Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Yadda yadda yadda

Mamy z USA.

Polecane posty

Gość Yadda yadda yadda
Temperatury u nas zaczynają wreszcie sukcesywnie spadać poniżej 100 st. (szczególnie wieczorami i rano jest bardzo rześko) i czuć wytęsknioną jesień, choć nie jest ona tu na pustyni tak piękna i malownicza, jaką pamiętam z północy. Jesień w Providence była prawdziwie spektakularna... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadda yadda yadda
Witaj Shadows. :) Miło cię znów widzieć. Pojęcia nie miałam, że twój mąż jest Amerykaninem, bo w stopce masz wyłącznie polskie imiona dzieci, co automatycznie sugerowałoby, że jesteście polską rodziną. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadda yadda yadda
Czy miejscowi i rodzina męża nie ma przypadkiem problemu z wymówieniem niektórych z imion waszych dzieci? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci, że długi czas nad tym się zastanawialiśmy jak te dwie rzeczy pogodzić. Każde z dzieci ma po 2 imiona, jedno polskie, jedno amerykańskie. Także mam nadzieje, że wszyscy są usatysfakcjonowani, i polscy dziadkowie i ci amerykańscy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadda yadda yadda
A jak na nie mówicie w domu? Posługujecie się tymi polskimi imionami? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadda yadda yadda
Tak sobie myślę, że można by przy okazji nadać temu wątkowi nieco praktyczny charakter i mogłybyśmy się tutaj np. wymieniać różnymi praktycznymi spostrzeżeniami w kwestii zakupów, produktów godnych polecenia, miejsc godnych odwiedzenia, itp. Co wy na to? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roman_rencista
Witam ja by mi która z Pań załatwiła wize to mógłbym w zamian porąbać drewno albo posprzątac w komórce. Ale też inne fizyczne prace. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny, ja ostatnio mam male urwanie glowy w pracy i niebardzo mam kiedy napisac, ale staram sie zagladac regularnie i sprawdzac czy cos nowego nie napisalyscie :) Powoli musze pokonczyc sprawy w pracy zanim pojde na macierzynski a czas ucieka nieublaganie. Do terminu jeszcze 3 tygodnie, no chyba, ze malenstwo zdecyduje posiedziec troche dluzej... wolalabym nie, ale nic nie poradze, co ma byc to bedzie. Milego dnia zycze wszystkim i sprobuje zajrzec pozniej jesli czas pozwoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadda yadda yadda
Mąż mówi po polsku? Ooo! To ciekawe. :) A skąd zna? Ma polskie korzenie, czy się po prostu nauczył? U nas każde mówi do dzieci w swoim języku, a do siebie (my dorośli) zwracamy się po angielsku (z domieszkami, które jakoś tak naturalnie wynikły i do których przywykliśmy). :) Nie znamy swoich języków ojczystych na tyle by się nimi porozumiewać, bo są to bardzo trudne języki (również do wymówienia). Jedynie co, to rozumiemy piąte przez dziesiąte, bo zdążyliśmy się trochę osłuchać i rozumiemy trochę język pisany (czasem nawet nie umiemy przeczytać i wymówić tego co jest napisane, ale rozumiemy znaczenie). Często zdarza się nawet, że nasze najstarsze robi po prostu za tłumacza i mówi mi po polsku co powiedział do niego tata po islandzku i tacie po islensku co powiedziała mama po polsku. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadda yadda yadda
Witaj Madzik! Jak będziesz miała chwilę to wpadaj i zostaw ślad. ;) A porodu się nie bój. Dobrze będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż zna kilka języków, między innymi i polski. Jego bodajże pra pra dziadkowie pochodzą z Polski i często też do Polski przyjeżdżał. Na początku to cały czas mówił w domu po angielsku, ja z kolei po polsku i dzięki temu dzieci rozumieją obydwa języki. Ale był taki moment kilka lat temu, że on nie mówił po polsku i sporo z języka zapomniał i wtedy to się syna podpytywał co ja powiedziałam bo on nie rozumiał a oczywiście był zbyt dumny aby mnie się zapytać ;) Wiesz to wszystko takie strasznie pokręcone... Mnie strasznie ciągnie do Polski i chce aby dzieci jednak były na bieżąco z językiem, kulturą, tradycjami, kuchnią itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadda yadda yadda
