Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobita której już zabrakło sił

Potrzebuję opinii silnych Kobiet

Polecane posty

A może ktoś już ma zwyczajnie dosyć życia ciągle się o coś starając co w jego mniemaniu jest nie do osiągnięcia? Zakładamy że każdy powinien "chcieć" Może są tacy którzy nie chcą chcieć.... Doszli do wniosku że pobyt na tym padole i tak sie kiedyś skończy a nie chcą już dlużej czekać. Przecież nie każdy w życiu musi być ciągle "dzielnym". Są jednostki i silne i słabe. Życie to właściwie ciągła walka o coś. Każdy dzień to zbiór i szereg działań. Są pewnie i tacy którym nie chce sie już dalej kontynuować te działania. A co dopiero jak pojawiają się jakieś problemy które ich przerastają? Chcą uciekać. I niektórzy uciekają na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale życie juz takie jest-rzadko zdarza się że mamy wszystko o czym marzymy na tym chyba ono polega żeby zmagać się z przeciwnościami i walczyć o swoje.widzisz ja już byłam w takim momencie swojego życia że nie miałam nic a nawet mniej.nie ukrywam że przemknęła mi taka myśl że już dosyć że starczy że już nie mogę.ale gdybym wtedy się poddała,nie miałabym tego co mam dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz kobitko sama użyłaś słów-słabi,chcą uciekać-to tchórzostwo,możliwe że niektórym nie chce się chcieć ale czy zyjemy sami dla siebie?bo ja pomyślałam o moich bliskoch-mamie tacie mojej siostrze-jak oni by to znieśli?to dla innych trzeba chcieć,starać się i walczyć.tak myślę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok.wszystkie jesteśmy mocne i silne i nam takie myśli nigdy nie przyjdą do głowy:):)a nawet jeśli to szybko je przegnamy, moje dziecko właśnie wstało wyspane!bawi się w najlepsze i ciekawa jestem ile jej jeszcze zejdzie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to że jutro będe niewyspana to norma-mam tak od 8 miesięcy:) a jeśli chodzi o kierowców-widziałam jak jedna kobitka stojąc na światłach wyciskała sobie pryszcze:)a taksówkarz na postoju -latem obcinał paznokcie u ...nóg!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powaga-lato drzwi otwarte od auta -miał sandały,obcinarka i jechane:) staram sie mało estetyczne zabiegi pielęgnacyjne wykonywać jak jestem sama-mówie o depilacji,peducure itp.ale ostatnio byłam sama i jak mała zasnęła zrobiłam sobie peeling na twarzy i potem maseczkę -zielona była-młoda się obudziła ja do niej a ona...w ryk.:)mamy nie poznała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
są ale ja do tych ludzi nie należę.ale moja koleżanka ma jeszcze gorzej-pierwszy raz została u chłopaka na noc o 3 nad ranem zachciało jej sie hmm no grubo więc kazała mu szybko zamówić taksówkę bo koniecznie musi jechać do domu-u niego się krępowała!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no potem jej już przeszło.teraz jak patrzę na młodą to stwierdzam że jej to dobrze-puszcza bąki głośno i z uśmiechem,je śniadanko i wali kupę bęz skrępowania,spisia mi się przy przewijaniu i ma z tego radoche i nikt jej nie ma tego za złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem jestem ;) ja nigdy nie miałam problemów z robieniem kupy przy mężczyźnie :D:D:D to znaczy nie dosłownie przy nim, ale nie miałam potrzeby udawać że mnie problem kupy omija, albo że robię jedwabne kokony :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale pamiętam jak pierwszy raz spałam u mojego chłopaka jak miałam te naście lat, to spałam cała w ubraniu...jak głupia... nie byłam przygotowana na żadne spanie u niego, a on też głupi nie zaoferował mi jakiegoś wygodnego stroju..i spaliśmy razem, ale ja w spodniach, bluzie..hehehe jaki koszmar :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jest wszystko jedno i wiesz jakoś udało mi się uniknąć krępujacych sytuacji bo miałam cesarkę planowaną.po prostu przyszłam do szpitala w wyznaczonym dniu-dzień dobry perzyszłam urodzić dziecko:)przebrałam sie połozyłam na łożku zawieźli mie na salę,zastrzyk w kręgosłup i po 15 min było po wszystkim. zegareczek chyba już śpi,moja też padła wśród swoich pluszaków i innych zabaweczek:)przełoże ją do wyrka i chyba też będę uciekała.młoda zawsze wstaje o 5:30. wiesz patrząc na nią zazdroszczę jej tej beztroski-życie dla niej jest wielką zagadką-wszystko jest fascynujące i piękne =kolorowy papierek od cukierka i lampka na ścianie,a do szczęścia wystarczy jej że ją przytulę albo pobawie się w kosi kosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×