Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Yadda yadda yadda

Mamy z USA.

Polecane posty

hmm, moze ta otwartosc i jest powierzchowna, ale mnie to akurat nie przeszkadza. Tak czy inaczej wole uslyszec "how're you doing" niz ta "stara biede" :) Co do jedzenia, no coz wszystko zalezy od gustu. Ja osobiscie bardzo lubie tutejsze steki i seafood. Co do mac'n cheese- no coz sprobowalam chyba pierwszy raz w ubieglym roku, ale takie domowe i bylo calkiem niezle, dobrze przyprawione, z brokulami.. Skippy??? nawet nie wiem co to jest ;) ale nie brzmi zachecajaco... No i fakt, jest kilka rzeczy, ktorych nie lubie, jak np. czekolada, jakos Amerykanie niebardzo znaja sie na czekoladzie... nie moge zniesc sweet potato casserole podczas swieta dziekczynienia. Pewnie jeszcze pare rzeczy by sie znalazlo, ale jakos teraz mi do glowy nie przychodza...ooo i polskiego twarogu mi brakuje w tutejszych sklepach, ale na szczescie zawsze mozemy pojechac do polskiego albo ruskiego sklepu, w ktorym mozna kupc prawdziwy twarog :) Tak czy inaczej w naszym domu panuje kuchnia polska/ europejska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadda yadda yadda
Shadows, nie no bez przesady z tą opieką. ;) Dzieci płaczą i nic w tym nadzwyczajnego. Szkoda tylko, że małżonek nie wyręcza cię nocą z tego niewygodnego obowiązku, albo przynajmniej się nie wymieniacie. Madzik, tak masz rację, lepiej usłyszeć od innych coś pozytywnego zamiast narzekań. :) Steki też lubię i bbq, ale mac 'n cheese mi nie wchodzi. Co prawda w domowego się nie bawiłam tylko kupiłam gotowy Krafta i już na samym wstępie przeraziła mnie ilość masła wymagana do jego przyrządzenia (bomba kaloryczna). Skippy to to samo co Jif itd., czyli to osławione peanut butter. :) No co do czekolady to mam podobne odczucia, ale można dostać też i dobrą. Nie pieję też z zachwytu nad Oreo i innymi cudami, ale to może dlatego że nie przepadam za słodyczami i mam lekką obsesje na punkcie wagi. :P Całkiem niezłe są tu natomiast syropy do naleśników (choć same naleśniki już mniej, bo smakują trochę jak pieczywo), syropy Karo, Marshmallow Fluff (moje najstarsze jest od niego lekko uzależnione, ale ja już mniej, bo dla mnie jest zbyt mdły), lokalne jogurty. :) Z lokalnej oferty bardziej preferuję dania meksykańskie i tex-mex, bo nie są tak mdłe i tłuste jak te tradycyjne amerykańskie. A w domu, to podobnie jak piszesz, panuje u nas kuchnia europejska (taka ogólnoeuropejska, bo typowo polska to rzadziej, dlatego że jesteśmy mieszaną rodziną i nie wszyscy są przyzwyczajeni do takiej typowo polskiej kuchni, która też jest nieco specyficzna dla ludzi którzy na niej nie wyrośli).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadda yadda yadda
Fajne jest tutaj to, że wszystko jest w bardzo dużych opakowaniach, które na długo starczają. Tylko wkurza mnie nieraz zbyt duży wybór jednego rodzaju produktu w alejce. Wiecie pewnie o czym mówię. Głupie mleko czy jajka maja około 5 rodzai. Niektóre są tak wysoce przetworzone, że aż się dziwię że jest na nie popyt. Tablica Mendelejewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadda yadda yadda
Z lokalnych seafoodów to niezła jest clam chowder, ale już np. panierowane krewetki z Bubba Gump to odbijały mi się bite 2 dni (nie wspominając o tym, że były mega tłuste i serwowane z równie tłustymi mega frytami). Ah i zapomniałam o frozen yogurt, który jest pyszny! :) Jak będziecie w okolicy, albo w Utah to polecam Yodipity.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadda yadda yadda
