Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość I have no clue

Kto się zna na obyczajach krajów anglosaskich?

Polecane posty

Gość I have no clue

Jak w temacie-czy słowa ''Kocham Cię'' lub ,,Tęsknię za Tobą'' może wypowiadać kolega do koleżanki?Czy to jest zarezerwowane dla bardziej intymnych relacji(jak u nas w Polsce)?Co o tym sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość numerowaaa
Przyjaciele tez tak mowia do siebie, ale raczej bliscy. Jesli nie wiesz o co mu chodzi to najlepiej sie wprost zapytaj, bo trudno powiedziec o co mu chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość **AtoByloTak**
To zalezy jakie byly wasze relacje, jesli czysto przyjacielskie to nie rozumiala bym tego jako wyznania milosci. Najlepiej bylo by wprost zapytac i wytlumaczyc mu to pytanie tak jak Ty wytlumaczylas je nam... Powiedz, ze w PL jest inaczej i, ze nie chcesz zeby zle Cie zrozumial, ale jestes zmiesznaka i chaiala bys miec jasnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiuhliu
haha, tepi brytole nie maja zadnych obyczajow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za odpowiedzi. :-) Opowiem więcej o tej sytuacji.Poznałam 2 miesiące temu Nowozelandczyka w UK.Od razu się sobie spodobaliśmy,strasznie nas przyciągało do siebie.Od samego początku deklarował mi,że jestem piękna,wspaniała,itd.Wydawało się,że jest zabujany. ''Kręciliśmy'' ze sobą dobre 1,5 miesiąca(ale bez żadnego fizycznego kontaktu-pocałunki,dotykanie,sex,itd).Żadnych ''dotykanek''.Po tym czasie trochę się pokłóciliśmy i po tej kłótni on powiedział,że wyjeżdza do innego kraju(bardzo daleko od Europy) na 5 letni kontrakt( czym wcześniej ani razu nie wspominał)..Powiedziałam mu,że ok,rozumiem to,jego życie i wybory,że nie mam żadnych pretensji,bo jest wolnym człowiekiem.Jednak po kilku dniach zaczął strasznie do mnie wypisywac maile,smsy(nie widzielismy się od tego czasu osobiście),że tęskni, ''i love you babe'' i inne dość intymne rzeczy. No i teraz mam pytanie(głównie do samej siebie)-o co mu chodzi?Nie jestem naiwną gąską.Mieszkałam sporo czasu w USA,teraz jestem w UK i nigdy nie spotkałam się z takimi tekstami od kolegów,dlatego wydaje mi się,że to są raczej niedozwolone słowa w relacjach koleżeńskich.Nigdy wcześniej nie spotkałam nikogo z NZ,więc nie mam pojęcia jak oni tam traktują takie słowa i deklaracje. Nie wiem,myślę,że o sex(sam sex) raczej mu nie chodzi,nie jestem typem Playboya(przeżył straszną tragedię kilka lat temu),ogólnie nie ma w nim nic ''obleśnego''(tak jak np. w wielu podrywających mnie Arabach),żadnych seksualnych podtekstów,wydaje się naprawdę fajnym i mądrym facetem.Oczywiście nie ma nigdy pewności,nie ufam nikomu w 100%.Może z tą pracą(kontrakt),to był kit,aby zobaczyć jak ja zareaguję?Nie wiem,chyba go sobie odpuszczę,ale podoba mi się strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko zalezy od sposobu wypowiedzi, mi sie tam jeszcze nie zdarzylo zeby kolega mi nawet w zartach powiedzial ze mnie kocha. i love you raczej jest zarezerwowane dla prawdziwych uczuc. z tej twojej historii widac ze sie rzeczywiscie w tobie zakochal :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To wiele wyjasnia
A nie mozesz sie go zapytac o co chodzi? czy gdzies jedzie? Po co interpretowac to samemu skoro mozna dostac wyjasnienie? Tak trudno zapytac? Jestem skoro przypuszczac, ze sie sakochal, ale to tylko on moze Ci powiedziec, my mozemy spekulowac. ZAPYTAJ, przeciez Cie nie zje! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×