Wróciłam ze szpitala

dzisiaj. Boże święty nie życzę nikomu żeby musiał tam iść.

mozna spytac co Ci bylo?

Jakiego szpitala? Psychiatrycznego? :D

chyba nikt nie lubi szpitali...

Stare baby uwielbiają przychodnie i szpitale. :D

nie no na chirurgii leżałam, bo jak zemdlałam to sobie całą twarz rozwaliłam jak upadłam. Ale mniejsza o to. Ja się tak poniżona dawno nie czułam. Nie wiem czy wszystkie te siostry pielęgniarki tak mają, ale wracać to ja tam nie chcę...

przykro mi, pielegniarki sa rozne, wydry tez sie zdazaja niestety a jeszcze jak czlowiek chory to wszystko w jeszcze czarniejszych barwach widzi

i jeszcze te kible tam, to normalnie jak w jakimś więzieniu, ja tam na tej sali siedziałam i płakałam i te siostry łażą i mówią żebym przestała, kuźwa ja nie wiem jak ja się psychicznie po tym pozbieram, naprawdę najgorszemu wrogowi nie życzę.

ja w czerwcu poronilam i trafilam do szpitala. traktowali mnie tam niezwykle okropnie.. mam 21 lat, i ciagle dogadywali ze młodzież najpierw robi a pozniej łyka tabletki na poronienie. wiecie jak sie czulem?? nikt sie do mnie slowem nie odezwal.. lekarze i pielegniarki tylko miedzy sobą ... szok.. nikomu nie życzę

pielegniarki potrafia byc naprawde wyprute z uczuc

dsjcsduicv- jezu, współczuję ci naprawdę... ja na głupiej chirurgii nie wyrabiałam, a co dopiero ty... grutuluje ci że tam przeżyłaś, naprawdę. Ale co zrobić. Unikać szpitali za wszelką cenę, a przynajmniej tych publicznych i tych w polsce.

ja byłam 1 dzień ostatnio i też już miałam dosyć... już nie chodzi nawet o ludzi, bo lekarze i pielęgniarki byli mili. najgorsze jak dla mnie to chyba właśnie kible, łazienki - sprzątają je rano a potem coraz większy syf, deski zasikane (na jednej z dwóch ktoś nawet stanął buciorami - wyraźny ślad był), papieru brak, mydła też... i jeszcze to, że nie ma zamka w drzwiach, rozumiem, że muszą w razie czego mieć szybki dostęp do chorego, ale branie prysznica w średnio czystym brodziku za mokrą zasłonką kiedy co chwile ktoś wchodzi... okropność! współczuję naprawdę osobom, które muszą długo leżeć i mam nadzieję, że mnie to nie spotka

dajcie spokój /...

ja leżałam 4 lata temu na porodówce ,i 6 razy na kolano;)(artroskopia) natomiast poród był najgorszy.Traktowanie z góry bo gówniara(ja) dziceiaka będzie miała.Szaef na drugi dzień po porodzie mi pękł ,to piguła wzięła iglę spirytusik i na żywca szyli...m a s a k r a ,mam taki uraz że powiedziałam sobie NIGDY WIĘCEJ DZIECI

to jest właśnie nasza kochana polska rzeczywistość. Jak ja będę rodzić to nie wiem co zrobię. Pójdę do starej szopy, a jak wyjdę to już z dzieckiem. I to nie jest śmieszne.

może w jakiś prywatnych klinikach jest lepsza opieka ,nie wiem nie mam porównania ,ale nie będę ryzykować:D

Jeju jenifer wspoółczuje .. ja byłam na tydzien w szpitalu i fakt brudne łazienki to maskra i oczywiscie 6 kobiet na sali ... akurat nie porodówka .

pewnie tak, ale czujesz ile za taki poród w prywatnym trzeba by było wybulić? i weź się tu kurwa rozmnażaj :/

Me to you ja jak wróciłam do domu to przez dwie godzinny z wanny nie wychodziłam :) a moje łóżko było najwygodniejszym na świecie .

pewnie z 2-4tysięcy albo i więcej nie mam orientacji co do cen,bo więcej dzieci nie planuję ,swoje już przeszłam i nie zycze tego żadnej kobiecie..

wybacz pomyłke w nicku me do not

jenifer a ile miałąs jak rodziłas malucha ?

:)

jak rodziłam ,miałam 20 lat..teraz mam 24;)

ja mialam cudowna kadre podczas porodu. porod byl dlugi okropny w bolach , pielegniarke obsralam a ona mi rzucila bym sie nie przejmowala

och ja jak się wczoraj wykąpałam to była normalnie jedna z najzajebistszych rzeczy w moim życiu. I moje łóżko. I mój kibel z drzwiami. Na zamek !

To masz juz sporego tego malucha :) Me do not Ja miałam taką akcję ze wyweizeli mnie do innego szpitala na badania, wszystko zostawiłam w swojej szafce w sali . Zrobili mnie badnae i wyobrazcie sobie ze na karetke czekałam 4 godziny , było ciemno a ja sama w tym miejscu . Jak przyjechałam to wybuchłam płaczem taka byłam roztrzesiona zostawili mnie w samym szlafroku bez niczego .

"super" tez się lezy z dzieckiem w szpitalu ;) mówię wam wypas! jedzenie nie ma kiedy zjeść i samemu trzeba sobie załatiwać ,dziecku dają jakiś suchy chleb z masłem na śniadanie i śpi się na podłodze w śpiworze ;) gdzie zimą piździ od podłogi,omijając fakt że na sale położą 4 dzieci z różnymi chorobami żeby dziecko podłapało kilka odmian;).W ubikacjach zimno ,brudno ,a dzieci mają do sikania kaczki tekturowe

oo szlag , no ja zrobiłąm zdjecia grzyba w prysznicach jaki był .. jedzenie paskudne ale naprawde nie dało sie tego jesc :( Moja mama była z moim bratem tez w wszpitalu jak był mały .. to był horor w zyciu nie widziałą mojej matki w takim stanie mimo ze byłam wtedy wiele młodsza.

jenny taka bogata jestes a nie moglas rodzic w prywatnej placowce? hm..