Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oszukana_84

oszukana przed slubem

Polecane posty

Gość wybranek na pogawedke
Kto mnie wołał czego chciał? Co się w duszy komu gra, co kto w swoich widzi snach: czy to grzech, czy to śmiech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukany_48
Potrzebuje sie wyzalic. nie wiem co myslec, nie wiem, co robić. Rok temu ożeniłem się. Jestem rozwodnikiem, z aktualną żoną poznalismy sie, gdy byłem juz po rozwodzie. Mój poprzedni slub to byla szybka, nieprzemyslana decyzja- szybki slub i szybki rozwod. Dopiero przy niej znalazłem szczescie. Niestety coś jej odbiło. Nasłuchała się jakichś głupot o mojej przeszłości i szlag trafił wszystko co było między nami. Czuję się oszukany. Udawała przez cały okres naszej znajomości i przez rok udanego (tak mi sie wydawało) małżeństwa, że jest rozsądna osobą. Mit prysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
oszukana, czy Twoj maz jzu wrocil? Porozmawialiscie? Co w koncu zamierszasz zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana_84
Wrócł, wrócił. Co zamierzam zrobić? Szukam jakiegoś lokum, bo wystawił mi walizki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana_84
Mialam mieszkanie, ale sprzedalismy je po naszym slubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana_84
Pieniadze zainwestowaliśmy w jego firme i wspolnie budowany dom. I dom i firma są na niego. Mamy rozdzielność majatkową. Mówił, że tak będzie najbezpieczniej i najkorzystniej finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzieś to czytałam
szybki slub i szybki rozwod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego no no?
yes yes yes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana_84
Czy może tak byc, ze mimo wszystko mnie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miśka8888
jesli go kochasz tak czy owak pogadaj z nim i jak dasdz rade spobor wybaczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japoneczka2142421
ja bym zakonczyla zwiazek...ale zrob jak uwazasz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidka1254568
oszukana_84 - nie postepuj pochopnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem osoba która uwaza ze nalezy walczyc o zwiazek. Ale pod warunkiem ze nie dopuszczono sie zdrady. Dla mnie jest to cos niewybaczalnego , pokazanie braku szacunku .upokozenie, zniszczenie uczuc. Oszukana mysle ze do podjecia decyzji potrzebujesz czasu, ale pomysl ze jeszcze jestes wstanie stowrzyc zwiazek na szczerosci, wiernosci a nie trwac w zwiazku jakim teraz tkwisz. Ten mezczyzna moze pieknie mowi ,moze obiecuje i czujesz sie przynim dobrze. Ale pomysl ze dla innych kobiet jest tak samo miłym mezczyzna. Ze ciagle jest obawa ,,zdrady,, przy jego boku . Czy to nieodbiera ci juz pewnosci i bezpieczenstwa ? . Moze on jest takim człowiekiem , ktory najpierw robi potem mysli co widac po jego juz wczesniejszym zwiazku . Moze powod był rozstania własnie zdrada. Przeciez nie jest szczery wiec i to pewnie mógł zataic. Sama piszesz ze to on walczył o wzgledy tej dziewczyny i daje tto domyslenia . Piszesz moze chciał sie wyszumiec przed slubem ... Moja droga nieusprawiedliwiaj go bo własnie to robisz. Jak wyszumiec ,przeciez nie ma juz 18 lat , jest po nieudanym małzenstwie i pojawiłas sie Ty i co zrobił zdradził i to jeszcze przed waszym slubem . Obiecywał ci miłosc , wiernosc az po grób i patrzył w twoje oczy wiedzac ze juz złąmał zasady . Taki człowiek nie wiele ma szansy sie zmienic bo to nie trwało jedna noc tylko az miesiac czasu. Wiec wiedział doskonale co robi . To czy wartop ufac takiemu mezczyznie.? Mysle ze nie warty jest napewno ciebie . I

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama piszesz?
