Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zawiedziOnaa

chlopak nie chce mnie odwozic

Polecane posty

I teraz spójrzcie sami; najpierw trzeba dziewczynę znaleźć. Następnie trzeba jakoś ją zagadać co łatwe nie jest jak się jej totalnie nie zna- z tym ku waszemu ździwieniu nie mam zbyt wielkiego problemu. Po pewnym czasie pisania o niczym, wyciągania z doopala tematów na rozmowę żeby hrabina się nie nudziła przychodzi czas na spotkanie. Odstawienie się na bóstwo coś kosztuje, wiem bo jak raz na ruski rok się z kimś planuję spotkać to fryzjera muszę odwiedzić, nowe ciuchy kupić i tak dalej. A o dokładnym wyszorowaniu samochodu z zewnątrz i od wewnątrz nie wspominając (tak jestem prawikiem lat 18 który jeździ- dziwne co nie?), paliwo, płyny eksploatacyjne, nietanie hobby, opłaty.. nie pracuję lecz kombinuję, jak mam kasę zgromadzoną przy okazjach jakichś świąt czy coś to kupuję co się da i sprzedaję kiedy tylko trzeba z zyskiem, zbieram, kombinuję, chomikuję. Następnie do tej dziewczyny trzeba jeździć i ją zapraszać gdzie tylko się da. Zwykły spacer? Może czasem, ale tym tyłka nie zapcha. Kina, restauracje i tak dalej- nie pracując (bo ciężko pracować w tym wieku bez wykształcenia, które się robi) albo można się pogodzić z tym że trzeba czekać albo stwarzać pozory że się ma kasę (przez co też ktoś może myśleć że mi poprostu star dał sałatę co też prawdą nie jest). Nie wpomnę ile to czasu musi minąć żeby sprawy rozwinęły się do tego stopnia żebym w końcu ja facet z prostymi potrzebami mógł czerpać z tego jakieś korzyści. Cały czas tylko ciągłe bieganie, zabawianie, pilnowanie, myśłenie jak to będzie i za co to będzie.. A wszystko po to żeby na końcu rzuciła z jakiegoś debilnego powodu. Seks? Bez żartów, z kim? Jak? Czy zrealizuję to co bym chciał zrealizować? Wątpię. Czy będzie miłość? A co to jest tak naprawdę? Całkiem przypadkowo poznaliście właśnie kilka z wielu powodów dlaczego jestem niechętny na żadne związki. Powodów jest duuuużo więcej. Z tymi prostytutkami to tak pół żartem pół serio, bo ryzyko związane z wenerami jest zbyt duże, nie chcę się w coś wpakować. Raz można zagrać vabank żeby prawikiem nie pozostać forever, ale na dłuższą metę też nie nada. Pozostaje jedynie wyławianie osób, które na pewno są zdrowe jedynie na sex jak tylko się da, kiedy bardzo przypili i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden samcowaty
Jak to mówią najwięcej w każdej firmie zarabia księgowa :) "nie zgodze sie tutaj - w polsec mozna zyc bardzo dobrze - jak sie posiada odpowiednia wiedez " Nie do końca tak jest.. Ja pracuje w sprzęcie medycznym. Dzwonią do mnie z poprzedniej pracy co chwile bo nie wiedzą tego czy tamtego. Obecnie też nie pracuje w mało znanej firmie. A staram się o przejście do najwyższej półki - siemens, philips, ge. I co ?? Nawet taki carl zeiss oferuje 2500netto. Jesteś poza domem. Ok masz samochód lapa telefon. Karty klubowe, opiekę zdrowotną. Diety, hotele, wyżywienie. Co miesiąc mam jakiś telefon czy nie chciał by pan u nas pracować i normą jest to 2500pln netto. Rynek jest ?? Jest. Mało ludzi się zna. Łączy się kilka dziedzin wiedzy. Za granica 30 tyś funtów to norma roczna. W pl jest jak jest....