wice,żarty i kawały

Rozmowa dwóch szefów: - Dlaczego twoi pracownicy są zawsze tak punktualni? - Prosty trick! 30 pracowników a tylko 20 miejsc na parkingu...

- Chcę rozmawiać z dyrektorem! - Dyrektora nie ma. - Przecież przed chwilą widziałem go w oknie? - Dyrektor też pana widział.

Prezes poważnej firmy miał wygłosić ważny referat na konferencji, na której zebrali się przedstawiciele całej branży. Kiedy wrócił z imprezy do biura, dyszał z wściekłości. - Po jaką cholerę napisałaś mi godzinne przemówienie?! - wrzasnął na swoją sekretarkę. Połowa ludzi wyszła z sali zanim skończyłem. - Ależ panie prezesie, napisałam referat trwający 20 minut. No i dołączyłam dwie kopie na wszelki wypadek, tak jak pan kazał...

Co robi Japończyk, gdy chce otrzymać podwyżkę? - Pracuje jeszcze lepiej niż dotychczas. - A co robi Polak, gdy chce dostać podwyżkę? - Strajkuje.

Na terenie zakładu dyrektor spotyka pracowników, którzy pchają w trójkę pusty wózek. - Czy musicie w trójkę pchać ten wózek? - Tak Panie dyrektorze, bo ten czwarty jest na chorobowym. &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&7 - Kochanie, marzy mi się, żeby założyć na plażę coś takiego, co sprawiłoby, że wszyscy by osłupieli. - Może załóż łyżwy...

Baba powinna być - cysta, cycata i cudza. Facet musi być - łogolony, łobcy i ogoniasty.

Na misjionarza - pomodlić się mogę Na_jeźdzca - usługa napadnięcia na coś Na pieska - prawdziwy przyjaciel W łyżeczkę - zawsze wyważony

:)

http://www.youtube.com/watch?v=kg7IWgWFIN0

Facet kupił sobie najnowszy model Ferrari. Z łokciem za oknem pomyka sobie po szosie, aż wreszcie zatrzymał się przed przejazdem kolejowym. Obok niego, pyrkoczącym chaotycznie motorowerkiem, zatrzymał się chłop w słomkowym kapeluszu i połatanych portkach. Chłopek z podziwem oglądając bolida zagaja do szofera: - Uuu.. panie!... Pikna fura!.. Pewnie szybka jak szatan, co? - Taa.. popatrz pan na ten zegar - 380 km/h poleci! Chłopek zaciekawiony ściągnął kapelusz i zagląda do szoferki: - Fiu.. fiu!... Zegarów tu jak na kombajnie... - Co tam kombajn! Popatrz pan jakie ten wóz ma przyspieszenie!... Nie wdając się w dalszą dyskusję facet wyrwał do przodu paląc opony. Na liczniku migają cyferki 100..150..180..240.., gościu zwolnił do 200, patrzy w lusterko, a za nim pomyka jakiś malutki punkcik, z każdą chwilą coraz większy. Nagle coś ze świstem przeleciało obok Ferrari i zaczęło znikać w perspektywie drogi. Facet nie namyślając się wiele, wdepnął gaz do dechy i leci 220..240..280...320.. aż wyprzedził znikający punkt. Znów zwolnił do 200 i z niepokojem zerka w lusterko - i znowu widzi - malutki punkcik zbliżający się błyskawicznie. Facet zaciekawiony zatrzymał się na poboczu i czeka. Coś przeleciało obok tak szybko, że zobaczył tylko smugę cienia, a kiedy zmieniło się w punkcik zaczęło wracać. Przeleciało obok, a w lusterku widać że znowu leci w stronę Ferrari, aż wyrżnęło z hukiem w tylny zderzak. Szofer wyskoczył z wozu i w****iony leci oglądać szkody. Z ziemi podnosi się mocno potłuczony chłop, z rozwianym włosem, uśmiechem za uszami, i z obłędem w oku. Kierowca Ferrari mocno wystraszony, macając chłopka po ramionach, zagaja: - Nic się panu nie stało? Może w czymś pomóc? Wezwę pogotowie! - Nieee.. nie trzeba, tylko szelki byś mi pan zdjął ze swojego lusterka...

Halo, czy to pralnia? Pralnia? !!Sralnia!! To Ministerstwo Kultury kootasie jeb any!!!

http://www.youtube.com/watch?v=Sgk4cIELMHg

- Tato! Tato! - wołają dzieci. - Czy możemy sprzedać trochę twoich butelek po wódce i piwie i kupić za nie chleb? - Jasne?. Ech? - rozrzewnił się ojciec. - Co wy byście dzieci jadły, gdyby nie ja...

Dziadek pokazuje małemu Donaldowi album z czasów młodości. - Popatrz Doniu, tutaj byłem w wojsku. Donald pyta: - A kim jest ten pan z wąsami? - To był bardzo, ale to bardzo zły człowiek, wnusiu. - A dlaczego dziadziu trzymasz wyprostowaną prawą rękę w jego kierunku? Na to dziadek: - Krzyczę do niego: Hejże hola! Zatrzymaj się bardzo zły człowieku!?

- Dlaczego student jest podobny do psa? - Bo jak mu się zada pytanie, to tak mądrze patrzy?..

