Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ukujali

Koszmar- dziecko.

Polecane posty

Gość ukujali

Dokładnie sześć tygodni temu na świat przyszedł nasz syn Javier (Havier). Maleństwo od początku podbiło serca wszystkich na oddziale, pielęgniarki szczebiotały porównując go do laleczek, aniołków i innych pierdół. Mąż był wniebowzięty, chodził dumny jak paw. Trzy dni po porodzie wypisali nas do domu. Zaczęły się pielgrzymki i spędy...zachwytom nie było końca. Pierwszy tydzień był wręcz idealny. Godzinami mogliśmy siedzieć przy kołysce i snuć plany na przyszłość. Niestety szybko sielanka zamieniła się w koszmar. Od miesiąca Javier praktycznie cały czas płacze. Robi sobie przerwy na jedzenie i dalej zaczyna wyć. Śpi tylko na rękach, albo jak się go kołysze. Wg męża on cały czas "czuwa" i gdy tylko wyniucha, że nie ma nikogo w pobliżu wrzeszczy. Rzeczywiście na rękach śpi, ale co 10-15 minut podnosi jedną powiekę jakby sprawdzał czy wszystko jest ok. Tak samo jest w nocy. Gdy jedno z nas śpi, drugie jest uwięzione w dziecinnym. Oboje jesteśmy na skraju wyczerpania. W piątek pojechałam z małym do teściowej. Ona go obwoziła po sąsiadkach, a ja się zdrzemnęłam. Potem biedna nie mogła mnie dobudzić. W zeszłym tyg. mąż zamówił na ebay'u huśtawkę za 800 zł. Ma zamontowane do słupka nosidełko i sama kołysze dziecko. Można ustawić w górę, w dół, na boki. Myśleliśmy, że będziemy mieli małego z głowy przynajmniej na te dwie godziny. Rzeczywiście na początku przespał prawie 5 godzin (bez jedzenia!) a teraz znów to samo. Wytrzymuje góra 20 minut i dawaj na ręce, albo do wózka i kołysać. W środę wróciłam do pracy. Mam wyrzuty, że zostawiam w domu niespełna 2 miesięczne dziecko, ale nie mam już cierpliwości. Mąż jest dużo bardziej spokojny. Świata poza synem nie widzi. Najgorsze jest to, że nie mam ochoty wracać do domu. Miałam na początku pracować 8 godzin, ale siedzę w firmie po 10-12. Mamy zamiar poprosić naszą zaufaną pracownicę (którą razem uwielbiamy), żeby po pracy dorabiała sobie u nas te cztery godziny dziennie. Raz zajmie się Javierem, a raz ugotuje coś i posprząta. Zanim mnie pożrecie żywcem uprzedzę, że syna nie przyzwyczajaliśmy do noszenia i kołysania. Wręcz na początku tego unikaliśmy. Własnie po to, żeby takie sytuacje nie miały miejsca. Teraz też sama z premedytacją go nie podnoszę mając nadzieję , że się zmęczy i przestanie/zaśnie ale nic z tego. Mąż jest bardzo wrażliwy i zaraz się obrusza, że znęcam się nad maleństwem. Może ktoś miał podobny problem i pomoże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Netisa
Pewnie dziecko chore, albo je coś boli. A Ty zaraz robisz z siebie cierpiętnice! Tak wygląda WYCHOWYWANIE dziecka! Było kupić sobie psa, przesypiałby całe noce i też wszyscy by się nim zachwycali. MASAKRA :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie pomyślałaś że
może kolki ma. One tak sie zaczynają -po pewnym czasie od narodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość so sweet....
a moze cos mu dolega? nie wpadlas na to egoistyczna cizio, myslaca tylko o sobie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość precz z łapami
wcale nikt cie nie bedzie umoralnial,a przynajmniej nie ja.moze lepiej postarajcie sie znalezc przyczyne takiego zachowania dziecka?moze cos mu dolega,moze kolki,jest milon powodow dla ktorych dzieci placza.a to,ze jest cichutko ne rekach,to dlatego ,ze czuje sie w nich bezpiecznie i tyle.moze po prostu potrzebuje wciaz bliskosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A może owulację
Musisz zdac sobie sprawę z tego, że niespełna 2 miesięczne dziecko potzrebuje twojej bliskości, przytulania kołysania. To wszystko miał przez 9 miesięcy w twoim brzucha, a potem nagle się skonczyło. Tak małe dziecko nie wie jeszcze co to wykorzystywanie ciebie, kontrolowanie co robicie itd. Ono chce po prostu ciebie czuć. Nie chcę absolutnie ciebie krytykować, ani pouczać, ale to że spędzasz po 12 godzin w pracy nie wpłynie dobrze na twoje relacje z dzieckiem, więc nie dziw się, jak jako 2-3 latek nie będzie chciał się z tobą bawić, ani jak będzie się przytulał tylko do twojego męża (albo niani).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukujali
Nie to nie kolka. Mały płacze, ale jak się go podniesie albo kołysze zaraz się uspokaja. Odwiedziliśmy już kilku lekarzy, ale oni stwierdzili że mały jest po prostu żywym dzieckiem i po trzech miesiącach powinien spać normalnie. Mam dwie koleżanki, które mają maleńkie dzieci i ich niemowlęta śpią bardzo dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BellaSwann
zamiast pomóc dziecku w cierpieniu to ta ucieka na 12h do pracy, no co za wyrodna matka... ogarnij sie kobieto, macierzyństwo to nie highlife