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beliar, ty to masz w zyciu pod gore.....wyobraz sobie, ze mozna spotkac zupelnym przypadkiem kobiete, o ktora nie trzeba w zaden sposob zabiegac (jest na tyle facetem zafascynowana, takim jakim jest, ze nic tylko soba byc trzeba), rozmowy nie maja konca, nie trzeba na sile wyszukiwac topikow, ona nie lubi chodzic do restauracji, woli sama dla was ugotowac a zamiast kina obejrzec cos na DVD. Nie oczekuje ze bedziesz za nia placil, bo sama moze za siebie i chetnie to robi, ma swoj samochod, lepszy od twojego, i w zasadzie nie musialbys na nia grosza wydac, gdyby nie to, ze meska duma nie pozwoli ci dawac sobie za wszystko placic przez kobiete.......Takie przypadki nie sa rzadkie, ale ty sobie tego nie wyobrazisz, bo A) Nigdy nie byles z zadna kobieta i teoretyzujesz na ich temat na kafe, w oparciu o jakies bzdury lub stereotypy , B) Masz jakis kompleks, i poniewaz obawiasz sie kobiet, notorycznie negujesz sens wiazania sie z nimi, C) Laska dala ci kosza i sie wyzywasz, D) Obracasz sie w miernym towarzystwie, z ktorego kobiety tak sie wlasnie zachowuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale faktu że koorwy taniej wychodzą nie da się obalić. Niektórzy mogą powiedzieć że koorwa nie wypierze, nie posprząta, nie ugotuje i tak dalej. Dziewczyna z którą się nie mieszka też tego nie zrobi. Z resztą teraz ciężko o taką co by była w stanie coś takiego zrobić. Znam tylko jedną panienkę (niestety strasznie szkaradną) która od małego z mamą gotowała i dzisiaj umie to co dawniej kobiety umiały. Teraz większość woli siedizeć na fejsbuku lub naszej klasie niż uczyć się gotować od mamy lub babci. Z mojego punktu widzenia, tj z punktu widzenia człowieka młodego, strasznie cynicznego, pozbawionego wiary i mam nadzieję że niegłupiego młodzieńcze i te poważniejsze związki nie mają sensu z większością współczesnych młodych kobiet. No a fakt że młodemu fiutkowi ręka zaczęła się nudzić też raczej trudno pominąć. Kiepska sprawa 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Plote, to nie do końca tak. Zdarza się że ktoś gdzieś kiedyś spotkał taką pannę o jakiej mówisz.. jednak ktoś poprostu tak młody jak ja nie ma sznas na spotkanie kogoś takiego. Poprostu osoby w moim wieku najprędzej znajdą jakąś młodszą, która nic specjalnie ciekawego nie ma pod deklem. To nie dla mnie. Mogę się zadowolić goowniarą której trzeba będzie nonstop imponować żeby czasem nie wolała jakiegoś wieśka z większą tubą w bagażniku golfa III po agro tuningu (kartonowe zderzaki i napis NOS na butli LPG).. Żadna starsza na mnie nie spojrzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka z torunia
Beliar, zakochasz się i nagle staniesz się fanem związków. Przestaniesz liczyć każdy grosz, byle tylko dziewczynie dogodzić. Podejrzewam, że w Twoim wieku faktycznie mogą być pazerne i wymagające (ach, ta dzisiejsza młodzież :D ), ale zapewne nie wszystkie! Aha, do wszystkich z problemami finansowymi: jeśli was nie stać aby na randce płacić za dziewczynę to jej to powiedzcie. Osobiście nigdy nie szłam na randkę nie mając pieniędzy na zaplanowaną atrakcję (teatr, kino, drink). Miło jest jak facet się szarpnie i postawi, ale nie jest to wymagane. Trochę nie na temat, ale co tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I wiem doskonale dlaczego nie spojrzy. Bo panienki w wieku lat 20- 23 i wyżej myślą już o takim związku gdzie mógłby się już pojawić dzieciak. A to wiąże się z tym żeby kandydat na tatusia był bardzo dojrzały i zarabiał też odpowiedni hajs. Który 18 latek podoła? Ja z pewnością nie. W ogóle pojęcie ,,związek" mnie mierzi. Coraz bardziej jestem przychylny perspektywie świadomego wyboru bycia singlem, jednak jedyne czego mi czasem może brakować to najzwyklejszego pieprzenia. Z brakiem przytulania, czułości takiej powiązanej z wyimaginowanymi uczuciami jakoś dam radę bo od lat nic takiego nie zaznałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najłatwiej jest powiedzieć