Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Agnieszka6464

dieta mż -zapraszam zdecydowane po czterdziestce

Polecane posty

nie znaczy to ze bede wegwtaianka' ( raz juz tak mialam i nie jadalm miesa 8 miesiecy )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serene ja bez ryb to chyba bym nie dala rady - uwielbiam !!!!! Izus ja to mam czasem wrazenie , ze czas przyspiesza z tygodnia ,na tydzien. Tylko poniedzialek i znow poniedzialek i znow poniedzialek :) :) :) Paseczki ,Ty tez w niemcowie , bo pakujesz niemcowe slowa w posty , ja ciagle musze na to uwazac , bo same na jezyk przychodza :) Mnie tez gnaty nawalaja , ale skladam to raczej na karb zaawansowanego wieku :) :) :) , bedzie gorzej , chyba po nowym roku laske se sprawie :) Kasia ja tez zakupy sportowe uprawiam : np. bieg z obciazeniem ( 20 - 30 ) min , a jak deszczowo ,to nawet triathlon : bieg po supermarkecie ( z przeszkodami ) , przejazd rowerem i przeplyniecie zalanego garazu - dobra forma na Swieta zapewniona:) Olensja spacerek sie udal ? U nas calkiem dobra pogoda byla :) Inkuska , a ja wlasnie odmowilam tesciomi robie Wigilie sama , ale tam jest taki nacisk na napchanie sie do granic mozliwosci , a my zrobimy chudo i smacznie i troszeczke - wszyscy w domu sa za :) U mnie niestety tez sztuczna cha , ale w tym roku tak mnie kusilo , az chlop mi prawie zywa kupil , ale zalezy mi na pachnacej i cena nas odrzucila 35 euro - oj :( Chcialam zaznaczyc ,ze lepiej sie czuje i waga spadla do poprzedniego dobrego wyniku , wczorajna urodzinach tesciowej : 1 salata, 2 salata i 3 salata - pieknie sie trzymie , ale piwko dorzucilam , za to tylko jedno , nasz pech od konca listopada do konca grudnia ma urodziny prawie cala rodzina meza , wiec ani tygodnia spokoju , na szczescie przyzwyczajeni , ze ja zawsze bardzo chudo jem - juz nawet nie marudza!!! Ze sportu :wypucowalam dzis okna , wiem ,wiem ze niedziela , ale kiedy ? Ostatnio caly czas padalo , a w tygodniu po pracy juz ciemno i nie widze co robie -no przeciez nie w Wigilie . Tez tak to znacie ,zeby w Wigillie zadnych dodatkowych prac nie wykonywac , bo sie caly rok za wami ciagnac beda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mon cheri:) moja droga :) Jak ja bym w Wigilię żadnych prac dodatkowych nie wykonywała, to po cholerę mi te całe święta? No chyba, ze ryba się sama ułoży na półmisku, paszteciki same się nadzieją, a śledziki ułożą pod pierzynką...Dietetyczną oczywista :) Słyszałam tylko o sianku wyciąganym spod obrusa w noc wigilijną, z którego można wróżyć, oraz o gadających zwierzętach o północy. W tych zwierzętach coś jest. Ale o tym opowiem potem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serene...Laktoowowegetarianizm lub owolaktarianizm.. ojej, ojej, czy dobrze przepisałam, jak nie to sorry, ale wiesz u nas na tym topiku nikt nie ma konkretnej, stałej diety i każda z nas ustala taką , jak jej pasuje... I każda z diet jest dobra, jeśli prowadzi do celu. Amen:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paseczkikropeczki Witam,was moje kochane panie! Nareszcie -juz po odwiedzinach,bylam tak padnieta,ze wczoraj o 21.oo bylam juz w lozeczku, Mowie wam latalismy po miescie jak wariaty ,kazddy cos chcial kupic i w te i wewte,ale wszystko ok! Jesli chodzi o wage nic nie schudlam,niestety ,ale tez niec nie przytylam ,wiec nie jest najgorzej! Od dzisiaj bardzo regorystyczna 5-dnowa Zaraz zmienie stopke,ale niestety bez zadnej rewelacji! Wzrost-168 o5.12.2011-77.700 09.12.2011-75.700 11.12.2011-76.600/po Wocheende) 