Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żona 26

Mąż bez inicjatywy w sexie

Polecane posty

Gość durna podobnie jak radzące
"Każda kobieta chciałaby być pożądana przez swojego męża trochę częściej niż raz na miesiąc" - fajne z tym pożądaniem. Te kobiety, które znam ja, nie myślą kategoriami "jak często chcę być pożądana przez męża". Chcą być pożądane permanentnie. "Kochać się" czy też "uprawiać seks", tudzież "bzykać" już niekoniecznie bez przerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość durna podobnie jak radzące
"Autorka myśli a przede wszystkim czuje inaczej" Inaczej niż pewien polityk-aforysta. Ona wolałaby, aby jej mężczyzna zaczynał dobrze. Jej czucie i myślenie jest inne od czucia i myślenia zdecydowanej większości kobiet. Dla nich nie jest ważne kto i jak zaczyna, ważne jest to, co jest KWINTESENCJĄ, czyli cała AKCJA i KONIEC wieńczący DZIEŁO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość durna podobnie jak radzące
A może ona ma moherowy berecik i uważa, że kobieta jest od wypełniania OBOWIĄZKÓW? I NIE UCHODZI, aby przyznawała się przed facetem, że ma ochotę dla samej przyjemności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm............................
durna podobnie jak radzące "Chcą być pożądane permanentnie. "Kochać się" czy też "uprawiać seks", tudzież "bzykać" już niekoniecznie bez przerwy." Może się mylę, ale czy kochanie się nie jest wyrazem pożądania i bliskości? Jeśli facet potrzebuje koochać się raz na miesiac - to jest wyraz jego WIELKIEGO pożądania i pociągu do żony? Jesli nie kocha się z nią częściej, to jak wyraża w takim razie to pożadanie? całusem? poklepaniem po policzku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukanie całości w dziurze
"Pies, który ma podaną miskę zawsze w tym samym miejscu i tej samej porze, a pani prosi, by zjadł nie ma motywacji, aby prosić o żarcie" - święta prawda. Co innego jeżeli pani jest suką. I nie prosi aby pies zjadł. Ona ma OCHOTĘ na WSPÓLNĄ (suki z psem) konsumpcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piję kawę właśnie
Wiecie, że ja mam ten sam problem? Nie wiedziałam, że oprócz mnie jest jeszcze jakaś kobieta, która się z tym boryka :o tylko że Autorka i tak ma dobrze, skoro bez jej inicjatywy seks byłby co 2 tygodnie. Ja kiedyś też postanowiłam wziąć mojego na przeczekanie, czekałam tak miesiąc i się nie doczekałam :o no to sama zainicjowałam... teraz mijają 3 tygodnie i znowu cisza.. jak mam seks raz w tygodniu to się cieszę. Tydzień temu (czyli 2 tyg. po ostatnim seksie) zaproponowałam coś, usłyszałam tylko głośny stęk jakbym mu kazała myć podłogi i odpuściłam. Rozmawialiśmy wiele na ten temat, on zawsze wtedy jest przybity i mówi że sam tego nie rozumie, bo jak już zaczniemy, to jest super. Pytałam, czy może powinnam coś w sobie zmienić (wychodzimy w naszym związku z zasady że prawda nie ma prawa boleć skoro zmiany mają służyć czemuś lepszemu), on mówi że właśnie nie, że "bardzo go podniecam, co przecież widać" (nie będę wnikać w szczegóły). Pytałam, czy może powinniśmy pobawić się ostrzej, to też raczej nie był zbyt entuzjastycznie nastawiony.. Jemu się nie chce, nie wiem co jest z nim. Jest wiecznie zmęczony, potrzebuje wiele snu, więcej niż ja pomimo że ja pracuję dłużej niż on. Do lekarza nie pójdzie, do seksuologa też nie. Szach - Pat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz że wiedziałaś, że jego libido jest mniejsze. Po drugie - pewnie Ci koleżanki powiedziały że po ślubie seks przeważnie jest słabszy niż przed. 2 + 2 = 4 Co Cię zaskoczyło ? Przecież przed ślubem mogłaś przewidzieć, że tak będzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość durna podobnie jak radzące
