Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
virpi

Katowice GYNCENTRUM - komu pomogli

Polecane posty

Aurelia, nasze 2 jedyne zarodki przy 1 transferze były książkowe, 4A, podane w 2 dobie. Przy drugim transferze mieliśmy ich chyba 6, dwa 4A i 4B podane w drugiej dobie, kolejne 2 klasy B dotrwały do 8 i 10 blastomerów i przestały się rozwijać na przełomie 4/5 doby, a jeden albo 2, nie pamiętam, były klasy 3B i niemal od razu przestały sie rozwijać. Stąd żadne nie dotrwały do blastocysty i nie mam nic zamrożonego. Pewnie ten sam los spotkał te które mi podali, nie dotrwały nawet do tego by się zagnieździć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiec tak-bylam w szpitalu, bo wychodzila sprora roznica miedzy wagami chlopakow, ale kazalo sie, ze wszytsko jest ok. Co do dawcy to my mielismy wizyte i ankiete z rudym panem embriologiem i okazalo sie, ze nie maja dawcow z moja grupa krwi, ale znalezli miesznke mojej i T. To sa dawcy wlasnego banku gyncentrum. Zawsze najbezpieczniejszy jest Cryos, ale sprowadzenie nasienia to koszt okolo 2500 za nasienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcialam powiedziec jeszcze, ze moje dwie kruszynki beda do adopcji...Ogromnie cieszylibysmy sie, gdyby mogly dac szczescie komus, kto tak bardzo chce dzidzi, jak Wy (My) tutaj :-) My mamy podejscie, ze to bedzie dzieciatko tych rodzicow-tej mamy i tego taty ;-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikita przed Tobą jeszcze jedna próba nie trać nadzieji..udaje się para gdzie nasienie pobierane jest poprzez punkcie z najadrzy gdzie znajdowanie są pojedyncze żywe plemniki . .a Wy macie 5 mln...na takie decyzje masz jeszcze czas;) (Miej swój plan B ale nie trać nadzieji) Aurelia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fifaszek a jak Twój mąż podszedł do sprawy dawcy ? Musiałaś go przekonywać czy razem podjeliscie taka decyzję? Aurelia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj T jest bardzo specyficznym mezczyzna. Nie mial z tym najmniejszego problemu i sam to zaproponowal. Dla niego moja corka z pierwszego malzenstwa jest jego corka. A my nie chcielismy zycia poswiecic in viro i stracic radoci zycia, wiec zdecydowalismy sie. Ale tak, jak pisze to on to zaproponowal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wyszlo na to, ze to jeszcze my bedziemy mogli dac komus szczescie :-) I moj T z kilkoma plemnikami w nasieniu :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mortalia
nikita2809 Mój mąż pod tym względem jest rewelacyjny! Bardzo wyrozumiały i wszystkie opcje bierzemy pod uwagę. Nie ma oporów co do nasienia dawcy i nawet do adopcji jakiegoś dzieciaczka z domu dziecka :-) Raz mi nawet powiedział, że "zrozumie jeśli będę chciała odejść i ułożyć sobie życie z innym mężczyzną, który da mi dzieci" Bardzo dobrze się dogadujemy i nigdy o takiej opcji nawet nie pomyślałam! Nie chciałabym nigdy wybierać dziecko albo On, wiec współczuje Ci nikita2809 :-( Oboje chcielibyśmy już posiadać małego dzidziusia ( zwłaszcza, że moje młodsze rodzeństwo posiada po parce małych brzdąców), ale jeśli nam się to nie uda, to może zaadoptujemy jakieś dziecko. Nie chcielibyśmy tylko podejmować krepujących rozmów i tłumaczyć się rodzinie, która o niczym nie ma pojęcia :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Aurelia! :) Staram się nie tracić nadziei bo bym się całkiem załamała. Ostatnio nawet było 9 mln, ale parametry się pogorszyły, a wiadomo ważniejsza jest jakość a nie ilość. Oby się udało bo już nie mam siły... Fif, trzymam kciuki za Twoich brzdąców, niech zdrowo rosną! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a juz po :) jest jeden pecherzyk 0,53 mm <3 dr powiedziala ze widzi minimalnie zabarwiony sluz i moze to podraznienie od aplikacji tego utrogestanu. Dostalam na wszelki wymadek jeszcze 2x1 duphaston i lactovaginal mam brac. A za tydz w pt wizyta nastepna. Beczalam jak glupia jak zobaczylam tej moj pecherzyk! Moj mamusiny ukochany!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mortalia
dzięki za linki bardzo ciekawe odpowiedzi na nurtujące mnie pytania :-) Dodam jeszcze, że maż jest jedynakiem, a jego rodzice bardzo czekają na wnuka i to od dobrych paru lat :-( A czy powiedzieliście najbliższym o swoich problemach z płodnością? Mam na myśli rodziców i rodzeństwo? Czy tak jak my unikacie tematu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie wie tylko mama i jej partner o in v. Mamy jeszcze przyjaciół którzy też mają problem gadamy o tym swobodnie powiedzielismy im tez o nseminacji..ale o in vitro juz nie za duża presja żeby ktoś się dopytywal. Teście nic nie wiedzą bo wiem ze zaraz by poszło w świat...teściowa by powiedziała córce, ona niedawno urodziła drugie dziecko nie potrzebujemy z ich strony żadnych współczuć i gadan za plecami typu..oni już po in v i co udało się...nie?..itp...dla tesciow jest info ze nie chce narazie dziecka..ehh