Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niedoszła gwiazda rocka

Prawie wszyscy moi znajomi się żenią, wszyscy myślą o potomstwie

Polecane posty

Gość Niedoszła gwiazda rocka

Wszyscy żyją w biegu, bo tu kariera, tam pieniądze... I pomyśleć, że jesteśmy w tym samym wieku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryk w ryk
olac znajomych :D Bądz soba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedoszła gwiazda rocka
Od jakiegoś czasu każdy ma mnie w nosie. Ciągle tylko facet, dzieci, praca... ludzie w wieku 24-25 lat! Nagle pozmieniały się priorytety, znikły dawne pasje i nawyki. Wiem, to było do przewidzenia, ale zarazem ciężko mi się pogodzić z tym, że kończy się okres szaleństwa i buntu. Ja sama w dalszym ciągu nie czuję się zbyt dorosła. Robię swoje w pracy, ale po godzinach żyję jak nastolatka. Urządzam sobie wycieczki, wlócze się tu i tam, chodzę na rockoteki. Dodam też, że nie chce mi się z nikim wiązać i nie myślę o życiu stadnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryk w ryk
no i o to chodzi :) rob co chcesz, ciesz sie zyciem :) zobaczysz za rok, dwa, pięć te kolezanki beda narzekać ze nic tylko dzieci, pieluchy, nuda w życiu, ze zmarnowaly tyle lat... jestes mloda, powinnas korzystac :) i mowi Ci to dziewczyna, ktora ma 23 lata i tkwi w beznadziejnym zwiazku, ktory ja ogranicza! zazdroszcze Ci wolnosci!! rob co kochasz, nie patrz na innych, kiedys i na Ciebie przyjdzie pora:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedoszła gwiazda rocka
Oczywiście nikt tego nie rozumie... rodzice zarzucają mi, że jestem dziecinna i nie myślę przyszłościowo. Moje pomysły traktują jak jakieś fanaberie, złoszczą się, że non stop się szlajam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedoszła gwiazda rocka
Staram się dobrze bawić, ale jestem też osobą bardzo wrażliwą i smutno mi, że ludzie mnie olewają. Życzę im jak najlepiej, ostatnio odwiedziłam nawet koleżankę, która urodziła córeczkę, ale z drugiej strony brakuje mi tych czasów, kiedy wszyscy szaleli ile wlezie. Nieraz chciałabym z kimś wyjść na miasto wieczorem, a tu okazuje się, że muszę wychodzić sama. Przyzwyczaiłam się jakoś, mówi się trudno, co nie znaczy, że nie jest po prostu smutno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przychodzi czas , gdy zabawa się kończy , a reszta np.szlaja sie sama i udaje szczęśliwych bez nikogo....priorytety sa różna i nie warto ich określać "pod siebie" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedoszła gwiazda rocka
No dobra, szanuję ich decyzje, ale nie powiem, że mi z tym dobrze. Chciałabym, żeby ludzie jak najdłużej korzystali z młodości, żeby się spotykali, razem imprezowali. A tu nagle okazuje się, że się zmienili i zrywają z tym, co kiedyś. Ogólnie to czuję się jakoś dziwnie. Niby mam 24 lata, a jakoś nie myślę o tym, żeby się z kimś związać. Rażą mnie związki, nie potrafię się zaangażować. Mam uraz psychiczny czy coś w tym rodzaju, więc wolę żyć bez zobowiązań, niezbyt poważnie, nie deklarując się, kiedy nie wiem, co przyniesie jutro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedoszła gwiazda rocka
Za chwilę nie będzie z kim na browara wyjść, bo żoneczka lub mężuś ogranicza :( Zostanę sama jak palec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na imprezy to chodzi hołota. Porządni ludzie siedzą w domu, ewnetualnie idą na wiec Korwin-Mikkego. A Ty wytchowana przez mtv złap hiva jak tak chcesz szaleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkmklmklm
przychodzi czas , gdy zabawa się kończy , no tak,a ta zabawato trwac ma do 24 roku zycia bo tak robi wiekszosc...ech nie mieszkajac w pl coraz bardzuiej sie przekonuje jak dobrze zrobilam. autorko zapraszam do holandii. tu jeszzce w wieku 31lat nie mysli sieo slubie dzieciach, ludzie czerpia garsciami z zycia, na pewno odnalazlabys sie tu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to Twoje zdanie i Twój wybór - inni sobie radzą inaczej....to co , ty wolisz niekoniecznie woleli Twoi znajomi...a kreując myśl o "niepewnej przyszłości" i widząc tylko "rażenie w związkach" sama wytwarzasz negatywne energie w tym kierunku...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcesz sobie jeszcze beztrosko pożyć, to nic nie stoi na przeszkodzie. Każdy ma swoje życie, i kieruje nim jak chce, może już twoi znajomi się wyszaleli i potrzebują stabilizacji. Oni się nie zmienili, po prostu dojrzeli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedoszła gwiazda rocka
