Ktos mi powie dlaczego tak jest?

a ja mimo wszystko myślę, że po prostu niejeden 20latek jest zbyt przerażony ideą dorastania nie w kwestii finansowej, ale emocjonalnej by związać się z rówieśnicą której byle spacer raz w tygodniu nie zadowoli.

Po czesci mi zalezy zeby stanac na swoim zeby miec mozliwosc bycia z kobieta, nie dziewczynka. Inna sprawa to fakt, ze gdyby nie moj ojciec to bylbym beztroski i znacznie zdrowszy psychicznie. Tyle tylko ze on jest niesmiertelny i ja musze zapierrdalac zeby cos ze swoim zyciem zrobic. Codziennie mam przez to zryty nastroj.

tajemnica_on, a dlaczego to kobieta pracowac nie musi? To co, tylko ja mam zapierrdalac? Wlasnie dlatego jak uda mi sie stanac na nogach bede szukal takiej co tez bedzie pracowac, a nie spac na lekcjach w LO, lub urzadzac sobie wieczne studiowanie.

Wiesz co, nie chcę Cię dołować, ale to, że będziesz niezależny finansowo nie oznacza automatycznie gotowości do związku.

Spoko Moorland, jednakk od czegos trzeba zaczac.

Jasne :P Poza tym nie mówię, że Ty sobie nie poradzisz, jednak sporo osób w Twoim wieku jest na takim etapie, że 16latka im bardzo odpowiada :P

No mi niestety nie odpowiada :D Jak mi sie nie uda to pozostanie mi gorzala. Lubie gorzale i latwo sie pociesze w razie porazki. Cale moje zycie rozstrzygnie sie w ciagu dwoch lat, bo moja sytuacja obecna nie gwarantuje mi odpowiedniej jakosci egzystencji, ani nawet zdrowej psychy.

ale wiesz, że właśnie to lubienie alkoholu może Ci skutecznie przeszkodzić?

I wszystko, cale to goowno, jest przez mojego starego. Gdyby nie on to byloby inaczej.

Lubienie alkoholu mi w niczym nie przeszkodzi. Nie zdazylem sie uzaleznic w ciagu ostatnich 5 lat (lub wiecej) to i nie uzaleznie sie teraz, skoro nie pije. Pic zaczne jak mi sie poyebie wszystko co sobie zaplanowalem.

Beliar - cechą dojrzałości jest to, że nie zwalasz winy na nikogo. Ludzie są jacy są, trzeba sobie z tym radzić niezależnie od tego jak jest. Dojrzała osoba przynajmniej próbuje poradzić sobie sama, bez usprawiedliwiania, zrzucania winy czy wspomagaczy w postaci wódki.

Nie wiem Beliar w jakim wieku jestes, ale zakladam ze jestes bardzo mlody. Jezeli, pomimo checi, jakos ci nie idzie z dziewczynami, to raczej nie jest to spowodowane brakiem stabilizacji finansowej. Na twoim miejscu, raczej skupilabym sie na tym kim jestes. Niepowodzenia w dziedzinie zwiazkow w mlodym wieku, bardzo rzadko sa wynikiem braku kasy. Mlode kobiety, zwracaja uwage na to jakim jestes czlowiekiem i jakim jestes facetem, i jezeli jestes "fajny" to ze znalezieniem partnerki nie bedziesz mial problemu. A dopiero u doroslych, dojrzalych osob, mam tu na mysli osoby conajmniej 30 -sto letnie i starsze, czesciej sie zdarza, ze nawet przefajny facet pojdzie w odstawke, tylko dlatego, ze finansowo nie jest przygotowany do bycia z kobieta i zalozenia rodziny, bo w tym wieku, ten temat robi sie palacy. Jednak w okolicach lat 20 -stu, nawalasz po prostu jako osoba, i nad tym pracuj.

Nie znasz mojego starego. Ani mojej sytuacji. Mam malo mozliwosci. Niewiele z nich gwarantuje mi mozliwosc prowadzenia satysfakcjonujacego zycia.

Ale tak jak powiedziała Plote na ułożenie życia masz sporo czasu. Nie nastawiaj się na to, że kasa wszystko załatwi, owszem, to super początek, ale większość kobiet i tak zdaje sobie sprawę, że w młodym wieku ludzie dopiero "startują" więc bardziej patrzy się na to jak dana osoba się "rozwinie", niż na jest tan obecny.