13.12.2011-76.000 19.12.2011-???????? mon cheri -ja,ja tez w niemcowie!;(:) Inkuska -swiata slowa,aby do celu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Kochane:) Oj czuć już święta i nawet po Waszych postach,weekend u mnie minął bardzo i to bardzo przyjemnie,wypiłam bardzo dużo wódeczki ale za to prawie nic nie jadłam :D Przygotowania do świąt całą parą,dzisiaj idę do spowiedzi,nastawię kapustę na paszteciki i chyba już w środę je upiekę,nie lubię zostawiać nic na ostatnią chwilę,bo potem człowiek zmęczony i przerobiony;-)w czwartek z moją byłą miłością pojedziemy do Biedronki po małe zakupy,w piątek idę do fryzjera,bo jak z pracy przyjdę,to do późna w nocy na pewno będę walczyła w kuchni także u mnie jest zwyczaj,że do Wigilii jest wszystko gotowe,tylko rano smażę ryby nakrywam stół i już święta:D Zgodnie z naszym obyczajem rano wskoczyłam na wagę iiiiii waga była bardzo dla mnie łaskawa,bo pokazała 68,30 kg więc nie poddaję się i walczę dalej czego i Wam Kochane życzę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc ! witam w poniedzialek - kurcze chyba pzrez te diete mi sie cos porobi.o nie dostalam @ mam nadzieje ze to pzrez odchudzanie, :( i mam doła .przez to . :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny może wy wiecie jak to jest z tą wagą, zejście o sześć kilo zajęło mi osiem tygodni (w środę rano ważyłam 82 kg) a przez cztery dni przytyłam pięć kilo (dziś rano 87 kg) nie obżerając się do granic możliwości. W piątek na kolację o 17 zjadłam dwie kromki chleba z twarożkiem( cały dziń normalna moja dieta), w sobotę na śniadanie również dwie kromki chleba z twarożkiem, jabłko, kawałek mięsa z surówką i o 17 była ta wigilia wiec spróbowałam po troszku różnych potraw no i skusiłam się na piernik i makowiec, w niedzielę zjadłam dopiero o 12 sałatkę z tuńczykiem, potem piernik i makowiec po kawałku i o 17 znów kolacja wigilijna ale też jadłam po łyżce różnych potraw. Więc nie było to jakieś skrajne obżarstwo a waga dziś mnie powaliła :( no nic trzeba zęby zacisnąć i walczyć dalej z wrogiem ;) pozdrowionka i miłego dnia no i sukcesów na wadze :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmieniłam stopkę choć przyznam że z wielkim wstydem i oporami , ale cóż nie ma co się oszukiwać, prawda boli i źga w oczy :( serene no jeśli nie chcesz innej opcji to lepiej myśleć że to przez dietę , przytulam i mam nadzieję ze wszystko się wyjaśni po twojej myśli . Katarzynko gratuluję spadku wagi, powolutku zbliżasz się do ceku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki - na poczatku powiem że waga nie byla łaskawa, ale wczoraj jak robilam dzieciakom omleta to sie skusilam i na bule z serem rowniez i obiad z dwoch dań - ja tak jak marzencia z bolem serca zmienie stopke i powtorze trzeba dalej walczyc z wrogiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJKA!Dziewczyny ,my to chyba będziemy musiały powietrzem zyc aby waga dygła w dół, u mnie też nie rewelacyjnie,właściwie totalny zastój,chęci duże są ale efekty marne. serene mi swego czasu tez opóznił się okres prawie 50dni test ciażowy był w ruchu ale wyszło ,że bardzo ograniczyłam wtedy kcale do 500 i organizm wariował,u ciebie pewnie to samo. Marzencia chyba waga ci szwankuje,niemożliwe abyś tyle przybrała za parę dni,ewent.może zatrzymanie wody w organizmie ? Judyta ,my to chyba dożywotnio skazane na niedojadanie i walkę z kg,w końcu damy radę:) Kasiu gratki ze spadku wagi,wódeczka mimo ,że kaloryczna pewnie spaliła tłuszczyk:) A ja dziś niby dietetycznie zaczęłam a jak zakończę zobaczymy,powodzenia wszystkim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poprawiłam stopkę. ugotowałam sobie woreczek ryżu spróbuje trochę dietki ryżowej,coś mi w brzuchu szwankuje wydęło mnie jak balon szczególnie z lewej strony (wychodzi,że sledziona).