"Może się mylę, ale czy kochanie się nie jest wyrazem pożądania i bliskości?" - być może się mylimy. Ale ja myślę tak samo jak Ty. "Jeśli facet potrzebuje koochać się raz na miesiac - to jest wyraz jego WIELKIEGO pożądania i pociągu do żony?". Nigdzie nie stopniowalismy pożądania. Jeżeli nie ma pociągu, a nawet pożądania to tzw "kochanie się" czyli mówiąc jednoznacznie bzykanie się nazywane jest PROSTYTUOWANIEM SIĘ. Czyli traktowaniem tego w co wyposażyła nas natura jako pieniądz zastępczy. Jeżeli facet nie ma pociągu i nie pożąda swojej żony, to WALI KONIA W WANNIE albo IDZIE NA DZIWKI. Nie mam pojęcia dlaczego robisz takie założenie, że facet może potrzebować kochać się raz na miesiąc? On "potrzebuje spuścić z krzyża" znacznie częściej (pomińmy wiek znacznie bardziej niż średni). Jeżeli jest tak przerobolony, że NIE MA SIŁY, to tak jak to bywało w czasach kiedy odkrywał swoją seksualność, ma polucje nocne. Spróbuję zgadnąć jaki jest układ między autorką, a jej mężem. On zapewne ZAPIERDZIELA cały dzień na chlebek, ona "nudzi się" przy dziecku. Wieczorem on "wali się na wyro skonany". A ona by chciała. Daje mu znak i on jest gotowy. I jest SUPER. A co jeżeli nie daje mu znaku? On "zasypia snem sprawiedliwego". Raz w miesiącu (drugi dzień weekendu - to jest więcej niż pewne), to on PODEJMUJE INICJATYWĘ. Kobiety, tak łatwo używacie takich słow jak RÓWNOUPRAWNIENIE czy też PARTNERSTWO. Poczujcie się RÓWNE. Macie ochotę to INICJUJCIE. Zapewniam was, że "najbardziej skonanego faceta" nie ZABOLI GŁOWA, chociaż jeszcze przed momentem, kiedy wrócił styrany z ROBOTY nie miał ochoty na TAKIE GŁUPOTY jak SEKS!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piję kawę właśnie
"Zapewniam was, że "najbardziej skonanego faceta" nie ZABOLI GŁOWA, chociaż jeszcze przed momentem, kiedy wrócił styrany z ROBOTY nie miał ochoty na TAKIE GŁUPOTY jak SEKS!!!!" No i ja się tutaj nie zgodzę. Mój przykład opisałam powyżej. Od trzech tygodni staram się zainicjować seks i chusteczka z tego wychodzi. Czy wali konia? Pewnie tak, zresztą rozmawiamy o tym normalnie, jak to się dzieje od czasu do czasu to nie mam o to do niego pretensji, przy czym ostatnio powiedział mi, że on konia to nie walił już nawet dłuższy czas bo mu sie nie chce. Może mnie wyśmiejesz, ale coraz częściej rozważam rozstanie. Ta sytuacja powoduje frustracje. Seks jest dla mnie ważny w związku, choć nie najważniejszy. Ale przy tak skrajnym niedopasowaniu w łóżku jak dla mnie związek przestaje istnieć. Rozmowy - jak już zaczynam się porządnie vkurviac, to bzykamy się 2 razy w tygodniu, po czym to sukcesywnie spada do poprzedniego stanu i znowu zaczyna mi odmawiać. No i co robić z takim facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość durna podobnie jak radzące
piję kawę właśnie", kawa się nadawa, lecz gorzała szybciej działa może kieliszeczek? Mam tak samo tylko INACZEJ. Często słyszę takie teksty na kafe. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość durna podobnie jak radzące
""najbardziej skonanego faceta" nie ZABOLI GŁOWA" "ja się tutaj nie zgodzę" To jest oczywiste w świetle tego co padło wcześniej. Przypomnę. "Jeżeli facet nie ma pociągu i nie pożąda swojej żony, to WALI KONIA W WANNIE" Wspólczuję. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość durna podobnie jak radzące
piję kawę właśnie, Twoja sytuacja zasługuje na oddzielny topik. Ty nie masz TAK SAMO!!!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukanie całości w dziurze
"potem możesz zaobserwować, jakie naprawdę jest jego libido" - I KOMU TO MÓWISZ? KOMUŚ KTO JEST "6 lat w związku"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do JacekJ
