Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

waniliowa mandarynka

Co zrobić pomóżcie bo już nie wiem jak z tego wybnąć :(

Polecane posty

Gość mikimouseee
Może tkwisz w tym bo jestes mało asertywna lub nie wierzysz w siebie... nic sobie nie dodajac ja jestem bardzo atrakcyjna kobieta mam duze powodzenie a on tak mi zanizył samoocene,że do dzis ja odbudowuje ja rok to wytrzymywałam ....i wiem doskonale co czujesz mam 29 wiec wiek zbliżony... kobieta w zwiazku musi czuc sie akceptowana i szanowana jesli jest inaczej trzeba to zakonczyc....pomysl co po slubie bedzie zupełnie cie oleje ... mój potrafił sie o głupote tydzien nie odzywac bo on zawinil a ja mialam przepraszac.... pokazalam mu swoja sile i pomimo bolu odeszlam nie dalam sie tak traktowac jak chlopiec do bicia i popychadlo ... zach twojego naprawde podchodzi mi o zaburzenia emocjonalne a nie trudny chcarakter pomysl to tylko 10 miesiecy a za 10 lat bedziesz wrakiem czlowieka zycze ci sily racjonalnego podejscia jesli jakies uczucie jest i zebys poznala tak jak ja kogos kto bedzie cie traktował z nalezytym szacunkiem dla kogo najwazniejsza bedziesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stop dziewczyno,
i wypnij się na niego. Jeżeli to nie było pretekstem żeby z tobą zerwać, a tylko jego pieprzone humory to przyleci. Będzie zdziwiony że potrafiłaś się postawić. Ale mi tu bardziej wygląda że on chcial zakończyć związek i dlatego teraz tak się zachowuje, żresztą jak gowniarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja czasami analizując jego zachowania mam wrażenie,że on potrzebuje pomocy jakiegoś psychologa.Dorosły facet a nie umie przepraszać,wspierać,nie umie ogarnąć siebie.Jedyne co potrafi to mówić jaki on biedny i nieszczęsliwy,że go nie można lubić i się nad sobą użala.A jego dzisiejsze zachowanie.Podłapał to durne "nie"i nie przetłumaczysz jak to miało być..ech.jestem pogodną osobą,mam powodzenie a przy nim czuję się za przeproszeniem jak gówno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikimouseee
Tym bardziej jego strata ,że cie docenic nie umie.... poznasz kogos...nie marnuj z nim zycia na bank do psychologa sie nadaje tylko mu to uswiadom to pewnie sama do wariatkowa cie wysylac bedzie.... on ma jakies kompleksy,że po 10 miesiacach pyta dziewczyny która jest przy nim czy go lubi??? masz go pewnie codziennie uswiadamiac jaki on jest wspanialy budowac jego samoocene i ego a on ciebie doluje i niszczy super uklad... niech sie buja albo szuka pomocy u specjalistów a ty nie baw sie w matke terese bo sma za moment bedziesz na psychoterapii ON NIE JEST CIEBIE WART!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Dobranoc przemysl to Mialam to samo i wspominam jako koszmar w ramionach ukochanego ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stop dziewczyno,
czas najwyższy kopnąć go w doopę. Mówię ci, że to slowo NIE było tylko pretekstem żeby zerwać. Nikt normalny tak sie nie zachwuje. Gra na twoich uczuciach i tak jak pisałaś znowu stara ci wmowić że to twoja wina. On zachowuje się jak smarkacz. Daj sobie z nim spokoj, bo inaczej twoje życie będzie obserwacją samej siebie czy nie powiedziałaś lub czy nie zrobiłaś czegoś czy moglabys go urazić. Debil z niego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazdroszczę tego ukochanego :). Próbowałam z nim rozmawiać,raz mu w nerwach powiedziałam,że jest egoista,że ma niską samoocenę i może powinien iśc do lekarza bo widzę,że sobie z życiem nie radzi to było tak jak pisałaś.Jesteś chora,wmawiasz mi bzdury i znów jakaś awantura.Też idę się polożyć..musze w końcu kiedyś odpocząć.Dobranoc i dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadzwonił dzisiaj z postawą,że mam się mu tłumaczyć.Jeszcze raz powiedziałam co czuję i jak to miało wyglądać ale nie dociera nic kompletnie.Cała noc nie spałam i wzbierał we mnie gniewa.Mam juz gdzieś czy się całkiem obrazi i będzie koniec.Nawet chyba wolę już,żeby to był koniec związku.Zero zrozumienia,zero wsparcia.Nic kompletnie z jego strony.Nic się dla niego nie liczy..moje starania i to,że zawsze go wspierała,ufałam,wierzyłam w niego.On teraz widzi,że szukałam pretekstu aby mu dojebać i to zrobiłam.Gotuje się we mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikimouseee
Tak sobie dzis pomyslałam rano o tobie :-) jak sie sprawy maja.....czy jednak ten duren skuli oogon zadzwoni przeprosi....ale niestety to o czym piszesz utwierdza mnie w 100% ze to osoba zaburzona emocjonalnie byc moze tez znecacz psychiczny...manipulant wie,że zawilił a ty sie kajac masz ....po co ci nieprzespane noce nerwica depresja i dołowanie cie.....olej go niech ci da spokój niech bedzie sam jak palec albo inna gnebi jak sie biedna da.... ubierz sie ładnie pomaluj spójrz w lustro i pomysl ze zaslugujesz na kogos normalnego kto cie doceni ibedzie kochał... mowie ci rozumiem cie w 101% bo sama tak mialam.... jeszcze sie bedziesz z tego i z niego smiac ale uwierz w siebie i nie daj sie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest mi przykro bo ja zawsze nawet jak cos źle zrobił go wysłuchiwałam,rozmawiałam na spokojnie,wierzyłam w dobre intencje a on mnie potraktował jak śmiecia :(.Nic do niego nie dociera tylko ciągle mnie dołował i wbijał coraz większe poczucie winy.Tylko,że przez całą noc wzbierał we mnie gniew i dziś też przyjęłam postawę,w której wygarnęłam mu kilka rzeczy.Oczywiście poczuł się obrażony jeszcze bardziej bo usłyszał prawdę o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sk00ł00wana
a dlaczego ty wogole z nim bylas???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
witaj Madarynko.Gniew wykorzystaj na sile, by wyplatac sie z tego zwiazku.Przekuj energie , ktora powoduje gniew- na sile, ktora przetnie chore relacje.Poki nie zabrnelas za daleko, nie jest twoim mezem i nie masz dziecka. Nie miej poczucia porazki, bo w takim przypadku bedziesz chciala jeszcze walczyc. A po co? Swiat jest piekny , wystarczy obok siebie miec wyrozumiala, mila i kochana osobe.Ten chlopczyk musi byc sam :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikimouseee
Dobrze zrobiłas trzeba sie szanowac zeby ktos inny nas szanowal...a niech sie obraza.... on ma problem a nie ty.... zycze ci zebys spotkala kogos normalnego a on niech do lekarza lepiej idzie...takie zachowania z wiekiem pogłebiaja sie czytałam o tym.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skołowana-na poczatku jak się poznaliśmy wszystko było dobrze.Świetnie się dogadywaliśmy,mielismy podobne przeżycia i poglądy.Był czuły,starał się..ale później?Zaczęły wychodzić na jaw jego jakieś złe emocje,fochy,użalanie się nad sobą.Ciagle chciał jakiś zapewnień,dowodów.Był podejrzliwy na każdym kroku.Starałam się jakoś go zrozumieć,miał ciężkie życie-ja zresztą też ale później to on tylko się mazał i obrażał na każda pierdołę.A wczoraj to już w ogóle o taka pierdołę się obrazić i nic nie dociera do niego.On nawet nie starał się zrozumieć,w ogóle nie chce wziąć pod uwagę mojego punktu widzenia i moich racji.Uparł się jak ostatni palant.Mam ochotę mu napisać coś jeszcze na odchodne tak,żeby dotarło do niego.Jakoś się wyżalić i powiedzieć mu,że jest egoistą i trudnym człowiekiem.TYlko nie wiem czy jeszcze warto i w sumie nawet nie wiem co mogłabym mu napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
nie warto :-).Przeciez juz tysiace razy tlumaczylas . Wrzuc na luz, zlap oddech i poukladaj sobie w glowie, ze z tego pieca chleba nie bedzie. Mandarynko-chcesz kogos zmienic na sile? No przestan. Nie uda sie Ci sie to , ani zadnej innej kobiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikimouseee
