gdy nie masz komu pozrzędzić-zapraszam

a moze sobie gdzies wyjdzie to wtedy jakoś się wśliznę......bo jak juz mówiłam ma zakaz kompa a ja jakbym weszła to bym zaraz dała się namówić żeby sobie posiedziała......

Ja zawsze mam co robić:D:D:D... w chałupie mówią, że na tamtym świecie jeszcze będę miała zawsze zajęcie:D:D:D:D...bo nie zdążę tu wszystkiego ogarnąć...hehehe

w weekend bedzie nauka..nauka....i czytanie lekturki.... A swoja droga troche mi szkoda dzieciaków...7 godzin w szkole...wracasz i 5 godzin lekcji i nauki...A z roboty jak wrócisz to luz (albo pranie sprzatanie i gotowanie)

Nie umiem usiedzieć na miejscu:D:D:D...ale to moja natura....muszę być w ruchu i zawsze musi się coś dziać:):):)

Ana - wykopiesz jakieś kłącza, bulwy czy cebule.. ;) Inna - wykopiesz dziecko od kompa ;)

Moja siedzi po 8 godzin, a tornistry to mają takie ciężkie, jak kowadła....normalnie kiedyś ważyłam to jest 12kg...szok!!! po co im tyle książek w szkole jak i tak na lekcjach mało z nich korzystają.... no ale muszą być, bo inaczej ujemne punkty...paranoja. Na następne zebranie zabiorę ten tornister i zapytam się dyrekcji czy oni jako dorośli ludzie do pracy dźwigają takie ciężary, że każą dzieciakom takie "kamienie" dźwigać.

a niby mieli cos z tym robić......Moja to jeszcze sie wkurza bo przerwy też skrócone ...nauczyciele twierdzą ,że dzwonek to jest dla nich a nie dla uczniów i przedłuzaja lekcje na pół przerwy .Dziecko ledwo zdąża do wc a zlekcji nie puszczają.......

Wykopuję kłącza..bulwy...niektóre kwiaty...chowam skrzynki z kwiatami no i grabie liście:D:D:D.....okrywam niektóre krzewinki żeby im zimką było cieplutko:D:D:D Młoda nie ma czasu za dużo siedzieć na kompie...ma masę innych zajęć...najwięcej związanych z jej pasją, czyli grą na gitarze...na klawiszowych.... no i śpiew...teksty piosenek ..do nich muzyka...eh ..wiesz co...czasem można zawrotu głowy dostać a gdzie jeszcze nauka...wczoraj dostała pałę z matmy...pierwszą w swoim życiu...to dopiero było.....

moja..2..też wczoraj ..też z matmy..:D a to był mój ulubiony przedmiot Tyle sie natłumaczę...w domu wsjo robi...

pierwsza pała w życiu!!!! To naprawdę masz zdolną bestię :D

Dzisiejsza szkoła to w ogóle jakieś wariactwo....lekcji zadają tyle, że moja codziennie chodzi spać o 24....a to dopiero gimnazjum. Wydaje mi się że te jej dolegliwości, to chyba z nadmiaru tych zajęć...zwariować można...nie wiem gdzie ten świat tak pędzi....

Ma kilka talentów i nie chciałabym, żeby coś straciła, pominęła, ona się w tym odnajduje...ale martwię się też, bo nie ma czasu na koleżanki...a to też źle...przecież życie tak szybko ucieka...kontakt z rówieśnikami taż jest ważny...a o chłopakach to nawet słyszeć nie chce:D:D:D...wszyscy nie tacy jak powinni być

Okres dojrzewania ona przechodziła w wieku 9-10 lat. Teraz jest bardzo dojrzała(fizycznie i emocjonalnie), jak jakiś chłopak chce ją zaprosić do kina, to mówi, że na takie bzdury ona nie ma czasu.....a nauczyciele mowią, że z nią można rozmawiać jak z dorosła, na każdy temat, jest dojrzałą osobą i jest bardzo odpowiedzialna i ułożona....nie robi żadnych głupstw..jak jej rówieśnicy . Martwi mnie to, bo jest taka "młoda stara".....nie wiem kiedy mi dorosła:(:(

Ja w jej wieku nieźle już rozrabiałam .....i chłopacy też mi się podobali:p:p:p...no i nie byłam taka "dorosła"....matko!!!...co ja piszę.. inna matka by się cieszyla, że ma taką poukładaną córę a ja marudzę. Ale młodość mamy tylko jedną i to taką krótką, i to teraz jest czas na wszystkie szalone pomysły...ona je ma ..ale wszystkie związane ze swoją pasją...

moja wczesnie dojrzewanie zaczęła ,ale obserwując ją to jest jeszcze "w trakcie" taka głupio- mądra. Wczoraj własnie z nia rozmawiałam i powiedziałam żeby się z tym dojrzewaniem pospieszyła :D bo zwariuję

Zanudziłam Was na śmierć:(:(:(:(:( Idę grabić te cholerne liście:(:(:(

Moja się bardzo pospieszyła, aż za szybko to załatwiła:)

jak Ano mozesz tak mówić....nie grzesz kobieto...:D...Przeciez ja 3 dni będę za Tobą tęsknić..:D o słonko wyszło :D

a co do chłopaków to zakochania brak ,ale umawia sie z chlopakami- kolegami (chyba ,że o czymś nie wiem :D)

moja miała boya od zerówki...no...może tak do czwartej klasy...zakochany był w niej, że ho ho....ale ona stwierdziła, że mu mózg wypłukało i jest głupi jak jej kapeć....i do tego zrobił się brzydki itd.. itd.. Jakoś przetrzymamy te trzy dni....może napiszę jakieś wierszydło znowu:D:D:D

Tylko nie spotkaj się broń Boże z teściową, bo w poniedziałek będziesz miała doła....

U mnie też słonko coraz weselej wychodzi:):):).....powiem mu żeby tak zostało do poniedziałku....zawsze wychodzi jak ze sobą gadamy:D:D:D:D

mam nadzieję ,że nie bedzie mi dane spotkać tego energetycznego wampira.........Może jakos sie niechcacy wcisne na tego kompa...Gdybym miała laptopik a nie tego kolosa to bym się gdzieś z nim zaszyła a tak to klops.....Kara dla córki karą dla mamy...Zawsze tak mam.

No ja nie wiem jak bedzie, bo się synuś z dziewczyną zaanonsował na weekend.

:D...ja się boje jak moja kiedys przyprowadzi....oj a tatus jest wybredny...:D Biedne moje dziecię będzie...:D

dobrze ,że ma taka fajną mamusię.....:D

Jak podobna charakterem do taty to sobie poradzi ...z tatuśkiem:D:D

na razie to mąż preferuje bogatego zięcia

I żeby "rozpieszczał" teścia:D:D:D:D

tak czy siak -ciężko bedzie........