Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutno mi jest

znów się nie udało :(

Polecane posty

Gość Gość
nio wiem, wiem .....chociaz u mnie sie jeszcze nie pytaja ale potrafie sobie to wyobrazic...moja kolezanka jest wlasnie w ciazy i nieraz jak mi opowiada jak malutka rosnie.....nie chce mi sie sluchac (ona nie wie o moim problemie) tak jest szczesliwa radosna a czlowiekowi serce peka.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to juz jest ze 1 udaje sie szybko a potem chcac zajsc w druga ciaze nie ma tak latwo albo i na odwrót czyli pierwsze dlugo a drugie nie koniecznie nie wszystko co sie chce w zyciu ma sie od razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
panterka jak widac po nicku 1976 to juz 35 minelo w styczniu wiec nie jest mi latwo.....a czas ucieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem bo moja siostra ma 2 miesaczna corke a moja chrzesnice,starala sie 2 miesace po slubie a po 3 miesiacach szwagierka oznajmila ze jest w ciazy za miesiac rodzi synka przezylam to bardzo pierwsza wiadomosc i druga o ciazy bylo jak bym dostala czyms w leb:Oi nie jest mi wcale latwo wrecz przeciwnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
panterka masz rację, ja zawsze chciałam mieć dzieci jedno po drugim, niestety mój mąż poważnie zachorował i plany poszły na inny plan :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
co my mamy zrobic takie jest zycia chociaz jak dla mnie bardzo niesprawiedliwe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
nie ma za co ... wiesz 3 m-ce temu mialam operacje na wodniaka jajnika niestety kawalek jajnika poszlo i jajowod .....moja gin powiedziala ze juz nie moze dla mnei nic zrobic ze tym sie musi zajac specjalista no i mam termin na 5 grudnia..... partner nie musi ma syna z poprzedniego zwiazku.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm co do partnera parametry nasienia sie niestety moga pogorszyc znajomej kolezanki siostra jest w drugim zwiazku on ma tez syna z poprzedniego zwiazku staraja sie 2 lata okazalo sie ze parametry nasienia mu sie bardzo pogorszyly i zostaje im in vitro bo iui sie nie powiodla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
no do tego kupe lat wczesniej laparo 2 jajnika wiec nie wiem pewnei nie wesolo bedzie jak piszesz ale glowa do gory zobaczymy co gin powie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
hmmmm tego nie wiedzialam pewnie jego tez przebadamy a jak na wszystki sposoby okaze sie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam wrogi sluz i prawdopodobnie zostaje nam iui albo i n vitro na in vitro mnie niestety poki co nie stac a na wrogi sluz nie ma lekarstwa moj sluz zabija plemniki meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi jest
kurcze dziewczyny to takie ciężkie, najgorsze jest to uczucie zazdrości że ściska aż serce jak człowiek widzi te brzuszki u innych, albo słyszy że tu wpadka, tam za 1 razem sie udało itp :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
to tez nie ciekawie..... jeju czemu my kobiety musimy sie tak meczyc i tyle znosic cio???? a nie bedziesz iui robila????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
taaaaa tu masz racje u mojego w rodzinie jedna wlasnie urodzila a druga ma termin na grudzien!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak bede robic leczymy sie z moim mw klinice zobaczymy jak tylko mi to zostaje to sie poddam najgorsze jest to ze sisotra i szwagierka maja juz swoje pochiechy za miesac rodzi szwagerka a sisotra ma 2 miesaczna core nie moge na to patrzec bo az serce mi sciska iui rzadko cio udaje sie przy wrogim sluzie za 1 tka wiec jeszcze wiele przedmna dosc juz przeszlam prez te 3 lata cierpien placzu itd wlacze dopoki starczy mi sil chodz jest ich coraz to mniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
jej panterka......wierze ci....pewnie poddaj sie zycze ci z calego serducha zeby Wam sie udalo!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Wpadłam aby dodać otuchy wszystkim starającym się. Mam 38 lat i właśnie wczoraj oglądałam bijące maleńkie serduszko, 5 tydzień. Miesiąc po drożności, a właściwie udrożnieniu. Jeszcze nie umiem chyba prawidłowo reagować, chociaż wczoraj na "samolocie" ryczałam jak głupia. Wam też się uda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dacierade
