one też mają partnerów i wcale nie są jakieś puszczalskie?! Wiesz, jak ja bym miała tak pohopnie oceniać ludzi, to zabroniłabym mężowi chodzić do pracy, o imprezach integracyjnych nie wspomne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szopenowania
Nie jestem czyjąś matką żeby czegoś zabraniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalukalala
>>Gagita... sama pracuje i bywam na kilkudniowych imprezach integracyjnych. Jestem młoda i wcale nie brzydka... ale nie jestem napaloną pipką i szanuję cudzych partnerów, wszakże i ja mam partnera (męża) i po prostu impreza integracyjna to impreza, gada się, a nawet u nas są zajęcia organizowane i nie tylko potańcówka. I jakoś jak dotąd ani ja ani żadna z koleżanek z pracy nie smyrała żadnego faceta, nie mówiąc cudzego!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrośnica;.
no coz chyba jednak dam mu sznase mam nadzieje, ze nie zakonczy sie to tak jak sylwester mojego eksa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście masz rację że pipki nie muszą być napalone ale ciężko jest mi również napisać że nie są ani ja ani ty nie wiemy jak wyglądają więc to tylko demagogia ale widzisz dziewczyna jest już skaleczona i nie zaufa a tak w sumie to po co są takie spotkania ? z kolegami z pracy przecież siedzi z nimi co najmniej 8 godzin i co jeszcze mało ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalukalala
Osobiście uważam, że jeśli facet Zazdrośnicy miałby ochotę na jakąś kobietę z pracy, nie potrzebna by mu była impreza integracyjna do zdrady. Tak uważam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby ktoś mnie ograniczał to z taką osobą na pewno bym nie była. Poza tym skoro boicie się o swoich mężów/narzeczonych/itd to powinnyście ich z domu nie wypuszczać i w klatce trzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrośnica;.
No Wy dziewczyny macie doświadczenie już, a u nas to pierwsza taka sytuacja, pierwsza impreza z pracy. Ja mam tylko obawy, bo co innego 3o latki z poukladanym zyciem, mezem, dziecmi, a co innego 20 latki. Ja sama bym nie zdradzila, ale wiele moich kolezanek wlasnie puszcza sie na imprezach, a te w jego pracy to takie mlodziutkie. Nie znam ich, ale widzialam. A jesli pojedzie to bede mogla do niego dzwonic? chcialaym dowiedziec sie jak mija impreza, potem np. zadzwonic po imprezie jak juz bedzie spal w tym hotelu? czy to juz bedzie przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalukalala
>>Gagita, 8 godzin w pracy to nie to samo co czas spędzony bardziej na luzie i pisałam, że tu nie chodzi o jego integracje, ale kierownictwo firmy organizują takie imprezy w celu zwiększenia efektywności grupy. Tu chodzi głównie o psychologię pracy... Rozumiesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrośnica;.
Szopenowa. Przez dwa lata zwiazku pierwszy raz mam wahania czy powinien isc na taka impreze. Nie przesadzaj w druga strone. W zyciu nie zamknelabym go w domu i na wiele mu pozwalam, wielu rzeczy nie zabraniam. Ale ta impreza jest dla mnie jakos ciezka do przetrawienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postaw się w jego sytuacji i wyobraź sobie, że on zabrania Ci gdzieś jechać. Nie wiem jak u Ciebie ale ktoś kto wydawałby mi rozkazy i nakazy długo by ze mną nie zabawił :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tubka
co ty tak panikujesz autorko? jak chciałby Cię z którąś z nich zdradzić, pewnie było by już po wszystkim, a ty byś nawet nie wiedziała. I skąd przepuszczenie, że one na pewno polecą na Twojego faceta? Trochę pokory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalukalala
Zazdrośnica, no ja ci powiem, że jak mój mąż bywa na tychże imprezach, to nie raz do mnie o 2 w nocy dzwoni i bełkocze nawalony jak dętka, haha... i szczerze powiem, że i ja do niego dzwonie jak jestem na integracyjnej i zdarza się, że niezbyt trzeźwa, haha :D Wiesz... jak zadzwonisz do niego ze 2 razy w ciągu dnia, to obciachu nie będzie, ale... nie panikuj... Zobaczysz że cię nie zdradzi. Patrz Zazdrośnica, kiedyś też byłam zdradzona przez byłego (i to nie raz), ale nie każdy facet jest taki sam przecież i nie można piętna z poprzednich doświadczeń rzucać na wszystkich... i kolejna rzecz... Zazdrośnico kochana, ja nie jestem stateczną 30 z dzieźmi, jestem młodą 23 letnią dziewczyną, mam męża ale jeszcze nie mamy dzieci i do łba mi nie przyszło podrywać facetów z pracy :) Spokojnie... zobaczysz, że nie będzie źle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrośnica;.