aurelia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mortalia w jakim jesteście wieku? Ja mam 27 mąż 30 :) Aurelia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia, cudownie! :) Boże, nawet trudno mi sobie wyobrazić co to za radość zobaczyć Kropka na ekranie! Chyba umarłabym ze szcześcia ;) Cieszę sie Twoim szczęściem! :) <> Mortalia, mój mąż też jest jedynakiem i jego rodzice są dobrze po 60tce i czekają bardzo na wnuka. Ale u mnie wie najbliższa rodzina, tj mama, teście, brat z żoną i babcia. Dalsza rodzina nie wie. Do tego wiedzą moje najbliższe przyjaciołki i tak jakoś wyszło że wszyscy w mojej 11 osobowej firmie. Dzięki temu mogę spokojnie się zwolnić na badanie czy iść na L4 :) Nikt mnie nie krytykuje, raczej każdy współczuje i pociesza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa tez prześwieta lata do tego kościoła jak na sranie.. no nawiedzona...:/ nie wiem do końca jakby zareagowała..wsumie i tak mam to gdzieś i to moje życie i zrobiłabym jak ja uważam...ale po co mam cokolwiek wysłuchiwać:) aurelia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mortalia
oboje mamy 30 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mortalia
Liczymy, że w końcu uda nam się przystąpić do tej inseminacji i się ona uda! Wtedy nie musielibyśmy się nikomu tłumaczyć i przyznawać, że to nie dziecko męża! Nikomu też nie mówimy o naszych problemach, bo nie mam pewności czy ta nowina nie "pójdzie w świat":-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie bym usłyszała ze trzeba się modlić i chodzić do kościoła prosić o potomstwo to chyba by mnie szlak na miejscu trafił..:/// Sylwia gratuluję, życzę wszystkim tu tego samego ;) Aurelia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mortalina a nie macie szans na wspólne dziecko np.przez punkcje? Aurelia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mortalia
No właśnie pytanie czy bawić się w in-vitro ma sens w naszym przypadku, skoro plemniki męża są bardzo słabe, nieprawidłowo zbudowane, bez ruchu, na dodatek w CFTR wyszły mu 2 mutacje genu mukowiscydozy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje :) U nas wiedza nasi rodzice bo nie chcialo mi sie juz tlumaczyc dlaczego wiecznie chodziny po lekarzach, dlaczego mamy taki a nie inny humor. Moi rodzice przyjeli to na spokojnie tesciowie byli w szoku no jak to ich syn ma problem z plemnikami? Nie do wiary... ale w koncu to do nich dotarlo i bardzo nam kibicuja... skonczyly aie pytania a co sie stalo- z perspektywy czasu nie zaluje- ze wiedza. Nikita, co do dawcy nasienia to moze maz nie dojrzal do tej decyzji, i w razie gdyby tfu tfu tfuu trzecia proba sie nie powiodla to po prostu samo to do niego dotrze. Poki co masz trzecia probe- a w koncu do 3 razy sztuka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mortalina to musielibyscie rozmawiać chyba z genetykiem jakoe są szanse...ale skoro Twój mąż podchodzi do tego dziecko to dziecko to może szkoda waszych nerwów i pieniedzy na in v :) Aurelia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia, też tak myślę. Mimo, że jutro kończy 33 lata, to w wielu kwestiach ma jeszcze niedojrzałe myślenie, tak jak właśnie w tej kwestii. Ale też liczę, że dojrzeje, a najbardziej, że nam się uda, bo tak jak mówisz, do 3 razy sztuka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mortalia
A jeśli mogę spytać: to ile Was kosztowało ostatecznie takie in-vitro? Albo w ogóle ile do tej pory wydaliście na leczenie? Z pieniędzmi u nas nie ma problemu, ale czasami zastanawiamy się czy nie lepiej wydać je na jakieś maleństwo z domu dziecka, czekające by je ktoś pokochał!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mortalia Ja jestem po jednej procedurze in vitro finansowanej przez MZ. Do tej pory wydaliśmy na leki, wizyty i badania prawie 5 tyś zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My leczymy się od stycznia i wydaliśmy na monitoringi stymulację i trzy inseminację badania ok 10 tys. Teraz in v, ale jak się nie uda skorzystać z trzech procedur na nfz i jak się nie uda zaciazyc to napewno skorzystamy z programów albo 2+1 za 13 900 zl albo in v z gwarancją tam płacisz niecałe 29500 zl i masz cztery próby jak się nie uda to klinika zwraca ta kwotę ryczaltowa, ale do tego programu jest osobna kwalifikacja. Aurelia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie po 2 in vitrach i wszystkich badaniach wyjdzie teraz ok 11 tys... Aurelia a wiesz może gdzie obecnie takie in vitro z gwarancją robią? I czy kwalifikują do tego pary które mają już nieudane in vitro ze sobą? Bo myślałam o tym jak się (odpukać) nie uda 3 próba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W gyncentrum jest ten program nazywa się z gwarancją, kwalifikacje przeprowadzają lekarze z gyn pisze niby ze nie jest dtsfalifikacja juz nie udane in v, jest to podejście i kwalifikacja infywidualna.. tu jest link http://invitrozgwarancja.pl/ Aurelia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×