Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

GreenBluePink

Rzuciłyście faceta dla innego? Niech się do mnie takie zgłoszą!

Polecane posty

Dziewczyny, mam prośbę! Potrzebuję Waszego doświadczenia, Waszych opinii i porad. Jeśli przeżyłyście długi związek i nagle pojawił się ktoś... kto zaburzył Waszą przestrzeń... powiedzcie mi co zrobiłyście i jak to się odbiło na Was i Waszym otoczeniu? Było warto? Ja uważam, że skoro ktoś inny się pojawił to mój związek jest albo upadający albo upadły... I jestem prawie zdecydowana. Paraliżuje mnie tylko strach. Mam dopiero 22 lata, ale mamy aż 6 lat stażu, czyli krótko mówiąc całe moje życie, boję się że wywrócę moje życie do góry nogami. I nawet nie boję się tak bardzo tego, że ta druga znajomość nie wypali, bo wiem, że to możliwe... Bardziej się boję, że stanę się tą złą w opinii wszystkich ludzi. Że nikt nie zrozumie. Błagam o porady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jakaś argumentacja? Póki co o moim "romansie" (za duże słowo) wiem tylko ja i mój kolega. Nie radziłam się nikogo, bo wiem z doświadczenia że o pewnych rzeczach nie warto mówić głośno. Pytam się Was i nie ukrywam, że liczę na to, że macie coś interesującego do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostawiłam po 4 latach, ten związek zaczynał mnie męczyć. Z obecnym jestem ponad rok i nie jest gorzej. Zresztą lepiej chyba też nie, jest inaczej, ale nadal to nie "ten".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A na przykład rodzina co powiedziała? Nie mieli Ci za złe tego, że tak zaprzepaściłaś długi bądź co bądź związek? Albo znajomi? Nie mówili, że musiałaś go zdradzać albo że jesteś zła i niedobra? I to nie tak, że bardzo przejmuję się opinią innych. Po prostu chciałabym dosyć płynnie wyjść z mojego związku i powoli, powoli zacząć układać grunt pod znajomość z tamtym. On o wszystkim wie, nie śpieszy mu się, czeka na moje decyzje i jest przy tym tak kochany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodka
mozesz zalowac obu decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze: nie przejmuj się ludźmi, to Twoje życie. Po drugie: to oczywiście nie będzie miłe, ale jeżeli rzeczywiście nie chcesz być z tamtym, to i tak prędzej, czy później się rozstaniecie. Opowiem Ci krótko moją historię: byłam z kimś 10 miesięcy, to był związek pełen kłótni, rozstań, prawie rozstań, powrotów.... oczywiście były też dobre chwile, było nam ze sobą naprawdę cudownie w łóżku - tak się zwykle godziliśmy... ale prawda jest taka, że wiedziałam, że ten związek nie przetrwa, że mamy zupełnie inne plany życiowe (ja chcę wyjechać za granicę), pasje, pomysły na spędzanie czasu. Za którymś razem wyjechałam na żagle - moja pasja i tam kogoś poznałam. Czułam się okropnie, że jeszcze z tamtym jestem, ale nie chciałam zerwać przez telefon. Nie byłam zbyt dumna z siebie, że tak przeszłam ze związku w związek, ale ten facet naprawdę był tego wart. Po powrocie spotkałam się z tamtym, spróbowałam wytłumaczyć, że nie pasowaliśmy do siebie i to był koniec, więcej się nie widzieliśmy. Nie żałuję, mimo, że z tym następnym już nie jestem. Tobie mogę dać radę: jeżeli masz taką możliwość, to staraj się być możliwie w porządku, tzn. spotkaj się, spróbuj wytłumaczyć, że już z nim nie potrafisz być i dopiero potem zaczynaj nowy związek. Ja mam 28 lat i teraz z nikim nie jestem, ale nie wyobrażam sobie powrotu do związku, w którym nie byłam szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jinx83, to u Ciebie było jednak troszkę inaczej. Ale podoba mi się, że nie stawiasz konieczności życia w związku w pierwszej kolejności w swojej piramidzie potrzeb. Duuuużo moich znajomych tak właśnie robi i tkwią w bezsensownych układach. Ja do czasu aż poznałam tego drugiego to nawet nie myślałam nad rozstaniem. Wręcz przeciwnie! Pojawiła się ta opcja wspólnego zamieszkania i byłam zupełnie pochłonięta przeglądaniem gumtree. Po prostu uznałam, że moje życie uczuciowe się skończyło, teraz tylko małżeństwo, dzieci i na starość powiemy sobie, że znamy się od zawsze i zawsze byliśmy parą. No ale nagle pojawił się on i wszystko przekręciło się do góry nogami, a ja chodzę uśmiechnięta i naładowana endorfinami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesttaki87