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie :) marzencia chyba ci się waga zepsuła , bo 5 kg to niemożliwe... i mnie spadek niewielki ale zawsze spadek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten tydzień bardziej białkowy może zrobię :) 4 kg mi równo zostało to tak gdzieś w kwietniu w takim tempie ale jakos nie mam cisnienia, żeby szybciej oby na stałe . Jednak okres świąteczny jest bardzo trudny w dietkowaniu, tym bardziej, że wiele spatkań już się odbywa. tak więc mobilizacji Wam życzę i wytrwałości pomimo wpadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobitko, ponad pół kg to wcale nie mało! Gratuluję. Ja zapomniałam się zważyć - choć weekend był wcale nie dietowy. Piekłam z córeczką pierniczki - obdarowałyśmy nimi już obie babcie i same pewnie będziemy je jeść do końca roku... a może i dłużej :-) Trochę się pogimnastykowałam przy przesuwaniu mebli /oczywiście mój mąż w tym czasie był u mamusi/ i trochę czuje kręgosłup. Zmieniłam fryzurę - jeszcze nie wiem czy na plus, ale ta zmiana to trochę powrót do przeszłości ;-) Poza tym, nie wydobrzałam jeszcze, żołądek mi dokucza, chyba będę musiała wybrać się do gastrologa, oj nie uśmiecha mi się, oj nie... Marzencia, nie możliwe, Twoja waga na śmietnik!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzeńcia-- dziekuje za dodanie mi otuchy , mam nadzieje ze to pzrez diete, nawet nie mysle o czyms innym:9 dowiem sie za miesiac chyba ze mnie bedzie gnębilo i zrobie test ale po swietach- ale mysle ze to przezdiete :) pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny ale się uśmiałam - mąż na gwiazdkę kupił mi rower stacjonarny i żebym nic nie wiedziała wywiózł go do teściowej. Kamuflaż się udał bo nic nie wiedziałam do dziś, przyszła do mnie teściowa no i tak sobie gadamy, ustalamy co z wigilią a ta do mnie " wiesz ale ten rower to ci fajny kupił " ja oczy wielkie i pytam jaki rower, i dopiero wtedy się teściowa skapnęła że syna wydała z prezentem :D:D:D ale nic mu nie kazała mówić bo by ją chyba udusił jak by wiedział. Na razie nic mu nie powiem ale po świętach to go ostrzegę żeby uważał na interesy z szanowną mamusią :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość passeczkikropeczki
Inkuska -ale sie usmialam z twojego,posta,a mam dzisiaj wisielczy humor,bylo mi to potrzebme!:)Mon cheri-chodzlo pewnie ,zeby nie szyc ,nie malowac itp.Tak przynajmniej mowila moja mama i babcia;O Wogole to super ci spada waga:) kasia_68 -tezt troszeczke wodeczki wypilam!:( z moimi goscmi. U Fryzjera nie bylam,ale polozylam sobie nowa farbe z mysla juz o swietach. serene63 -ma prawo czasami tak byc przez to nasze odchudzanie i mam nadzieje,ze wszystko bedzie gut. marzencia70 -wiem ,ze cie fakt bardzo trapi,ale ja to wszystko znam,Ja przez Wocheende jestem tez w stanie przytyc 3-4 kg.Niewierygodne,ale prawdziwe:(Mam jednak nadzieje,ze masz wage do kitu.Wspolnie damy rade wszystko pokonac!!!:D judyta 1969 -walczymy i bedziemy walczyc!:) toja1971 -ja niedlugo od patrzenia bede tyla:( kobitka tata -tez sie zastanawiam nad bialkowa przez ten ostatni tydzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