daje tto domyslenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffdfdfdfdffdf
zdradzal swoja żonę z Tobą, Ciebie też już zdradza. PRZEJRZYJ NA OCZY, NIE BĄDŹ KOLEJNĄ NAIWNĄ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana_84
witam ponownie i wyjasniam: oszukana_84-- 14:17; 14:20 ; 14:24 ; 14:41 - podszywy " zdradzal swoja żonę z Tobą, Ciebie też już zdradza. PRZEJRZYJ NA OCZY, NIE BĄDŹ KOLEJNĄ NAIWNĄ"- nie zdradzal swojej zony ze mna, wyjasnialam juz wczesniej, ze poznalam go, gdy byl juz po rozwodzie. ze mna nie mialo to nic wspolnego. do tajemnicza zołza- dzieki za twoj wpis :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japoneczka2142421
co u Ciebie autorko? ułożyło sie juz, co postanowilas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do oszukana_84
Spróbuj określić co nazywasz zdradą przed ślubem. Powiedz to jednoznacznie. Np Byliśmy parą, a on próbował poderwać jakąś dziewczynę. W dodatku nie na jakiejś jednej imprezie, a starał się aż przez 2 miesiące. Bez względu na to czy ją bzyknął czy nie to była zdrada. Albo W czasie kiedy byliśmy parą, on znalazł sobie jakąś chętną na bzykanko (chociaż w domu mu nie brakowało) i wyszumiał się przez dwa miesiące. Nie informując mnie o tym, miesiąc później oświadczył mi się. Oszukał mnie; gdybym wiedziała nie przyjęłabym jego oświadczyn. Spróbuj też przypomnieć sobie wypowiedzi bliskich Ci osób, kiedy dowiedziały się, że kręcisz z facetem "z przeszłością". Jakich argumentów użyłaś, aby ich przekonać, że Twoja decyzja była przemyślana? Czym przekonywałaś nieprzekonanych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana_84
"Spróbuj określić co nazywasz zdradą przed ślubem. Powiedz to jednoznacznie." Kiedy bylismy parą, mielismy przez pewien czas gorszy okres. Wyprowadzilam sie od niego. Jednak nie zakonczylismy definitywnie naszego zwiazku. W tym czasie, on poznal dziewczyne, o ktora zabiegal, spotykal sie z nia i sypial przez okolo 2m. Pozniej wrocilismy do siebie- ja oczywiscie nie wiedzialam o niej wtedy, ze taka znajomosc miala miejsce. "Spróbuj też przypomnieć sobie wypowiedzi bliskich Ci osób, kiedy dowiedziały się, że kręcisz z facetem "z przeszłością". Jakich argumentów użyłaś, aby ich przekonać, że Twoja decyzja była przemyślana? Czym przekonywałaś nieprzekonanych?" Nie przypominam sobie, zeby ktos szczegolnie odradzal mi zwiazek z nim. Przekonywalam i nadal tak uwazam, ze kazdy ma prawo ulozyc sobie zycie od nowa, ze raz mu nie wyszlo, ale poprzez to doswiadczenie zyciowe tym bardziej wie, czego chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do oszukana_84
dzięki za odpowiedź Trochę szczerości i wszystko robi się bardziej zrozumiałe. Jeżeli para ma tzw gorszy okres, którego ilustracją jest wyprowadzenie się od niego, to znaczy, że para przestaje być parą i nikt nie powinien sobie rościć pretensji do posiadania "na wyłączność". "Jednak nie zakonczylismy definitywnie naszego zwiazku." - to czy było to denifitywne, czy też nie, miało sie okazać dużo później. W kontekście tego, nazywanie oszustwem, czy też zdradą tego, że jedna z "byłych zainteresowanych sobą" osób "podjęła próby z kimś innym" jest czymś naturalnym. Ty nie miałaś farta. Jemu coś się trafiło. To nie było TO. Spróbował jeszcze raz z Tobą. Skutecznie. I tylko to powinno się liczyć. Jakie ma znaczenie czy przeleciał kogoś czy nie, zanim stwierdził, że TYLKO TY? I spróbował ponownie. Ty dałaś SOBIE szansę. I nie ŻAŁOWAŁAŚ. Co się stało w okresie PO, że SZUKASZ PRETEKSTU?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana_84
