Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

skiperowa

nienawidze siebie za to, że ciągle mu wybaczam :(

Polecane posty

jesteśmy razem 4 lata, od 2 mieszkamy razem. ja mam 22 lata, chłopak 26. i dzis kolejna kłotnia... długo był spokoj az tu nagle wczoraj sie poklocilismy, dzisiaj tez. Poszło oczywiscie o głupote z ktorej wywiazala sie afera. Chłopak twierdzi, że ja sie go wogole nie słucham, że nie umiem sie dostosować do niczego, a to nie jest prawda, po prostu on uwaza sie za najmadrzejszego, wszechwiedzącego, ktory ma zawsze racje. Ja z kolei wychowalam sie w domu, gdzie zawsze mialam wolną reke w podejmowaniu decyzji, nawet kosztem popełnienia błedu itak sobie żyje do tej pory, sama podejmuje decyzje co i jak mam zrobic, jednak moj chłopak tego nie potrafi zrozumiec. I zwala winę na mnie za te kłotnie, że "gdybym się go słuchała to był by spokoj i nie bylo by awantur" Ogólnie strasznie dominujący typ, musi być tak jak on chce i basta. No i jak wpada w szał to nie panuje nad sobą. i Dzisiaj znowu teksty w stylu " zmarnowalem z toba 4 lata", "wyprowadz sie jak ci nie pasuje życie ze mna", az po "ty ku..o, dzi..o, s.ko itp. Juz go kiedysc ostrzegalam ze jak tak do mnie powie to dostanie. No i po kolejnym takim epitecie dostal z piesci i ma podbite oko, sam nie byl dłużny wiec zaczelismy sie szarpac itp. Ja zabralam sie za pakowanie manatków (już kiedys wyprowadzilam sie od niego to po 2 dniach prosil mnie zebym wrocila) to on znowu zaczal mnie przepraszac że on wcale tego nie mysli co mowil, ze go zdenerowalam i wogole. Juz wczesniej zdarzaly sie akcje ze uzywal w stosunku do mnie wyzwisk i uderzyl, jednak zawsze potem przeprasza. Juz mam tego serdecznie dosyc. Niewiem co robic. Najgorze jest to, ze pracujemy w jednej firmie i chcac nie chcac bym i tak musiala na niego patrzec no i wyprowadzic tez musze sie ja bo mieszkanie jest jego. Ogolnie wykancza mnie ta sytuacja, bo kocham go, on twierdzi ze tez. Jednajk nie potrafie od niego odejc. Co za porażka... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalrina xXx
"kochsz-nie bij"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalrina xXx
myslisz ze po slubie bedzie lepiej , ze sie zmieni? nie licz na to. licz bardziej ze bedzie coraz czesciej impulsywny.rzuc go , poki jest wczesnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggggggggggg4444
Dobrze ze chociaż limo mu zrobiłaś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×