Chcielibyście wrócić kiedyś do Polski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga,
hejka Dziewczyny ja zagladam i postaram sie pisac wiecej,jestem SHM ale lubie nie byc w domu,wiec jezdze na wszelkiego rodzaju playtime :) maly ma kontakt z innymi dziecmi a ja mozliwosc porozmawiania z innymi mamami. W domu rozmawiamy przewaznie po polsku,a co do kuchni to wstyd przyznac.. nie gotuje polskich dan ,przestalam jakis czas temu bo nikt nie chcial jesc...,co jemy uff ceasar salad i makarony z niezastapionym hamburger helper haha i Alfredo kroluja u mnie:) plackow tez nie pieke ale gdy mam zryw to placek truskawkowy i banana bread od czasu do czasu zaserwuje rodzinie:D Lubie miejsce gdzie mieszkam klimat podobny jak w Polsce , tylko lato o wiele bardziej wilgotne.. ,ale teraz jest przepieknie...nie mysle o powrocie,choc czasami serce zateskni. ..lece piszcie dziewczyny papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Happy Friday, witam Dziewczyny, oj jak ja sie ciesze, ze juz piatek, bedzie okazja, zeby sie porzadnie wyspac podczas weekendu.. Niestety nie naleze do rannych ptaszkow, wiec kazdego ranka jak zadzwoni budzik mam problem ze wstaniem... Co do powrotu do Polski, na razie o tym nie myslimy. Tutaj mamy dom, prace, przyjaciol i znajomych. Fakt, ze czasem bardzo brakuje mi rodziny i przyjaciol z Polski, ale niestety "cos za cos". Dobrze, ze sa telefony, skype i inne wynalazki pozwalajace na bezproblemowy kontakt. Moze kiedys nadejdzie dzien, ze zdecydujemy sie na powrot, ale na dzien dzisiejszy moje miejsce jest tutaj. Milego dnia zycze wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga,
Czesc kobitki:D gdzie jestescie hop,hop!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadda yadda yadda
Hej dziewczyny, fajnie że znów zaczęłyście się odzywać. :) Właśnie zabieram się za robienie obiadu i pumpkin bread na jutro rano. W międzyczasie zagoniłam faceta do ściągania letnich sun screenów z okien. Później jeszcze tu wpadnę, o ile nie pojedziemy na rowery albo do parku jak się trochę ochłodzi. Piszcie coś! ;) PS Aga, ja też bardzo lubię banana bread :) podobnie zresztą jak ciacha, ale nie zawsze chce mi się je robić od podstaw i wtedy idę na łatwiznę wyręczając się gotowcami Betty Crocker, Duncana Hinesa, itp. :P choć zasadniczo staram się być eco (na ile to możliwe) i prowadzić organic/bio-kuchnię, no i co za tym idzie robić wszystko z jak najmniejszym udziałem wysoce przetworzonych produktów. W praktyce jednak różnie to bywa... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga,
Witajcie niedzielnie,co prawda dzien juz zbliza sie ku koncowi ,ale slonce jeszcze nie zaszlo :P pojechalam do Marshalls,kupujecie tam dziewczyny?jakie sa Wasze ulubione sklepy?...gdzie lubicie kupowac ciuchy, buty itp....dzisiaj kupilam malemu czapke na zime ,przymierzalam kilka ,ktora udalo mi sie najdluzej utrzymac na jego glowie ta wzielam haha....sobie tez kupilam buty sniegowce tak przy okazji .. potem dlugi spacer i tak mi zlecialo...co u Was, co robilyscie? piszcie kochanienkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadda yadda yadda
