jestem przekonana, że większość grubych dziewczyn

No właśnie, to problem bo od razu skazujemy ich na bycie gorszymi mówiąc "niech się mnożą w swoim gronie". Ja z doświadczenia wiem, że kobiety oceniają swoją wagę zbyt surowo. To co ja tu piszę o grubych to nie jest o normalnych kobietach z krągłościami.

Nie wyobrazam sobie byc do konca zycia na listku salaty i marchewce tylko dla czyjegos widzimisie - i tu ujawnia sie twoje lenistwo i ciemnogrod umyslowy... nie chcialo ci sie nawet zobaczyc na czym taka dieta polega z czego sie sklada i masz ciemnogrod wierzac ze zeby schudnac trzeba jesc listek salaty dziennie max...

Ja sama kiedyś byłam grubą świnią ale udało mi się schudnąć nie byłam leniwa jak wy grube maciory

Ja przez mocne wahania wagi tez nie mam idealnego ciala i coz z tego, skoro faceci nigdy nie zwrocili na to nawet uwagi a paru ich bylo. :) W ogole faceci z kafe wydaja mi sie jacys z kosmosu, na szczescie na codzien nie spotykam ludzi o takich chorych pogladach

Jak juz pisalam, mialam swego czasu niedowage i wiem na czym polega dieta oraz cwiczenia

jestem przekonana - pewnie Cie facet zostawił dla grubaski. Bywały juz tu takie:)

Bo faceci z kafe mogą pomarzyć co najwyżej o orangutanie a nie kobiecie:) dlatego mają chore, ekstremalne poglądy

nie zostawił mnie dla grubaski, mój facet sam jest grubasem ale mężczyźni mogą być grubi

Ale z drugiej strony dbanie o siebie ma też ciemną stronę, Ja kiedyś byłem bardzo nieatrakcyjny... a potem z czasem gdy "ładniałem" to było mi przykro, że wszystkie lecą na te rzeczy, które w sobie poprawiłem - mięśnie, ciuchy, bardziej męski charakter (mniej okazywania słabości). Inne moje zalety zdawały się być nieistotne, ale korzystałem z okazji. Dziś już się opamiętałem, bo nie chcę w przyszłości bać się zdradzić swojej kobiecie liczby partnerek seksualnych. Z tego co piszą/mówią kobiety, ma to znaczenie. To samo dzisiejsze grubaski - od wzrostu atrakcyjności może im wyniknąć chęć odbicia straconych lat i zabawa facetami, taka mała zemsta.

ok masz racje zmieniam teorię- jesteś facetem! :D

jestem przekonana mozę są dni kiedy też uważam się za grubą maciorę, ale gdybyś pracowała po kilkanaście godzin dziennie a w teoretycznie wolne dni miała na głowie pranie,prasowanie,sprzątanie,opiekę nad dwójka dzieciaków to myślę, ze na ćwiczenia ani czasu ani ochoty i tobie by nie starczyło :P

byc moze i tak, naszczescie nie jestem facetem z kafe wpadam tu bardzo zadko posmiac sie pomarudzic doradzic poszydzic wyrazic swoje poglady :P

faceci moga tyc a kobiety nie? wspolczuje takich pogladow, sama siebie krzywdzisz albo juz majaczysz z glodu :D

kto powiedzial ze nie moga ? a niech tyja i pasza sie jak swinie :D niech tylko potem nie placza nad swoim marnym losem zazerajac sie cipsami i popijajac kole... Grubasy na hak i do rzezni !!! :D

TO BYŁ PODSZYW!!! ja akurat nie musze narzekać bo moj facet jest przystojny i nie chcac sie chwalic, slawny. wiem, że mnie kocha przede wszystkim za moj wyglad i uwazam ze to jest zdrowe. kobiety kocha sie za wyglad. w koncu nie ruchasz sie z charakterem tylko z cialem ;)

jestem przekonana - 5 dla ciebie w koncu jakas ogarnieta i niezaklamana kobieta....

kochac za wyglad? to chyba szybka ta twoja milosc cie dla mlodszej zostawi jak zaczniesz sie starzec, zbrzydniesz po ciazy albo ulegniesz wypadkowi. ja jednak preferuje inne fundamenty w zwiazku, zupelnie inne...

jak będziecie grzeczne to powiem kim jest mój sławetny misio:) (wszyscy w naszym Zbąszynku go znają :) )

a pociag fizyczny, porzadanie i namietnosc nie jest fundamentem zwiazku ? WYGLAD JEST BARDZOO WAZNY i to jest bardzo mocnym fundamentem zwiazku...

eh musiałam się zaczernić, to wyżej to oczywiście podszyw. Ja jestem super szczupła a mój facet jest super znany, możecie już zazdrościć

nawet gdyby istniała taka jestem przekonana i miała sławnego misia to współczuć jedynie można. Na szczęście to podpierducha tylko :)

kobieca sylwetka w zadnym wypadku nie wyklucza namietnosci, jest ona jednym z fundamentow jesli wiaze sie z prawdziwa miloscia :) nie narzekam na jej brak jakos.

Mnie panny uwielbiają za bicepsy dresik i bielutkie skarpety, nie wyobrażam sobie ruchać się z jakimś prosiakiem, ja lubię inteligentne blondzio suczki, z piękną wyraźną opalenizną i długimi super paznokciami, aha i żeby elegancko się ubierały typu kozaczki i minóweczki, to dopiero są kobiety z klasą a nie takie tuczniki jak pewnie wy:-O

nie chcialabym znanego faceta, to samo w sobie zle sie kojarzy. ale i tak wiem, ze to marny projekt, dokladnie :D

Moja koleanka jest bardzo ładna ale bardzo skromnie w rozum wyposażona i szczęśliwa bidulka nie jest. Każdy chłop ją zostawią jak już ciałkiem sięnarucha do woli

Tamto wyżej to podszyw, mój facet nie jest z jakiegoś zbinszynka tylko ze światowej stolicy czyli WAWY :) :)

na szczescie moj facet ma bardziej wyrafinowany gust, niz lampucery w kozaczkach :D a ja osobiscie dresow nie znosze, brrr... sama chodze w glanach i patrze na takich z wyzszoscia jednak, bo przepasc intelektualna az bije w oczy

Podszywom dziękuję. Ja wolę facetów. Jestem homo.

lord to lady i jej posty są wiadomo jakie :P:P:P noxelia szkoda,że ty też rozumek jak u kubusia :)

wiecie co jest zastanawiające??? że takie tematy w 99% zakładaja osoby szczupłe, które zawsze takie były, jedzą dużo i nie tyja, bo maja swietny metabolizm, albo jedza mało bo zwyczajnie nie maja apetytu. Rozumiem, gdyby napisala to gruba osoba, która wie, co to znaczy dieta, pokonywanie głodu. Jakie to ciezkie walczyc z apetytem. Sama schudlam kiedys 15kg i to bylo naprawde ciezkie - droga przez mękę. Niestety, drogie szczuple zarozumiałe - nie ma tak lekko, jak Wy mysliccie. Sama mam figurke ok, ale nie krytykuje grubych, bo kiedys mialam nadwage i wiem, że to nie jest tak, że siedzisz, nie mozesz juz i wpychasz dalej w siebie. o nie...