To przykre, powiem szczerze że jednak z tych najgorszych sytuacji, że niewiadomo dlaczego się nie udaje...bo jakbyś miała choć jakieś małe problemy hormonalne to chociaż można by pod tym kątem podejrzewać...Ale na waszą korzyść działa wasz wiek, macie jeszcze sporo czasu, dacie radę :). Cóż czasem warto czekać na te najważniejsze chwile w życiu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Borys....serdeczne gratulacje..... wiesz wiek wiekiem 35 juz sie konczy zaraz ale jak wlasnie Borys napisala 38 pojawila sie jakies iskierka nadzieii ze moze nam sie jeszcze udac.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dacierade
madzia, nie ma zasady z wiekiem, a 35 lat to naprawdę dużo nie jest :), nie dziś :), moja ciotka urodziła pierwsze w wieku 38 lat, a drugie w wieku 43 lat i sporo podobnych przypadkow znam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uda, uda, bo musi. Ja też się miałam już poddać, chociaż to tylko rok (albo aż), ale no właśnie wiek. Tyle, że moja ciocia urodziła zdrowego syna w wieku 45 lat, w tej chwili ma już 22 lata, znajoma, którą specjalnie pytałam w jakim wieku, powiedziała: 43, Michaś ma teraz 4 latka. I jak tak pomyśleć, to każda ma w swoim otoczeniu takie przykłady. Dziewczyny, uda się. Jeśli macie to co ja miałam, za każdym razem patrzyłam ciężarnym na buzie i po ilości "zmarszczek" moich szczególnie porównywałam do siebie, to macie we mnie doskonały przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
jeju dzieki wam za te slowa otuchy ....z przyszlym mezem czsto rozmawiamy na ten temat ale jak facet damy rade,damy rade i nie bardzo mam jak sobie ponarzekac i pogadac na meczace mnei probemy,dobrze ze tu mozna prawda.... dobrze ze ktos jest wyslucha ,pomoze ,ma podobne doswiadcZenia lub przeszedl te rzeczy.....Dzieki!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dacierade
ja mam 30 lat...my się rok nie zabezpieczaliśmy, na spokojnie, po roku się udało, kilka tygodni szczęścia...po czym okazało się, że to ciąża pozamaciczna...następnego dnia po USG byłam już po laparoskopii...trafiłam do szpitala jako okaz zdrowia w bardzo dobrej kondycji fizycznej, a wyszłam bez prawego jajowodu...ach życie...lekarz nie dopatrzyli się żadnej przyczyny, ale już niebawem wznawiamy starania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
jeju przykro mi naprawde jak sie tak z kims pogada ile przykrych nas rzeczy spotyka ....jaki los potrafi byc przekorny prawda niektore na rozporek spojrza i sa w ciazy a niektore?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie teraz powinnam czytać, no właśnie co? Ja jestem straszna panikara, zapytałam wczoraj czy wszystko ok jak na tę chwilę i w ogóle. Muszę podjąć decyzję co do badań prenatalnych i takie tam... Wiecie? Jeszcze trochę, a chyba zupełnie zrezygnowałabym z seksu, to pilnowanie i świadomość, że dzisiaj musimy doprowadzała mnie do obłędu. Poddałabym się, myślę, że już bym się poddała. Mój partner jest 6 lat młodszy, jeszcze trochę a doprowadziłabym do tego, że sam spakowałby manatki. A z drożnością zwlekałam chyba ze trzy miesiące. A był problem, poważny, nie wiem, zrosty, może śluz, nie wiem co, w każdym razie to coś "popłynęło". Drożność dokładnie 23 sierpnia, potem sobie wmówiłam, nie wiem czy dobrze, czy źle, że jajeczko może być nafaszerowane promieniami i w następnym cyklu już nawet nie pilnowałam się, to był chyba początek końca starań. I co? Nawet nie wiem dokładnie bo z tego wszystkiego nie mam ani karty ciążowej ani nic nie wiem,i ja i lekarz chyba o tym zapomnieliśmy! Ale mam nagranie serduszko bije jak zwariowane a tatuś do tej pory jeszcze chyba nie jest świadomy, nie wiem czy jest przerażony czy szczęśliwy, ja zresztą też nie wiem nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dacierade
takie jest życie...banał ale bardzo prawdziwy, jednak fakty są takie że znacznej większości sie udaje, pozostaje wierzyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×