Ja w Polsce, on w UK

Kocia Agentka wez jej nie krec w glowie idiotko.

Minimalna to teraz 6,08 funtow/godz., z sobotami wychodzi mu 1000, za pokoj placi 180 (po znajomosci taniej).

Nie wiesz jak jest w UK ? Nie ublizaj i nie odzywaj sie. Tu ludzie tak jadą ze masakra. Sama pracowałam wsrod Polaków i napatrzylam sie juz, moj facet tez sie nadziwic nie mogl, bo tylko raz w zyciu pracował z Polakami i nigdy by nie powiedzial, ze Polak takie numery odwala i to nie to ze Angolki, bo one na Polaka tak nie polecą. Polka na Polaka poleci. Moj tez powtarza, że kasa wazna. Pracuje 8h dziennie, zarabia i na prawde jestesmy szczesliwi bo nie musimy sie martwic o jutrzejszy dzien. Długo on już tam jest na tej Wyspie ?

Postawie wszystko na jedna karte, albo wraca albo rozwod.

prezes --> na emigracji polacy to zazwyczaj z polakami trzymaja, i jakos latwiej im tam zdradzac bo to jakby "inne" zycie. z dala od "prawdziwego", od zony, dziecka, znajomych i wyrzutow sumienia. niestety takie przypadki zdarzaja sie, z tesknoty za seksem najczesciej a rowniez i przy okazji... nie chce autorki straszyc... nie sadze zeby maz tam zdolal za wiele odlozyc tym bardziej ze utrzymuje siebie i jeszcze cos tam wysyla do polski. a ja na twoim miejscu pomyslalabym jednak o przeprowadzce..

15 miesiecy.

to ladnie odlozy, troche. te fajne polki sa zajete zazwyczaj. angolka nigdy nie zada sie z polakiem, ktore nie zna angielskiego. nawet jak jest w maire przystojny. co prawda sa nachalne czasami, same sie pakuja do wyra, ale... te nieatrakcyjne. w ogole ludzie tam sa brzydcy zazwyczaj, nawet mlodzi. niech robi w spokuju, do grudnia, pewnie mu nie przedluza i tak.

Nie bede za nim biegac, on ma gdzies rodzine, ponad nia stawia swoje wygodne zycie teraz. Dlaczego to ja mam chodzic pod jego dyktando?

moja droga autorko, ludzi z uk jest na tym forum wiele, zareczam ze jesli podalabys jego adres, jak wyglada itd napewno by sie ktos znalazl chetny na sparwdzenie go, ja sie zglaszam, jestem z okolic derbyshire i chetnie sprawdze pana czy ie ma baby na boku, a co!:)

No i on pracuje w zakladzie, gdzie znaczna czesc pracownikow stanowia Polacy-i kobiety i mezczyzni. Przeciez nawet moge nie wiedziedziec, ze on tam kogos czasem ma... Nie udowodnie mu.

nie znam zadnego polaka co by zdradzil zone w uk. kilku bylo na kurwach, kilku spalo z angielkami, ale byli wolni. polacy trzymaja sie razem, to fakt.

Maz slabo zna angielski. Pracuje przez agencje, juz w styczniu miala byc lipa, bo podziekowali wiekszosci z agencji, a ze moj maz pracowity jest, to go na inny dzial dali i przetrzymal do sezonu.

a ja akurat znam... niestety i wlasnie dlatego sie tak uprzedzilam.

gdzie mieszka ? Ja jestem Agent :) Koci tymczasowo :D:D jakie hrabstwo? ( cos w rodzaju województwa :D )

asftrcnvffk fkffk mffkkf - ja bym na jego miejscu cie ustawil, bo za do cwaniakujesz. facet ma dziecko wiec musi zarabiac. nie bedzie robil w fabryce w PL. niech korzysta i odklada. a ty masz schizy. polacy nie zdradzja w UK w 99%, polki za to siepuszczaja i to wie kazdy.

Kolego-malo tam Polek samotnych, gowniar po 20 ktore na sezon przyjezdzaja zarobic na studia? Moj maz jest przystojny. Zreszta to marne pocieszenie, ze na pewno mnie tam nie zdradza, bo to i tak nie sprawi, ze on bedzie z rodzina, a nie tak daleko od nas.

asftrcnvffk fkffk mffkkf - zwolnia go, kwestia czasu. ci z agencji ich sporo kosztuja. zostal bo go jest pracowity, ale jest na 1 lini do wyjebania.