"pewnie Ci koleżanki powiedziały że po ślubie seks przeważnie jest słabszy niż przed" To już zostało zweryfikowane. "narzekać nie mogę, jest super" - zauważ, że autorka użyła czasu TERAŹNIEJSZEGO!!!! PISZE, ŻE NARZEKAĆ NIE MOŻE. Nie jest to prawdą. Może!!!!! I narzeka!!!! Ale przecież NIE NA SEKS!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość durna podobnie jak radzące
żono moja, dwudziestaszósta, "Pie**olona kafe." - nic dodać, nic ująć. "Zamiast doradzić dołują" - powiedz mi jak powinna brzmieć WŁAŚCIWA rada. Zapewniam Cię, że wcześniej czy później przeczytasz taką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość durna podobnie jak radzące
Jest autorka!!!!! Spróbuję zgadnąć kim jesteś. Masz 26 lat. I "zawarłaś związek". W tym wieku? Ośmielę się powiedzieć: świadoma........ np PRAW.... masz prawo takie samo (DOKŁADNIE; chyba, że słowa waszej przysięgi różniły się(?)) chcesz się bzykać? dajesz znak ...i masz bzykanko.... nie chcesz? ....nie dajesz znaku i.... nie masz... JEST SUPER!!!!! Czy Twój wybranek chce się bzykać? Nie daje znaku... Dajesz Ty.... JEST BZYKANKO!!!! CHCIAŁ!!!!! JEST SUPER!!!!! Jakiej rady oczekujesz? Przysięgam, że Ci jej udzielę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość durna podobnie jak radzące
żona 26, zanim znikniesz roczarowana radami, odpowiedz na intrygujace mnie pytania? Czy Twój mąż ZAPIERDALA, żeby DOSTARCZYĆ ŚRODKI? Czy Ty RÓWNIE JAK ON zapierdalasz? Czy też WRĘCZ PRZECIWNIE? Opierdalasz się SIEDZĄC z dzieckiem w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolego wyżej , a ty wiesz ile trudu trzeba włożyć w wychowanie dzieci? Zajmowałeś się kiedyś dziećmi??????????????/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Kasia_1975M
"Może znajdź sobie przyjaciela ..." - ona już ma. To TY masz problem. I nie wywnętrzaj się twierdząc, że MOJA SYTUACJA JEST TAKA JAK TWOJA. 75 a 26?????????????????? to CZYNI RÓŻNICĘ!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Kasia_1975M
"a ty wiesz ile trudu trzeba włożyć w wychowanie dzieci?" - A TY WIESZ W "JAKIM TEMACIE SIĘ WYPOWIADZSZ?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm...nigdzie nie napisałam,że moja sytuacja jest taka jak twoja...chciałaś rady...i nie bardzo rozumiem jaka jest różnica między żoną 36 lat a 26?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość durna podobnie jak radzące
żona 26, przypomnij na czym polega Twój problem. Powiedz tym wszystkim, którym nie chce się czytać, że TWÓJ SEKS JEST SUPER. Twój "problem" polega na tym KTO ZACZĄŁ. Jak na Krakowskim Przedmieściu. Jaka różnica kto zaczął? Ważne jest to, że TEN DRUGI POWINIEN ZNIKNĄĆ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość durna podobnie jak radzące
"jaka jest różnica między żoną 36 lat a 26" TEORETYCZNIE taka, że ta o 10 lat starsza, POWINNA BYĆ przynajmniej o tyle MĄDRZEJSZA. Ale to TYLKO TAKA TEORIA. PRAKTYKA weryfikuje to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszes
Czy wazne kto zaczyna ? wazne ze jest .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Kasia_1975M
Dałaś głos, "znajdź sobie przyjaciela ... zazdrość pobudzi go do działania..." - jeżeli Twój mąż NIE JEST TWOIM PRZYJACIELEM, to TYM BARDZIEJ nie stanie się nim kiedy znajdziesz PRAWDZIWEGO. Czyli mówiac krótko.... Znajdź sobie NOWEGO, który (podobnie jak poprzedni) wyda Ci się IDEALNY. To ZMUSI (oczywista oczywistość) do działania tego, który formalnie jest Twoim mężem. Zacznie działać NA NOWYM POLU, albo też ZACZNIE ROBIC SOBIE DOBRZE wyłącznie sam, bo potwierdzisz, że WSZYSTKIE KOBIETY TO KURWY. Czy jestem SKURWYSYNEM myśląc podobnie jak TY? 36 letnia kobieto....... Czy, jeżeli TEN NOWY PRZYJACIEL okaże się godny MIANA, to będzie Cię interesowało co zrobi Twój mąż? A jeżeli nie? Czy będziesz WTEDY jeszcze interesowała swojego męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×