Nie mam na myśli pijackich imprez do białego rana, a kulturalne spotkania z odrobiną szaleństwa i fantazji. Sama np. nienawidzę chlania bez umiaru. Nie bawi mnie też oglądanie jakichś komercyjnych stacji muzycznych, bo mam wyrobiony gust muzyczny, jak i literacki, filmowy. Dużo czytam, maluję obrazy, gram na gitarze, chodzę po górach, a co najważniejsze, mam swoje zasady, których nie naruszam pod wpływem chwili. Dlatego Twoje myślenie, kolego Looser, jest dość ciasne i wymaga korekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż takie kobiety które się nie rozmnożą i nie marzą o rodzinie też są pewnie potrzebne. Niektórych geny zostaną wyeliminowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedoszła gwiazda rocka
Owszem, są bardziej dojrzali, ale czy to oznacza, że mają zrywać stare kontakty? Nie mówię im o swoich odczuciach, staram się ich zrozumieć, ale też w głębi duszy jest mi przykro, że minęły czasy, kiedy jeździliśmy w góry, paliliśmy ogniska i graliśmy na gitarach. Wiem, trąci nieco marzycielską naturą, ale cóż, jestem z natury niezwykle sentymentalna. Looser myli się w swoim myśleniu. Ja i moi znajomi nie byliśmy dzieciakami wychowanymi tylko na mtv i czatach internetowych. Owszem, była zabawa, zdarzał się alkohol, ale potrafiliśmy określać granice. Wyznawaliśmy konkretne wartości, mieliśmy pasje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starrrapannna
Hej Autorko! Wiem doskonale, co czujesz, bo ma to samo!!! Aczkolwiek jestem w o tyle gorszej sytuacji, że mam lat 30 (sic!). To, że towarzystwo się rozejdzie i zmienią się priorytety było oczywiście do przewidzenia. Ale i tak jest mi smutno, jak patrzę na stare zdjęcia, ile mieliśmy w sobie energii, chęci, ile fantastycznych rzeczy robiliśmy razem. A teraz to wyjazd na narty na jeden dzień to wielkie wyzwanie logistyczne i trzeba to planować miesiąc wcześniej. Dlatego zresztą zaczęłam jeździć sama - nikt mi dupy nie truje :D Ja zawsze psychicznie byłam trochę "do tyłu", później dojrzewałam do pewnych rzeczy i chyba nadal tak jest. Jak wszyscy masowo zaczęli się żenić, rozmnażać i spłacać kredyty, to nagle skończyło się życie kulturalne, czy choćby "kanapowe wieczory" z winkiem przed TV, czy głupie wspólne gotowanie! Nawet takie domowe spokojne spotkania wymagają miesięcznych przygotowań :/ W pewnym momencie miałam jakiś taki głupi bunt i żal do znajomych - że zepsuli coś tak fajnego. Teraz sobie myślę, że trudno. Sami chcieli. Może i są szczęśliwi, mam nadzieję. Ja za to zaprzyjaźniłam się z nieco młodszym towarzystwem mojej siostry i wydaje mi się, że mentalnie do nich pasuję :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starrrapannna
I też w pracy jestem super profesjonalistką, odpowiedzialną i poważną. Ale po pracy wrzucam dżinsową mini i trampki albo idę na rolki i jestem najszczęśliwsza pod słońcem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedoszła gwiazda rocka
To się jeszcze okaże. Na dzień dzisiejszy czuję się jeszcze zbyt młoda, żeby podejmować decyzje wiążące na całe życie. Nie sztuką jest wyjść za mąż i urodzić dzieci. Sztuką jest zapewnić dzieciom prawidłowy rozwój i nauczyć je samodzielności. Mówię to jako osoba, która pochodzi z rozbitej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedoszła gwiazda rocka
Witaj w klubie. Mam niemal identycznie. W pracy zrobię to co do mnie należy, a potem żyję po staremu. Koncerty, różnego rodzaju imprezy ze świata kultury, wypady w góry, rower. Kocham ten stan, kiedy nie muszę się starać za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedoszła gwiazda rocka
Ostatnio często chodzę na pewne kółko, które zrzesza ludzi o podobnym temperamencie i zainteresowaniach do moich niezależnie od wieku, no i nieco mi lepiej. Zgadałam się z taką jedną kobietą w wieku mojej matki i być może uda nam się namówić więcej osób na wspólny wypad w góry. Oczywiście, że to było do przewidzenia, ale też przyjaciele byli mi niezwykle bliscy. Teraz, kiedy nasze drogi się rozchodzą, przeżywam kryzys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starrrapannna
Oj powtórzę się - rozumiem dooooskonale! Ja miałam cudowną paczkę przyjaciół, niektórzy zarzucali nam, że jesteśmy wręcz hermetycznym towarzystwem, tak silnie byliśmy związani, że wydawało się, że nic nie zagrozi tej naszej przyjaźni i proza życia nas nie dopadnie. Niestety...wszystko się zmienia. Tylko ja nie jestem jeszcze gotowa na te zmiany, w tym problem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×