Uwazam ze po smierci nie ma NIC

Idee mają swoje konsekwencje,a co to za czepianie się słówek.Pytam się o konsekwencje tego gdyby każdy człowiek był całkowicie pewny,że nie ma nic po śmierci,według mnie byłyby marne.

nie ma, to nie ma i po co ta cała dyskusja?

Jakie byłyby konsekwecje dla ładu społecznego przekonania wszystkich,że na pewno nie ma nic po śmierci,według najpierw należałoby przestać ratować saomobójców.

podyskutować zawsze można

"Pytam się o konsekwencje tego gdyby każdy człowiek był całkowicie pewny,że nie ma nic po śmierci,według mnie byłyby marne." na tym świecie na pewno system by się w pewien sposób posypał hłehłe :) A czy nie ma nic, czy coś jest..doświadczcie a potem sie wypowiadajcie :P :P :P

robie dla siebie nie dla klerow,sasiadow,mas czy innych poprostu "czlowiek jest tyle wrt ille moze dac innym od siebie"

Ostatnio zastanawiam się dużo na tema życia po życiu, czy życia po śmierci. Trafiłam niedawno na fajną stronkę, w której jest wiele na ten temat. Odwiedzcie i zobaczcie http://smierc.org. Trochę rozjaśnia te wieczne dylematy.

c Ja tez.

choć nie koniecznie w takiej formie jak wam się wszystkim wydaje. Czasami się czuje że siedzie w swoim ciele, zamknięty, uwięziony, a tak naprawdę jestem z innej bajki, i potrzeby typu sex, miłość itd. są wyznaczone przez mózg, ograniczaja moją prawdziwą naturę. Czasami mam wrażenie że ktoś mi w życiu pomaga w pewnych sprawach mam 6 zmysł, potrafię też wiele rzeczy przeczuć.

Trzeba samemu cos przezyc, inaczej nie ma jak sie dowiedziec. Nigdy nie spotkalo mnie nic dziwnego, zaden duch sie nie pokazal.