ja bym mu napisala ,że z jego zachoania wynika ze ma proplemy emocjonalne i ,że skoro z takiej błachej sytuacji potrafi zrobic problem to nie wyobrazasz sobie z nim przyszlosci bo ludzie maja ogromne problemy finansowe zdrowotne itd a nigdy nie wiadomo co nas w zyciu czeka i skoro teraz nie mozesz liczyc na zrozumienie empatie i wsparcie z jego strony to szkoda twojego czasu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eleene-wiem,że się nie da.Jest mi przykro,że znów się na kimś zawiodłam ale z drugiej strony od pewnego czasu bałam się mówić niektóre rzeczy bo bałam się,że on znów coś nie tak zrozumie i będzie foch.Także z jednej strony jest żal,że znów się w stosunku do kogos pomyliłam a z drugiej czuję ulgę bo już wcześniej zaczęło do mnie docierać,że on zdrowy na umysle całkowicie nie jest..i że tak naprawdę to przy nim się "spalam".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry ale dla mnie to jest
tak głupie że aż śmieszne. Po pierwsze to jest dziwne że facet się pyta swojej dziewczyny czy go lubi. Co to za pytanie ? Zakochane pary operują słowem "kocham", a lubić to można kumpla więc jego pytanie siłą rzeczy wymagało korekty. Po drugie każdy normalny człowiek słysząc taką odpowiedź doczekałby do jej końca choćby dla pełnego zaspokojenia potrzeby informacji, a nie wybiegał nagle z domu w połowie zdania jak jakiś psychol. Sorry ale to jest nienormalne. Nawet dziecko się tak nie zachowuje. Facet sam wytwarza jakieś sztuczne problemy i to w bardzo dziwaczny sposób. A ja myślałam że takie zachowanie to jest zarezerwowane wyłącznie dla kobiet kiedy mają okres. A tu proszę, okazuje się że niektórzy faceci też miesiączkują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikimouseee
ps mój tez na poczatku miód cud malina ale juz około po 2 tyg pierwsze dziwne zachowania zaczeły wychodzic i było coraz gorzej...dzis dziekuje kazdego dnia bogu ze odeszlam ze nie wyszlam za niego ze z nim dzieci nie mam bo nie tylko sobie bym zycie zmarnowala....................tak jak pisala elene nikogo na sile nie zmienisz zreszta nie o to w zwiazku chodzi on nie chce sie zmienia pracowac nad soba isc do lekarza bo jest mega egoista... tacy ludzie powinni byc sami i taki los ich spotyka albo tkwia w toksycznych zwiazkach marnujac zycie innym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
zal jest zrozumialy, ze postawilo sie nie na tego konia, ktory powinien wygrac. Ale wiecej zyskasz, jesli szybko przetniesz pepowine z tym panem.Zycze Ci nowych ,swiadomych i dobrze rokujacych wyborow. Milej niedzieli dla piszacych tu pan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikimouseee
I nie tkwij w tym po boisz się samotnosci ... to głupota byc masochista tylko silna madra kobieta i przy zdrowych zmysłach moze przerwac cos tak toksycznego.... niech to doswiadczenie bedzie lekcja dla ciebie...na przyszlosc , jestes młoda i na 100% kogos poznasz mi atez było trudno bo samotnosc troche mnie przerazała..ale nie szukajac na siłe znalazłam swoje szczescie... zapisujac sie na joge... do klubu...żeby nie myslec nie dołowac się i spotkalismy sie przy recepcji jak on przyszedł na swoje zajecia a ja wychodziłam ze swoich........ mówia ze przeznaczenia nie oszukasz ja w to teraz wierze i jestem mega szczesliwa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałam mu tak: " Wiesz co?Ja myśle,że tak naprawdę masz jakieś problemy emocjonalne bo nikomu nie wierzysz,w każdym szukasz kogoś kto tylko chce Ci dowalić i oszukać.A tak naprawdę ranisz nie mnie,nie osobę,której nie wierzysz tylko samego siebie.Bo na dłuższą metę nie da się tak każdego odtrącać i nikomu nie wierzyć..Skoro z takiej błahej sprawy jak ta,bo tak naprawdę jest to totalne nieporozumienie,głupia pierdoła..skoro z tego potrafisz zrobić taką aferę i taki problem to ja już nie wiem,jakby było między nami dalej...Co by było jakbym miała większe problemy?Jakby ktos mi bruździł,czy znów mój były się z czymś odezwał i szkodziłby mi?Miałabym wsparcie?Czy teraz mogłam spokojnie nabierać przy Tobie sił?