Szopenowa ja nie wydaje nakazow ani rozkazow. Moge wyrazic swoje zdanie co najwyzej. Wiem, ze moze przesadzam zatem po to pytam na forum by poznac zdanie innych kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie Panie rację niech każdy robi sobie co chce , ja mam taką pracę że nie mam się z kim integrować może dlatego nie rozumiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrośnica;.
Kalukala mam nadzieje. Nie chce niszczyc naszego zwiazku przez zazdrość. Dlatego mu o tym tez nie powiedzialam do tej pory, sciskam to w sobie, ale w duchu panikuje strasznie. Mam nadzieje, ze jakos przetrwam ten weekend. Bo najgorsze bedzie siedzenie i myslenie jak sie bawi, co robi. Szopenowa, ale nie jest to roznowznaczne z tym, ze mu zabronie. Jak inaczej mialabym sformuowac temat? moglam napisac czy mialybyscie cos przeciwko. Ale to jest czepianie sie slowek. Tak zadalam takie pytanie, ale chyba oczywiste jest, ze nie powiem mu nie masz isc i koniec kropka. Jego bedzie decyzja. Moze jak bede zona bede bardziej sie rzadzic:P teraz jestem tylko dziewczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrośnica;.
Gagita ja wlasnie tez pierwszy raz mam z tym doczynienia i pewnie dlatego tez mi tak ciezko zrozumiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalukalala
Zazdrośnica... koniec końcem... Nie zabraniaj mu... jesteście 2 lata, może to niezbyt długo, ale to właśnie tym bardziej przemawia na waszą wspólną korzyść, bo nie jesteście znudzeni sobą. Bez paniki, niech idzie na tą imprezę, a mówię ci, że nie każda impreza integracyjna to sodoma i gomora. Po prostu gada się, popije, w ciągu dnia sł też zajęcia dla wszystkich np. my robiliśmy przedstawienie teatralne i nagrywaliśmy to - były jaja, bo kostiumy kombinowaliśmy z własnych rzeczy i bibuły z papierniczego... Było wesoło, fajnie i nikt się nie sexił :) Potem przeżywaliśmy i nabijaliśmy się z teatru i tak w śmiechach z innych przebiegła popijawa z małym tańcowaniem ale każdy osobno w grupie tańczył... Rozumiesz, nie było żadnych przytulanych, ale po porostu była muza i żeśmy sobie podrygiwali :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz ja znam tylko relacje od osób pracujących w jakiś korporacjach i tym podobnym ( ja mam samodzielne stanowisko ) to co mi mówią to aż się wierzyć nie chce , ale nie wszyscy są tacy sami .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest tylko kwestia zaufania - ale tez wolnosci. wiekszosc osob glosi takie ladne hasla ze milosc opiera sie na zaufaniu. Wiec moze wypadalo by abys zaufala swojemu facetowi? Nie mozesz go taktowac jako swojej wlasnoci, jak przedmiot jakis. Nie mozesz zaraz zakladac ze skoro facet idzie sam na impreze to bedzie tam robic nie wiadomo co. Bo daleko to z takim podejsciem chyba nie zajdziesz. Zaufanie i wspolne zrozumienie to podstawa. Droga autorko pytanie zostało sformułowane jakby to matka zastanawiała się czy puścić synka na dyskotekę szkolną. Możesz go "puścić" i wtedy albo on okaże się godny zaufania a dodatkowo Twoje zaufanie zostanie Ci wynagrodzone w przyszłości (nie będzie kręcił i oszukiwał) albo pójdzie i będzie się bawił z inną tam (wtedy też korzyść bo jeśli ma zdradzić to i tak zdradzi, więc lepiej wcześniej niż później). Możesz też zabronić mu i też dwa wyjścia. Albo zaakceptuje to i w przyszłości będzie się zastanawiał nim w ogóle Ci powie o takiej imprezie (jeśli będzie chciał bardzo pójść), ewentualnie pójdzie bez Twojej wiedzy. Albo nie zaakceptuje i pójdzie tam mimo Twego sprzeciwu. Wtedy sama sobie odpowiedz jak Ty zareagujesz, bo jeśli zobaczy że mu czegoś "zabraniasz", a on i tak może robić co chce to każdy Twój następny sprzeciw będzie traktowany z jeszcze większym przymrużeniem oka. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moter