"Jeżeli para ma tzw gorszy okres, którego ilustracją jest wyprowadzenie się od niego, to znaczy, że para przestaje być parą i nikt nie powinien sobie rościć pretensji do posiadania "na wyłączność"." tak, to zrozumiale. ale to nie bylo tez tak, ze rozstajemy sie, kazdy robi co chce i ma wolna reke (i on moze sie spotykac i ja z kim chcemy), lecz nadal dawal mi do zruzumienia, ze chce byc ze mna, spedzilismy razem urlop, a w tym czasie umawial sie z inna. poza tym, gdy juz miedzy nami sie poprawilo, wprowadzilam sie ponownie, on jeszcze jakis czas sie z nia spotykal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do oszukana_84
"ale to nie bylo tez tak, ze rozstajemy sie, kazdy robi co chce i ma wolna reke (i on moze sie spotykac i ja z kim chcemy), lecz nadal dawal mi do zruzumienia, ze chce byc ze mna" Przepraszam, ale nie rozumiem. Jeżeli on Ci dawał do zrozumienia, że chce być z Tobą, to co dawałas Ty do zrozumienia jemu, swoim odejściem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do oszukana_84
"gdy juz miedzy nami sie poprawilo, wprowadzilam sie ponownie, on jeszcze jakis czas sie z nia spotykal" - czy Twoje niespodziewane ponowne pojawienie się powinno spowodować automatyczne anulowanie jego, być może poczynionych w tzw międzyczasie, zobowiazań? Czy to nie świadczy o nim dobrze, że chciał w cywilizowany sposób pozamykać kolidujące z niespodziewanie nową/starą sytuacją, sprawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana_84
"czy Twoje niespodziewane ponowne pojawienie się powinno spowodować automatyczne anulowanie jego, być może poczynionych w tzw międzyczasie, zobowiazań?" Nie, moje pojawienie sie nie bylo niespodziewane, lecz bylo wspolna decyzja. "Czy to nie świadczy o nim dobrze, że chciał w cywilizowany sposób pozamykać kolidujące z niespodziewanie nową/starą sytuacją, sprawy?" tzn spotykajac sie rownoczesnie ze mna i z nia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powinien wiedzieć ze wiesz
Trudna sytuacja. Ja bym nie mogła juz zaufac a jak znowu pojawi się jakiś kryzys albo gdzieś wyjedziesz czy on znowu kogoś nie znajdzie? Skoro on o nią zabiegał przez 2 mies. to nie był to tylko sex jakaś przygoda. Może z nią nie wychodziło to chciał Ciebie ( wiedział ze czekasz i chcesz z nim być) ale jeśli ona był by bardziej nim zainteresowana to czy doszło by do Waszego ślubu. Dużo ryzykował spotykając się z tamtą- przecież mogłaś się dowiedzieć-on sobie z tego nic nie robił . Ps.Pamiętaj skoro on zdradził ty masz tzw.zielona kartę -możesz zrobić to samo bez wyrzutów ( oczywiście cie nie namawiam) ale mąż powinien o tym wiedzieć. I z tą świadomością zyć. Powinien wiedzieć ze zdrada niesie konsekfencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana_84
Powinien wiedzieć ze wiesz, wiem, ze to on zostawil tamta dziewczyne, ona byla nim zainteresowana, jednak on zerwal z nia. teraz, choc on bardzo sie stara, jest mi ciezko. boli mnie to, o czym tez piszesz, ze trwalo to okolo 2m....czyli jemu na niej zalezalo chyba?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do oszukana_84
Powinien wiedzieć ze wiesz, dziwi mnie to co piszesz. Przeinaczasz fakty. "jak znowu pojawi się jakiś kryzys albo gdzieś wyjedziesz czy on znowu kogoś nie znajdzie?" - oczywiście masz prawo nazywać to, co miało finał po 1,5 roku ich znajomości, kryzysem. Czym skończył się ten kryzys? Jej odejściem; pomimo, że on dawał do zrozumienia, że mu na niej zależy. Przecież przestała z nim być nie dlatego, że musiała gdzieś wyjechać. Ona wyprowadziła się. Drzwi zostały zamknięte. Facet miał pełne prawo uznać rozstanie za definitywne. Czemu tak uparcie nazywacie to, co robił po ich rozstaniu, zdradą? Czy dlatego, że po jakimś czasie zmieniła zdanie, a on miał czelność ponownie ją przyjąć? Zamiast oświadczyć na powitanie, że nie jest jej godzien?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana_84
"do oszukana 84" przestan juz wypisywac te bzdury. zmieniasz sens tego, o czym pisalam. ja od niego nie odeszłam, nie rozstalismy sie, nie przestalam z nim byc ani on ze mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×