Plote, miedzy innymi dlatego bede robil wiecej niz inni w moim wieku zeby miec mozliwosc bycia z kobieta, a nie dziewczynka, ktora Ty zgrabnie nazywasz ,,mloda kobieta". Dziecinstwo mi sie skonczylo juz dawno. Wiec koncza sie tez dziecinne zabawy w zwiazek. Musze cholera sie wyrwac z domu, za wszelka cene.

Jesli mimo mojej krwawicy ktos jeszcze bedzie kwestionowal to na co sie rozwine to trudno.. powinna sie trafic taka co nie bedzie tego rozwarzac :p

Ale kto tu mówi o zabawach? Jasne, dla Ciebie 16latka to za młoda dziewczyna, bo najpewniej nie będzie umiała Cię zrozumieć (chyba, że akurat sama miałaby równie nieciekawą sytuację), ale jakiegoś beztroskiego 18latka jak najbardziej. Inna sprawa, bywają młode dziewczyny które są dojrzalsze od niektórych 20latków :P

Rozwazac mialo byc, zmeczenie daje sie we znaki:p

Staram sie nie generalizowac, wiec moga sie trafiac tez mlode dziewczyny, ktore maja cos sensownego w glowie. Jednak to rzadkosc.

Spoko, spoko :P A co do Ciebie, myślę, że właśnie Twoja zaradność i upór nie jednej osobie zaimponuje. To są ważne cechy w życiu.

Mam nadzieje :p Pewne osoby pytaja sie dlaczego jezdze byle jakim autem, na co odpowiadam, ze zbieram na waznieszy cel. Na pytanie ,,na co?" zwykle odpowiadam ze ,,moze na meble" :D Boje sie troche.

W obliczu tylu egzaminow z zycia codziennego, niezdrowy pospiech do zamoczenia eksponowany przez niektorych prawikow jest w moim odczuciu bezsensowny.

Jesli spotkasz kobiete, dziewczynke, wszystko jedno, to ja bedzie interesowalo wylacznie to, jakie wrazenie zrobisz na niej jako osoba. I chocbys jej naopowiadal o tym, co zamierzasz zrobic ze swoim zyciem i jakich to nie masz planow na swoja przyszlosc, to jesli nie spasujesz jej jako czlowiek, to i tak nic z tego nie bedzie. Mam wrazenie ze masz problem w domu. Chcesz sie z niego wyrwac, bardzo dobrze. Ale niech ci sie nie wydaje, ze jak juz ci sie to uda i nawet dorobisz sie czegos, to twoje zycie nagle stanie sie bajka. Teraz masz przesrane, wiec skupiles sie na niezaleznosci finansowej, ale to nie wszystko. Najpierw zalatw problemy w domu, jesli takie masz, a pozniej dopiero bedziesz mogl zaczac sie zastanawiac co zrobic dalej ze swoim zyciem. I wierz mi, gdybys spotkal kobiete, ktora by sie w tobie zakochala, to twoje sprawy z ojcem, jak i fakt, ze nie masz funduszy za bardzo , w niczym by jej nie przeszkadzal. Po prostu nie spotkales jeszcze takiej, jestes sfrustrowany i szukasz winy w rodzicach. Pewnie sa winni, ale wylacznie twojego negatywizmu,

Co Ty nie powiesz...ale wiesz, nikt nie chce być w tyle więc wiele osób zaczyna od dupy strony.

Plote, rozwiazaniem problemu w moim domu byloby nie powiem co, w kazdym razie wiazalo by sie to z ojcem, ktory jest wybitnie niewygodny. Tego jednak nie zrobie sam z siebie, musialbym zostac ponownie zapedzony w sytuacje bez wyjscia i sprowokowany. Czegos takiego on juz nie zrobi, bo wie zebp pewne zdarzenia dodaly mi troche sily. Mimo wszystko zawsze bedzie mi w jakis mniejszy lub wiekszy sposob dopierrdalal. Zeby calkiem nie zeswirowac i nie narobic glupot musze usunac sie z domu.

Skurwiel podeptal wiele rzeczy w ktore wierzylem i omalo nie odebral mi jedynej osoby, ktora o mnie dbala. Jest tez jednym z powodow dlaczego nie mam i nie mialem dziewczyny.

Grubo zeszlismy z tematu.

Spadam spac. Jutro kolejny dzien pelen syfu. Dobranoc.