passeczkikropeczki dzieki za mile slowa' tez tak mysle :) dzisiaj zjadalm 1150 kalorii a odkad jestem na lizceniu kalorii mialam najwiecej 700 czy 800, ale jadlam tyylko zdrowe i lekkie przodukty wiec mysle ze nie jest zle :) milej nocki dziewczyny!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki:) U mnie waga stoi jak zaklęta, choc trzymam dietę.W weekend nie przekroczyłam 1000kcal dziennie, choc uwazam to za nierozsądne na dłuzszą metę, ale stwierdziłam, ze te kilka dni do swiąt nie zaszkodzi.No i lipa, nawet odrobina nie drgnęła.Niby wiem, ze to naturlane, ze organizm sie przestawia i w koncu ruszy, ze tak ma byc,moze nawet kilka tyg. ale jednak przykro, tyle wyrzeczen:(Cóz, poczekamy, zobaczymy,jesli nic nie ruszy przez kolejne tygodnie pójde do dietetyka, bo zamierzam zrzucuc jeszcze te 5kg i zrobięto. Cóz dziewczyny, ja wierze, ze po diecie mozna przytyc w weekend i 5 kg, jesli człowiek je duzo więcej i ciasta.Smutne, ale prawdziwe.Najpierw mu ograniczamy, on zwalnia, a kiedy dajemy więcej to szybciutko magazynyje na gorsze czasy.Dlatego trzeba doprowadzic diete do konca, potem powolutku z niej wychodzic, faza stabilizacyjna, dosc długas, jest konieczna,.Nie ma sensu skakac z diety na diete, to tylko więcej krzywdy nam przyniesie i z całąpewnosciąjeszcze więcej kg.w efekcie.Wiem, ze to bardzo trudne, w koncu walczęjuz prawie 4 miesiące, ale albo szczupłosc, albo zarcie, nie ma innego wyboru dla nas. Wybaczcie kochane moje, ze tak smętnie dzis pisze, ale wkurza mnie to, ze mimo takich staran moja waga stoi. I tez juz zaczynma słyszec od tzw.zyczliwych-a co Ty tak schudłas??????Juz dosyc!!!Ale ja sie tylko usmiecham i mówię, schudłam, bo chciałam i ja decyduję, kiedy dosyc. A u lekarza nie byłam, bo mi sie nie chciało:) Całuję Was dziewczynki, zaraz uaktualnię stopkę.Moje swięta tez będąw wersji light, nam wiłam mame na to, więc zegnajcie tłuste, cięzkie potrawy, pierniki i wielkie ciasta:)Uda mi sie. sciskam Was serdecznie wszystkie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nowa stopka, stara waga. pa, kobietki:) a, naturalnie gratuluję tym, którym spadło serdecznie:) Wierze, ze mój organizm walczy i przyzywczaja sie i tez w koncu ruszy, bo naprawde mało jem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzencia poczytałam sobie Ciebie dokładniej i mam taką sugestię, ze moze odrzucicsz chleb?2 kromki pieczywa to jednak sporo kalorii i węglowodanów mnóstwo, obojętnie, czy pieczywo białe, czy ciemne.Kto wie, moze akurat chleb jest sprawcą zła:)|Na kazdego cos innego działa, moze warto spróbowac:)Bo szkoda czasu, zycie ucieka:) Tak sobie przeanalizowałam troszkę Wasze wpisy i moją diete i stwierdzam, ze poza ubytkiem kg.naprawde bardzo dobrze mi zrobiła.Miesiączka jak w zegarku, włosy przestały mi wypadac,(po latach problemów) buzia wygładzona, cera super.Kolezanki chwalą, ze wyładniałam:)To nic, ze kg.przestały spadac, zdrowie najwazniejsze:)To juz u mnie chyba sposób odzywiania na stałe, mam nadzieje.Polecam wszystkim:)Lepiej dłuzej, a z korzyscią dla zdrowia.Tak sobie mysle, ze jakies 500kcal czy inne takie kombinacje, to juz nie dla nas;)A na pewno nie dla mnie, bym umarła:)Chyba kazdy człowiek powinien znalezc nazdrowszy dla niego sposób odzywiania i sie go trzymac.Naturalnie dopuszczam grzechy czy wyjątki, bo kocham np.słodkie, ale wszystko z umiarem i rzadko.Oto mój klucz do sukcesu:)Zycze Wam z całego serca znalezienia własnego:)Mam wątpliwosci co do takich eksperymentów-dzis jestem na w-o, za gtydzien na białku a za tydzien na 800 kcal.A potem sie okzauje, ze zrzucuc kilogram czy dwa to wyczyn ponas siły:(To jest jednak wyłącznie moje zdanie i