Wydaje mi się,że nie masz się o co martwić. Nie panikuj- imprezy firmowe to norma w obecnych czasach. Więcej szkody narobisz swojemu związakowi jeśli zabronisz mężowi pojechać. Trochę zaufania...No chyba,że masz jakieś solidne podstawy to tego, by mu nie ufać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie warto faceta pilnowac, kontrolować, zabraniać. Bo jak będzie chciał coś zrobić to i tak zrobi. Zresztą co to za przyjemność wiedzieć, że nie zdradza cię tylko dlatego, że go dobrze pilnujesz. Niech robi co chce. Jak cię zdradzi, to nie był wart zachodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalukalala
>>Gagita ty znasz relacje... nie wiadomo czy nie jakieś kolorowane. Ja z mojego związku, jako pierwsza znalazłam pracę i jako pierwsza byłam na imprezie integracyjnej i wiem, że wcale nie jest tak jak się słyszy, dlatego mój mąż też spokojnie jeździ i git. Oboje pracujemy w korporacji z tym, że mąż w państwowej (urząd pracy) i nigdy nie było ani u mnie ani u niego sodomy i gomory. Mąż nieraz nagrywał jakieś śmieszne sytuacje telefonem i mi pokazywał... normalnie czuło się i widziało, że... w tym towarzystwie nie było epatowania seksem. Po prostu uważam, że to tylko strasznie brzmi "IMPREZA"... to słowo jest odpychające dla kobiet, gdy ich faceci chcą iść gdzieś, a to nazywa się imprezą i od razu skojarzenia. A tak na prawdę te "pracowniane" imprezy mają mało wspólnego z tym, co ogólnie nazywa się imprezą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migreeenaaa
tak bo po 1 ufam mu po 2 nawet jesli ma mnie zdradzić to to zrobi, im szybciej tym lepiej po 3 nie każdy facet zaraz jak się wyrwie z domu będzie chlał jak świnia i myslał o tym aby jakąs przelecieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zazdrośnica jestem w Twoim wieku a mój M. w wieku Twojego mężczyzny, też jestem zazdrośnicą. Tzn. na imprezy firmowe puszczam go bez problemu - bo zazwyczaj są w gronie męskim i jakieś 20km od naszego domku :) ale powiem szczerze, że na wyjazd do hotelu w składzie 4 panieńki + kierownik + koleś + ON w życiu bym go nie puściła i mówcie co chcecie, nie trzymam mojego narzeczonego na smyczy ale alkohol robi swoje nawet jak mnie bardzo kocha tgo gdyby mieli sobie popic to nie trzeba jechac do hotelu.. kierownik pewnie ma nadzieje, że pobzyka. ;) Nie puściłabym go i koniec inna sprawa to taka, ze on by na takie coś sam nie chciał jechac, bo jak koledzy na laski idą czy go cągną a on wie na co sie zanosi to sam odmawia lub mówi, ze beze mnie sie nie rusza nigdzie :) Także tu ma wielkiego plusa, a gdyby mu nagle strasznie zależało na wyjeździe tym gorzej dla niego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalukalala
>>kwiattek19, zobaczymy jak długo twój towarzysz życia będzie ci wierny... A nie pomyślałaś, że on tobie przytakuje i nie chce się ruszać bez ciebie, bo... 1) jeszcze cię kocha 2) wie że jesteś zazdrośnicą i nie chce cię ranić 3) wytrzyma to do czasu Pomyśl po prostu. Może twój facet nie potrzebuje, ale pomyśl o innych kwestiach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×