Cześć Aga, u nas jeszcze nie taki znowu wieczór, a dopiero popołudnie. :) Dzisiaj spokojny dzień. Korzystając z porannego chłodu zanim się jeszcze dzieciaki pobudziły i powstawały, poszliśmy z ich tatą biegać. Później zrobiło się jak zwykle gorąco i teraz trzeba przeczekać do wieczora aż się ochłodzi, żeby wyjść z małymi na spacer (szczególnie z najmniejszym, bo w samo południe można się tutaj naprawdę umordować). Jeśli chodzi o sklepy to kupujemy w przeróżnych miejscach. Jeśli chodzi o dziecięce to bardzo lubimy Zutano, Kate Quinn, Abercrombie, GAPa, OshKosha, H&M, Carter'sa, ale równie często kupujemy w Targecie, Costco, Walmarcie, BabiesRUs, ToysRUs i gdzie popadnie. To znaczy, zależy co i gdzie wpadnie nam w oko. Tańsze rzeczy też bywają całkiem spoko. Mamy też spory zapas ubrań z Europy, głównie skandynawskich, które przywożą dziadkowie i naprawdę bardzo je lubimy. Można powiedzieć, że tak przywykliśmy do tej ichniejszej stylistyki, że często teraz łapiemy się na tym, że szukamy odpowiedników albo podobnych rzeczy lokalnych marek. :P Można powiedzieć, że nosimy się nieco po skandynawsku. ;) Czasem kupujemy też różne rzeczy online. Np. bardzo fajne są serwisy diapers.com, yoyo.com, soap.com itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i tez cala moja rodzinka jest w Polsce, a maz amerykanin! Ciekawa jestem czy juz bylyscie z dziecmi w Pl ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadda yadda yadda
Ah, przy okazji podzielę się moimi super fajnymi odkryciami ostatnich miesięcy. Ponieważ bawiłam się ostatnio w różne przetwory, odkryłam fantastyczne słoiki Ball i Kerr (Mason), dla których znalazłam jeszcze drugie zastosowanie i zaczęłam przechowywać w nich przeróżne sypkie półprodukty spożywcze. :) Są świetne, mają fajne zakrętki i do tego bardzo estetyczny wygląd. Zastąpiły u nas słoiki i pojemniki z Ikei, które dotychczas z przyzwyczajenia kupowaliśmy. Z innych rzeczy uwielbiam Pyrexy. Mają naprawdę świetne naczynia żaroodporne, szklane miarki itp. Polecam! (Akcesoria Marthy Steward też są zresztą bardzo fajne, dobrej jakości i atrakcyjne dla oka.) No i uwielbiam moją prawą rękę w kuchni, czyli Artisana, bez którego nie wyobrażam sobie już chyba życia. :P Ze sprzętów i rzeczy dziecięcych rewelacyjne są trailery rowerowe 2w1 (tj. z funkcją wózka terenowego) Chariot, klasyczne pajacyki frotte Wondersuit marki Bonds (są super miękkie i wygodne), kolorowe blockery przeciwsłoneczne Zinka (moje starsze dzieciaki je uwielbiają, a szczególnie się nimi mazać). :) Lubimy też akcesoria Munchkin, zabawki (szczególnie drewniaki) Manhattan Toy, Plan Toys, Ikea, zabawki waldorfskie. Dobra zmykam, bo się zasiedziałam, a muszę facetowi troszkę w obiedzie pomóc, bo dziś jego dyżur. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadda yadda yadda
A i jeszcze super są tutejsze stalowe eko butelki i kubki Safe Sippy i Safe Starter, organicKidz, Klean Kanteen itp. Gabimama, witaj! :) Napisz nam coś jeszcze. Jak wam się tu podoba? My ze starszymi byliśmy w Polsce (i nie tylko resztą w Polsce), a najmłodsze jest jeszcze malutkie i dopiero dojrzewa do długodystansowych wielogodzinnych wojaży. Dobra ja chwilowo zmykam. Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podoba mi sie ale tesknie z rodzina(moj brat sodziewa sie pierwszego w lutym) bardzo a szczegolnie teraz jak mam synka! Wybieram sie do Polski w maju, maly bedzie mial 14 miesiecy i troche sie boje, lot to ok 8 h. Mamy taki plan, ze moj tato przyleci po nas zostanie na 3 tyg i ja tato i synciu polecimy do Polski na ok 2 miesiace a na ostatnie 2 tyg przyleci moj maz i tez bedzie razniej w samolocie! Jestem tutaj na stale on 2005! Moj maz jest pol Portorykanczykiem i czarny, i moj synek jak ja to mowie jest pernamentne opalony!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadda yadda yadda