sie nim z Wami dziele, kazdy odchudza sie jednak przeciez na własną odpowiedzialnosc, jestesmy dorosłe:)Napisałam to, co mi teraz przyszło do głowy, moze ktos sobie cos z tego zaczerpnie:) dobrej nocy kobietki.:)trzymajcie sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak was czytam i powoli wlosy deba mi staja!!! Redukujemy produkty i kalorie ,a jak tylko czlowiek powacha czegos kalorycznego ,to waga staje , a jak polize - to nawet rosnie. Co my chcemy na wodzie zostac ?!?!?!? Dziewczyny to normalna sprawa , ze po dluzszym okresie diety na pewien czas waga staje - wszyscy mowia ,ze nie trzeba myslec za duzo tylko przeczekac!!! I uwazam ,ze rady : 2 kromki chleba na dzien to duzo......, to nie jest duzo , choc zalezy co do tego dochodzi , ok pieczywo , to to najgorsze , ale mozna je jakos wkombinowac . Patrzcie kiedys ludzie jedli przede wszystkim chleb , kartofle , kapuste, marchewe , jablka, jajka a tlusci nie byli - jakie swinstwa moga byc w produktach ktore co dzien kupujemy !!! Wiecie co zauwazylam ,w ciagu lat uwazania na wage : moglam jejsc ile chcialam ciast pieczonych w domu , bez dodatkow i nie tylam . Domowe pierniki nawet teraz nie sieja spustoszenia mimo ze pelne cukru i masla ,ale jak jem gotowe , kupne to tyje , czyzby spulchniacze , albo inne sztuczne dodatki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie !🖐️;D Ja mysle,ze oprocz tych malych grzeszkow,ktore od czasu do czasu robimy to na nasz ubytek wagi wplywa tez nasz wiek._(Mysle tu ,ze nam kobietom juz po 40-stce gorzej sie chudnie niz jak mialysmy 20 czy 30 lat!Poza tym organizm po jakims czasie przyzwyczaja sie do obecnego ozywiania i po jakiej przerwie znowu musi uwolniec zapasy tluszczu,bo woda poszla juz na samym poczatku. Bedzie dobrz dziewczynki,chociaz tez marudze sama na soba,ale jak widze ,ze nie zostaje z tym problemem zupelnie sama:) to naprawde jest mi duzo,duzo lepiej i "kocham Was za to":):):) :P Tak na marginesie troszke nawala nie zoladek tak od 2 dni i od wczoraj staram sie wypijac duzo wody i gorzkich herbat bo nawet nie mam ochoty na jedzenie.Nie wiem czy to dobrze czy zle,ale tak jest;(;) Pozdrawiam serdecznie i do pozniej 🖐️ kochane!!!!!:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam towarzyszki niedoli :):):) Wczoraj przeżyłam na trzech jabłkach , sałatce ryżowo warzywnej z tuńczykiem i kawałku ryby, no i dziś waga 83,5 . Wieczorem byłam u koleżanki i się ważyłam na jej wadze i wyszło 87,7 ( w ubraniu) , czyli moja waga dobrze waży , tylko ja ,tak jak pisała Izuśtoja, nie mogę jeść chyba chleba. Obecny tydzień jest dziewiątym tygodniem diety i cały czas nie jem chleba i nawet za nim nie tęsknie , a wtedy w piątek i w sobotę jak sprzątałam tak odruchowo zjadłam ten chleb z twarogiem i od razu waga podskoczyła. Zresztą widzę że mój organizm bardzo reaguje na wszelkie dodatkowe kalorie, jak jem zgodnie z tym co sobie zaplanowałam to jest OK i waga spada a jak tylko coś ponad to i bardziej kaloryczne lub po 18 to organizm od razu to magazynuje i przerabia w kilogramy :):) mon cheri - masz rację z tym chemicznym świństwem w żywności , to naprawdę pobudza nasz apetyt i działa na przybieranie na wadze. Ja często kupuje mięso i piekę lub wędzę żeby było do kanapek bo to co się kupuje w sklepach to sama chemia. Dziś zjadłam jogurt naturalny z dodatkami, jabłko i batonik musli (fajne są w Lidlu), w planach jest jeszcze serek wiejski i ryż z udkiem kurzelczym i surówką . Pozdrawiam i życzę owocnego dietowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×