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNA
Najlepiej spierdolic do pracy a opieke nad dzieckiem zwalic na meza/opiekunke/babcie... Dziecko potrzebuje matki. Nie wierze, ze nie przyzwyczailas syna do noszenia, skoro byly pielgrzymki, zeby malucha zobaczyc, to na bank kazdy bral go na raczki-nie wierze ze nie. Zwlaszcza, ze dziecko, jak piszesz, czuwa tylko czy ktos przy nim jest, chce na rece ciagle. Jak ja urodzilam corke, to nie bylo tabuna odwiedzajacych. Nie zyczylam sobie tego, to byl czas dla mnie i meza i dziecka. Po karmieniu odkladalam mala do lozeczka i spala, czesto juz na rekach na koniec karmienia zasypiala. Nie bylo ciumciania, noszenia, moje dziecko gdy nie spalo, lezalo w lozeczku/lezaczku, obserwowalo otoczenie, nie wymuszalo ciaglego noszenia na rekach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każde dziecko jest inne, twoje najwyrazniej potrzebuje twojej czulosci i bliskosci, pewnie nie karmisz piersia i dlatego to sie tak moze objawia - maluszek teskni za toba MAMO!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba kolka, podawaj mu Plantex 2,3 razy dziennie poza tym kładź jego brzuszkiem na swoje kolana i klep w pupę, powinny mu gazy odejść a jak nie to z końcem 4 miesiąca przejdzie, ale życzę powodzenia w takim razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie pomyślałaś że
a może potrzebuje bliskości rodziców??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goniazkonia
biedne dziecko, nie dosć że nie ma cie przy nim, to pewnie jeszcze dla "wygody" dajesz mu butle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana kazde dziecko jest inne.moj ma 7 ms i wogole od dpoczatku nie spi w dzien ,wiec widzisz jak tj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no no urodzilas to koniec
masz cierpiec przeciez - zadnych udogodnien - inaczej nigdy nie poznasz milosci macierzynskiej ktora przeciez oczywiscie wyraza sie w tym ile jestes sklonna wycierpiec :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNA
Jak cierpiec? To wlasnie po co urodzila? Zeby po 6 tygodniach spierdolic do pracy, bo ja wszystko przeroslo? Zastanowcie sie czasem, co piszecie. Dzieckiem trzeba sie zajmowac-nakarmic, przewinac, gdy placze to utulic (ale nie nosic non stop). Moje dziecko pilo z butli, mimo to nie chcialo co chwile na rece... A wiez mamy niesamowicie wielka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mam wrażenie że to po prostu kolki... nie słyszałaś o tym przed porodem? Ja byłam wręcz nastawiona na wycie i to że tego uniknęliśmy to była tylko miła niespodzianka... Nie chcę krytykować, ale mam wrażenie że miałaś w głowie obraz sielanki, a jak wyszło inaczej to "dziękujesz za współpracę"- dziecko nie wpisuje się w nasze plany... Zatrudnienie niani na 4 godz. wydaje mi się być rozsądne, bo każdy potrzebuje odpoczynku i przy ostrym płaczu można zwariować po pół godziny, a co dopiero po kilku. Ale siedzenia w pracy po 12 godz. szczerze mówiąc nie rozumiem- chcesz mieć dziecko? Ale nie takie płaczące?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matka z ciebie beznadziejna... zostawic takiego maluszka i isc do pracy, straszne. Biedny dzieciaczek :( Jak ma nie plakac, jak ma taka maciore...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój synek płakał bez przerwy do 3 miesiąca i wcale nie miał kolek, pił z piersi najadał się a i tak płakał, zrobilismy szereg badań - wszystko w normie a on i tak dalej płakał;-( kupiłam hustawke i dopiero ona mnie trochę odciązyła;-) dodam, że zostałam sama z maluszkiem bo mąż wyjechał w wazną delegację a rodzice mieszkają bardzo bardzo daleko;-) byłam ja i moje dziecko i co w takiej sytuacji bys zrobiła? do pracy wrocilam jak synek skończył 8 miesięcy i było mi strasznie ciezko, a ty juz po 6 tygodniach poleciałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadasdasdad
zgadzam sie dziecko sprawia problemy a ty spierdalasz do pracy po 2 caly czas slysze ze ktos obcy majstruje kolo dziecka,tesciowa jej kolezanki jak sama piszesz wszyscy nie pomyslalas ze dziecko potrzebuje spokoju ciszy stabilizacji a nie zgromadzen a zycie to nie je bajka to je bitwa wiec zamiast uzalac sie jaka to jestes biedna to moze poszukaj pomocy u pediatry moja malutka tez ma 6tyg i nie wyobrazam sobie ja zostawic na 12 godzin!!!!!! ja jej nie chce tesciowej na spacer dac bo uwazam ze nikt tak dobrze jej nie [bedzie pchal w wozku jak ja co za matka z ciebie zenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p[kpokodpfk
małe dziecko nie płacze bez powodu, płacze bo nie potrafi powiedziec mu dolega. Moze ma kolki, moze cos innego mu doskwiera. Idz do pediatry. Najprosciej jest unikac odpowiedzialnosci i wrocic do pracy, to dziecko teraz potrzebuje cie najbardziej. Jezu ze tacy ludzie maja dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htrcyht
a ja rozumiem autorkę, bo sama miałam takie dziecko, przez pierwsze 3 miesiące nie mogłam go odłożyć nawet na sekundę, spałam z dzieckiem na rękach, na sedes siadałam z dzieckiem na rękach, karmiłam piersią dałam radę, ale czasem po prostu siedziałam z małym na rękach i wyłam ze złości i z bezsilności w domu nie robiłam NIC, bo nie było jak mały był zdrowy i kolki nie miał jak skończył 3 m-ce to zaczęło być troszkę lepiej, zaczął trochę spać w leżaczku bujaczku, a w nocy ze mną w łóżku, czasem nawet przespał 1,5 h bez przerwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×