Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kalitkamalaa

kto z Was mieszka na kredyt?

Polecane posty

Gość tu chyba nie chodzi o to że kt
oś ma pretensje, że mu rodzicie "dają" tylko o to, że ktoś sie z tym tak obnosi i innych ma za frajerów:O ja znam taką pannicę, która nie dość, że ma rodziców, którzy jej wszystko kupili to i męża chwyciła się kasiastego, to jeszcze potrafiła opowiadać nam jaka to ona nie czuje się dumna, bo wszystkiego SAMI się dorobili:O po prostu szczyt bezczelności:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaa i Ty na pewno bedziesz
ja odkladalam, moi znajomi tyle odkładali, teraz tez była ostatnio, ale na 4 miesiace tylko (I-IV) i przywiozłam ok. 40 tysiecy złotych. Mozna, jak sie chce. Pracowałam przy cebulkach tulipanów te 4 miesiace. W tej samej firmie pracował Polak, zajmujacy sie maszyneria, automatami i jego dniówka wynosiła 1000zł około... Inny kolega, też w Norwegii, praca fizyczna (wycinanie krzakow) miał również dniowke ok 1000zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaa i Ty na pewno bedziesz
no może nie kupowaliśmy najdroższych potraw, ale samym makaronem też nie zylismy, co jakis czas slodycze, albo jakies piwko. Gdzie pracuesz, że tak mało zarabiasz? rozmawiaalm z ludxmi pracującymi w Holandii - na podobnych stanowiskach mieli 2-3 razy mniej pieniędzy. skandynawia sie jednak opłaca najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaSobieMama
taaa i Ty na pewno bedziesz --> bylas kiedys wogole za granica ? 200 tys na rok ??? Zarobku to moze i owszem (choc i tak trzeba miec DUZO szczescia zeby od razu dwie osoby prace za ponad 2000 euro znalazly) ale zaoszczedzic takiej sumy nie masz NAJMNIEJSZYCH SZANS !! No chyba ze zgodzisz sie na zycie przez rok pod mostem :P, zywienie sie zupkami z torebek :P i chodzenie do pracy na piechote :D ... ale i tu mam powazne watpliwosci. Kredyt to niestety w dzisiejszych czasach norma, takze za granica.... chyba ze ktos ma bogatych (i dodam jeszcze "chojnych" - bo to nie zawsze idzie w parze ;) ) rodzicow/resciow/dziadkow/ciotke .... ;) My tez na kredyt zyjemy :O... ale juz niedlugo :) ... jeszcze 2 lata i mieszkanie bedzie naprawde NASZE !! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea.....
pracujemy w Holandii, ale ZYJEMY NORMALNIE, czyli SAMI MIESZKAMY i za sama chate placimy ponad 900 euro do tego NORMALNE JEDZENIE a nie zadne puszki czy zupki. co miesiac jakis kosmetyk czy ciuch. ale nas nie interesowalo nigdy mieszkanie w 10 osob i praca po 15 godz. na dobe. oczywiscie przyjechalismy tu zarobic kase, ale nie chcemy rezygnowac z normalnego zycia. i bynajmniej minimalnej krajowej nie zarabiamy, a takie sa realia i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaa i Ty na pewno bedziesz
ja wyjezdżalam 2 razy, raz do Szewcji z moim partnerem na 10 miesiecy (to było 2 lata temu) i w tym roku do Norwegii na 4 m-ce. Nie mam powodów, by na forum sciemnciac, nikt mnie przeciez tu nie zna. Poznalam podczas tych pobytów mase Polaków i rozmawiałam na temat zarobków i wiele osob odłozylo tyle co ja, lub wiecej. Jedlismy normalne jedzenie, ciut uboższe niz w Polsce (bo tam mieso b. drogie), mieszkalismy w domkach pracodawcy po kilka osob w pokoju i czynsz nie był wygorowany. Niektórzy, co jedli tylko zupki chinskie przywiezione z Polski, oszczedzili o wiele wiecej - ale ja na zarciu nie oszczedzam. I podkreslam, ja tam byłam jako zwykły robol, a ludzie, którzy mieli pożądany fach w reku, zarabiali niewyobrażalne pieniądze. więc da sie, jak sie czlowiek sensownie rozejrzy. Spotkalam tez teraz na wiosne na tych cebulkach dziewczyne, które pierwszy raz przyjechala do Norwegii, wczesniej co roku jezdzila do Holandii i tam zarabiała ponad 3 razy mniej przy tej samej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea.....
co do kredytow to prawda, ze na calym tzw. zachodzie wiekszosc tez zyje na kredyt (czy hipoteka czy tez karty kredytowe). zreszta bylo to widac przy kryzysie w USA i UK. myslicie, ze czemu ludzie domy potracili, bo nie mieli na splate kredytu. moja kolezanka, ktora mieszkala w IRL tez mi mowila ze Irole ciagle biora na cos kredyty, a to na wakacje,a to na auto itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaa i Ty na pewno bedziesz