Shadows, czy wasz tutejszy pediatra wciskał wam mleko modyfikowane dla przedszkolaków? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąż pomaga ale z tego względu że on rano pędzi do pracy to staram się ja męczyć a mu już daję spokój... ;) A co do jedzenia to miałam kiedyś hopla na punkcie casserole. Nie pamiętam już nawet gdzie to pierwszy raz spróbowałam ale potem wynalazłam przepis i dzień w dzień to jadłam a dziś na to patrzeć nie mogę ;) Do dziś za to lubię pieczywo kukurydziane. A w ciąży miałam bzika na mcdonalda a na deser fuffernutter - słynne kanapki z dżemem i masłem orzechowym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No mi wpychali się z ulotkami mm dla starszych dzieci, że niby nawet 8 latkom wskazane jest takie mleko do dobrego rozwoju. Moje dzieci są raczej antymleczne więc problem właściwie rozwiązał się sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadda yadda yadda
Hehe ;) no właśnie pisałam wcześniej o tych kanapkach peanut butter 'n jelly. :P Fluffernutter to są z marshmallow fluffem, zamiast galaretki. Jedne i drugie mdłe jak cholera. :) Casserole często goszczą na naszym stole, ale robione według europejskich przepisów, bo są nieco mniej kaloryczne. W ogóle dużo obiadów robimy właśnie takich z piekarnika, albo podobnych jednogarnkowych. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadda yadda yadda
To samo nagabywanie było u nas, ale my nie dawaliśmy modyf., bo stwierdziliśmy że to przesada przy normalnej pełnej diecie. Tzn. po 1 urodzinach przechodzimy normalnie na krowie sklepowe (+ dorosłą dietę). Od czasu do czasu podamy jakieś Enfagrow czy coś podobnego, ale głównie dajemy zwykłe dorosłe mleko. A czemu wasze maluchy nie chcą mleka? Jakieś jogurty albo sery chociaż jedzą? (Wiesz, chodzi o zaspokojenie zapotrzebowania na wapń.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Ty wiesz jak mi te kanapki smakowały? Jejuś... Mąż to się zielony robił jak widział, że to jadłam. Młodsze oczywiście są na mm a starsze... Syn miał chyba półtora roku a córka bodajże 2 lata jak mleko poszło w odstawkę... To był jeden wielki krzyk i bunt, że mleko nie i koniec. Po prostu pewnego dnia stwierdzili, że mleko jest ble i tyle. Ale jeśli chodzi o jedzenie to nie wybredzają także jedzą nabiał i warzywa strączkowe. Do picia dostawały herbatki no ale w posiłkach pojawiły się trochę inne produkty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadda yadda yadda
Ja też bym się robiła zielona jakbym to widziała. :P Ale spoko, próbowałam już gorsze rzeczy od tych kanapek, które lokalni wtrząsają aż im się uszy trzęsą. A mowa o beef jerky.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadda yadda yadda
Dobra, miło się gawędzi, ale obowiązki wzywają. Miłego dnia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadda yadda yadda
Goooood morning America! :D Jak tam panienki? Powstawały już?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyedukowana nastolatka
hej dziewczyny, miło się was czyta, nie jestem z US ale bede wpadała i podczytywała jak sie żyje na drugim końcu świata :-) Pozdrawiam was! PS. W jakim języku mówicie w domu? A wasze dzieci są dwujęzyczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadda yadda yadda
Witaj koleżanko. :) Każdy jest tu mile widziany, niezależnie od położenia geograficznego. Co prawda trochę tu dzisiaj pusto, ale może później coś się ruszy i ktoś się jeszcze odezwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadda yadda yadda
Jeśli chodzi o twoje pytanie to w naszym przypadku każde mówi do dzieci wyłącznie w swoim ojczystym języku, natomiast wszyscy wokół (+ media) w języku angielskim (często z lokalnymi naleciałościami, bo angielski różni się tutaj od stanu do stanu melodią i niektórymi zwrotami).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, ja dzisiaj tylko na chwilke, jakis zabiegany ten dzien... rano zabralam przyaciolke na male mani pedi z okazji jej urodzin, a przy okazji i ja skorzystalam, bo niestety juz na tym etapie trudno mi malowac paznokcie u stop.. A za niedlugo jedziemy na wybory. co do jezyka, my z mezem mowimy w domu po polsku i do dziecka tez bedziemy mowic w tym jezyku. Angielskiego sie nauczy jak pojdzie do przedszkola :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pola07