Lepiej koniec z grzmotem, jak grzmot bez końca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem z facetem od 3 lat .. dopiero teraz przejzałam na oczy że to nie TO . Ale nie zrezygnuje .. bo sie boje ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MałaMiiii25
tak pojawił się ktoś byłam zakochana ale się nie odważyła, dzis mi smutno jak patrze nadal na mojego lenia jarającego na kanapie jointy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huihiu
a gdzie w tym wszystkim twoj facet? czy on nie zasluguje na to, aby wiedziec, ze jest z kobieta, ktora go nie kocha i teraz kalkuje czy go zostawic czy nie? ciagle tylko JA JA JA JA, myslisz tylko o sobie, tak jakby twoj facet byl taboretem bez uczuc, ktorego albo zostawisz albo nie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, rzuciłam. byliśmy wtedy razem ponad pół roku, więc mieliśmy znacznie krótszy staż niż wy ;) zainteresował się mną facet, który kiedyś w przeszłości bardzo mi się podobał, ale nigdy nie zwrócił na mnie uwagi. po podsumowaniu mojego związku i zalet tego nowego chłopaka, stwierdziłam, że warto zaryzykować. w życiu nie zrobiłam większej głupoty. przede wszystkim moje postrzeganie obecnego związku było ostro zaburzone pojawieniem się kogoś nowego. wymyślałam naprawdę idiotyczne powody, dlaczego jest mi źle, które w tamtym czasie zdawały się mieć sens. do tego całkowicie wyidealizowałam tego drugiego, kompletnie nie zwracając uwagi na jego wady ;) bardzo szybko wróciliśmy do siebie z poprzednim partnerem i równie szybko odkryłam, że ten nowy wcale nie byłby lepszy. to cenne doświadczenie, ale w życiu bym tego nie powtórzyła. ciężko było odbudować zaufanie w związku - nie warto było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę myśleć egoistycznie żeby ta decyzja miała sens. Próbuję zagłębić się w moje uczucia... Oczywiście, że martwię się tym jak on zareguje. On zasługuje na wszystko co najlepsze, jest fantastyczny, ale jeśli się coś wypaliło to nie mogę nic na to poradzić, prawda? I nie mogę powiedzieć, że go nie kocham. Kocham go, ale daleko nam z pewnością do dawnych porywów serducha. Jesteśmy jeszcze młodzi, może wcale nie jesteśmy dla siebie? Po prostu nie chcę przeżyć życia z myślą, że nie wykorzystałam go w pełni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie nie do końca było tak, że rzuciłam swojego faceta dla innego, ale mogę powiedzieć, że ten "nowy" pomógł mi podjąć decyzję co do tego, czy powinnam rozstać się z moim ówczesnym chłopakiem. Z moim ex byłam 14 miesięcy, nie za bardzo do siebie pasowaliśmy, bylam okłamywana, często się kłóciliśmy. Pół roku wcześniej poznałam super faceta - przystojny, miły, dobrze wychowany, itd., itd. :), ale nie robiłam sobie żadnych nadziei. Po jakimś czasie mój "obiekt bardzo cichych westchnień" napisał do mnie i od tego czasu wszystko przekręciło się do góry nogami :) W moim życiu pojawił się mały chaos, ale nie wiem, czy chciałoby Ci się o tym czytać, to dosyć skomplikowane :D W każdym razie teraz jestem w prawie rocznym związku z "obiektem bardzo cichych westchnień", jestem bardzo szczęśliwa i nie żałuję swojej decyzji, bo od początku wiedziałam, że do siebie pasujemy, że nam się ułoży, i że będę szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wychodzi na to, że co człowiek to inna historia... Jednak tylko ja jestem z facetem 6 lat. Sikam po gaciach jak myślę o rozstaniu, poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli nie jesteś szczęśliwa w obecnym związku, to go zakończ :) I jeśli masz pewność, że "ten nowy" to jest TO, to nawet się nie wahaj! Ps: Nawet jeśli nie masz pewności, to warto zaryzykować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak już mówiłam, nie wiedziałam, że jestem nieszczęśliwa. Po prostu było normalnie, schematycznie, spokojnie. Doceniałam nawet ten spokój, ale niecałe 2 miesiące temu pojawił się ktoś nowy i zaczęły mnie cieszyć głupoty. Poznaliśmy się na siłowni i widujemy się przez to 4-5 razy w tygodniu, potem gdzieś razem wychodzimy na godzinkę. Wiem, że brzmi to poważnie, ale tak naprawdę to spędzamy czas na poznawaniu siebie i nic fizycznego się między nami nie dzieje... Ale bardzo, bardzo bym chciała. I czuję, że mogłabym przeżyć fajną przygodę. 