Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oszukana_84

oszukana przed slubem

Polecane posty

Gość pochmurnydzien1111
żałuję ze jestem w zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itp itd itp
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może miałaś swój udział
"w tamtym okresie, rzeczywiscie ukladalo sie miedzy nami gorzej, ale tlumaczylam to zdenerwowaniem przed zblizajacym sie slubem. czyli odpowiedz- oziebienie stosunkow, choc mimo to spedzalismy razem 3 dniowy urlop w tym czasie. ja tez mialam troche wiecej obowiazkow zawodowych, bylam zajeta wtedy" - może on też doszukiwał się jakiegoś drugiego dna w tym, że zaczęłaś go zaniedbywać? A może nadmiar swojego wolnego czasu wypełniał między innymi jakimiś rozmowami z interesujacą osobą? Twój pech polega na tym, że była płci odmiennej od jego płci. Ale czy nie byłby większy gdyby było inaczej? "uwazalam, ze kazda para miewa gorsze i lepsze okresy" - ale już nie uważasz? Dlaczego ważniejsze od tego co jest w sformalizowanym związku jest to, kiedy się było jeszcze nie do końca sparowaną parą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mogło być
"mialam troche wiecej obowiazkow zawodowych, bylam zajeta wtedy" - być może ktoś uprzejmy też mu doniósł, że to atrakcyjny szef tak cię absorbował (a może i atrakcyjna szefowa). On puszcza to mimo uszu. Ty drążysz. Dla niego liczy się tu i teraz. Dla ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm............................
"w tamtym okresie, rzeczywiscie ukladalo sie miedzy nami gorzej, ale tlumaczylam to zdenerwowaniem przed zblizajacym sie slubem. czyli odpowiedz- oziebienie stosunkow, choc mimo to spedzalismy razem 3 dniowy urlop w tym czasie. ja tez mialam troche wiecej obowiazkow zawodowych, bylam zajeta wtedy" - może on też doszukiwał się jakiegoś drugiego dna w tym, że zaczęłaś go zaniedbywać? A może nadmiar swojego wolnego czasu wypełniał między innymi jakimiś rozmowami z interesujacą osobą? Twój pech polega na tym, że była płci odmiennej od jego płci. Ale czy nie byłby większy gdyby było inaczej? "uwazalam, ze kazda para miewa gorsze i lepsze okresy" - ale już nie uważasz? Dlaczego ważniejsze od tego co jest w sformalizowanym związku jest to, kiedy się było jeszcze nie do końca sparowaną parą? Hmmmm.... Czyli za każdym razem jak będą mieć gorsze okresy w związku - a w każdym związku tak się czasami zdarza - on może ją zdradzać? po prostu fantastycznie. Nie ma to jak mieć szacunek do samej siebie:( A zdrada to zdrada. Przed i po ślubie smakuje tak samo. Chyba, ze jest jakaś zasada przed ślubem można? ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może miałaś swój udział
hm............................, nic nie pisałam o zdradzie. Chyba, że za taką uważasz rozmowę, albo próby przypodobania się szefowi, kosztem narzeczonego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może miałaś swój udział
"zdrada. Przed i po ślubie smakuje tak samo" - nie mam własnych doświadczeń, ale wiarygodne informacje, że jednak po ślubie smakuje bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdddddd1
Mądri Daisyy, "Nie słyszałam o przypadku faceta , który zdradził i już tego nie robi" - tak się przypadkowo zdarza, że ja o takich przypadkach słyszałem. I to wielokrotnie. Może przypadkowo nie zawsze nasz domyte uszy? A moze to Ty slyszysz glosy? A wiec cos co nie ma miejsca :D Albo to bajka byla, bo ja w ksiazce tez czytalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajkopisarz sf
do cdddddd1, jeżeli czytałaś w książce to znaczy, że to już było. Nie ma takiego zachowania ludzkiego, (w żadnej książce), które wcześniej już się nie zdarzyło. Jeszcze nie pojawił się tak abstrakcyjny umysł, aby opisać coś czego jeszcze nie było. Zarówno w działaniach jak i dziełach kosmitów czy zwierząt, nawet niekoniecznie super wprawny obserwator dojrzy, że WSZYSTKO JUŻ BYŁO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
I co u Ciebie,autorko???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japoneczka2142421
ja bez wzgledu na te jego wyjasnienia, nie potrafilabym mu znow zaufac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana po
ona też już nie potrafi czemu mają wobec tego służyć tzw wyjaśnienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie
"powiedzial, ze tamta znajomosc byla dla niego przelotna" - to lepiej czy gorzej? Dla niego lepiej jak przelatuje kogoś, kto nie jest dla niego ważny; mniej komplikacji. A dla autorki ? Dokładnie tak samo. Satysfakcja obopólna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to facet
Jak dziewczyna idzie z facetem do łóżka, to twierdzi, że to z powodu zaangażowania uczuciowego. To takie usprawiedliwienie jej "czynu". Jak jej facet robi to samo z inną to usprawiedliwienie jego "czynu" wchodzi w grę jedynie wówczas jeżeli robił to bez zaangażowania uczuciowego. Kobieta jest porządna kiedy bzyka się z uczuciem, a facet dokładnie odwrotnie? Dziwna teoria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawidłowa odpowiedź ver. m.
