Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość OsamotnionaWtłumieLudzi

Toksyczny dom, usamodzielnienie się...ale jak ?

Polecane posty

Gość OsamotnionaWtłumieLudzi
Nie mam słów--> Myślisz, że łatwo o takie rzeczy? Ja nie wiem czy mi teraz drugi stopień niepełnosprawności przedłużą, a ty mi piszesz o rentach socjalnych? Wiem, że coś takiego jest, ale nasza chora służba zdrowia uwierz nie chętnie dzieli się pieniędzmi...zapomogi są dla UBOGICH studentów...moja rodzina chociaż chora UBOGA nie jest i o zapomogach mogę zapomnieć....mam 150 zł zasiłku pielęgnacyjnego, który nawet nie starcza w pełni na leki...zobacz sobie cenę leku PENTASA500mg ...nawet na receptę na przewlekłe jest dosyć droga..a mi idą 3 opakowania miesięcznie !!! Jak mi się uda przedłużyć stopień niepełnosprawności to MOŻE 400 złotych dostanę..i mam za to dojechać na uczelnię, kupować ubrania i ewentualne książki...studiuję DZIENNIE, a o pracy w warunkach tzw chronionych (bo takie powinnam mieć z moim schorzeniem) w moim mieście MOGĘ ZAPOMNIEĆ . Ta sytuacja jest niezwykle ciężka...Poza tym NIE MOGĘ STUDIOWAĆ POZA DOMEM, BO BYLE JAK TEŻ JEŚĆ NIE MOGĘ (jak robi większość studentów z braku czasu i środków) Bo muszę odżywiać się regularnie...co do uciekania w ślub..bralibyśmy go z moim mężczyzną choćby dziś gdyby nas było na niego stać, żeby był taki jak zaakceptują i uznają go rodzice, bo bardzo się kochamy i chcemy razem iść przez życie...Nie sądź skoro niewiele wiesz i nawet cię to nie interesuje, bo niespecjalnie pytasz...także renta SOCJALNA OKAY...pod warunkiem, że przedłużą mi łaskawie niepełnosprawność, a czy to zrobią...tego nie wie nikt..nie od dziś wiadomo jak funkcjonują komisję orzekające: dzisiaj mamy 30 dajemy stopień 2 ..i na kogo wypadnie ten ma farta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OsamotnionaWtłumieLudzi
jojo- i pomyśleć, że jako głupiutka poetka napisałam mu 2 lata temu wiersz w autobusie o jego oczach i po prostu mu go dałam...wiem, że są ludzie bez takiego wsparcia jak partner, który kocha...znam 2 takie osoby i wspieram ile mogę...dobra radą pomocą lub po prostu wysłuchaniem....wiem jedno...nie chcę wynieść z domu oceniania ludzi po tym jak są wykształceni i jakie mieli oceny na studiach i ile zarabiają...tak ocenia się u mnie...to bardzo krzywdzące, sama tak nie robię...tak jak nazywanie wariatami ludzi podłamanych psychicznie...staram się wspierać matkę i ojca jak mogę...nie ważne czy to doceniają...chciałabym aby byli do mnie przychylni choćby przez wzgląd na to co staram się dla nich robić...nie da się...trudno...ale boję się, że sama się załamie jeśli się nie wydostanę z tego małego rodzinnego piekiełka, które ogólnie wśród społeczeństwa uchodzi za wzorową rodzinę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bryyyyyyyyyyyyy
a po co w ogóle robić taki kierunek studiów, szkoda czasu to jest kierunek bez przyszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OsamotnionaWtłumieLudzi
Nie powiedziałabym, że bez przyszłości..mam w otoczeniu (nie tylko w rodzinie) przykłady osób które po zarządzaniu naprawdę świetnie radzą sobie w życiu..tak naprawdę to każdy kierunek jest dobry jeśli Ty jesteś w nim niezły...nie uważam, że są od tego jakieś reguły...jeśli Ty jesteś dobry i wkładasz całe serce w to co robisz oraz to lubisz to uwierz, że po każdym kierunku masz przyszłość o jakiej marzysz...wszystko zależy od Ciebie... wujek, ciocia i jeszcze kilku znajomych radzi sobie rewelacyjnie mimo złej opinii o kierunku zarządzanie...kwestia umiejętności odnalezienia się na rynku pracy- ot , cała filozofia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OsamotnionaWtłumieLudzi
Ja tylko nie wiem czy dam radę dojść tam gdzie chcę...bo jakoś tak nie widzę sensu czegokolwiek skoro jestem taka zła, niedobra itp...najgorszego piekła nie widać...takie jest moje zdanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pitolenie
Wiesz może powinnaś mieć w dupie swoich rodziców. Skoro oni mają taki stosunek do Ciebie to na cholerę Ty sie nimi przejmujesz???? Jeśli sie uczysz masz prawo pozwać ich o alimenty, a ze swoją chorobą jeszcze lepiej bys przez sądem wypadła. Będą Ci płacić, a do tego dostaniesz rentę, a może i stypendium naukowe- wtedy może Ciebie i chłopaka może stać by było na wynajem mieszkania. Nie rozumiem tego, że się tak użalasz nad sobą, masz mnóstwo możliwości tylko wreszcie postaw się rodzicom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OsamotnionaWtłumieLudzi
Stawiając się jednak nie chcę spalić za sobą mostów..rodziny się nie wybiera, jest jaka jest, ale ma się tylko jedną i trzeba jakoś z nią żyć....wojny w sądach o alimenty...czy to naprawdę da aż tyle dobrego oprócz kilku groszy ? Moja rodzina to średnia klasa społeczna więc za dużo im nie zasądzą...mówisz, że użalam się nad sobą- otóż nie, opisuję szczegółowo swoją sytuację i czekam po prostu na jakąś cenna radę lub choćby słowa zrozumienia (bo współczucia sobie nie cenię i go nie lubię, gdyż uważam, że jest nieszczere) nie mam jak spytać całego tłumu jak zapatruje się na sprawę i zobaczyć różne punkty widzenia więc korzystam z tego portalu gdzie każdy może mi coś mądrego podsunąć...dziękuję Ci za radę o alimentach, ale nie chcę tracić rodziny z powodu zachowania w stylu ''nie dadzą to siłą wyrwę'' i proszę nie nazywaj mnie osobą użalającą się nad sobą, bo nie użalam się..ktoś czegoś nie widzi, wyjaśniam, piszę jak najbardziej szczegółowo, żeby jak najjaśniej naświetlić swoje położenie..to tyle..dzięki za zwrócenie uwagi na mój temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hikl678
NOOOOOOOO o to autorce chodzi na dupie siedziec i panstwowe pieniadze pobierac,zamiast gryzmolic 3 godziny na kompie juz bys zarobila,dziwne ze przy pisaniu tych wypocin jakos nic cie nie uwiera w dope,dlatego tyle samo czasu mozesz w pracy poswiecic,Korwa nie wiesz co to jest choroba tepa dzido, ludzie naprawde chorzy garna sie do pracy a ty majac lat 20 wolisz na kompie gryzmolic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OsamotnionaWtłumieLudzi
Póki co zarabiam tzw pasywnie...nie ma z tego zbyt wiele...o szczegółach pisać nie będę...nie chodzi mi o życie na koszt państwa...szukam, cały czas szukam miejsca pracy dla siebie...nie muszą to być jakieś rewelacje, nie obrażaj mnie !!, jedyne czego chce to żeby to było miejsce gdzie będą chcieli mnie przyjąć i nie będą im przeszkadzać pewne niedogodności związane z przebiegiem mojej choroby..łatwo obraża się innych jak się nie ma takich problemów jak oni !!! Nie piszę tylko tu w tym samym czasie zdołałam już napisać kilkanaście tekstów które być może dadzą mi jakiś drobny zarobek...ZROZUM CZŁOWIECZE, że robię co mogę, ale jak się jest wiecznie tłamszonym i poniżanym bez powodu jest trochę trudniej uwierzyć w siebie i własne możliwości. Nie lubię gdy ktoś bezczelnie obraża mnie bez powodu, bo ma taki kaprys- piszesz by obrażać nie pisz wcale !!! Obrażając mnie i innych pokazujesz tylko jaki niski poziom reprezentujesz...daruj sobie obelgi i albo napisz mi coś mądrego i sensownego co coś wniesie w moją sytuację i zrób to bezinteresownie, albo przestań tu pisać i obrażać mnie żeby podnieść sobie nie wiem co...własne ego? Ulżyć sobie? Od tego też są inne strony internetowe ..tam można naklnąć, nawrzucać, wyrzucić z siebie niepotrzebną agresję...mój temat jednak do tego nie służy i zechciej to uszanować drogi nieznajomy/ nieznajoma. Ja szanuję Ciebie i odnoszę się do Ciebie z szacunkiem, zechciej zrobić mi tę uprzejmość i odpowiedzieć tym samym !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OsamotnionaWtłumieLudzi
ps. I z góry dziękuję ludziom, którzy własnym przykładem lub mądrą radą chcą w jakikolwiek sposób mi pomóc...po to założyłam ten temat: żeby przeczytać coś mądrego od kogoś kto może mi pomóc, nie od dzisiaj wiadomo, że internet to miejsce gdzie można szybko wymienić poglądy z wieloma ludźmi...przykro mi, że tak wiele pojawia się tutaj zawiści, złości, pogardy i obelg...przecież to nic złego zwrócić się o radę do innych? Czy kosztuje to coś kogoś, że powie coś konstruktywnego drugiej osobie korzystając z własnej wiedzy i czerpiąc z własnych doświadczeń? Przykro mi, że jestem tutaj tak negatywnie odbierana. Nie było moim zamysłem urazić kogokolwiek tym tematem. Nie mam już z kim porozmawiać na temat dręczących mnie pytań więc zwróciłam się po prostu do takich ludzi jak wy- może z nudów, może z ciekawości, a może z prawdziwej chęci pomocy czytających tematy na tej stronie...jeśli kogoś uraził ten temat przykro mi i go za to przepraszam...jeśli któreś z was może mi jednak jeszcze podsunąć jakąś możliwość, może pokazać jakąś oczywistość ( nikt nie jest doskonały i czasem sami nie umiemy dostrzec prostych rozwiązań) która jakoś mi pomoże w sytuacji w jakiej się znajduje, będę mu bardzo wdzięczna...proszę tylko o jedno: nie wyzywajcie mnie od jakiś najgorszych, bo to nie jest ani konstruktywne, ani inteligentne, ani jakiekolwiek...to jest po prostu jakaś bezbarwna zawiść, która sprawia, że aż robi mi się żal tych których stać tylko na coś takiego, bo mnie chyba jednak stać na więcej. Nie, nie jestem jakaś cudowna, mam swoje wady, krytycznie je oceniam, nie mam się za ideał i MAM PROBLEMY jak każdy człowiek..jeśli któreś z was ma sensowny pomysł na pomoc proszę o nią i z góry za nią dziękuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hikl678
sensownie to powinnas zauwazyc ze niesensownie piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OsamotnionaWtłumieLudzi
hikl678 -naprawdę stać Cię tylko na głupie i płytkie osądy osoby której w ogóle nie znasz ? Żal mi Cię, to smutne, że jedyne na co Cię stać to obrażanie mnie...za..właśnie nie wiem nawet za co? Że jestem? Że żyję? Że mam odwagę zwrócić się do obcych skoro swoi są do bani? Że umiem przyznać się do braku idealności i do własnych ułomności? Z co mnie osądzasz, obrażasz, wyzywasz i szykanujesz? Twoja postawa jest niedojrzała i dziecinna..co wnosisz tutaj oprócz wyzwisk? Jak będę chciała być obrażana to uwierz założę taki osobny temat i będziesz pierwszą osobą która dowie się o jego istnieniu obiecuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OsamotnionaWtłumieLudzi
hikl678- w sumie niepotrzebnie wdaję się w tę głupią pyskówkę w Twoim wykonaniu, nie chciałam Cię ignorować, bo Cię szanuję, ale chyba jestem zmuszona to zrobić, bo takie głupoty są nie na temat, a ja mam swój problem nadal zatem wracam do tematu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hryppka
Szanuj zdrowie i lepiej nie gadaj z tymi idiotami ;) szkoda nerwow.. Liczylas na pomoc a pewnie teraz bedziesz sie gozej czuła bo nie otrzymalas za duzo wsparcia, coz - na złe forum trafilas, tutaj przesiaduja ludzie ktorzy chca sobie poprawić humor dowalaniem komu innemu, zfrustrowani mowia cokolwiek, niezastanawiajac sie nad konsekwencjami Jesli nikt nie ma nic do powiedzenia w sprawie autorki to moze lepiej nic nie mowic? A czasami zwykle "bedzie ok, bede trzymac kciuki" wystarczyło by! Ale latwiej kogos opieprzyć, tylko pomyślcie ze kiedys wy tez bedziecie od kogos oczekiwac pomocy.. autorko badz dobrej mysli i nie poddawaj, a przede wszystkim nie odpowiadaj tym tępakom! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OsamotnionaWtłumieLudzi
Robi się coraz weselej...ginekolog przerażona, jutro USG w trybie pilnym...są 3 wersje : przydatki, cysta, torbiel...dwie ostatnie to nic strasznego..ale pierwsze...ginekolog powiedziała wprost, że dużo lepiej dla mnie byłoby, gdyby to był problem jelit, nawet zaostrzenia...po badaniu stwierdziła, że źle to wygląda..grozi mi bezpłodność...tak po prostu... :( brakuje mi słów już na tych co tu sobie używają na innych, myślałam, że kafeteria to jedno z lepszych forów..dziękuję przedmówcy za dobre słowo- masz rację 3/4 ludzi wchodzi tu chyba tylko po to aby ubliżać innym...tylko jaki to ma sens ? Jaki cel...kurczę, za mało mi było kłopotów..teraz może się okazać, że nie mogę mieć dzieci...lekarka powiedziała, że tyle co mogła wyczuć podczas badania mówi o nieciekawym stanie...stąd pośpiech w badaniach... :( Czuję się z tym wszystkim okropnie....rodzina ma mnie gdzieś, choroba uniemożliwia normalne zdrowe funkcjonowanie w społeczeństwie, masa ludzi tutaj zrobiła sobie ze mnie uciechę potępiając mną, a na dodatek może się okazać, że nie będę mogła mieć dzieci... :( Nabrałam się na rangę ''podobno dobre forum''... a problemy się mnożą...kto teraz jeszcze po mnie pojedzie ? Dalej ulżyjcie sobie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melissssssskapppppp
Witaj,twoja sytuacja przypomina moją :( z tym ze ja ide teraz na 2gi rok Zadzania w rzeszowie,tez mam toksyczna matkę,i też jedyną zaufaną osobę chłopaka .. odliczam dni do soboty bo juz nie daje rady w domu,a w sobote dostaje klucze do mieszkania od wlascciela i ponownie sie na rok akademicki wyprowadzam. Wiem jak sie czujesz- ja tez przez rok bywania w domu raz na 2 tygodnie odżyłam,nie będąc z toksyczną rodziną - niestety przez 3 miesiące pobytu z nimi odżyły stare demony :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×