Cześć kobitki. :) Jak tam mija poranek? Powstawały? Gabimama, nie bój się lotu z dzieckiem. 14 miesięcy to będzie już duży chłopak. Spokojnie dacie radę. A w jakim stanie mieszkacie? :) Aga, do Marshallsa też nieraz zaglądamy. Co do butów to dzieciaki większą część roku latają w Crocsach, Conversach i wszelkich tanich tenisówkach, sandałach i miękkich papuciach jakie nam tylko wpadną w ręce, albo w ogóle boso. Najmłodsze nie nosi butów, a na chłodniejsze dni ma przygotowane skarpety z naturalnej islandzkiej wełny, w które zaopatrzyli nas dziadkowie. ;) Czapek tu w Arizonie nie nosimy, bo tu nie ma takiej prawdziwej zimy (tu zawsze jest ciepło i słonecznie) i okrągły rok można chodzić w samej bluzce (sweter to tu jest maks.), trampkach i z gołą głową, toteż sporo sezonowych zakupów nam odpada. Jeszcze nie wiem czy będziemy jeździć tej zimy gdzieś dalej w chłodniejsze rejony kraju, więc na razie nawet nie myślę o ciepłych rzeczach. Jak trzeba będzie kupić to dopiero zacznę szukać, a póki co się o to nie martwię. :) Czapki mam tylko dla niemowlaka i to wcale nie jakieś bardzo ciepłe, a zwykłe bawełniane. Czekają na swój zimowy (albo lepiej: pseudo-zimowy) debiut. :P Z fajnych marek, które lubimy i które dobrze się piorą, to zapomniałam wczoraj jeszcze dopisać Baby Soy, Dwell Studio, Green Kids, Tea Collection, no i niektóre rzeczy Kee Ka czy Sweet Peanut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadda yadda yadda
Polecam też wełniane kokony (takie à la peapod) do których można wsadzić całego noworodka albo małe niemowlę, nawet w samej pieluszce. W takim kokonie dziecku jest bardzo ciepło i przyjemnie, jest otulone, czuje się bezpiecznie i przez to spokojne. Można je zrobić samemu (jak ktoś się zna na robótkach), albo kupić przez internet. Sporo ich np. na Etsy. To fajna i praktyczna alternatywa dla zawijania dziecka w kocyki, pieluchy, pledy i wszelkie swaddlersy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie bede polecac zadnych marek i sklepow bo kazdemu co innego pasuje :) moze pozniej jak mi sie cos przypomni :) Gabimama - ja lecialam poltoraczniakiem. tez sie balam tego lotu, balam sie ze maly da nam popalic, ze bedzie znudzony, bedzie chcial chodzic albo bedzie plakal. ale bylo naprawde niezle. do Pl lecielismy w nocy i synek przespal wieksza czesc lotu. mielismy "lozeczko" ktore dali nam w samolocie, przyczepiane do sciany. bylo za krotkie ale podlozylismy malemu poduszke pod nogi i dal rade w tym spac. spowrotem wracalismy wczesnie rano i dzieki temu po jakims czasie synek usnal bo byl zmeczony poranna pobudka. bylo kilka momentow ze byl juz znudzony i zaczynal marudzic, wykorzystalam wszystkie zabawki jakie wzielam, wszelkie zabawy jakie tylko przyszly mi do glowy, opowiadalam o samolocie, o wszytkim co go tylko moglo zainteresowac. z 2 razy maz sie z nim przeszedl po samolocie bo juz nie bylo wyjscia. ale prawde mowiac spodziewalam sie ze bedzie gorzej wiec bylam pozytywnie zaskoczona. tym bardziej ze kuzyn lecial kilka mies wczesneij z synem w podobnym wieku i on im dal tak w samolocie popalic ze mieli zupelnie dosc. ale zalezy od dziecka. sama zobaczysz czy Twoje dziecko da sie czyms zainteresowac, czy jest bardzo energiczne czy potrafi troche spokojnie posiedziec. jeszcze masz troche czasu. zobaczysz blizej wyjazdu ale trzymam kckiuki abys miala spokojna podroz :) Yadda Yadda - zazdroszcze Ci strasznie pogody. u nas juz jesien. owszem wczoraj bylo ladnie i cieplo ale to juz nie to samo. zreszta noce juz chlodne. ja juz niecierpliwie czekam na lato :D wiem ze wiele osob nie znosi upalow, mi tez czasami daja popalic ale i tak zedydowanie wole upal niz jak jest zimno. jeszcze tylko jakies 7 mies i moze znowu bedzie cieplo :P :D zaczelam juz odliczanie. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziwczyny! Ja mialam 19 lat jak przyjechalam jako au-pair, a na stale jak mialam 25 lat skonczylam w Polsce studia i przyjechalam tutaj. Mieszkam w stanie NJ ktos jeszcze z NJ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×