że jestem sfrustrowany prawik, poyeb i tak dalej. Po części prawda i zasługuję na takie miano. Jednak nie wierzę że to co napisałem w tym temacie jest puste i bez sensu. Znam realia, swoje możliwości i to co się dzieje. Jedni się w tym odnajdują- ja nie jestem w stanie. Jak ktoś nie jest psychicznie uwarunkowany do czegoś takiego to to już wypływa w młodym wieku. Ja żyję z tą świadomością nie od dziś, mimo że jestem bardzo młody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 -sto latki, to nie moja grupa wiekowa, ale znam dziewczyny w tym wieku, ktore nie maja i nigdy nie mialy konta na facebooku czy NK, potrafia gotowac, prac, maja dobra prace i ciekawe zainteresowania. I powiem ci, ze takich kobiet jest sporo. Twoj problem polega na tym, ze nie obracasz sie we wlasciwych kregach, a jesli sie obracasz, a zadna z tych kregow cie nie chce, to znaczy ze sam nie wypadasz w oczach tych konkretniejszych kobiet zbyt korzystnie. A wtedy to pretensje powinienes miec do siebie, ewentualnie do swoich rodzicow, a nie wyzywac sie na calym swiecie. Ja bylam kiedys fajna dwudziestolatka, samodzielna, potrafiaca gotowac, dbajaca o dom, wyksztalcona i z fajnymi pasjami, i powiem ci, ze juz sam sposob w jaki piszesz, sprawilby, ze nigdy bym sie toba nie zainteresowala.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudno :) Nie użalam się, stwierdzam fakty z pełnym cynizmu wyrazem swojej facjaty. Mimo wszystko czuję się wolny, od kiedy zacząłem myśleć nie mam wielu rzeczy do zarzucenia sobie. Staremu miałbym co zarzucić ale nie mamie. W sumie niczego mi nie brakowało. Do pewnego wieku (młodego) można rzec że byłem maminsynkiem no i dosyć głęboko wierzyłem. Nie pamiętam już kiedy zerwałem i z tym i z tym. Nie wierzę, jestem przeciw kościołowi, na matce mi zależy jednak baaardzo się od niej oddaliłem. W sumie wie o mnie dużo ale jednak wciąż mało. No cóż, bywa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie można śmiało rzec że nikt mnie nie zna. Każdy z kim się spotykam lub spotykałem wie jakiś urywek, gdyby to wszystko poskładać do kupy to byłby komplet. Cholera nie pamiętam kiedy ostatnio kogoś przytuliłem, ja pierrdole. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za doplata, to nawet lump spod monopolowego cie przytuli, choc tego nie lubi. Ale i tak bardziej szczerze niz dziwka......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co mnie to obchodzi. Przywykłem do braku pewnej rzeczy w życiu, przez pewnych profesorków uznawanych za najważniejsze, dlatego czy szczere czy nie dla mnie już naprawdę jest bez znaczenia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednego nie da się ukryć, skoro o tym w ogóle myślę i piszę znaczy że mi w jakiś sposób zależy. Z racji że jestem jeszcze młody i głupi to może mi to jeszcze przejdzie i w ogóle nie będzie mi przeszkadzać brak drugiej połówki. Myślę że tak będzie. Kwestia paru wygranych w innych aspektach życia i najwyżej kilku lat. Potem powinienem być jak głaz. Dodając do tego bardzo przedmiotowo traktowany seks... bajka. ;) Emocje mi nie służą, powinienem je jakoś ograniczyć, zostawić te do których jestem przyzwyczajony, wyeliminować te które gdzieś tam we mnie są a nie mają ujścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srala lala
a po kilkuletiej zajomosci zakonczonej slubem za twoją kasę a pozniej dzieciakiem, kiedy juz monotonia życia wdarła sie w zwiazek, kobieta idzie do sasiada bo jej nudno i zostawia cie z alimentami na nia i na dziecko to juz nie czasy zeby budowac trwały zwiazek dobry zwiazek na lata szukac tylko chetnej jak sie zachce, że mało takich dzis sex jest powszechny, wylewa sie w tv i na ulicach kazdemu do głowy i tak przyjdzie mysl o zdradzie bo jurek z 3 pietra jest taki sexi i zaradny nie to co moj stary czemu o tym pisze? bo umiem czytac - historie na kafeterii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Idontknowwhat