Wiesz, rownie dobrze moge sie rozwiezc, zasadzic go o alimenty na syna i tez bedzie rzekomo zarabial na dziecko-tyle ze i w tym przypadku nie wlozy trudu w jego wychowanie. Chyba nie wiesz, co piszesz, po co dziecku ojciec ktorego nie ma przy nim, a mi taki maz tylko na papierze?

Szanowny Prezes Wertyp No właaaaaśnie... Polki sie puszczają a taki Polaczek zaraz podbija. Ile mieszkasz w UK co? Autorko znasz hrabstwo swego męża? W jakim sie znajduje, moze miasto?

prezes --> kto tu kogo ma ustawic? trzeba bylo w polsce troche ruszyc glowa i zapewnic rodzine tyle zeby nie trzeba bylo sie rozjezdzac kazdy w inna strone! taki facet nie ma prawa ustawiac swojej zony. zreszta inna byla umowa. ja bym mu zagrozila beda na miejscu autorki. ale bedac na swoim miejscu sama bym wyjechala.

asftrcnvffk fkffk mffkkf Moja kolezanka juz od 3 lat nie dostaje alimentow od swojego faceta na dziecko. On pracuje w Londynie, ona w PL. W Polsce nie chca zająć się sprawą ktora się nie tyczy osoby zarabiającej w PL... przykro mi. Musisz sporo kasy wydac na sprawy by go odnaleźli.

asftrcnvffk fkffk mffkkf - te gowniary to juz dawno wrocily do PL. polki sie puszczaja tam glownie z anglikami jak juz. ciapaci tez maja branie, jesli maja kase. nie licz ze ktoras go wyrwie, bo nie ma w tym interesu. zreszta on tam wegetuje jak kazdy robak. robota, spanie, nawet nigdzie nie lazi zeby wiecej odlozyc.

Po sezonie zostawiaja jakis tam odsetek pracownikow agencyjnych, jego zostawia, bo pokazal im, ze robic potrafi. Kontraktu moze i nie dostanie, bo oni wiedza, ze i bez tego, bedzie dalej pracowal.

Ja jestem zdania tego, ze nie ma zwiazku na odleglosc. Nawet jak nie zdradza, przestaje sie kochac i tesknic. Ja bym wyjechala do niego. Nic nie jest tak wazne jak rodzina, a dziecko jezyka sie nauczy, Ty lepiej zarobisz niz w PL, moze jednak zaproponujesz mu przyjazd, chodzby by sprawdzic co odpowie, czy bedzie chetny czy raczej nie.

żadko sie zdarza by agencja dawała kontrakt :) raczej firma dla ktorej ta agencja robi :) ale musi znac jezyk.

Kocia Agentka - ale nie zpolakami. w ogole sa dziwne relacje tam. nie tworza sie zwiazki polek z polakami. u mnie na produkcji, byl dystans. tylko czesc, i nara. chyba ze jakis ciapak cos mial to zaraz poruszenie. zeby z brudasami sie nie zadawaly. glownie sie pusci dla kasy, a z takim roboczkiem z PL dpo co? dla seksu he dajcie spokoj.

przez agencje nie moze robic caly czas. wyjebia gow koncu. jest kryzys, maja kogo brac. w grudniu albo zwolnienie albo umowa na stale bez agencji - taki scen. mozliwy.

Wiem, ze to nie agencja daje kontrakty :) Maz wcale nie chce zebysmy tu przyjechali, bo przyszlosc jest tu i tak niepewna, a on bez nas jak by co latwiej inna robote znajdzie. Ja mam w Polsce poukladane zycie, nie chce go wywracac do gory nogami. Ja nie musze uciekac zagranice, w poszukiwaniu lepszego zycia. To on wyjechal, chcial sprobowac, tylko na pol roku, ale teraz zmienil zdanie, on sie ze mna nie liczy-z moimi uczuciami, tesknota, z synem. Nie bede mu ulegac.

Szanownuy Prezes-cos slyszalam na ten temat, ze teraz po jakims przepracowanym czasie przez agencje, zaklad musi dac kontrakt a jak nie to wylot. Maz mowi, ze z jego hali 15 osob w grudniu dostanie kontrakty, w tym liczy ze on dostanie-bo obsluguje maszyne.

Tam jest ciezko z robota, jak tam bylam to poznalam sasiadke meza (Polke), ktora na sezon, owszem, prace miala, ale to jedynie przez agencje, a potem przestoj do maja.