Nestea - to teraz rozumiem. widzisz, my te 10 miesiecy traktowalismy jako HARÓWKE na dom i dawalismy z siebie wszystko. To miał byc rok spreżania sie, aby zarobic i faktycznie, robota była 12h dziennie, 6-7 dni w tygodniu, ale sami szukalismy jej jeszcze wiecej. Bo chodziło o to, żeby ZAROBIC i spadac stamtąd. Taki mielismy plan, udało sie go zrealizowac, wiec sie da. Ale jak ktoś ma wymagania, chce zyć jak w Polsce i jednoczesnie miec kokosy - no to cóż. dla nas wyjazd z góry miał byc szybkim dorobkiem niekoniecznie w luskusach. Ale konczę już ten off-topic. Jesli ktos zechce, niech jedzie - polecam Norwegię. Papa niedowiarki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolla23
ja dostałam mieszkanie od rodziców, teraz chcę żeby kupili mi samochód, bo mam dość jazdy na uczelnie autobusem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczne refleksy na wodzie
kupilismy mieszkanie w Polsce za gotowke zarobiona przez pare lat za granica:) ale mielismy bardzo dobre prace. mieszkanie ponad 50 m, bardzo dobra lokalizacja (krakow), nowiutkie, fajny rozklad, do tego garaz podziemny, osiedle monitorowane, zamkniete, obok parki i centrum sportowe z basenem. to tak na start, bo za pare lat planujemy sprzedac i kupic duzo wiekszy apartament. rodzice z obu stron pomoga nam wykonczyc, jako prezent od nich, bo w sumie nigdy nic nam nie sfinansowali ani nie pozyczali. z domu poszlismy na swoje majac 20 lat. wspolczuje wszystkim zyjacym na kredyt. dla mnie byloby to straszne obciazenie psychiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredytowa mama
ja też mam mieszkanie na kredyt (30lat, może spłacimy w 15:) ), jest to stosunkowo tani kredyt, bo i mieszkania tańsze, ale pensje tak samo lipa;/ mieszkanie 130tys, kredyt 565zl- 8lat, potem ok.850zł (dopłata rządowa 8letnia). pochodzimy z normalnych domów, w których się nie przelewało, mamy po 2 rodzeństwa, rodzice nigdy nic nam niestety nie dali, nawet na wakacje czy zajęcia dodatkowe, studia, co też miały wpływ na start w dorosłe życie i to, kim teraz jesteśmy...ja technik hotelarstwa i usług turystycznych- praca w zawodzie graniczy z cudem w tym miasteczku, a mąż technik elektromechanik/mechanik pojazdów samochodowych - na szczęście po 10latach pracy w zawodzie otworzył swoją działalność, bo inaczej kredyt by nas zeżarł;/ a co do pracy za granicą to jest prawdą, że można zarobić w rok. 150tys, mam wielu znajomych, którzy zaraz po szkole wyjechali na nagraną robotę i się dorobili mieszkań swoich,aut, wesela sobie sami wyprawiali, jeżdzą na wczasy za granicę...jak jedziesz we dwójkę jest łatwiej i można zarobić minimum te 6tys mnożąc x 2 to już 12, a mnożąc przez 12 to 144tys, a są osoby, które mają dobry fach w ręku i zarabiają po 10-12tys na miesiąc...liczę już na polskie złotówki...z resztą niedaleko szukać, mój mąż miał propozycję pracy w autoryzowanym serwisie samochodowym w Londynie za 15funtów/h, więc sobie pomnóżcie razy 8h x 5dni/tydz. x 4tygodnie = 2400 funtów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Długi wątek - całości wypowiedzi mi się nie chce czytać, zwłaszcza polemik ile kto zarabia za granicą. Dorzucę swoje 3grosze. Staraliśmy się własne M kilka lat, w bankach za każdym razem odmowa - jak nie za mały dochód to praca na zlecenie czyli ciągły brak zdolności kredytowej :/ Pewnie dalej gnieździlibyśmy się kątem u rodziców, gdyby nie śmierć prababci (i pomoc rodziców) - wiem jak to paskudnie brzmi, ale jej zawdzięczamy mieszkanie. Mama dostała je w spadku. Ponieważ było malutkie, sprzedała.Nawet z wkładem własnym (uszczuplonym, ale nie będę wnikać w kwestie rodzinne) dla banku byliśmy niczym. W końcu rodzice wzięli kredyt na siebie i będziemy go spłacać kolejne 15 lat. Najbardziej boli mnie to, że obecnie większość młodych ludzi musi liczyć na spadek lub czyjąś pomoc. A jeszcze znajdzie się grupa oszołomów, którzy twierdzą, że korzystanie z niej jest kwestią własnej nieudolności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalitkamalaa
niestety przy obecnych cenach mieszkań albo kredyt albo pomoc rodziców...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cure
Też znam kogoś, kogo znacznie wspierają rodzice. Bardzo młodzi, a mają wszystko. :) My niestety na razie mieszkamy z rodzicami, ale w miarę dobrze się dogadujemy.. :) Ale codziennie marzę o tym, jakby to było mieć swoje mieszkanie. :) Moja rodzina ma mnóstwo działek, ale nie ma kto kupić, a wcześniej przekształcić. Mieć działke, a nie mieć pieniędzy, żeby coś na niej zbudować, to dopiero jest pech.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×