Witajcie Mamusie Stanowe! Pozwólcie, że do Was dołączę. Jestem w 20 tc, to będzie nasze pierwsze dziecko, mąż jest Amerykaninem, mieszkamy od roku w Wisconsin, wcześniej na Florydzie właśnie (okolice Melbourne, wschodnie wybrzeże). Mieszam w USA od prawie 5 lat, przyjechałam tutaj na staż, później się zakochałam i tak już mi się tutaj zostało. My do dziecka mamy zamiar mówić w swoich ojczystych językach, nie wiem tylko, czy mu w głowie nie namieszamy ;-) Mam nadzieję, że topic się utrzyma. PS. Właśnie peanut butter (chunky organic) jest jednym z moich ciążowych zachcianek, super się komponuje z polskimi powidłami ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas w domu również mówi się głównie po polsku chociaż i po angielsku również się zdarzy ;) Dzieci rozumieją i posługują się obydwoma językami :) Dzisiejszy dzień spędziliśmy na mieście, byliśmy na promie przepłynąć się, trzeba wykrzystać jakś dzień. I chyba zaraz spać idę bo utłuczone już jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadda yadda yadda
Hej, jest tu kto? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadda yadda yadda
Pola, witamy i serdecznie zapraszamy! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadda yadda yadda
Wygląda na to, że jako jedynej z was nie wchodzi mi masło orzechowe z dżemem. :P Ani w ciąży, ani poza nią. No cóż. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadda yadda yadda
Jak wam mija niedzielne popołudnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga,
Hej dziewczyny ,pozdrawiam serdecznie:) mieszkam 10 lat w stanie Michigan, najmlodsze moje baby ma 14 miesiecy a najstarsze 22 latka :)moge sie przylaczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadda yadda yadda
Aga, zapraszamy! :) Napisz coś więcej o życiu w Michigan i ogólnie o tym jak ci się podoba w US. Shadows, no rozmowa to się tu nie klei od pierwszej strony niestety. :( Ludziom się nie chce, a samej nie mam motywacji pisać, skoro mało kto i rzadko kiedy się odzywa. Ludzie pojawiają się raz, po czym znikają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadda yadda yadda
No ale nic to, może postaram się zrobić drugie podejście do rozkręcenia jakiejś rozmowy. :) No więc od początku.. Jesteśmy rodziną polsko-islandzką (w USA stosunkowo od niedawna) z 3 dzieci żyjącą w Arizonie. Przeprowadziliśmy się tutaj z mormonowa ;) czyli z Utah (choć i tu nadal jest zatrzęsienie Mormonów, ale to bardzo fajni ludzie). Zanim jednak trafiliśmy do Utah, żyliśmy przez jakiś czas w Rhode Island. Aktualnie siedzę w domu z dwójką najmłodszych dzieci (starsze chodzi do KinderCare), ale jak tylko troszkę podchowam to najmniejsze chcę wrócić do zawodu. Czy są tu jeszcze jakieś SAHM, czy wszystkie twardo pracują? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj, ja myślę, że po prostu jest dużo zajętych mam :)Ja w dzień zostaję w domu tylko z bliźniakami. Syn chodzi do szkoły, córka ma przedszkole. Bliźniaki z dnia na dzień są coraz bardziej absorbujący :) O ile przedtem mogłam sobie pozwolić na czas tylko dla siebie to teraz dzieci już coraz mniej śpią a coraz więcej są ciekawe świata który je otacza :) Moja historia jest długa i wyboista ;) mam polskie i amerykańskie obywatelstwo, mój mąż jest amerykanem. Czynnie do pracy chciałam wrócić już jakiś czas temu...ale potem dowiedziałam się o trzeciej ciąży i dalej siedzę w domu ale również mam zamiar jeszcze bliźniaki trchę odchować i posłać do przedszkola, niech się z ludem integrują ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×