czy to wscibstwo czy jeszcze nie ? co zrobic z nia?

mam sasiadke o mieszka na tej samej ulicy, kilka domow dalej, czasem cos ode mnie chce no i "wpada do mnie". z tym ze to wyglada mniej wiecej tak: mowi ze przyjdzie jakiegos dna i nie przychodzi, ale nastepnego jak przy moim domu stoi czyjs samochod (czyli mam gosci) to przychodzi wlasnie wtedy. jakbym miala do kogos blisko, tak ze jak wyjde przed wlasny dom to vwidze ze u kogos jest samochod to bym juz nieszla, tylko pozniej. taka sytuacja miala juz miejsce kilka razy, co jej dogadac ? niekoniecznie mam ochote zapoznawania jej z moimi goscmi.