Wracajac do tematu: Nas dzieli rowne 54 km i tez wracam pociagiem, on odwozi mnie na dworzec i czeka az wsiade, a potem dzwoni czy bezpiecznie dotarlam do domu. Uwazam ze tak jest ok. Po pierwsze koszty (ok 30 zl), po drugie jego stracony bezsensownie czas, po trzecie tyle wypadkow na drogach to po co ryzykowac. Odwozi mnie tylko gdy sie zasiedzimy, gdy jest juz bardzo pozno i odjedzie mi ostatni pociag.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziOnaa
ale ja chce sie poczuc wyjatkowa i chce wiedziec, ze moj facet o mnie dba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za ksiezniczka ;/
..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsfdsf
a jak Ty pojmujesz ze facet o Ciebie dba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiia
kup sobie samochod i zobacz ile kosztuje taka "zabawa"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdfjhdsjhkdujkdujd
beilar ma racje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Nie do końca tak jest.. Ja pracuje w sprzęcie medycznym. Dzwonią do mnie z poprzedniej pracy co chwile bo nie wiedzą tego czy tamtego. Obecnie też nie pracuje w mało znanej firmie. A staram się o przejście do najwyższej półki - siemens, philips, ge." nie znam twojej branzy - ale kazdy pracuje za tyle ile sei zgodzi;))) poza tym wcale nie ejst powiedziane ze twoja wiedza jest az tyle warta - jesli wszedzie placa za nia 2,5 tys. to tylko tyle jest warta - as easy as it is;) "I co ?? Nawet taki carl zeiss oferuje 2500netto. Jesteś poza domem. Ok masz samochód lapa telefon. Karty klubowe, opiekę zdrowotną. Diety, hotele, wyżywienie. " etam - mnie takie "doatki" krecily przez 3 m-ce jak zaczynalam - teraz to traktuje jak standard i tyle "Rynek jest ?? Jest. Mało ludzi się zna. Łączy się kilka dziedzin wiedzy. Za granica 30 tyś funtów to norma roczna. W pl jest jak jest...." jelsi uwazasz ze gdzie indziej swoja wiedze sprzedaz drozej a nie decydujesz sie tego zrobic - to znaczy ze tak wybrales, ni an to sie godzisz;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twims
Beliar Ty masz 18 lat? Bo brzmisz jakbyś miał co najmniej 40 parę. Ja jako nastolatka z chłopakiem chodziłam na spacery do parku. A jak szliśmy do kina, to każdy płacił za siebie, w końcu pieniądze dostawaliśmy od rodziców. Jak czytam takie wypowiedzi jak Twoja to naprawdę mam wrażenie że żyłam i żyję w jakimś innym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no, kasa nie gra jednak największej roli, bo wychodzę z założenia że na coś co sprawia przyjemność nie szkoda kasy. Dlatego też nie żałuję pieniędzy na palenie które lubię i na nietanie hobby. Gdybym odnalazł przyjemność w spotykaniu się z kimś to z pewnością na ten cel byłbym w stanie wywalić każdą kasę. Tutaj chyba chodzi o coś innego. Może o jakąś granicę pomiędzy zdrowym rozsądkiem a jakimiś potrzebami, których istoty nie do końca rozumiem. W ogóle ciężko mi teraz cokolwiek na ten temat pisać bo wpadłem w niepłytką refleksję na temat spraw grubo odbiegających od spraw z jednej strony ważnych dla mnie a jednak przyziemnych jak między innymi to co czuję w stosunku do wszystkiego co rozumiem i czego nie rozumiem. W odniesieniu do tego czego częścią jestem i w czym biorę udział i jaki to ma cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×