-niestety nie...I teraz oczywiście to tylko moja wina,że Szanowny Pan się obraził.Ludzie mają naprawdę problemy życiowe,finansowe,zdrowotne i uczuciowe i skoro teraz nie ma w Tobie nawet odrobinki zrozumienia..Ba!!Nawet nie chcesz,nie próbujesz mnie zrozumieć to to ma sens?Znów dziś liczyłeś się tylko Ty i Twoje racje.Zero chęci na naprawienie czegoś,co chcieliśmy budować..ale zaraz..to ja chciałam budować tylko prawda?Ty po prostu stałeś z boku i czekałęs na mój błąd,jakieś potknięcie czy niefortunne słowo i udało Ci się.Nie ufasz,nie wierzysz..nie możesz i nie chcesz...Bo nie chcesz..ja do tej pory nawet jak mnie zawiodłeś,nawet jak czułam się z czymś źle-starałam się i wierzyłam w Twoje dobre intencje a Ty co?Foch i już.Tak najlepiej prawda?Rób jak chcesz..też nie lubię się tłumaczyć,nie lubię się powtarzać.Ja wiem czego chcę,co czułam i czuję ale jeśli Ty nie chcesz w to wierzyć,nie ufasz tylko wolisz teraz walnąc focha,skończyć znajomość i użalać się nad sobą dalej-to Twój wybór i Twój problem.Jesteś teraz miękki bardzo wiesz?Nie masz odwagi przyznać się sam przed sobą,że mogłeś mnie zbyt dosadnie zrozumieć,że być może naprawdę nie chciałam źle.Jesteś egoistą-tylko Twoje racje się liczą tak?Tylko TY,TY,TY..Tylko żebyś kiedyś w całej swojej podejrzliwości,nieufności i braku wiary w drugiego człowieka nie obudził się kiedyś zupełnie sam w pustym domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry ale dla mnie to jest
"przeznaczenie nie oszukasz". Nawet jeśli byłaby to prawda to owo przeznaczenie nie dla każdego okazuje się szczęśliwe. Albo inaczej, chyba nawet rzadko kiedy. Na pewno są ludzie którzy sami sobie zgotowują zły los. I to często z powodu braku myślenia lub myślenia niewłaściwego. Niestety nie ma uniwersalnej recepty na szczęście. Nie uczą tego w szkołach. Każdy musi sam dochodzić do świadomości tego co by mu dało szczęście. I to często metodą wielu prób i błędów. A życie mamy tylko jedno i nie zawsze jest w nim możliwość na wycofanie się z potencjalnego błędu. No i nie zawsze się widzi ten swój błąd. Czasami dopiero po latach dociera świadomość błędu. Takie moje przemyślenia mi się włączyły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikimouseee
super to napisałam ciekawe co odpisze jesli w ogóle odpisze.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikimouseee
literówka napisałas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
przeczytalam co napisalas i jestem pewna, ze sie nie mylilam piszac o porazce.Czujesz porazke, czujesz zal i jeszcze chcesz poouladac mu w glowie. Jeszcze nie jestes gotowa na zlozenie broni i pozwolenie sobie na odejscie. Szkoda ( szanuje to) , ale uszarpiesz sie jeszcze i zdrowia stracisz. Nie uda Ci sie.Ta walka skazana jest na porazke . Przykro mi :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gusior
Znam taki przypadek z autopsji. Niestety, ale niepotrzebnie to pisałaś. Jedynym skutecznym działaniem w takiej sytuacji jest olanie gościa. Bez przepraszam, bez pouczeń, tłumaczenia się i wskazywania na jego emocjonalne dysfunkcje. To droga donikąd. Dodatkowo powiem Ci, że w ogóle związek (zdrowy, normalny) z kimś takim jest nierealny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walnięta Ty, on walnięty
Szkoda mi czasu na takie bzdety, on rozchwiany emocjonalnie, Ty jeszcze większa debilka! Mająca za sobą wiele durniów, podtrzymujących Cię, że dobrze zrobiłaś. Za dużo romansideł się naoglądałaś. Facet proste pytanie, czy lubisz mnie! Prosta odpowiedź, tak i ............ reszta tego co niby chciałaś powiedzieć. Ile Ty masz lat?, bo nie doczytałam, bo takich bzdur nie da się czytać:(, a te slfustrowane wariatki, to samo dno co Ci doradzają. Facet po 30 i takie durne pytania zadaje! Zaproś go do piaskownicy, tam dzieci lepiej się dogadują, i tam takie pytania padają:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sk00ł00wana
mi to sie wydaje ze to jakies prowo. naprawde tacy ludzie ostnieja?? i on, zachowanie na poziomie 13nastolatka i ty... no masakra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×