Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sama nie wiem co mam myśleć...

Miłość czy to już przyzwyczajenie??

Polecane posty

Gość sama nie wiem co mam myśleć...

coraz częściej zastanawiam się czy jestem w związku z facetem którego aby na pewno kocham... jesteśmy razem od 5 lat, ale coraz częściej mam już dosyć. Ciągle mnie irytuje, te jego głupie teksty, wnerwia mnie kiedy o coś pyta, sama nie wiem co o tym mam myśleć :( Nie wiem czy go kocham :( Raz myślę że chciałabym założyć z nim rodzinę, czasem myślę sobie " Boże co za debil" Nie potrafię tego zakończyć, sama nie wiem czy tego chcę :( Dobija mnie już to wszystko... mam w głowie jego słowa, że jeżeli go zostawię to on sobie już nikogo nie znajdzie... boje się tego co mnie czeka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem co mam myśleć...
chyba boję się odejść, zostawić go... boję się jak to będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem co mam myśleć...
chyba wolałabym aby to on mnie zostawił :( ja nie chcę go zranić, ale coraz bardziej działa mi na nerwy. Nigdy na nic nie ma czasu, żeby coś zrobił trzeba zmusić go krzykiem. Czasem zastanawiam się, czy to nie ja jestem facetem w tym związku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a idź, gdzie chcesz
Ty się bój o siebie [i pewnie tak jest, koczkodanie], a nie o niego [facet szybko znajdzie zastępczynię. Boisz się o siebie, nie o niego, i nie pisz, że jest inaczej !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepka
kochana, to sie nazywa "przechodzony zwiazek". mam to samo. po 4 latach nie drgne ani w jedna, ani w druga strone. brak motywacji, zeby ze soba byc i brak, zeby zerwac. bylo brac slub po roku chodzenia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem co mam myśleć...
tyle, że ja mam 22 lata dopiero... i niech nikt mi nie mówi że ja się boję o siebie, bo tak nie jest... nie boję się być sama, bo całe dnie siedzę sama, on w jednym pokoju a ja w drugim. Chciałabym się jeszcze trochę pobawić, wyszaleć. Chyba faktycznie to jest przechodzony związek :( Ale boję się jego reakcji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No faktycznie, ślub lekarstwem na stagnację i wypalenie. Gratuluję pomysłowości. :O Masz więcej takich cudownych pomysłów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem co mam myśleć...
najchętniej odcięłabym się od tego wszystkiego, wyjechała gdzieś, ale my mieszkamy razem... jego wszystkie rzeczy... ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem co mam myśleć...
może ratunkiem byłoby zacząć wszystko od nowa, gdzieś indziej? Wynająć mieszkanie w większym mieście, poznać nowych ludzi, znaleźć nową pracę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepka
tak, mam wiecej. czlowieku, jesli nie trzymales nigdy dziewczyny za reke, ze o dlugim zwiazku nie wspomne, to nie glos tu swoich madrosci. tak, czy inaczej rutyna po jakims czasie sie wkradnie i mysle, ze jest latwiejsza do przezywciezenia, kiedy wiesz na czym stoisz, zamiast miec pod nogami ciagle niepewny grunt. wolalabym wiedziec, miec pewnosc, ze ten mezczyzna do konca i zaden inny, zamast sie zastanawiac - ten, czy nie ten, jesli nie ten, to kto bedzie nastepny, co bedzie dalej, na co mozna liczyc. meczace i denerwujace. az dziw mnie bierze, ze ja, sztandarowa przeciwniczka malzenstw, bede kiedys miala takie poglady :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem co mam myśleć...
pepka masz rację :( A Ty ile masz lat jeśli mogę spytać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepka
@sama nie wiem....... - 22 lata to nie tak duzo, masz jeszcze cala mlodosc przed soba, jakiejkolwiek nie podejmiesz decyzji, nie odbije sie na Tobie az tak mocno. jesli nie spalisz za soba mostow, jakas droge powrotu bedziesz miec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem co mam myśleć...
właśnie dla niego to jest wszytko albo nic... on sam mnie często prowokuje... mówię idź sobie do drugiego pokoju bo mnie wkurwiasz a on może w ogole mam się wyprowadzić ? Tak??????? No i nie potrafię powiedzieć TAK WYPROWADŹ SIE ZNIKNIJ Z MOJEGO ZYCIA MAM CIE DOSYC!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepka
blizej mi do 30, niz do 20 ;) moj obecny zwiazek zaczynalam bedac mniej-wiecej w twoim wieku. to tylko pare lat roznicy, ale bardzo zmienia postrzeganie. trzeba mocno myslec nad kazdym ruchem, zeby nie wyladowac z reka w nocniku... a to trudne, kiedy proza zycia i codzienne problemy ograniczaja ci trzezwy oglad sytuacji... pewnie teraz inaczej pokierowalabym swoim zyciem, ale na to juz za pozno, niewiele moge odkrecic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem co mam myśleć...
teraz też tak myślę, że zrobiłabym wiele rzeczy inaczej, nie angażowałabym się tak na poważnie za gnoja, teraz stoję w jednym punkcie i czuję że to dąży donikąd. Czuje się osaczona w tym wszystkim i nie wiem w którą stronę mam ruszyć.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepka
widze, ze codziennosc u was wyglada tak samo. zastanawiam sie tylko, czy to ja mam takiego pecha, czy moze kazdy zwiazek po czasie taki sie staje :) bo jesli kazdy, to trudno, jakos to przelkne, ale jesli to nie jest norma, no to wypadaloby sie rozejrzec troche bardziej, zeby znalezc ta odpowiednia osobe, z ktora faktycznie bedzie sielanka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem co mam myśleć...
no ja się właśnie obawiam że to nie jest normalne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×