Wróżka opowiada pewnemu chłopakowi: - Spotkasz wspaniałą dziewczynę, piękną studentkę medycyny, która ciebie pozna tak dobrze, jak ty sam siebie nie znasz. Widzę cię obnażonego przed nią, leżącego na białym prześcieradle, a ona się nad Tobą pochyla?. - A gdzie to się dzieje? I kiedy? - Pierwsza połowa przyszłego roku. Ćwiczenia z anatomii. W prosektorium.

- Panie kelner, dlaczego w menu zupa pomidorowa jest za 1, 2 i po 3 złote? - Za 1zł podajemy talerz, za 2zł wlewamy do niego zupę, a za trzy złote to podajemy nawet łyżkę! ..

Biskup przyjechał na wizytację do pewnej parafii. Przy okazji odwiedził także szkołę specjalną. Spotkał się z dziećmi i zaczął je wypytywać, kim chcą zostać, gdy dorosną. Padają różne odpowiedzi. Jedni mówią, że piosenkarzami, inni aktorami itp?. Przyszła kolej na Jasia. - A ty, kim chciałbyś zostać? - Ja chciałbym zostać biskupem - Ale wiesz, to wtedy trzeba do takiej specjalnej szkoły chodzić - tłumaczy mu biskup. - No przecież chodzę!

Ksiądz pyta na lekcji religii: - Czy wiecie kim był Zachariasz? - Ja wiem! - zgłasza się Jasio - Był kolejarzem! - Dlaczego tak sądzisz? - Bo wczoraj na kazaniu ksiądz powiedział: -A teraz przyszła kolej na Zachariasza?.

Tatry. Mgła jak mleko. Przy szlaku siedzi baca z turystą. Ćmią fajeczkę i papierosa: - Oj baco baco?. - Łoj turysto turysto? - Oj lubicie wy owieczki, panie baco, lubicie? - Łoj, odwalcie się! Nie trza było leźć w góry w tym kożuchu, panie turysto?.

- Źle jest z pamięcią mojej żony - skarży się starszy pan. - Wszystko zapomina? - Gorzej! Wszystko pamięta! - Panie doktorze - mówi facet - wydaje mi się, że powinienem nosić okulary. - Na pewno, proszę pana, bo tutaj jest bank. Kobieta kupuje w aptece duży zestaw środków odchudzających. - Jak pani sądzi, ile stracę? - pyta farmaceutkę. - Około tysiąca złotych. Przychodzi lekarz do pacjenta i mówi: - Wszystko jest dobrze, operacja się udała. Tylko nie rozumiem, dlaczego przed operacją bił pan, kopał i wyzywał pielęgniarki? A pacjent na to: - Panie, ja tu miałem tylko okna umyć!

- Wiesz? Z takimi umiejętnościami w pracach remontowych to robotę w Niemczech byś znalazł od razu! - Tak, wszystko się zgadza, ale trzeba choć trochę znać język. - Widzisz, jakie to czasy nastały? Jak Babcię w czasie wojny brali na roboty, to nie pytali czy zna język.

Wchodzi nietrzeźwy gość do baru i od progu woła: - Drinki dla każdego, łącznie z barmanem! Goście rzucają się do baru. Kiedy jest już po wszystkim, barman mówi: - To będzie 100 zł. - Nie mam tyle. Barman obił mu gębę i wyrzucił za drzwi. Następnego dnia, ta sama sytuacja, gość zamawia drinki dla wszystkich, w tym dla barmana, nie płaci rachunku, dostaje w pysk i wylatuje za drzwi. Trzeciego dnia to samo. Dzień czwarty, gość wchodzi i z miejsca: - Drinki dla wszystkich! Barman z przekąsem: - A co z drinkiem dla mnie? - Ty nie dostaniesz, bo jak wypijesz, to stajesz się agresywny.

W tramwaju do grupy skinów podchodzi kontroler - Bilety do kontroli. - Spadaj! - krzyczą skini. Kontroler rezygnuje i podchodzi do starszego pana: - Poproszę bilet do kontroli. - Nie słyszał pan, co koledzy powiedzieli?

- Dlaczego Polska musi płacić za gaz więcej niż Europa Zachodnia? Putin: - Polska czy Ukraina otrzymuje gaz dużo szybciej od Europy: to znaczy, jest on o wiele świeższy!

Przychodzi Polak do sklepu w Anglii i mówi: - Poproszę piłkę. - What? - Piłkę! - What? - David Beckham. - Aaa, football. - Tak, tak, piłka. No dobra, to niech się pan teraz skupi. - Okey. - Do metalu.

- Do prezesa Jarosława zgłosiło się kilku młodych ludzi w harcerskich strojach. - Przychodzimy z propozycją postawienia pomnika śp. Prezydentowi z małżonką przed Pałacem, w miejscu, gdzie nasi koledzy postawili krzyż zaraz po katastrofie. Co Pan na to? - Dobrze wiecie, że ja jestem za od samego początku! -- Wiemy, dlatego przychodzimy bezpośrednio do Pana. - Tylko, że władze miasta nie są przychylne do tej lokalizacji! - Nam pozwolą - dorzucił drugi z te grupy - mamy swoje sposoby! - Na kiedy planujecie zakończenie prac? - Do końca roku powinien stanąć! - Jakiej wielkości będzie ten pomnik? - Wszystko zależy od tego, jak obfite opady śniegu będą przed Bożym Narodzeniem w stolicy.

- Co łączy oficjalnie Jarosława Kaczyńskiego z ojcem Rydzykiem? - Celibat.

- Kto zostałby pochowany na Wawelu, gdyby Tupolewem lecieli obaj bracia Kaczyńscy? - Pilot.

dobre :D