"on o tamta dziewczyne zabiegal. ona za nim nie biega" "ona - nie on- zabiegala o kontakty z nim, nie dawala spokoju" Wskazówka: "po tym, jak ja zostawil, ulozyla sobie z kims zycie" "pozniej zreszta poinformowal ja, ze jest juz po slubie ze mna" czyli? Ponieważ ją zostawił, to ona ułożyła sobie życie z innym. Ponieważ ona sobie ułożyła, to on też sobie ułożył. I natychmiast po swoim ułożeniu, nie omieszkał jej o tym poinformować. Najbardziej prawdopodobna wersja: Facet ganiał za dziewczyną 2 miesiące. Ona nie była nim zupełnie zainteresowana. Nawet ułożyła sobie życie z innym. "Męska duma" kazała mu rozpowiadać wszystkim wokół, że to on ją rzucił, chociaż NIGDY JEJ NIE MIAŁ. Obmyślił sobie "dziecinną zemstę"; TEŻ ułożył sobie życie. Dopełnieniem zemsty było poinformowanie BYŁEJ-NIEBYŁEJ, że ON JĄ TEŻ OLAŁ. Na niej nie zrobiło to oczywiście najmniejszego wrażenia. Podobnie jak on sam wcześniej. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Facet "z przeszłością" znalazł przystań. Coraz mocniej zaczął się w niej zakotwiczać. Prawie zapomniał. Zaczął budować wraz z nową kobietą solidne podstawy ich bycia razem, na zawsze. Jedna rozmowa rozwaliła wszystko. Wniosek: On nie zdradził, ale mu na tamtej zależało. Kiedy już zaczęło mu zależeć na tej, ona wszystko popsuła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawidłowa odpowiedź ver. m.
"on o tamta dziewczyne zabiegal. ona za nim nie biega" "ona - nie on- zabiegala o kontakty z nim, nie dawala spokoju" Wskazówka: "po tym, jak ja zostawil, ulozyla sobie z kims zycie" "pozniej zreszta poinformowal ja, ze jest juz po slubie ze mna" czyli? Ponieważ ją zostawił, to ona ułożyła sobie życie z innym. Ponieważ ona sobie ułożyła, to on też sobie ułożył. I natychmiast po swoim ułożeniu, nie omieszkał jej o tym poinformować. Najbardziej prawdopodobna wersja: Facet ganiał za dziewczyną 2 miesiące. Ona nie była nim zupełnie zainteresowana. Nawet ułożyła sobie życie z innym. "Męska duma" kazała mu rozpowiadać wszystkim wokół, że to on ją rzucił, chociaż NIGDY JEJ NIE MIAŁ. Obmyślił sobie "dziecinną zemstę"; TEŻ ułożył sobie życie. Dopełnieniem zemsty było poinformowanie BYŁEJ-NIEBYŁEJ, że ON JĄ TEŻ OLAŁ. Na niej nie zrobiło to oczywiście najmniejszego wrażenia. Podobnie jak on sam wcześniej. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Facet "z przeszłością" znalazł przystań. Coraz mocniej zaczął się w niej zakotwiczać. Prawie zapomniał. Zaczął budować wraz z nową kobietą solidne podstawy ich bycia razem, na zawsze. Jedna rozmowa rozwaliła wszystko. Wniosek: On nie zdradził, ale mu na tamtej zależało. Kiedy już zaczęło mu zależeć na tej, ona wszystko popsuła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panamaw-t
dobrze ci tak i wcale mi cię nie żal.panna powinna brac kawalera a nie jakies odpady ,co komu z mordy skapnie.a może to ty jestes przyczyną rozbicia jego 1 małżenstwa,nie wybuduje się szczęscia na cudzym nieszczęsciu.jesli gosc się rozstał ,nie przemyslał małżenstwa to musi byc z nim cos nie tak a zdrada? przed slubem jest zawsze pieknie ładnie ale skoro cię zdradził to po ślubie zrobi to ponownie,oj w gówno wdepnęłas dziewczyno.dlaczego panny biorą popapranców.rozwodnicy i alimenciarze niech szukaja w swojejkategorii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana_84
do prawidłowa odpowiedź ver. m.: Mogło by być jak mowisz, jednak fakty są inne. Moj maz spotykal sie z inna i ja zostawił, jednak nie dlatego, ze ona nie chciala z nim byc, a dlatego, ze on postanowił byc ze mna. Wiem to na pewno (nie od niego). do panamaw-t: nie, nie jestem przyczyną rozbicia jego małzeństwa- poznalismy sie, gdy on juz był po rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawidłowa odpowiedź ver. m.