22-latki powinny przeżywać przygody, a nie brać ślub i rodzić dzieci, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście :D Jeśli nowo poznany jest warty uwagi i wydaje się być lepszy o 100000x od obecnego, to nie ma co się zastanawiać. Taka jest moja opinia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raz się żyje. Ja też się bałam co ludzie powiedzą, ale na swoją obronę mam to, że mój ex bardzo nawalił w czasie kiedy kręciłam z obecnym i miałam poważny powód żeby go zostawić. Ale pewnie gdyby i nie nawalił to też bym go zostawiła, prędzej czy później, bo był strasznym dupkiem. Teraz ten dupek związał się z moją przyjaciółką, żeby zrobić mi na złość :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętaj tylko, że życie nie zawsze będzie się składało z porywów serca i motylków w brzuchu... Ja czasem marzę, żeby mieć taki już trochę nudny związek... ale niestety zawsze coś stawało na przeszkodzie i u mnie najdłuższy był ten najmniej udany. Piszesz, że jednak go kochasz... więc upewnij się, czy szukasz nowych wrażeń, czy ten nowo poznany daje Ci coś więcej, czy rzeczywiście czujesz, że z tamtym pierwszym czegoś Ci brakowało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyć mi się już nie chce
GreenBluePink - mialam identycznie jak ty...6 lat zwiazku. normalnego, ktorego wsztskie kolezanki mi zazdrosciły... i jeszcze 1,5 tyg temu powiedziałbym Ci ze tak, jak najbardziej warto. warto walczyc o swoje sczzescie. ja tak zrobilam, zostawilam tamtego, był dtramat. bo on bardzo ale to bardzo mnie kocha... byłam rok z 'nowym' było cudownie. motylki, wszystko o czym od dawna marzyłam. nie zalowalam. do czasu. musial wyjechać...strasnzie tesknilismy, tydzien temu dowiedzialam się, ze mnie zdradzil. i to nie od niego nawet, on nagle z dnia na dzien przestał sie odzywać. Nie warto. Ja rozwaliłam sobie całkiem udane zycie, własnie przez te jebaaane motylki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Warto warto
Jesteś jeszcze młoda, nie macie dzieci, nie masz powodów by trzymać się kogoś za wszelką cenę. Dla innego- nie wiem czy warto, ale zawsze warto zerwać, jeśli w związku nie czuje się dobrze. Ja spędziłam wiele lat z nieodpowiednim typem, ze strachu przed zerwaniem. Teraz tych lat tak bardzo żałuję, że zmarnowałam tyle czasu, na kogoś, przy kim nie czułam się dobrze. Myśleć o innych będziesz jak założysz rodzinę, teraz powinnaś myśleć tylko o tym, by było Tobie dobrze. Czy to ten na całe życie?- To się czuje i wie, gdyby to był ten, to nigdy byś tu nie napisała. Nie marnuj czasu i młodości na coś, co nie jest doskonałe i idealne. Ja już poznałam tego jedynego, gdybym nie zebrała się w sobie by zerwać z poprzednim, pewnie bym z obecnym nie była. Jeśli nie czujesz się szczęśliwa, to nie marnuj swojego czasu na niego. Jak z Metra: Czas szybko mija, a życie jedno jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperacja to moje drugie imie
Rzuciłyście faceta dla innego? Niech się do mnie takie zgłoszą! kazdego z miła checia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, warto było. Jesteś młoda i Twój związek przypadał na lata szczenięce, więc pewnie nie przystaje do rzeczywistości i źle się w nim czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalaZagubionaa
Miałam taką sytuację że poznałam kogoś będąc 4 lata w związku. Zauroczył mnie. Chciałam do niego odejść ale mnie odrzucił i Bogu dziękuję !!! Przeszło mi a narzeczony mi wybaczył, niedługo bierzemy ślub i jestem MEGA szczęśliwa, wiem co mogłam stracić i nasz związek jest teraz lepszy- ale wiele łez nas to kosztowało i PRACY nad związkiem !!! Nie rób tego bo możesz bardzo żałować a będzie za późno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×