oszukana_84, moja wersja jest przecież oparta na "faktach" podanych przez Ciebie. Sprzecznych faktach. Uderza mnie w Twoich wypowiedziach wielokrotnie powtarzane określenie "nie od niego". Sugeruje to ciągłą Twoją weryfikację jego słów. To nie wróży najlepiej waszemu związkowi. Najbardziej smutne jest to, że nazbyt często to co wiesz od niego nie pokrywa się z tym co wiesz od innych. Bardziej wiarygodnych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego panny biorą
"dlaczego panny biorą popapranców" Dlatego, aby w razie czego znaleźć kij!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego panny biorą
"dlaczego panny biorą popapranców" Dlatego aby się dowartościować. Tyle jest idiotek, które się nie poznały na tak wspaniałym facecie. A ja jestem taka mądra!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana_84
prawidłowa odpowiedź ver. m., "Uderza mnie w Twoich wypowiedziach wielokrotnie powtarzane określenie "nie od niego". Sugeruje to ciągłą Twoją weryfikację jego słów." powtarzam "nie od niego", ponieważ rzeczywiscie to co wiem i jak mowisz weryfikuję, nie pochodzi od niego. Gdybym podała jego tylko słowa i oparał się na nich, zaraz zostałabym zasypana odpowiedziami, że tak mi tylko powiedzial, że okłamuje mnie itd. Jak zatem odniesiesz sie do tego, co napisales/napisalas wczesniej- prawda jest taka, ze nie ona go zostawila, a on zostawil ja dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do oszukana
rozumiem, że wałkujesz, rozumiem też to, ze próbujesz sobie to po swojemu wytłumaczyć. niestety zdrada to zdrada:( jak teraz jest między Wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawidłowa odpowiedź ver. m.
"Jak zatem odniesiesz sie do tego, co napisales/napisalas wczesniej- prawda jest taka, ze nie ona go zostawila, a on zostawil ja dla mnie." Przecież to oczywista oczywistość. Sama to napisałaś, że wzięliście ślub. I jeszcze to, że układa się wam cudownie. Że jest czuły, troskliwy, pomocny. Że budujecie wspolny dom. Powiedz mi, że to był żart; z tą rzekomo przeprowadzoną z nim rozmową.......... ...o czymś co było, a nie jest....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana_84
"...o czymś co było, a nie jest...." tzn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zdrada to zdrada" - to jest truizm. Wszelkie przymiotniki czy też tzw okoliczności łagodzące są zwykłym biciem piany. Nagminnie w wypowiedziach forumowiczów pojawia się pojecie "drugiej szansy". Ja, autorytet, nieskazitelna, "szef wszystkich szefów" daję biednemu zagubionemu robaczkowi drugą szansę. Na uczelni, w urzędzie, tak się zdarza. Bo ten robaczek jest niedouczonym studentem czy też upierdliwym petentem (być może wzbudzającym litość?). W związku, który z założenia powinien być partnerski, nie ma takiej sytuacji. Szansę mogę dać co najwyżej sobie. Szansę na to, że partner już tak podle mnie nie potraktuje. Tę szansę mogę dać sobie tylko w jednym przypadku. Kiedy nie mam wątpliwości, że życie bez niego będzie czymś jeszcze gorszym niż z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawidłowa odpowiedź ver. m.
""...o czymś co było, a nie jest...." tzn?" Tzn o pewnych jego wyborach z przeszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana_84
"tzn o pewnych jego wyborach z przeszłości." wybrał mnie- to jego wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×